Witam. Uważam, że ten temat jest ważny, bo moim zdaniem wielu ludzi wierzących popełnia błąd wrzucając wszystkich antyklerykałów do jednego worka. To bardzo utrudnia dyskusję. Np. na tym forum dyskutowałem z katoliczką, która wypominała i polemizowała z argumentami, które nie są moje, bo prawdopodobnie zakładała, że każdy antyklerykał ma podobne poglądy. Uważam, że antyklerykałów należy podzielić na co najmniej 3 grupy.

Antyklerykał wierzący - wierzy, praktykuje religię i moralność katolicką, ale nie zgadza się na to, by państwo świeckie narzucało obowiązek wiary i praktykowania religii i moralności katolickiej. Domaga się on rozdziału Kościoła od państwa i odebrania Kościołowi i katolikom przywilejów. Zdaniem takiego antyklerykała za przestępstwo powinno być uznane tylko to, co jest złe ze świeckiego punktu widzenia. Rzeczy uznane za grzech przez KK, ale nieszkodliwe dla osób trzecich powinni być jego zdaniem legalne, bo w przeciwnym razie będzie to próba narzucenia przez państwo świecie moralności katolickiej. Czyli moralność i religia katolicka mogą być legalne, ale nie mogą być narzucone lub faworyzowane przez państwo, które chce uchodzić za neutralne światopoglądowo. Ten antyklerykał uważa, że wszystkie religie powinni być przez państwo traktowane równo, choć osobiście wierzy, że jego religia jest wyższa, ale tylko w sensie religijnym, bo w sensie świeckim nie da się tego udowodnić, stąd potrzeba równego traktowania.

Antyklerykał niewierzący - ten antyklerykał jest bardzo podobny do antyklerykała wierzącego. Z tą tylko różnicą, że nie wierzy i nie praktykuje religii, a czasem też moralności katolickiej, ale podobnie jak antyklerykał wierzący, twierdzi on, że moralność i religia katolicka mogą być legalne, ale nie mogą być narzucone lub faworyzowane przez państwo, które chce uchodzić za neutralne światopoglądowo. Ten antyklerykał czasem polemizuje z religią, ale nie po to, by kogoś "zarazić" swoim ateizmem, lecz w celu wyrażenia swojego poglądu. To go odróżnia od wojującego ateisty.

Antyklerykał antychrześcijański (wojujący ateista) - ten antyklerykał w stosunku do pierwszego idzie o 2 kroki dalej, a w stosunku do drugiego o 1 krok dalej. Czyli nie dojść, że jest przeciwko klerykalizacji państwa świeckiego, nie dojść, że sam nie wierzy i nie praktykuje religii a czasem również moralności katolickiej, to jeszcze próbuje innych "zarazić" swoim ateizmem, bo jego zadaniem religia jest źródłem zła, więc należy z nią walczyć zamiast tolerować i nie być przysłowiowym psem ogrodnika, co sam nie zje i innym zjeść nie da. Tak właściwie to jest to człowiek przeciwko religii, a antyklerykalizm jest u niego wtórny.

Wielu ludzi wierzących sądzi, że każdy antyklerykał to antyklerykał antychrześcijański.

Ja
Ja osobiście utożsamiałem się kiedyś z antyklerykałem wierzącym, obecnie z niewierzącym, ale nigdy nie z antychrześcijańskim. Religia niech sobie będzie byleby tylko nie była narzucona przez państwo i żeby z jej powodu nie było dyskryminacji i szykan w życiu świeckim ze strony społeczeństwa czy władzy. Dotyczy to też grup nielubianych przez Kościół takich jak np. mniejszości seksualne. One też nie powinni być prześladowane, dyskryminowane i szykanowane przez katolików w życiu świeckim.

Pytania dodatkowe
Czy zgadzacie się z moim podziałem? Jeśli nie, zaproponuj swój! Czy jesteście uprzedzeni do antyklerykałów, że niby każdy z nich walczy z Kościołem i religią, a nie tylko klerykalizacją? Z którym typem antyklerykała Ty się utożsamiasz i dlaczego? Jeśli nie jesteś antyklerykałem, do którego typu jest Ci najbliżej? Jeśli nie jesteś antyklerykałem, który typ antyklerykała Twoim zdaniem zasługuje na największe potępienie i dlaczego? Czy Twoim zdaniem każdy antyklerykał jest przeciwko religii i Kościołowi? Czy Twoim zdaniem można być przeciwko klerykalizacji nie będąc przeciwko religii? Który typ antyklerykała Twoim zdaniem dominuje w Polsce? Czy w Polsce jest potrzeba antyklerykalizmu? Jeśli nie jesteś antyklerykałem, czy mógłbyś się przyjaźnić z antyklerykałem? Co sądzicie o antyklerykałach i antyklerykalizmie?

