Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Tydzień apostazji
Ja powtarzam tylko, co mówi i jak tłumaczy swoją decyzję większość apostatów.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt maja 22, 2012 14:45 |
|
|
|
 |
czuowiek
Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32 Posty: 1029
|
 Re: Tydzień apostazji
Val napisał(a): Żeby KK nie miał takich profitów. Od ilości wiernych zależy ile kasy dostaną.
Nie znam dokładnie zagadnienia - jak państwo polskie definiuje ilość katolików a co za tym idzie wielkość haraczu, jaki musi bulić na rzecz Kościoła?
_________________ Johnny99: "Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary. Jest to tzw. wiedza powszechna."
|
Wt maja 22, 2012 14:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tydzień apostazji
czuowiek napisał(a): A tak w ogóle to do czego wam jest potrzebna ta apostazja, skoro chrzest jest ponoć "niezmywalny"?  Przecież apostata, jeśli chce wrócić na łono Kościoła, to nie musi się od nowa chrzcić... No ale jakie to ma znaczenie dla kogoś kto odchodzi? To jest coś, co sobie wymyśla i ustala Kościół. Mnie ich ustalenia kompletnie nie obchodzą i nie dotyczą. Ja korzystam ze swoich praw (polskich, bo kościelne są dla mnie bez znaczenia) i wypisuję się z tej instytucji. W myśl polskiego prawa przestaję być katoliczką. To że w oczach Kościoła nadal nią jestem, nie ma żadnego znaczenia. Ja nie podlegam prawom kościelnym, tylko polskim  Wytyczne KK zaczęłyby mnie obowiązywać, gdybym zechciała tam wrócić. Wtedy to oczywiste, że byłoby to na ich warunkach. Ale skoro nie chcę, to w ogóle mnie ich wymysły nie dotyczą. To tak jakbyś wypisał się z prywatnej uczelni. Rezygnujesz i w myśl prawa polskiego przestajesz być studentem. Nawet gdyby dana uczelnia ubzdurała sobie, podobnie jak Kościół, że do nich to się przynależy już zawsze. Ale gdybyś chciał tam wrócić, to na ich zasadach (np. już bez ponownego zdawania egzaminu). A dlaczego odchodzę… Dla mnie to przede wszystkim kwestia bycia w zgodzie z soba samą. Jestem antyklerykałem i nie chcę formalnie przynależeć do organizacji, o której mam złe zdanie, i która wyznaje światopogląd całkowicie przeciwny do mojego. Poza tym lubię mieć takie sprawy poukładane. Nieprzynależność do Kościoła daje też choćby to, że nie będzie mi do drzwi pukał pan po kolędzie, a po mojej śmierci z założenia nie należy mi się pogrzeb kościelny. Niby niewiele, ale dla kogoś, kto nie chce być, z założenia właśnie, traktowany jako katolik, zawsze coś  Mam też nadzieję, że zmieni się kiedyś prawo na takie, które ureguluje wszelkie kwestie wyznaniowe na miarę świeckiego państwa. Wtedy przynależność bądź nie, nabierze znaczenia. Na razie jednak chociaż w taki symboliczny sposób mogę zaznaczyć, że nie każdy Polak to katolik, i że są ludzie, którym nie odpowiada dominacja KK w Polsce 
|
Wt maja 22, 2012 14:54 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tydzień apostazji
Johnny99 napisał(a): (tego, że ktoś został ochrzczony nie da się wymazać - tak było i już). Dla mnie chrzest to zwykłe ochlapanie wodą. Takie samo jak każde inne. Znaczenie mają takie rytuały czy sakramenty, w których moc się wierzy.
