Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
Autor |
Wiadomość |
poszukujaca81
Dołączył(a): Wt kwi 03, 2012 11:56 Posty: 206
|
 Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
Dzis spotkala mnie taka sytuacja. Szlam do sklepu i na przystanku autobusowym zobaczylam siedzaca kobiete ze spuszczona glowa - wygladala na bezdomna, no i wlasnie... nie ruszala sie, wygladala jakby albo spala albo np stracila przytomnosc. Niestety nie podeszlam do niej zapytac czy nie trzeba jej pomoc. Dodam, ze przechodzilo tamtedy duzo ludzi i nikt nie zareagowal. Potem jeszcze wracajac ze sklepu przeszlam jeszcze raz obok tego przystanku i potem jakies pol godziny pozniej tez. Ta kobieta wciaz tam byla. I teraz moje watpliwosci - w sumie nie wiedzialam, czy ona spala czy stracila przytomnosc czy jeszcze cos gorszego. nie pomoglam jej. wiec chyba nie moge jutro juz isc do Komunii?
|
So kwi 14, 2012 14:18 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
To Ty musisz rozeznać w swoim sumieniu. Ja pewnie poszłabym przed mszą do spowiedzi, żeby móc przystąpić do komunii. Pozdrawiam 
|
So kwi 14, 2012 14:26 |
|
 |
poszukujaca81
Dołączył(a): Wt kwi 03, 2012 11:56 Posty: 206
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
moze jeszcze ktos sie wypowie... ?
|
So kwi 14, 2012 15:55 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
Powinnaś podejść i zainteresować się. Sądzę jednak, że siedząc ze spuszczoną głową myślała o czymś co ją dręczyło. Gdyby ją coś bolało miałaby grymas twarzy zwracający uwagę przechodniów. Nie widzę tu jednak wielkiej materii, która jest niezbędna do zaistnienia grzechu ciężkiego. Przeproś Boga obiecując, że to była nauczka dla Ciebie. Nie uczyniłeś też niczego świadomie, nie wiedziałaś jak zareagować w danej chwili. Refleksja przyszła po czasie. Ja naprawdę nie widzę powodu, by nie pójść do komunii św.
|
So kwi 14, 2012 16:25 |
|
 |
poszukujaca81
Dołączył(a): Wt kwi 03, 2012 11:56 Posty: 206
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
Dodam jeszcze, ze przed chwila znow tamtedy przechodzilam - szlam do domu specjalnie troche naokolo zeby sprawdzic co i jak.. I tej kobiety juz nie bylo. dodam, ze za pierwszym razem miala tez troche obawy do niej podejsc, bo zaczelam 6 miesiac ciazy ( a wiadomo- moze bezdomni maja jakies zarazki itd ) i za pierwszym razem nie mialam przy sobie nawet tel komorkowego.... Potem juz ten tel mialam, ale tez nie zareagowalam. Ogolnie jestem dosc niesmiala i dzikus troche ze mnie, ale wyrzuty sumienia mam, .....
|
So kwi 14, 2012 16:49 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
Masz wrażliwe sumienie. Możesz iść do komunii. Jeśli jednak masz wyrzuty sumienia to dla 'świętego spokoju' podejdź jutro przed mszą do konfesjonału. Możesz też pójść do komunii jak nie będzie takiej możliwości i sprawę wyjaśnić później (niezwłocznie).
|
So kwi 14, 2012 17:02 |
|
 |
poszukujaca81
Dołączył(a): Wt kwi 03, 2012 11:56 Posty: 206
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
no coz, to chyba sobie juz daruje ta spowiedz i komunie  Jestem skrupulatką i to wszysto mnie tak meczy, ze nie wiem 
|
So kwi 14, 2012 18:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
poszukujaca81 napisał(a): no coz, to chyba sobie juz daruje ta spowiedz i komunie  Jestem skrupulatką i to wszysto mnie tak meczy, ze nie wiem  Przecież ty grzeszysz cały czas! Pytaniem jest, czy ów grzech był wg KK grzechem ciężkim. Już same wątpliwości twoje temu przeczą, bo grzech ciężki popełnia sie w pełni świadomie ! Idź więc na nabożeństwo i przystąp do komunii, tylko się na spowiedź powszechną nie spóźnij (tak to się nazywa?)!
|
So kwi 14, 2012 18:41 |
|
 |
poszukujaca81
Dołączył(a): Wt kwi 03, 2012 11:56 Posty: 206
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
Prosze jeszcze o jakies porady i slowa wsparcia....