Nie, ponieważ antyklerykał to ktoś,
kto sprzeciwia się nie klerowi, nie Kościołowi, nie wierze, nie Bogu/bogom, nie jakiemuś systemowi etyczno-filozoficznemu,
a tylko klerykalizacji.
Antyklerykalizm i antyteizm to dwie oddzielne sprawy.
Można teoretycznie być antyteistą i klerykałem,
jeśli np. uznaje się, że klerykalizacja będzie niesprzyjająca dla teizmu i dlatego ją popierać.

viewtopic.php?f=27&t=17386 - Czy ateista = antyklerykał?
viewtopic.php?f=9&t=21670 - skad się biora antyklerykałowie?
viewtopic.php?f=21&t=25130 - Postawa ksieży a antyklerykalizm
viewtopic.php?f=2&t=3840 - Antyklerykalizm
viewtopic.php?f=1&t=8790 - Czy Jezus by antyklerykaem ?
viewtopic.php?f=46&t=27049 - Antyklerykalna natura Jezusa

Wydaje mi się, że podjąłeś ciekawy wątek. Dla wielu osób, antyklerykał to nie osoba chcąca rozdziału kościoła od państwa, ale taka, która jest przeciw religii i przeciw księżom. Znam bardzo wiele osób antyklerykalnych (z powodu polityki i złego PR-u kościoła) ale głęboko wierzących.

to się nazywa chrystianifobia

I to się zgadza w przypadku pierwszego i drugiego antyklerykała. U trzeciego antyklerykalizm jest rzeczą wtórną. Kto powiedział, że antyklerykalizmowi nie może towarzyszyć wiara, ateizm lub wojujący ateizm?


Można też być wojującym ateistą, który uważa, że klerykalizacja sprzyja religii i Kościołowi, więc należy z nią walczyć. Ten wątek miał być o antyklerykałach, a nie o klerykalnych antyteistach.


Chodzi Ci o antyklerykała antychrześcijańskiego? Właściwie można uznać chrystianifobie i walkę z religią chrześcijańską za synonimy.

Kto powiedział, że antyklerykałowi nie może towarzyszyć żona/mąż?
Nikt, ale to nie powód, żeby robić podział na antyklerykalizm małżeński i antyklerykalizm stanu wolnego.

U mnie to wygląda tak:
Najbliższa jest mi pierwsza opcja. Jestem antyklerykałem wierzącym. Właściwie zgadzam się z wszystkim, co napisałeś. Nie uważam tylko by moja wiara (jestem własnowiercą, ale nie wpisuję się w konkretną religię) była wyższa od innych. To że ja w coś wierzę, nie oznacza, że na pewno okaże się iż faktycznie takim to jest. To moja wizja, to moje wyobrażenie. Nie staram się nikogo do niego przekonywać, ani nikogo na to nawracać. Mało tego, kiedy śledzę różne dyskusje, najbardziej logiczne i sensowne wydają mi się zawsze argumenty ateistów. Nie zmienia to jednak w niczym mojego podejścia, nie nabieram wątpliwości. Moja wiara jest mi po prostu potrzebna

Po trosze jestem też tym antyklerykałem antychrześcijańskim. Tylko ja zrobiłabym tu jeszcze rozróżnienie na antyklerykała wierzącego antychrześcijańskiego, i niewierzącego antychrześcijańskiego. Nie trzeba być ateistą, by np. chrześcijaństwo (czy inną religię) uważać za złą. Nie trzeba też koniecznie nawracać na swoje.
Ja antychrześcijańska nie jestem pod każdym względem (nie przeszkadza mi to absolutnie jako religia, niech każdy wierzy, w co chce). Przeszkadza mi natomiast stosunek wielu wyznawców tej religii (zresztą nie tylko tej, z niektórymi innymi jest podobnie), do innych ludzi, i ich przekonanie o jakiejś wyższości. Uważam też, że niektórym bardzo ta religia nie służy (vide choćby temat o modelkach), a są i tacy, którzy w jej imię dopuszczają się ogromnego zła

Dlaczego zawęziłeś pojęcie antyklerykalizm/klerykalizm tylko do KK?