|
Wt maja 22, 2012 14:58 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Tydzień apostazji
Vi napisał(a): W myśl polskiego prawa przestaję być katoliczką. A jakie polskie prawo reguluje kwestie bycia/nie bycia katolikiem? Cytuj: (tego, że ktoś został ochrzczony nie da się wymazać - tak było i już). Nie chodzi o znaczenie, tylko o zaistnienie faktu. Faktem jest, że zostałaś ochrzczona i ten fakt został zarejestrowany w księdze chrztów. To wszystko. W razie apostazji do księgi wpisuje się adnotację o apostazji.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt maja 22, 2012 15:03 |
|
|
|
 |
czuowiek
Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32 Posty: 1029
|
 Re: Tydzień apostazji
-Vi- napisał(a): Dla mnie to przede wszystkim kwestia bycia w zgodzie z soba samą. Jestem antyklerykałem i nie chcę formalnie przynależeć do organizacji, o której mam złe zdanie, i która wyznaje światopogląd całkowicie przeciwny do mojego. Nadal nie rozumiem parcia na konieczność wypisywania się z czegoś, do czego się nigdy samemu nie zapisywało...  Cytuj: Nieprzynależność do Kościoła daje też choćby to, że nie będzie mi do drzwi pukał pan po kolędzie, a po mojej śmierci z założenia nie należy mi się pogrzeb kościelny. Ale mi też nie puka a i mam nadzieję że nikomu nie przyjdzie do głowy wbić krzyża na kopcu mojego grobu a apostazją sobie głowy nigdy nie zawracałem - więc co za różnica?  Cytuj: Niby niewiele, ale dla kogoś, kto nie chce być, z założenia właśnie, traktowany jako katolik, zawsze coś  Ale nawet po apostazji będziesz z założenia traktowana zawsze jak katolik, tyle że taki, który się poddał apostazji. Cytuj: Mam też nadzieję, że zmieni się kiedyś prawo na takie, które ureguluje wszelkie kwestie wyznaniowe na miarę świeckiego państwa. Prawo to powinno chronić obywateli przed zapisywaniem bez ich wiedzy (czyli np. w wieku niemowlęcym) do związków wyznaniowych i nie byłoby żadnego problemu. Chrzest niemowlaka ewidentnie łamie jego konstytucyjną wolność wyznania.
_________________ Johnny99: "Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary. Jest to tzw. wiedza powszechna."
|
Wt maja 22, 2012 15:08 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Tydzień apostazji
czuowiek napisał(a): Chrzest niemowlaka ewidentnie łamie jego konstytucyjną wolność wyznania. Nic podobnego: Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. (art. 53 ust. 3) Zresztą twój własny przykład pokazuje, że bycie ochrzczonym nie narusza wolności wyznania.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt maja 22, 2012 15:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tydzień apostazji
Johnny99 napisał(a): A jakie polskie prawo reguluje kwestie bycia/nie bycia katolikiem? Przynależności do danego związku wyznaniowego lub kościoła. W tym sensie prawo do bycia, lub nie, katolikiem. Bo kwestii wiary oczywiście nie. W tym sensie to ja katolikiem nie jestem już od wielu lat  Johnny99 napisał(a): Nie chodzi o znaczenie, tylko o zaistnienie faktu. Faktem jest, że zostałaś ochrzczona i ten fakt został zarejestrowany w księdze chrztów. To wszystko. W razie apostazji do księgi wpisuje się adnotację o apostazji. No to oczywiste. Nie oczekuję wymazania faktu ochrzczenia.
|
Wt maja 22, 2012 15:18 |
|
 |
czuowiek
Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32 Posty: 1029
|
 Re: Tydzień apostazji
Johnny99 napisał(a): Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. (art. 53 ust. 3)
No i bardzo dobrze. Mają prawo do " wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami". Ale nie ma tu ani słowa o prawie do "zapisywania" dziecka, bez jego zgody, do związku religijnego/wyznaniowego...
_________________ Johnny99: "Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary. Jest to tzw. wiedza powszechna."
|
Wt maja 22, 2012 15:27 |
|
 |
tanie_wino
Dołączył(a): Pt paź 14, 2011 15:34 Posty: 973
|
 Re: Tydzień apostazji
A po co ma być? Przecież to samo wynika, z treści zacytowanego atr.
_________________ pajacyk.pl
Ostatnio edytowano Wt maja 22, 2012 15:30 przez tanie_wino, łącznie edytowano 1 raz
|
Wt maja 22, 2012 15:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tydzień apostazji
czuowiek napisał(a): Nadal nie rozumiem parcia na konieczność wypisywania się z czegoś, do czego się nigdy samemu nie zapisywało...  No widzisz, a ja nie rozumiem tego, że się nie reguluje swoich własnych spraw  Twoi Rodzice Cię zapisali zgodnie z polskim prawem. Się nie zapisałeś, ale jesteś zapisany  Póki się sam nie wypiszesz czuowiek napisał(a): Ale mi też nie puka a i mam nadzieję że nikomu nie przyjdzie do głowy wbić krzyża na kopcu mojego grobu a apostazją sobie głowy nigdy nie zawracałem - więc co za różnica?  Dla niektórych różnica. Bywa, nawet księża sami o tym mówią, że ludzie po to dokonują apostazji, by rodzina nie mogła zafundować im katolickiego pogrzebu. Albo jeśli człowiek żyje samotnie i nie zostawi odpowiednich dyspozycji, to dostanie pogrzeb katolicki nie świecki. Jako apostata - świecki. czuowiek napisał(a): Ale nawet po apostazji będziesz z założenia traktowana zawsze jak katolik, tyle że taki, który się poddał apostazji. Przez Kościół. Ale mnie ich spojrzenie wisi. W myśl prawa polskiego nie będę traktowana jako katolik, a to jest istotne. czuowiek napisał(a): Prawo to powinno chronić obywateli przed zapisywaniem bez ich wiedzy (czyli np. w wieku niemowlęcym) do związków wyznaniowych i nie byłoby żadnego problemu. Chrzest niemowlaka ewidentnie łamie jego konstytucyjną wolność wyznania. Z tym się zgadzam. W 100%. Ale aby się zmieniło kiedykolwiek prawo, musi być zapotrzebowanie społeczeństwa. Przeciętny człowiek nie ma jak inaczej tego okazać, niż wypisując się z KK. Jak wszyscy będą biernie tkwili w tym, co jest, nic nigdy nie drgnie.