|
N kwi 15, 2012 11:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
poszukujaca81 napisał(a): Prosze jeszcze o jakies porady i slowa wsparcia.... To forum dyskusyjne, a nie konfesjonał.
|
N kwi 15, 2012 11:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
poszukujaca81 napisał(a): no coz, to chyba sobie juz daruje ta spowiedz i komunie  Jestem skrupulatką i to wszysto mnie tak meczy, ze nie wiem  To rodzaj nerwicy. Powinnaś mieć stałego spowiednika, który by Ciebie prowadził. Prawdę powiedziawszy nie miałabym takiego problemu. Pomyślałabym sobie, że ktoś myśli o swoich problemach. Ma prawo siedzieć na ławce kiedy chce, ile chce i gdzie chce. Nie popełnia się grzechu mówiąc o swoich wątpliwościach. Rozeznanie grzechu ciężkiego jest w wielu przypadkach trudne. Tu jest wykluczone. Ludzie mają jednak problem z oceną materii wielkiej. BTW mieliśmy kiedyś taką sytuację z Czechach. Moi koledzy liczyli na udział we mszy w jednym z miast. Niestety tam była tylko jedna msza. Postanowili skrócić pobyt i wrócić na mszę do Polski. Znów pech. Ostatnia msza się akurat skończyła. Pobiegli w poniedziałek na mszę a przed nią wyspowiadać się. Powiedziałam im, że nie mieli możliwości uczestniczenia w niedzielnej mszy. Usłyszałam odpowiedź- ale ty byłaś w sobotę, przewidziałaś. Nadal uważałam, że to tylko moja wrodzona asekuracja 'na wszelki wypadek' a oni nie popełnili grzechu ciężkiego.
|
N kwi 15, 2012 12:37 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
Może sam się zacytuję: Soul33 napisał(a): Skrupulantyzm to po prostu nerwica. Wiele osób ma problemy z różnego rodzajami nerwic i wiele już z tego wyszło. W żadnym razie nie musisz wiecznie się z tym męczyć. Polecam tę stronę o nerwicy lękowej. Jest tu kilka świetnych i pomocnych artykułów. http://moja-nerwica.republika.pl/Wiem, że czasem polecana jest też ta książka. Może warto rzucić okiem. http://www.blog.tolle.pl/2011/07/ku-wyzwoleniu/Najważniejsze jest przemyślenie, wypróbowanie i określenie, co będzie dobrym i właściwym dla Ciebie postępowaniem, w Twojej konkretnej sytuacji. Nikt inny lepiej nie będzie tego wiedział. Powodzenia!
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
N kwi 15, 2012 12:44 |
|
 |
poszukujaca81
Dołączył(a): Wt kwi 03, 2012 11:56 Posty: 206
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
Wiem, ze teoretycznie ktos moze cos sobie myslec, ale ja widzialam ta kobiete w odstepie 5 - 20 minut i nie ruszala sie - najprawdpodobniej zasnela. Ale mogla tez zemdlec. Niektorzy przechodnie tez sie jej przygladali, ale nikt nie zareagowal.... Czyli mam rozumiec, ze to nie jest grzech ciezki ?
|
N kwi 15, 2012 12:50 |
|
 |
poszukujaca81
Dołączył(a): Wt kwi 03, 2012 11:56 Posty: 206
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
tak, mam te ksiazke... co prawda w konfesjonale zaden spowiednik nie powiedzial mi ze cierpie na skrupuly, ale jak czytam rozne opracowania, to jestem ksiazkowym przykladem tej dolegliwosci....
|
N kwi 15, 2012 12:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nowe watpliwości....prosze o pomoc...
poszukujaca81 napisał(a): Wiem, ze teoretycznie ktos moze cos sobie myslec, ale ja widzialam ta kobiete w odstepie 5 - 20 minut i nie ruszala sie - najprawdpodobniej zasnela. Ale mogla tez zemdlec. Niektorzy przechodnie tez sie jej przygladali, ale nikt nie zareagowal.... Czyli mam rozumiec, ze to nie jest grzech ciezki ? Gdyby zemdlała to osunęłaby się na ziemię. A drzemać na ławce nie można? Czy jak ktoś jest pochłonięty swoimi problemami to musi się ruszać? Możesz iść do komunii. 
|
N kwi 15, 2012 13:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|