Weź Elbrus czytaj uważniej posty, jak już się musisz wtryniać.

Katecheza =/= religioznawstwo.


Postawiłeś taki zarzut w kontekście KP.


Zgadzam się. Dlatego na polu aktywności równoważne religii byłby antyteizm.


Negacja, odrzucenie to jeszcze nie treść negatywna, podobnie jak stwierdzenie "żydzi do gazu " nie jest treścią pozytywną. Piszę na wszelki wypadek bo nie wiem, czy tak samo rozumiemy tu znaczenie słów "pozytywny' i "negatywny", ale założę, że tak.

Nie mówię o nauce o religii (religioznawstwie), tylko nauce religii.



W którym miejscu? No, chyba, że uznamy, iż KP prowadzi indoktrynację ateistyczną (a to byłoby całkiem niedalekie prawdy). Niemniej nie do tego się odnosiłem.



Nie, bo religia nie składa się wyłącznie z zaprzeczania ateizmowi.



Ależ oczywiście że nie. Przeczytaj jeszcze raz.

Tam w ogóle naukowców nie ma, a nauka jest znienawidzona i jest jednym z głównych, obok Kościoła wrogów.

Nieomylny to znak, że to nie są żadni ateiści, tylko świeccy humaniści. A Johnny nie odróznia jednych od drugich. Dlaczego nie odróżnia? Bo sam jest humanistą, co prawda nie świeckim.

Chodzi raczej o negację w rozumieniu odrzucenia, czyli np.:
Nie czyń bliźniemu co tobie niemiłe, to treść negatywna - zakaz.
Czyń bliźniemu co tobie miłe, to treść pozytywna - nakaz.
Nie gniewaj się, to treść negatywna - zakaz.
Miłuj, to treść pozytywna - nakaz.
itd.
Zatem:
Wierzę, że Bóg istnieje, to treść pozytywna - coś.
Nie wierzę, że Bóg istnieje, to treść negatywna - brak czegoś.

Niestety, Pilaster ma problemy ze zrozumieniem, że jego własne definicje (np. ateizmu) niekoniecznie mają status powszechnie obowiązujący

A J99 jak najbardziej jest świeckim - nigdy nie został wyświęcony

Tu muszę się zgodzić z Johnnym. Definicje Pilastra są lekko nowatorskie.


OK, właśnie upewniałem się, czy o takie lingwistyczne rozumienie chodzi.

Tzw. nauka religii= katecheza= indokrynacja religijna. To nie jest obiektywna wiedza, ktora jest przekazywana na katechezach. Dodatkowo oceniana jest też religijność.

Czyli wycofujesz się z tezy o dotowaniu przez państwo działalności ateistycznej?

Dlatego piszę o antyteizmie a nie ateizmie.


Czy rozumujesz tak, jak to rozwinął Ebrus, bo już się pogubiłem? Jeśli tak, to ok.

Ależ to jak najbardziej jest obiektywna wiedza - obiektywna wiedza o religii katolickiej. Ocenianie religijności, jeśli występuje, jest niewłaściwe.



Teraz to już chyba sam nie wiesz, o co ci właściwie chodzi. W każdym razie ja się z żadnej tezy nie wycofuję.



A co to jest w takim razie antyteizm?



Tak.

A przy okazji: definicji "humanisty" Pilastra również nie spełniam, bo choć moja znajomość nauki ogranicza się do kilkudziesięciu (no, może już ich jednak było ponad sto) książek i comiesięcznej lektury "Świata Nauki", to bynajmniej nie jestem z tego dumny, wręcz przeciwnie

Jeszcze uzupełniając - (w przeciwieństwie do ateizmu) antyteizm prezentuje treści pozytywne,
bo przeciwstawia się teizmowi w sposób czynny.
Podobnie osoby wierzące - prezentują postawę negatywną,
kiedy np. nie wierzą w innych bogów poza Allahem,
ale kiedy dają świadectwo lub przekonują innych, żeby też nie wierzyli w innych bogów,
wtedy już przedstawiają treści pozytywne.

Powtarzano to wielokrotnie - lekcja religii w Polsce to nie tylko przekazywanie wiedzy nt. religii katolickiej.
To znacznie więcej:
viewtopic.php?f=4&t=29633&p=640070#p640070
viewtopic.php?f=4&t=29633&p=649798#p649798

Ale tak samo jest z innymi przedmiotami. Na przykład, lekcje historii, obok "przekazywania wiedzy", powinny także np. "rozwijać postawy obywatelskie i patriotyczne oraz poczucie przynależności do wspólnoty rodzinnej, lokalnej, regionalnej, narodowej i państwowej" (https://docs.google.com/viewer?a=v&q=ca ... QsPq2f4UwQ)

Johnny99 napisal

Jacek Tabisz (jezeli o niego Co chodzi, ale nie wiem, bo wszystkie Twoje informacje sa takie "dokladne") jest mediewista i indiologiem. Moze czyms jeszcze, nie wiem, ale to bardzo wyksztalcony czlowiek.

A czy ja mu gdzieś zarzuciłem niewykształcenie? Mój były proboszcz też był bardzo wykształconym człowiekiem - skończył teologię i filozofię!

Johnny99
to czemu wydziwiasz, ze jest muzykiem? W glowie sie nie miesci, ze mozna byc specjalista w kilku dziedzinach?

To w takim razie wiece pierwszomajowe to też były spotkania popularnonaukowe - ot, prezentowały obiektywną wiedzę o świecie z punktu widzenia komunistów.


Odsyłam do wiki.