Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr wrz 17, 2025 20:50



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 15  Następna strona
 Pokochać ateiste. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13
Posty: 420
Post Re: Pokochać ateiste.
Uvirith napisał(a):
I czasami odczytuje się dosłownie (Dekalog), czasami metaforycznie (np. Genesis).


tak, ale akurat, że psalm 53 i tekst o nie wierzących tam chcesz odczytywać dosłownie, choć watykan określił, że nawet ateiści mogą zostać zbawieni gdy prowadzą prawe życie.
Ty jednak jakoś wydaje mi się, że uważasz się za mądrzejszego od watykanu i odczytujesz po swojemu.

_________________
"The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"


Wt kwi 24, 2012 12:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Pokochać ateiste.
Cytuj:
tak, ale akurat, że psalm 53 i tekst o nie wierzących tam chcesz odczytywać dosłownie, choć watykan określił, że nawet ateiści mogą zostać zbawieni gdy prowadzą prawe życie.
Ty jednak jakoś wydaje mi się, że uważasz się za mądrzejszego od watykanu i odczytujesz po swojemu.


Mogą być zbawieni. Ale nawet jak wiodą prawe życie, mogą być potępieni. Ponieważ nie ma nikogo, który by się za nimi wstawił (nie wierzą w Jezusa Chrystusa).

Ja odczytuję Psalm 53 jako przestrogę przed zepsuciem, i jakby pokazaniem, czemu ludzie odwracają się od Boga. A tam jest napisane - przez grzech. I tyle.
Powiedziałem, że ateizm jest złem, ale nawet ateista może być zbawiony, bo to Bóg będzie sądził jego serce. Może nie zawinił swojemu ateizmowi? Może nie mógł się z tego wykaraskać? Tylko Bóg wie.


Wt kwi 24, 2012 12:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13
Posty: 420
Post Re: Pokochać ateiste.
zmieniasz sposób w jaki piszesz w momencie gdy ktoś cię przycisnie za słowa? Przedtem nie mówiłeś o odczytywaniu jako przestrodze, a bardzo dosłownie, ale mniejsza o to, twoje sprawa.
Wstawić się może za nim wiele osób. Po to się ludzie modla o wstawiennictwo by sie wstawili święci i najdroźsi w niebie. I modlimy się za wszystkich grzeszników - a to czy modlitwy będą wysłuchane tego nie wiesz, ale nikt nie mówi, że nie. Ateista prowadzący prawe życie - ma wielu którzy mogą się za niego wstawić.

_________________
"The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"


Wt kwi 24, 2012 12:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Pokochać ateiste.
Cytuj:
zmieniasz sposób w jaki piszesz w momencie gdy ktoś cię przycisnie za słowa? Przedtem nie mówiłeś o odczytywaniu jako przestrodze, a bardzo dosłownie, ale mniejsza o to, twoje sprawa.


Nie - po prostu nie zapytałeś, a wrzuciłeś mnie w ramkę :). A mi było w niej wygodnie. Zauważ, że dalej wypowiadam się tak samo. Ja to odczytuję (ten psalm) jako przestrogę, ale to też pokazanie z czego może wynikać ateizm (więc i potępienie takich motywów, jakie są tam pokazane). Niewiara "z wyboru" tak czy siak jest złem, czytaj grzechem. A właściwie to poddanie się tym grzechom. I o tym jest w tym psalmie 53.

Cytuj:
Wstawić się może za nim wiele osób. (...) Ateista prowadzący prawe życie - ma wielu którzy mogą się za niego wstawić.


Ale tylko Jezus Chrystus jest bramą do Ojca, a święci wstawiają się właśnie u Niego. I to on może powiedzieć "Nie znam Was".


Wt kwi 24, 2012 13:02
Zobacz profil
Post Re: Pokochać ateiste.
Kazeshini napisał(a):
Wstawić się może za nim wiele osób. Po to się ludzie modla o wstawiennictwo by sie wstawili święci i najdroźsi w niebie. I modlimy się za wszystkich grzeszników - a to czy modlitwy będą wysłuchane tego nie wiesz, ale nikt nie mówi, że nie. Ateista prowadzący prawe życie - ma wielu którzy mogą się za niego wstawić.

