Jeżeli ktoś nazywa logicznym zakładanie że coś powstało bez przyczyny, kiedy w świecie materialnym nic nie dzieje się bez przyczyny, to taka logika nie jest z tego świata!

Jeżeli ktoś nazywa logicznym zakładanie że coś powstało bez przyczyny, kiedy w świecie materialnym nic nie dzieje się bez przyczyny, to taka logika nie jest z tego świata!
Trudno w to uwierzyć, ale taką wiarę mają materialiści, którzy twierdzą że poza światem materialnym nie ma innego.
Czy coś takiego może wymyślić ktoś o zdrowych zmysłach?

Znaczy się matematyka, to jest tylko teoria?

Odpowiadając na tak zadanie pytanie: w ewolucję wierzyć nie trzeba,gdyż nauka chyba jednoznacznie ją potwierdziła, a więc to nie kwestia wiary lecz wiedzy.

Nawet jeśli umówimy się, że ewolucja jest faktem, to i tak komuś, kto nie posiada wystarczającej wiedzy, pozostaje ewentualnie wiara (tudzież zaufanie do naukowców). I dla jednych to będzie wiedza, a dla innych wiara (to kwestia subiektywna) - przynajmniej dopóki nie zdobędą potrzebnej wiedzy.

Przepraszam, że tak nie obserwowałam od początku tej dyskusji i się wtrącam. Pamiętam jak mój katecheta z gimnazjum tłumaczył, że można pogodzić wiarę z ewolucją. Mówił, że świat powstawał za pomocą ewolucji przez miliony lat, a te siedem dni biblijnych miało znaczenie symboliczne. Jak mam do tego podchodzić skoro nie wszyscy w Kościele wierzą w teorię ewolucji, a ja chciałabym się trzymać wszelkich zasad wiary?

Czyli jak mam to traktować? Wybacz ale trochę tego nie rozumiem.

W ogóle nie jest możliwe skonstruowanie języka, w którym słowo oznaczało by konkretny byt. Leibniz coś takiego usiłował wysmażyć (teoria adekwatności), rychło jednak okazało się to niemożliwe, choćby dlatego, że dowolne precyzujące słowo musiałoby wymieniać wszystkie podatomowe składniki danego bytu w jego konfiguracjach i do tego galaktycznych współrzędnych czasoprzestrzennych względem początku Wszechświata. A to jest niemożliwe i to nawet nie dlatego, że zapis jednego ruchu palcem by wypełnił całą resztę Wszechświata, nawet gdyby osiągnąć monoatomową gęstość zapisu, lecz przede wszystkim dlatego, że umiejscowić bytów subatomowych zwyczajnie się nie da - zadanie takie stałoby w sprzeczności z zasadą nieoznaczoności.

Dlatego właśnie używane przez nas języki muszą być wysokokontekstowe, a słowa należy rozumieć w określonym kontekście.
[Dyskusje na Katoliku]

Ja chcę zawsze pozostać przy wierze w Boga i w to co zostało nam objawione przez Pismo Święte.