MARIEL pisze, i tutaj zgadzam się z jej wypowiedzią:

Tak. To jest sedno sprawy.
Należałoby rozgraniczyć religię jako ideologię od religii jaką spotykamy np. w kościele katolickim.
Religia sama w sobie ma wiele pozytywów, podobnie zresztą, jak ideologia komunizmu.

Ale jedna i druga są nie do zrealizowania przy słabościach jakie wykazuje człowiek (ze strony kościoła, tylko najnowsze wpadki, pedofilia, molestowanie seksualne dzieci, nie będę wspominał o zaborczości finansowej tej instytucji.
Ze strony komunizmu - stalinizm i jego efekty.

MARIEL pisze:


MARIEL, nie potrafisz zdobyć się na jedno krytyczne zdanie wobec kościoła?
Przez kościół spłonęło na stosie wielu niewinnych ludzi, a Ty przechodzisz nad tym jakby nic się nie stało?

W taki sposób wystawiasz świadectwo jak inni postrzegają tych wierzących w Boga.

Mariel- a napisz mi, czy wierzysz, że bez chrztu i będąc poza KK można być zbawionym?

Skąd to absurdalne pytanie? W jaki sposób wynika z rozmowy w tym wątku? Poza tym poszukaj sobie w Internecie, jakie obecnie panują poglądy na ten temat.

Mariel nie wystawia tu żadnego negatywnego świadectwa, bo to, co napisała nie ma się nijak do tego, co Ty napisałeś.

Proponuję zachować chociaż minimum logiki, bo te zdania są kompletnie "od czapy".

Niby, że Kościół prowadzi do pedofilii? A jaki jest odsetek pedofilii w KK w porównaniu do reszty społeczeństwa? Wiesz? Oczywiście, że nie wiesz. Pewnie nawet się tym nie zainteresowałeś, tylko przyjąłeś ten pogląd jak prawdę objawioną.

Soul33 to do mnie??

Odnosi się to do dyskusji Mariel z niewiarkiem. Mianowicie Kościół zmienił zdanie w 2007 roku i już nie twierdzi, że jak ktoś nie ma chrztu i jest poza KK to nie dostąpi zbawienia.

Ciekawi mnie jej zdanie w kontekście offtopa jaki się zrobił.

Wypowiadałam się już nie raz na ten temat Val i nie rozumiem do czego jest ci to potrzebne.
W świetle Lumen Gentium ciężko wogóle określić czy istnieje pojęcie "poza Kościołem"...
Do czego konkretnie zmierzasz?

Przecież jest cała i nienaruszona, nie wiem o co Ci chodzi.
Reforma objęła pojęcie Ludu Bożego-Kościoła. Widocznie to jest ten poziom
na którym mógł zajść brak ciągłości o którym mówi obecny papież.
Kościół nie jest skostniałym koboldem tylko w jakimś sensie żywym organizmem.
Kościół, dokładnie tak jak żywy organizm, uczy się.
Nauczył się, że tylko pryncypia stanowią trwały aspekt depozytu wiary, natomiast inne formy mogą podlegać zmianom.
Co jest ważniejsze: prywatne opinie teologów czy ustalenia soborowe
i głos Piotra?

Val, odpowiedź na Twoje pytanie z PW zawarta jest w poście do Elbrusa.
Ja po prostu ciągłość rozumiem w inny sposób, zgadzam się z wykładnią Ratzingera.
Wiem, że ciężko to zrozumieć przedsoborowym nie umiem tego wyłożyć prościej.

O to chodzi, że przekonanie o tym nienaruszeniu jest kwestią wiary - nie wiedzy.
Dlaczego? Bo teologia nie jest i nie może być traktowana jak każda inna nauka
(jak byś może chciała i ja właściwie też).

8.
Skoro rozum ludzki stoi na równi z religią,
nauki teologiczne powinny być tak samo traktowane jak filozoficzne.
9.
Wszystkie bez różnicy dogmaty religii chrześcijańskiej są przedmiotem wiedzy naturalnej lub filozofii,
a rozum ludzki wykształcony historycznie, na mocy swoich przyrodzonych możliwości i zasad,
jest w stanie dojść do prawdziwego poznania wszystkich, nawet najskrytszych dogmatów,
o ile dogmaty te przedłożone byłyby rozumowi jako przedmiot [badań].
13.
Metoda i zasady uprawiania teologii przez dawnych mistrzów scholastyki
całkiem nie odpowiadają potrzebom czasów obecnych ani postępowi nauk.
33.
Zarządzanie nauczaniem kwestii teologicznych
nie należy wyłącznie i z właściwego i przyrodzonego prawa do jurysdykcji władzy kościelnej.
(bł. Pius IX, Syllabus Errorum/Zbiór błędów)

"Widocznie", bo w przeciwnym razie mogłoby okazać się, że ojcowie soborowi zniszczyli wiarę katolicką,
a skoro tego nie chcemy, to uznajemy, że to był ten poziom, gdzie mogli zmienić tą definicję, prawda?
Prorocy w czasach ST o Izraelu nie wypowiadali się per skostniały kobold,
chociaż system wiary przez setki lat pozostawał niezmienny (jak wierzą niektórzy i chyba Kościół też),
z pojawiającymi się (powracającymi właściwie) co pewien czas odchyłami,
które zawsze okazywały się bezbożnymi odstępstwami.

Ale tego nie trzeba było się uczyć - o tym każdy wiedział (poza bardzo nielicznymi wyjątkami).
Problemem było (i jest nadal) odróżnienie tego, co do tego rdzennego depozytu wiary należy, a co nie.
Poza tym:

viewtopic.php?p=636235#p636235
Co jest ważniejsze: święta i nieskalana wiara Kościoła apostolskiego,
czy ludzkie wymysły apostatów i antypapieży?
Będę to mantrował, dopóki nie zrozumiesz,
że poprawność ustaleń obecnych biskupów i teologów jest kwestią wiary - nie wiedzy.

@Soul33

A jaki jest odsetek pedofilii w KK w porównaniu do reszty społeczeństwa? Wiesz? Oczywiście, że nie wiesz. Pewnie nawet się tym nie zainteresowałeś, tylko przyjąłeś ten pogląd jak prawdę objawioną.

A Ty się zainteresowałeś? Czy może przyjąłeś jeden z esejów Pilastra za prawdę objawioną? Jeśli masz dostęp do twardych danych to je przedstaw. Jeśli nie masz to przyjmij, że tego nie wiemy. Ani Ty, ani ja, ani nawet sam Pilaster w osobie własnej.

Ja jednak myślę, że tego i tego...zanim odpowiem na resztę -
hmm przecież nie biorę pod uwagę wymysłów apostatów
więc o co i o kogo Ci chodzi?

Apostaci to ci, którzy wyparli się Sprawiedliwego Dawcy Życia,
Jego Kościoła i pełni Prawdy tam przechowywanej.
To ci, którzy złamali Przysięgę Antymodernistyczną i zbezcześcili Trydenckie Wyznanie Wiary.
...oraz ich następcy - teologowie i biskupi, z posoborowymi papieżami na czele.

To że tak nie jest, może wynikać jedynie z twojego braku wiary w to, a nie wiedzy o tym.
Chyba że posiadasz skądś (skąd?) pewną wiedzę i uważasz, że tradycjonalistyczni teologowie:
- posiadają złą wolę,
- są poddani ludzkiej manipulacji,
- są omamieni przez diabła,
- są niedouczeni (nie umieją czytać ze zrozumieniem).

A nie będzie Ci przeszkadzać, że rozmawiasz z apostatką (wg. swojej oceny)?
Bo wiesz: unikajcie nawet pozoru zła...
Może po prostu się mylą? Jest taka opcja?

Ale przecież jestem półpublicznym apostatą
i to ja prędzej mogę zaszkodzić tobie, a nie ty mi.

Dlaczego się mylą - z czego to wynika?

Lepiej. Wiem od Johnny'ego powołującego się na pilastra Żartuję. A poważnie, to nie wiem. Wiem jednak, że obwinianie instytucji Kościoła za pedofilię to absurd.

Co wątek to Elbrus jest kimś innym, bardzo wygodne.
Szkoda, że sama na to nie wpadłam zanim się obnażyłam ze swoją przynależnością do odstępców.
A skąd Ty wiesz, że papieże posoborowi to apostaci?


( Jeśli chodzi o ten odsetek pedofili, to pewne. Czytałam jak Soul napisał, że Johnny napisał, że Pilaster napisał.)