Ale jego wysokośc biskup zauważy - gdy przyjdzie płacić składki za księzy, może zabraknąć kasy na wypasione limuzyny.


Myślę, że pochowa - nie napotkałam się w mojej parafii lub sąsiednich z przypadkiem odmowy pochówku.

Może płaci ze składek wiernych, chyba że składki nie wystarczają,
bo wierni ze swoich powinności się nie wywiązują
i wtedy musi różnicę wyrównywać z innych środków.
Ministranci chodzą po domach i rozdają oznaczone koperty z karteczkami.
Karteczki składa się w konfesjonale po spowiedzi,
a do kopert wkłada się odpowiednią kwotę na rzecz kurii, Urzędu Skarbowego itd.
Załączników nie ma - są ogłoszenia parafialne.
Zgadza się - chodzi o sytuację w byłym zaborze pruskim,
ale co ma wspólnego administracyjna historia Polski
ze zróżnicowaniem finansowania opłat podatkowych w różnych diecezjach?
MARIEL zapomina, że Elbrus jest katolikiem.

Elbrus - dla zaspokojenie ciekawości - podziel się informacją gdzie praktykowane jest chodzenie ministrantów roznoszących oznakowane koperty z karteczkami?

Napiszę tylko tyle, że jest to w archidiecezji gnieźnieńskiej,
czyli blisko biskupa wszystkich biskupów w Polsce.

Jak to?
Myślałem że składki księża sami opłacają. Natomiast w niektórych krajach Europy Zachodniej to biskupi księżom wypłacają pensje

Po prostu zastanawiam się skąd pomysł z tymi karteczkami,
luźna dywagacja...Skoro odgadłam to może jest jakiś związek?
Mariel ma świetną pamięć a powyższa wiadomość od Elbrusa to dla mnie news dnia.

Składki zdrowotne za seminarzystów, zakonników.ice klauzurowe, księży diecezjalnych na misjach, misjonarzy/misjonarki zakonne, płacone są z funduszu kościelnego.
Uważam, że pensja wypłacana przez kurię byłaby lepsza - zniwelowałaby kolosalne róznice w dochodach duchownych.
Jak wykazał ostatni raport rozpietość kształtuje się od 800zł/miesiąc do 5,5 tys zł/miesiac.

W Austrii w tamtejszym Kościele katolickim są nawet (nieformalne) związki zawodowe ksieży. Domagają się ujednolicenia i zmniejszenia rozpiętości płacowej wśróc księży

Zamiast 0,3 Kościół dostanie 0,5 proc. odpisu podatku dochodowego. Boni ogłasza kompromis

Poinformował, że zgodnie z ustaleniami nowe rozwiązanie miałoby funkcjonować od 2014 r.; odpis podatkowy w wysokości 0,5 proc. mógłby być zastosowany w rozliczeniu podatkowym za rok 2013. Przewidziano też trzyletni przejściowy "okres gwarancji", w którym rząd wyrównywałby ewentualną różnicę między kwotą uzyskaną przez Kościół z odpisu, a tą, którą otrzymywał z Funduszu Kościelnego.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... oxSlotIIMT

Ciekawe czy gwarancja będzie działała w drugą stronę?? (to było pytanie retoryczne)

Ciekawe ile tzw. wierni faktycznie rzucą na tę tacę? Jaka by suma nie była, będzie szeroko komentowana w mediach. Ja bym chętnie dał na Kościół Latającego Potwora Spaghetti, ale raczej szybko go nie zarejestrują. Pewnie dopiero po wniosku do Strasburga...

Wg. Kościoła 90% Polaków to katolicy. Wg. badań niewiele ponad 50% deklarują się jako katolicy. Wg. socjologów religii z tych 50% tylko ok 10% jest wiernymi wcielającymi w życie nauczania Krk, a reszta żyje tak samo jak niewierzący/ateiści. Zniesienie FK jest więc nie w interesie Krk, ale widzą, że to nieuchronne. MYślę, że tak łatwo się nie poddadzą, nawet licząc z 3-letnim okresem ochronnym nie jest dla Kościoła kolorowa perspektywa. Wpływy będą w oczywisty sposób niższe, dlatego, że katolików nie ma w PL tylu ile Krk by sobie życzył oraz wielu katolików zdeklarowanych ma gdzieś ich nauki. Moi rodzice są katolikami, chodzą do kościoła tylko kilka razy na rok od wielkiego święta. Nie rzucają na tace kasy oraz nie dają księdzu koperty po kolędzie. Sądze, że również nie będą odpisywać swoich podatków w rozliczeniu PIT na rzecz Kościoła. Krk najbardziej obawia się własnie takich katolików. Zresztą tak samo było kiedyś w Niemczech, gdzie po zmianie nagle się okazało jak bardzo niemieccy katolicy kochają swój Kościół

I tu możesz się @Mike29 mylić.
Wielu się identyfikuje z KRK z przyczyn choćby kulturowych i różnie pojętej tradycji (a czasem z powodów ideowych). Nic ich nie będzie kosztowało postawienie krzyżyka w okienku i wybranie KRK z listy.
Dużo inaczej byłoby gdyby, tak jak w Niemczech, musieli zapłacić dodatkowy podatek na utrzymanie KK.

Kościół zamierza rozpocząć teraz olbrzymią akcję propagandową w mediach i ambonach, przypominającą o możliwości (czytaj: obowiązku dla "prawdziwego katolika") opłacania podatku kościelnego. Regularnie na rytuały katolickie uczęszcza mniej niż 1/3 społeczeństwa, z tego sporo to dzieci i bezrobotni (nie mam pojęcia ile). Z drugiej strony, podatek ten zechcą zapłacic też osoby tzw. wierzące-niepraktykujące. Trudno oszacować ile osób zechce ostatecznie przekazać Kościołowi kat. część swego podatku. Przyjmijmy, że będzie to 50% społeczeństwa. Przy założeniu, że rozkład zamożności jest równomierny, Kościół dostałby wówczas 0,5% od mniej więcej 40-50 miliardów złotych, jakie płacą Polacy w podatkach. To wychodzi nawet 250 milionów złotych! No ale rozkład bogactwa równomierny nie jest, a w Kościele raczej dominują ludzie uboższy. Mimo wszystko sądzę, że Kościół na tym za bardzo nie straci.

Mam pytanie do autora wątku:"nareście", czy "nareszcie"?

Nic ich też nie będzie kosztować pominięcie wspomnianego kwadracika, szczególnie jeśli z pamięci nie wyparują im limuzyny luksusowe życie, szaty za kilkadziesiąt tys, afery pedofilskie, przekręty finansowe, godzące w ich życie kazania itp Poza tym, jeżeli badania są prawdziwe i katolików jest tylko 50% (deklarujących się), w tym tylko 10% realizujących nauki Krk, to oznacza, że pozostałe 90% (z tych 50%) to całkiem spora szansa, że z różnych powodów krzyżyka przy kwadraciku nie postawią Miej na uwadze również to jak bardzo wśród samych wiernych wzrosła krytyka wobec Kościoła na przestrzeni ostatni lat. Nikt się już nie patyczkuje, nie ceregieli i nie baczy na autorytet księdza, a nawet wysoko postawionego hierarchy. Duchowni stali się targetem krytyki, a nie poważania i bezgranicznego zaufania.

Wasza troska o finanse Kościoła jest wzruszająca.
Sądzę jednak, że nawet bez tej troski, my katolicy sobie poradzimy.