W wersecie 6 mowa o Panu Jezusie więc kontekst wskazywałby że Panem który ma kierować serca ku bożej miłości i cierpliwości Chrystusowej (czy też dla Chrystusa) jest Pan Jezus.
Panem Pokoju tez zapewne jest Chrystus nazwany niegdyś proroczo w ST "Księciem Pokoju".

Skąd Jezus ma tę moc kierowania serc, którą ja rozumiem jako natchnienie
i uzdatnienie człowieka do takiego właśnie wyboru (chyba że rozumiesz to inaczej)?
Czy może to jest Jego moc? Wiem, że z tego wersetu to nie wynika, ale jeśli
możesz to odpowiedz jak jest Tw zdaniem ( może być za pomocą innego fragmentu).

O Janie Chrzcicielu:

Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, Boga ich;
on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom,
a nieposłusznych - do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały.
(Łukasza 1:16-17)

No tak, tylko że w przypadku Jana Chrzciciela, i tu się chyba wszyscy zgodzą,
taka moc jest mu dana, a czy jest to tak oczywiste w przypadku Jezusa?

Udział w takiej mocy zwykłego człowieka jest chyba dobrym potwierdzeniem tego,
że aby ją posiadać, nie trzeba być Bogiem, czyli nie jest wyznacznikiem posiadania boskiej natury.

Prawda. A czy bycie Panem Pokoju (końcówka Listu) też może być udziałem zwykłego człowieka?

Żydzi wierzą, że tak.

To komentarz trynitarny czy unitarny?

Skoro bycie Księciem Pokoju może być udziałem zwykłego człowieka,
to chyba oczywiste, że jest to ujęcie unitarne
(a przynajmniej nie optujące w tym miejscu za trynitaryzmem jako jedynym możliwym wyjaśnieniem).

Moje pytanie tyczyło się wpisu w co wierzą Żydzi, bo dla tego
tematu to chyba nie ma znaczenia...czy ma?

Jezus otrzymał od JAHWE wiele uprawnień, zdolności i zaszczytów. Nawet będąc na ziemi Jezus maił moc odpuszczania grzechów. Zaś samo "Pan Pokoju" to tytuł wskazujący nie tyle chyba na jakieś moce, co na efekt działań tej osoby. Biblijne chrześcijaństwo jest religią miłości i pokoju. Osoby które biorą sobie do serca nauczanie Jezusa żyją w pokoju ze swymi bliźnimi. Ostatecznym wynikiem działań Chrystusa także będzie pokój gdy "przybędzie ze swymi aniołami" wywierać pomstę na niewiernych ludziach a potem zostanie też unicestwiony Szatan i demony. Nic więcej nie zakłóci pokoju w świecie rządzonym przez Boga.
Zaś do Boga notabene kieruje wiara w nauki pozostawione przez Chrystusa, więc chyba w ten sposób Jezus kieruje ludzi ku Bogu (zresztą przez ofiarę z własnego życia umożliwił pojednanie ludzi z Bogiem). Aczkolwiek w innym miejscu Jezus mówi iz wszystko co naucza nie pochodzi od niego samego ale od Ojca.

Księga Kapłańska 26.12 " I będę się przechadzał pośród was , i będę waszym BOGIEM a wy będziecie MOIM ludem . " arcana 85 napisał : "nikt kto zobaczył BOGA nie został przy życiu a Mojżesz nie oglądał osoby BOGA tylko jego chwałę" - czy to że nikt BOGA OJCA nie widział czy to jest dowód na to że BOGA w tym miejscu nie ma ? Drugi List Do Koryntian 6.16 " Jaka zaś zgodnośc przybytkowi BOGA z wizerunkami ? My bowiem przybytkiem BOGA jesteśmy ŻYJĄCEGO, jak powiedział BÓG , że : Zamieszkam w nich i wśród chodzic BĘDĘ i BĘDĘ ich BOGIEM i oni będą mym ludem .

Nie, ale Bóg przebywa w niebie a oddziaływuje na materialny wszechświat za pośrednictwem swej nieograniczonej mocy zwanej duchem bożym tudzież świętym.




Drogi aspherusie proszę nie przekręcać tekstu Pisma Świętego.
2 Kor 6:16 "Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg:
Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich,
i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem."

Bóg nie mieszka w człowieku. Jest z ludźmi nie ontologicznie ale swoim duchem.

A tak BTW jaki to ma związek z tematem? (171)

Drugi List Do Koryntian 6.16 " Jaka zaś zgodnośc przybytkowi BOGA z wizerunkami ? My bowiem przybytkiem BOGA jesteśmy ŻYJĄCEGO , jak powiedział BÓG , że : Zamieszkam w nich i wśród chodzic BĘDĘ i BĘDĘ ich BOGIEM i oni będą mym ludem . " To tłumaczenie to przekład interlinearny Vocatio

Jeśli żydzi uważają, ze można być Panem Pokoju nie będąc Bogiem, to jest to argument przeciwko przytoczeniu tego tytułu jako dowodu za boskością. Najpierw się zostaje mesjaszem, a potem ewentualnie Bogiem - ale niekoniecznie.