Nowa ustawa emerytalna nie zmienia nic w kwestii emerytur dla górników.
Znasz przyszłość? - wiesz jaka będzie kondycja fizyczna Polaków za 8 - 32 lata i jakie zapotrzebowanie na pracowników na rynku pracy?

Drogi quasie radzę Ci zaprzestanie czytania związkowych danych.

Jest to oczywiście wierutna bzdura. Znam 5 górników, którzy pracowali tak jak definicja prawi. I tak-dwóch już na emeryturze i są tak schorowani, że wyjechali do Niemiec, do pracy na...budowę.

Jeden niedługo przechodzi na emeryturę i rokorocznie jeździ za granicę na jakiś miesiąc czy dwa ( nie wnikałam) i haruje kilkanaście godzin w pracy fizycznej. Czasem jest to praca na roli, a czasem na budowie. Ot, chce sobie zarobić.
Pozostali 2- trzeba prawdę oddać, jeden pracuje jako ratownik, a drugi zwykły górnik, ma połowę stażu i końskie zdrowie.

Nie mam zamiaru zaprzeczać, ze praca górnika jest lekka. Jest ciężka. Ale tak samo ciężka jest praca budowlańców jak i pracujących w hutach. Jest wiele zawodów, których charakter jest po prostu trudny. Górnictwo to nie jest jakiś wyjątkowo ciężki fach, gorszy od innych. Po prostu górnicy kilofem wywalczyli sobie przywileje.

Jednym z największych kłamstw jest średnia życia górników. Średnia życia nie różni się od innych grup zawodowych. Tak sam jest w Niemczech, gdzie muszą pracować dłużej i ich średnia nie jest gorsza niż reszty społeczeństwa.
To tylko propaganda związkowców.


Jak zawsze wierna obrończyni PO
Już teraz na rynku jest poważny problem z ludźmi po 50tce. Nie pracują to i ZUS ma mniej.
Problemem w Polsce są grupy uprzywilejowane, które mają lepsze zasady emerytalne niż pozostali.
Problemem też są orzecznicy ZUS, którzy nie przyznają renty, nawet gdy stan zdrowia jest kiepski i nie ma szans na znalezienie pracy.
Problemem też jest nasza służba zdrowia, która często ogranicza wiek do którego refunduje leki, i chory który swoje lata ma, ma duże szanse znalezienia się wśród bezrobotnych, zwłaszcza, gdy ma ok. 50 lat- sytuacja takich ludzi jest tragiczna.
A Polska nie jest tak bogata jak kraje, które sobie radośnie podnoszą wiek emerytalny do 67 lat.
Mamy problemy, które są skuteczną przeszkodą w utrzymaniu sprawności człowieka, gdy przekracza on pewną barierę wiekową. I tym należy się najpierw zająć- a nie radośnie przy poklasku Alus podnosić wiek, ignorując przeszkody które utrudniają pracę do tego wieku, a wręcz sprawiając że dla takich osób jest to codzienna walka z chorobą z którą jest pozostawiona sama sobie i z pensją, która często nie jest w stanie pokryć koszty leczenia.

Służba zdrowia jest i sądzę, że będzie problemem
Ale nadal odnosisz się do sytacji aktualnej - więc trudno prorokować co będzie za kilka/kilkanaście lat.
Nic nie robienie w obliczu grożacej zapaści demograficznej byłoby dramatem.

Bo rząd nie robi nic! Nie zrobił nic aby 2 mln bezrobotnych miało prace,nie robi nic aby absolwenci szkół czy uczelni mieli prace,nie robi nic aby emigranci mogli powrócić aby w kraju pracować. jedyne co robi to to aby ludzie zacharowali się na śmierc i nie dożyli emerytur. Państwo dużo by wtedy zaoszczędziło

Ale cóż innego może robić złowiek który mawiał "Polskość to nienormalność"

A który poprzedni rząd tworzył miejsca pracy, ściągał Polaków z emigracji?

Ale przynajmniej inne rżady nie były tak zakłamane wmawiając że trzeba wydłużać wiek emerytalny ponieważ nie będzie miał kto pracować.
Poza tym chyba Tusek nie wie o tym że kilka milionów pracuje na tzw. umowach "śmieciowych" ,które nie zawierają składek na ZUS.Jak ludzie będa pracowali nawet do setki to i tak nie uratuje systemu emerytalnego

Odnoszę się do sytuacji aktualnej. Aktualnie mamy armię ludzi po 50 roku życia, którzy nie mogą znaleźć pracy. I pozostałe wymienione problemy- nie trzeba być ekonomistą, aby wiedzieć, ze takie półśrodki nie wystarczą.
Rząd nie robi nic, aby zadbać o kondycję zdrowotną ludzi po pewnym wieku.
NFZ szuka oszczędności, tak samo ZUS. Sytuacja się pogarsza, a rząd idzie po linii najmniejszego oporu i wdraża reformę, którą równie dobrze mógł napisać uczeń podstawówki, bo to właśnie tacy uczniowie nie mając pojęcia o trudniejszych zagadnieniach wybierają najprostsze.
Podobno ten rząd ma dużo fachowców- jeżeli tak, to na pewno z kierunków humanistycznych

