Molly, przeczytaj proszę o świadectwie Adasevica.
U mnie również św.Tomasz sobie 'zaskórzył'
formułując tezę o wcieleniu duszy dopiero w 40 dni od poczęcia
Historia o której przeczytałam w "Znakach i cudach",
a która przedstawiona jest pokrótce w zalinkowanym materiale
zmieniła moje postrzeganie tego świętego,
więc przeczytaj i odpuść mu

Weźmy na tapetę współczesnych patronów Polski.

św. Stanisław ze Szczepanowa - skazany i ścięty za zdradę przez Bolesława Szczodrego. Dobudowuje się legendy, tworzy żywota ale jednoznaczny pisemne świadectwo Gala Anonima nie pozostawia wątpliwości, a brak opisu materii zdrady jest prędzej wynikiem panowania antagonisty Bolesława niz, jak niektórzy sugerują, litościwą zasłona milczenia dla poczynań Bolesława.

św. Wojciech - jako biskup chciał nawracać Czechów kara pod śmierci, skłócony ze wszystkimi uciekł z Czech, dzięki koneksjom udało mu się wykręcić z powrotu do Czech i został wysłany do Polski. Tu tez szybko zyskał sobie wrogów i dano mu "mission impossible" nawrócenia prus (Słowianie zachodni mieli strukturę państwową, a chrześcijan, m.in. z powodu niemieckiej polityki nawracania mieczem i ciągłymi z nimi konfliktami, uważali za najeźdźców - rusyfikacja zaboru rosyjskiego, germanizacja niemieckiego, czy zamykanie cerkwi i przymusowe wcielanie do unitów w III Rzeczypospolitej - wszystko razem wzięte to przy tym pikuś). Nie udało się i tak się stał "pierwszym polskim męczennikiem"

św. Andrzej Bobola - nie rozumiem dlaczego w 2002 roku obrano go patronem Polski. To wyraźny policzek dla prawosławnych. Bobola "nawracał" prawosławnych obywateli Rzeczypospolitej. Argumenty miał mocne - prawosławni nie mogli sprawować urzędów więc metoda kija i marchewki (marchewką pokazywał a kij stał za nim) działała. Dziś KK potępia takie zachowania. W czasie powstania pojmali go Kozacy i zabili, widzieli w nim przedstawiciela ciemiężyciela polaka-katolika.

Czy te osoby mogą być jakimkolwiek przykładem, autorytetem dla dzisiejszego człowieka?

ja mam większe zaufanie do Kościoła Katolickiego niż do samej siebie.
wiele lat temu podjęłam taka decyzje, ze zaufam.
jak do tej pory nie żałuje, choć wiele się wydarzyło od tamtej pory w moim życiu.
przeważnie były to rzeczy zaskakujące, a po czasie mogę stwierdzić, ze dobre,
nawet bardzo dobre.
dlatego jak w wyznaniu wiary jest o świętych obcowaniu, to ufam ze to prawda
i modle się do nich o wstawiennictwo przed Bogiem w moich sprawach.

No to źle robisz! Módl się do Boga, a świętych proś o modlitwę/wstawiennictwo (bo chyba na tym polega obcowanie swiętych, ze żywi i zmarli święci sa jedna wspólnotą, chyba się nie mylę)

no to przecież napisałam, ze proszę ich o wstawiennictwo...
wiec co źle robię?

Papież to tylko człowiek.Omylny,jak wszyscy inni.
Znasz z Biblii słowa:"Należy bardziej słuchać Boga niż ludzi".?
Założycielka wątku nie wierzy w paru świętych, a co ja mam zrobić?Dla mnie jednoznacznie wynika z Pisma,że święci to ogół żyjących wierzących w Jezusa Chrystusa "Bądźcie święci jako ja jestem święty".Cała ta "ściema"z kanonizacjami to komercja.Można by przytoczyć kanonizowanych świętych, którzy pewnie są podporą piekła.
Ja mam inny problem. Nie wierzę w dogmaty maryjne.Jak rozumiem jestem wyklęta z KK.Przepisy ludzkie wywaliły mnie z kościoła,pozbawiły dostępu do Sakramentu Komunii św.Jak mam z tym żyć?

[quote="mkb"]ja mam większe zaufanie do Kościoła Katolickiego niż do samej siebie.
wiele lat temu podjęłam taka decyzje, ze zaufam.
I co? Wyłączyłaś myślenie? Znasz Słowo Boże? Czy tylko ludzkie brednie?

Możesz sobie darować ten ofensywny ton?

Dziś jest liturgiczne wspomnienie św.Andrzeja Boboli.
Patrona dzisiejszego dnia właśnieprawosławni chcieli nawrócić mieczem i dlatego zginął, że nie wyparł się wiary katolickiej.

jakie znowu brednie?
po prostu nie uważam, żebym była najmądrzejsza na świecie, na dodatek w całej historii ludzkości.

Ale uznajesz samozwańczą nieomylność Kościoła Katolickiego w sprawach kanonizacji?

Napisałas:Nawet nie zdajesz sobie sprawy z różnicy

zdaje sobie sprawę z różnicy Kozioł, tylko ty jesteś bardzo czepialski.
...choć uważam, ze słowo "modle się" tez ujdzie.

JedenPost: tak, uznaje autorytet Kościoła Katolickiego, jeśli o to ci chodzi.
wierze, ze zalozycielem tego Kosciola byl Jezus Chrystus i ze Kosciol ten dziala do dzis,
dzięki działaniu i mocy Ducha Sw. Dlatego ufam, ze jego dyrektywy są słuszne.

Ależ nic podobnego, po prostu w powstaniu Chmielnickiego kozacy go pojmali i zamęczyli. Widzieli w nim ciemiężyciela, uczestnika siłowego wcielania prawosławnych od unitów.

Przy okazji za Wiki przytoczę stanowisko prawosławnych:
"Działalność Andrzeja Boboli jest odbierana bardzo negatywnie przez Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny, dla którego jest on symbolem prześladowań i represji wobec tych wyznawców prawosławia, którzy po wprowadzaniu w życie postanowień unii brzeskiej odmawiali przejścia na katolicyzm. Według określenia teologa prawosławnego Michała Klingera, "jego praca apostolska miała znamiona prozelityzmu i sprowadzała się do przeciągania prawosławnych na katolicyzm"[3]. Z tego względu środowiska związane z Polskim Autokefalicznym Kościołem Prawosławnym sceptycznie odniosły się do decyzji polskiego Kościoła katolickiego, uznającego Andrzeja Bobolę patronem Polski, twierdząc że próby skatolicyzowania prawosławnej ludności Rzeczypospolitej, które podejmował usilnie Andrzej Bobola, zrodziły tendencje odśrodkowe w postaci m.in. powstań kozackich, przyczyniając się w rezultacie do upadku państwa[3]."

Nadal się dziwię, że biskupi katoliccy w 2002r. obrali Bobolę na patrona Polski. Jakby w Polsce nie było prawosławnych, a za jego czasów nie stanowili połowy (jak nie większość!) społeczeństwa Rzeczypospolitej.