Dlaczego nie ma opcji : jestem wierzącym klerykałem, jestem niewierzącym klerykałem ?
To, ze ktoś nie jest antyklerykałem nie oznacza, ze jest klerykałem.

Nie istnieje także takie cos jak "antyklerykalizm antychrześcijański", jest "antychrześcijanizm" ale nie jest odmianą antyklerykalizmu, bo antyklerykalizm nie dąży do usunięcia jakiegokolwiek kultu ale do ograniczenia jego manifestowania do miejsc kultu. Edukacja, kultura czy polityka nie ma być pod bezpośrednim wpływem czy udziałem Kościołów. Krótko mówiąc nie byłoby chrześcijańskich szkół, krzyży w urzędach, religii w szkołach, nie byłyby tolerowane listy biskupów do rządu czy sejmu, nie byłoby żadnych ulg podatkowych czy tez traktowania Kościoła inaczej niż świeckie stowarzyszenia.

Daniel chyba musi dodać jeszcze jedną kategorię:
jednocześnie antychrześcijańskich i nie-antychrześcijańskich

No masz rację, trochę namąciłam Chciałam się jakoś odnieść do definicji podanej przez Daniela, a jednocześnie nie pod każdym względem się z nią zgadzam i utożsamiam. I wyszło jak wyszło
Mam nadzieję jednak, że udało mi się jakoś opisowo wyjaśnić o co mi chodzi

Chciałem wyjaśnić, że nie każdy, kto jest przeciwko klerykalizacji, musi odrazu być też ateistą albo przeciwnikiem chrześcijaństwa. Niestety to nie moja wina, że antyklerykalizm może się odnosić też do innych religii.


Dlaczego mam się pytać o klerykałów (wszystko jedno jakich) i ludzi neutralnych, skoro chciałem się zapytać tylko o antyklerykałów?


Jeśli ktoś jest przeciwko religii chrześcijańskiej, to będzie też przeciwko rzeczom, które uzna za sprzyjające chrześcijaństwu, między innymi klerykalizm. U antychrześcijanina antyklerykalizm będzie więc rzeczą wtórną, ale będzie.

Kolega Elbrus podpowiada, że ktoś może klerykalizm uważać za szkodliwy dla Kościoła, ale przecież ktoś równie dobrze może uważać, że klerykalizm sprzyja Kościołowi i religii, więc jeśli ktoś jest antychrześcijaninem i uważa, że klerykalizm sprzyja temu, z czym walczy, to będzie też walczył z klerykalizmem. "Przyjaciele naszych nieprzyjaciół są naszymi wrogami" można by rzec.

Jeśli chodzi o mnie to do żadnego z punktów niezbyt pasuję. Czy jestem wierzący czy nie?
Nie jestem ateistą,jestem deistą,uniwersalistą.
Ja nie jestem wojującym antylkerykałem. Krytykuję jednak czasami instytucje KRK i pewne czyny duchownych. Nie jestem jednak wojującym antykatolikiem. Niektórzy (na innym forum) to myśleli że jestem kryptokatolik Dziwiło ich to że jak na niekatolika zbyt łagodnie krytykuję KK.
Bardziej jestem antychrześcijanin niz antykatolik

Nie, twoja winą jest, ze zawęziłeś pytanie do jednego z wyznań chrześcijańskich.

Bo pytasz wszystkich, niech więc będzie z czego wybierać. Inaczej sonda jest wybiórcza i z tego powodu bez sensu.

Pomieszanie pojęć. Antyklerykał z założenia nie zwalcza Kościoła, jest za równością religii a nawet dopuszcza obecność kościoła np. w sferze socjalnej.

Czy o. Leon Knabit OSB jest chrystianofobem?
Bo sam otwarcie przyznał, że jest antyklerykałem:
http://www.youtube.com/watch?v=rl1qnuOcusk - Ojca Leona słów kilka... Antyklerykalizm

Antyklerykałem był śp J. Tischner.

Ja mój antyklerykalizm pojmuję inaczej - nie wnikam w relację Kosciół - państwo.
Irytuje mnie spotykana u wielu duchownych obłuda, puste mentorstwo nie poparte osobistą postawą, izolacja od wiernych i traktowanie ich po części w kategorii poddanych.
Biskupi w liście sprzeciwiają sie, krytukują tzw umowy śmieciowe i równolegle w 80% przypadkach zatrudniają w różnych instytucjach kościelnych ludzi na umowach śmieciowych