I tu się mylisz. To pułapka. Ludzie raczej nie modlą się o zbawienie prawego ateisty. Wychodzą z założenia, że to dobry człowiek i pewnie będzie zbawiony, wszystko zepchną na Miłosierdzie. Nie będą się modlili za niego też protestanci i niewierzący. Zostaje sam.
To są ostrzeżenia, które płyną ze współczesnych objawień. Wielu idzie do piekła, ponieważ nie ma nikogo kto modliłby się na niego. Coraz mniej ludzi naprawdę wierzy i modli się do tego za zmarłych. Jeśli zmarły miał świecki pochówek i prosił o niego to ludzie to szanują...i nie modlą się. Nie chciał to nie ma.
Przykład wielu świętych wskazuje, że bardzo cierpieli za zbawienie innych. Znasz takich ludzi obecnie w swoim otoczeniu, którzy podejmują dobrowolne umartwienia, by zbawiać innych?


Wt kwi 24, 2012 14:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Pokochać ateiste.
Tego wstawiennictwa zupełnie nie pojmuję :-D

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Wt kwi 24, 2012 14:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13
Posty: 420
Post Re: Pokochać ateiste.
Liza napisał(a):
Ludzie raczej nie modlą się o zbawienie prawego ateisty. Wychodzą z założenia, że to dobry człowiek i pewnie będzie zbawiony, wszystko zepchną na Miłosierdzie. Nie będą się modlili za niego też protestanci i niewierzący. Zostaje sam.


Kto tu się tak naprawde myli?
Bo WŁAŚNIE TU wracamy do tematu głównego - pokochac ateistę.
Znasz wierzaca żone, która nie pomodliłaby się za SWOJEGO WŁASNEGO męża? Albo dzieci, które pomodliłyby się za dusze swojego kochanego ojca?
Bo tu się okaże czy był dobrym mężem i ojcem - bo wtedy się za niego pomodli jego rodzina!

_________________
"The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"


Wt kwi 24, 2012 14:34
Zobacz profil
Post Re: Pokochać ateiste.
Kris65 napisał(a):
Tego wstawiennictwa zupełnie nie pojmuję :-D

Kościół jest jeden i obejmuje : zbawionych, cierpiących i walczących. I jedni drugim mogą pomagać.
Mogę się modlić o zbawienie konkretnej osoby i prosić dla niej o nawrócenie lub łaskę żalu za grzechy. I mogę to uczynić nawet 30 lat po jej śmierci. Bóg to wziął pod uwagę i mógł ją wspomóc nadzwyczajną łaską żalu za grzechy w chwili śmierci (Bóg działa poza czasem). Nie wiem jednak czy ta osoba skorzystała z tej łaski. Jeden z łotrów też jej nie przyjął. Nie ma straconych modlitw, więc skorzystał pewnie ktoś inny.


Wt kwi 24, 2012 14:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 20, 2012 22:55
Posty: 414
Post Re: Pokochać ateiste.
No właśnie, nie rozumiem argumentu, że ktoś się nie pomodli za kogoś, kto jest dobry, bo przecież i tak będzie zbawiony...modlimy się nie tylko za tych, którzy tego potrzebują, ale także ( a może przede wszystkim ) za tych, których kochamy. I tak, jestem przekonana, że moja Mama pójdzie do nieba, ale i tak się za Nią modlę. Bo Ją kocham.
Poza tym...Bóg chyba wie więcej niż my ;) wie, kto jest dobry, wie, dlaczego za niego nie ma modlitw. Moim zdaniem niewierzący, ale dobry czlowiek jest tak samo blisko Boga jak wierzący, tylko nie przyjmuje tego do wiadomości.