|
Wt maja 22, 2012 15:29 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Tydzień apostazji
tanie_wino napisał(a): A po co ma być? Przecież to samo wynika, z treści zacytowanego atr. Dokładnie.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt maja 22, 2012 15:33 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
 Re: Tydzień apostazji
Mnie się nie chce apostatować. Za to, zapytany o wyznanie religijne, zawszę mówię ludziom, że jestem niewierzącym katolikiem  Taka jest prawda, a jak katolikom się coś nie podoba w takim postawieniu sprawy to niech mnie sami wypiszą. Jak mam zły humor to czasem jeszcze mówię, ze jestem katolikiem-satanistą ;P
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt maja 22, 2012 15:45 |
|
 |
czuowiek
Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32 Posty: 1029
|
 Re: Tydzień apostazji
tanie_wino napisał(a): A po co ma być? Przecież to samo wynika, z treści zacytowanego atr. No nie wiem, dla mnie "wychowanie i nauczanie religijne zgodnie z własnymi przekonaniami" to nie to samo co wpisanie dziecka na listę członków jakiegoś Kościoła, ale pewnie się nie znam... -Vi- napisał(a): No widzisz, a ja nie rozumiem tego, że się nie reguluje swoich własnych spraw Twoi Rodzice Cię zapisali zgodnie z polskim prawem. Się nie zapisałeś, ale jesteś zapisany Ale mnie nie obchodzi kto i gdzie zapisał mnie bez mojej wiedzy. Dla mnie to jest kompletnie bez znaczenia. -Vi- napisał(a): Dla niektórych różnica. Bywa, nawet księża sami o tym mówią, że ludzie po to dokonują apostazji, by rodzina nie mogła zafundować im katolickiego pogrzebu. I co? Naprawdę tak się przejmujesz tym, żeby ci "nie groził" katolicki pogrzeb? Zrobi ci to jakąś różnicę, zwłaszcza jeśli już będziesz zimna i nadpsuta leżała sobie grzecznie w trumience?  Ja na to patrzę w ten sposób: w razie czego niech sobie ze mną robią po mojej śmierci, co chcą, skoro muszą i skoro im to poprawi samopoczucie. Fakt - krzyż na kopcu mojej mogiły uważam za kompletnie zbędny i mam nadzieję, że nikt się nie uprze, ale jeśli się nawet uprze, to jego sprawa. Mi tak czy siak będzie to już wtedy zupełnie obojętne - więc nie ma czym sobie zaprzątać głowy... -Vi- napisał(a): W myśl prawa polskiego nie będę traktowana jako katolik, a to jest istotne. A w jakich to sytuacjach "w myśl polskiego prawa" jesteś traktowana jako katolik? 
_________________ Johnny99: "Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary. Jest to tzw. wiedza powszechna."
|
Wt maja 22, 2012 16:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tydzień apostazji
filippiarz napisał(a): Mnie się nie chce apostatować. I ja takiego podejścia nie rozumiem. To znaczy rozumiem jako akceptację obecnego stanu rzeczy, oraz roli i pozycji KK w Polsce. Jeśli ktoś przynależy, to jest tego częścią. Po prostu katolikiem. Firmuje swoją twarzą tą instytucję. Gdybym miała legitymację np. PiS-u, to bez względu na to co bym sobie gadała pod nosem, godziłabym się na to, że ta partia właśnie mnie reprezentuje, a PiS miałby prawo podpierać się moim nazwiskiem mówiąc o tym ilu ma zwolenników.
|
Wt maja 22, 2012 16:09 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|