Na dodatek rządowi wciąż brakuje pieniędzy i już po raz kolejny podnosi składkę dla przedsiębiorców. I nie wątpię, że nadal będzie musiał podnosić podatki, aby utrzymać finanse, zwłaszcza w obliczu zapaści demograficznej.
Zachód promuje rodziny, które decydują się na dziecko- widać tą politykę prorodzinną. U nas to myślą, że wystarczy zwiększyć urlop wychowawczy, czy też opłacać składki za niepracujących rodziców, którzy wychowują dziecko. Ale takie rozwiązanie nie pomoże.To kiepskie rozwiązanie. A ludzie nadal będą głosowali na swoich idoli w postaci PiSPO, czy też pod zmienioną nazwą na tych samych ludzi, więc logiczne że problemy zamiatane pod dywan w końcu dadzą o sobie znać.

Zachód promuje rodziny - i gdyby we Francji, Wlk Brytani nie płodzili dzieci muzułmanie wskaźniki mieliby podobne do naszych.
Nawet super oferta Norwegów poskutkowała 0,33% przyrostem naturalnym
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pa%C ... aturalnego
Kartę pacjenta, którą wprowadził Sośnierz już ponad 10 lat jest opracowywana z wiadomym efektem.
Chcieliśmy kapitalizmu a teraz chcemy, aby rząd tworzył miejsca pracy, dbał o kondycję zdrowotną 50-ciolatków....a kapitalizm ma jednego bożka - wolny rynek.

mykitos - "umowy śmieciowe", które nie zawieraja składek to tylko umowy o dzieło, a tych jest niewiele.
Najwięcej jest umów zleceń z obligatoryjnymi składkami (z wyjątkiem studentów, i terminowe umowy i pracę - też z obligatoryjnym odprowadzaniem składek.
Problemem jest, że większość umów zleceń czy terminowych zawierana jest na wygrodzenie w kwocie najniższej krajowej i od tej kwoty odprowadzane są składki.
Ale może wskażesz w jaki sposób rząd zmusi prywatnych pracodawców do zatrudniania na wyższym uposażeniu?

Jakoś polki w Wielkiej Brytani chętnie rodzą dzieci. Znacznie więcej przypada dzieci na jedną polkę w GB niż w Polsce
.

I mamy pseudokapitalizm.
Rząd nie ma stwarzać miejsc pracy,ale tworzyć dogodne warunki do tworzenia miejsc pracy (niskie podatki,proste przepisy,mniej biurokracji,niższe koszty pracy)

Proste jak patyk od kiszki - anglicy przez wieki eksploatowali kolonie na wielu kontynentach, podczas II wojny spadło im kilka bomb na Londyn a rejwach z tego tytułu trwa do dziś, w Jałcie bez mrugniecia oka sprzedali nas komunistom - to kasiory ma ja na socjale.
.

Niestety - z mentalności PRLu jeszcze parę lat będziemy wychodzić, dlatego wszystko idzie zbyt wolno, z oporami, a biurokracja kwitnie.
Od lipca ubiegłego roku miało zniknąć mnóstwo zaświadczeń, wystarczyć miały oświadczenia.
Pracodawcy nadal wymagają od pracowników oświadczeń o niekaralności, a sądy dorabiając sobie, inkasują po 50 zł za zaświadczenia.
Prawo sobie, a biurokracja sobie - państwo w państwie.

..i co najważniejsze! Skończyć z bolszewickimi wymysłami dotyczącymi przywilejów emerytalnych - vide górnicy i służby mundurowe!!! Dlaczego ja mam pracować na emeryturę dla jakiegoś gnojka, który nie skończył nawet 50 lat? Jestem chrześcijaninem, baaa jestem katolikiem, ale nie jestem idiotą który daje kasę zdrowemu nierobowi.
Ciekawe co by się stało gdyby nagle wszyscy prywatni (mali i średni) przestali płacić podatki....szlag by trafił całą Polskę, bo te tzw. strategiczne firmy w tym górnictwo generują tylko i wyłącznie straty...a ja nie mam zamiaru pracować na nierobów i debilów.

Nie ma co zwalać na PRL. PO nie kwapiło się aby cokolwiek zmienić. Nic nie zrobili

W czasach PRLu jakoś znacznie wiecej rodziło się ludzi w Poslce niz obecnie,mimo że nie mieliśmy takiego "raju" jak Wielka Brytania.

No bo w czasach PRL-u nie mieliśmy innych rozrywek...TV (maksymalnie 3 programy nadające do 23 w nocy), zero rozrywki w weekendy, no chyba że rozrywką można nazwać stanie w kolejkach po mięso.
Co ludzie mieli robić? Robili to po co ich stworzył Bóg....DZIECI! To chyba jedyna praca, którą się wykonuje w pocie czoła...ale dająca Najwyższą satysfakcję...o przyjemności już nie wspomnę

Napisałam od lipca ubiegłego roku miało zniknąc wiele zaświadczeń - to działanie rządu PO - ale materia biurokratyczna jest silniejsza i odporniejsza na zmiany, nawet prawne.