Wt kwi 24, 2012 14:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Pokochać ateiste.
Aaa,to coś w rodzaju handlu limitami zanieczyszczeń :)

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Wt kwi 24, 2012 14:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13
Posty: 420
Post Re: Pokochać ateiste.
Kris65 napisał(a):
Aaa,to coś w rodzaju handlu limitami zanieczyszczeń :)


Pragne cie poinformować w jaki dział weszłeś:
Cytuj:
Żyć wiarą to dział, w którym jest miejsce na dzielenie się swoją wiarą katolicką, jej przeżywaniem na co dzień i związanymi z tym radościami, a także trudnościami.

Dlatego, wszelkie uwagi krytyczne, jak również polemika osób niewierzących są nie na miejscu i będą konsekwentnie usuwane.


Więc twoje komentarze sa nie na miejscu.

***

do tematu, w moim ostatnim poście powiedziałem wystarczająco na temat. Chyba, że tu mi Liza też zaprzeczy, że kochająca wierzaca zona nie pomodli się za męża?

_________________
"The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"


Wt kwi 24, 2012 14:47
Zobacz profil
Post Re: Pokochać ateiste.
Kazeshini napisał(a):
Kto tu się tak naprawde myli?
Bo WŁAŚNIE TU wracamy do tematu głównego - pokochac ateistę.
Znasz wierzaca żone, która nie pomodliłaby się za SWOJEGO WŁASNEGO męża? Albo dzieci, które pomodliłyby się za dusze swojego kochanego ojca?
Bo tu się okaże czy był dobrym mężem i ojcem - bo wtedy się za niego pomodli jego rodzina!

Napisałam w jednym z pierwszych postów. Letni wierzący prędzej straci wiarę niż nawróci ateistę. Nie wszyscy wierzący modlą się za zmarłych. Żona może rozpaczać lub zapalać świeczki zamiast modlić się. A kto Ci da gwarancję, że te modlitwy będą skuteczne. Całe życie osoba nie nawróciła się (Bóg podchodzi do każdego w życiu), nastąpiła deformacja sumienia i mimo łaski od Boga może odpowiedzieć NIE. Czy żona nie modliła się o nawrócenie męża? Rzadko to czyni...jest tolerancyjna, to dobry człowiek myśli. Napisałam wyraźnie...to nadzwyczajna łaska, a nie przyznawana z automatu.
Z czytanych przez mnie objawień wynika, że niewielu modli się za zmarłych.


Ostatnio edytowano Wt kwi 24, 2012 14:55 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Wt kwi 24, 2012 14:47
Post Re: Pokochać ateiste.
Aditu napisał(a):
Poza tym...Bóg chyba wie więcej niż my ;) wie, kto jest dobry, wie, dlaczego za niego nie ma modlitw. Moim zdaniem niewierzący, ale dobry czlowiek jest tak samo blisko Boga jak wierzący, tylko nie przyjmuje tego do wiadomości.

Pocieszasz się. Do zbawienia potrzebujesz łaski żalu za grzechy i wyboru Boga, nie swoich zasług. Za swoje dobro mogłeś/aś otrzymać nagrodę już tu, na ziemi- poważanie, szacunek, pieniądze, sławę.


Ostatnio edytowano Wt kwi 24, 2012 15:17 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Wt kwi 24, 2012 14:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13
Posty: 420
Post Re: Pokochać ateiste.
Jakich objawień? Podaj przykłady z cytatami... to raz

dwa - jeżeli jest "letnim katolikiem" to nie mamy o czym rozmawiac, bo nie ma w takim związku żadnego problemu - dogadają się poprostu, będą się kochać, a co po zyciu ich nie obchodzi póki co.
Nie rozmawiamy tu bowiem o zbawieniu ateisty samo w sobie, a o związku.
trzy: Natomiast jezeli będzie to związek miedzy ortodoksyjnym katolikiem a ateistą, to nie ma szans by żona nie pomodliła się jeszcze nawet za życia o meża - a co z tego wyjdzie nie osądzisz TERAZ.
Bo kto da ci gwarancje, ze te modliwty będą NIESKUTECZNE?

_________________
"The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"


Wt kwi 24, 2012 14:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Pokochać ateiste.
Cytuj:
Więc twoje komentarze sa nie na miejscu.


Chyba troszkę za ostro zostałem zrugany ;)

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Wt kwi 24, 2012 15:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL