mkb jestem, czemu pytasz? Czy głoszę aż takie herezje?
Przecież nauka KK głosi, że wszystko w małżeństwie jest dopuszczalne, wszelkie formy pieszczot (także analne) jeżeli tylko wytrysk będzie w pochwie.

Głupia sprawa. Teraz mkb będzie musiała przyznać, że "sodomia" (w jej rozumieniu) jest akceptowana przez KK .

nic nie muszę przyznać.
na końcu pozostaje własne sumienie...
Kościół stara się zezwalać na wiele pod wpływem społecznego ciśnienia,
co nie znaczy, ze wszystko to jest cnota.
Piszcie co chcecie, ale ja nie wierze w to, ze seks analny może podobać się Panu Bogu.
To czy nazywa się sodomia czy zoofilia, mało mnie obchodzi.
Odbyt, także został stworzony przez Boga, nie jest zły sam w sobie,
ale dla mnie jest miejscem, przeznaczonym do wydalania kału, tzw. nieczystości.
Osobiście uważam, ze jedynie zdegenerowana psychika, może odmieniać to przeznaczenie.
Jest wiele zboczeń seksualnych, nie wszystkie są bezpośrednio związane z jakimś złem,
ale jednak są zboczeniami, wynaturzeniem psychicznym, emocjonalnym czy jak to zwać.
Po co wiec to robić? Po co iść taka droga?
Z reszta, parę lat temu słyszałam od jednego starszego egzorcysty, ze takie współżycie,
nie jest dobre dla ducha.

Ot, to rzeczywiście autorytet...

Przyznawać nie musisz, wolny kraj, po prostu wskazałem jakie kwiatki wychodzą z Twojego (Waszego) przeinaczania słów.



A ja uważam, że jedynie zdegenerowana psychika skłaniać kogoś do tak obsesyjnego zainteresowania co inni ludzie robią ze swoimi odbytami i do ubliżania im z tego powodu.

Jeśli chodzi o słówko "sodomia" to nie rozumiem co katolicy chcą osiągnąć taką agresją? Widać w tym tylko złe intencje, aby obrazić, poniżyć, odczłowieczyć bliźniego. Jakby ktoś pytał, to jest właśnie jeden z głównych powodów dla których uważam, że religia jest bardziej zła niż dobra. To mi wystarczy, nie muszę nawet zastanawiać się co kieruje gówniarzami, którzy rzucają kamieniami w uczestników parad równości i skandują "wielka Polska katolicka!".


Też nie pojmuję tej idei wynagrodzenia. Czyż bogowie nie powinni być doskonale szczęśliwi i nie odczuwać żadnych potrzeb ani niedostatków?

Jeśli w jakiejś społeczności zostaje przekroczone pewne tabu to istnieje duże ryzyko rozgniewania bóstwa. Należy więc niezwłocznie doprawić odpowiednie rytuały, które zapobiegną karze, mogącej spaść na całą społeczność. Myślę, że w tym wypadku mamy właśnie do czynienia, z tym uniwersalnym dla społeczeństw religijnych, sposobem myślenia.

Wątpię czy rozgniewane bóstwo zadowoli się modlitwą różańcową.
Sugerowałbym przelanie krwi jakiegoś koziołka czy baranka i złożenie z niego ofiary całopalnej.
Ponoć to biblijne bóstwo lubi drobne bydło i jego tłuszcz. I tą miłą woń palonego mięsa...

Mi sama idea głodnego boga, zagniewanego, czy mściwego wydaje się hm... dosyć obrazoburcza. Wiem, że tak to różne mitologie przedstawiają, ale kłóci się to z samą ideą boskości z którą wiąże się doskonałość i dobro, nie ma tam miejsca na typowe ułomności ludzkiego charakteru.

Każdy kij ma dwa końce.....odwracajac Twoją wypowiedź można równie dobrze powiedzieć, że jedynie zdegenerowana psychika może skłaniać ludzi do osesyjnego manifestowania co robią ze swoim lub partnera odbytem.

Nikt ci nie każe oglądać hardcore porno.

nie jestem obsesyjnie zainteresowana ani, odbytami, ani homoseksualistami.
jest dyskusja, to dyskutuje.
tobie nie podoba się moje zdanie, to trudno.
z reszta powiedziałam już w tym temacie, wszystko co miałam do powiedzenia.

Drodzy forumowicze ! Zamiast dyskutować o odbytach i innych równie ważnych sprawach, zachęcam wszystkich do udziału w jutrzejszym "Marszu dla Życia i Rodziny". Akcja promuje bez wątpienia wartości zgodne z nauczaniem Kościoła, jest wyrazem radości z naszej wiary i dobrych skutków z niej płynących. Zapraszam też homoseksualistów i sympatyków "Parady Równości", aby zobaczyli czy chrześcijanie to rzeczywiście ponurzy nienawistnicy, czy może to tylko stereotyp wykreowany przez nielicznych, ale szczególnie głośnych fanatyków będących na bakier z katechizmem Kościoła, do którego należą. Tu także hasłem będzie Miłość, ale rozumiana nieco inaczej niż na Paradzie - może warto poznać jak patrzy na to "wróg" ? Tu też będziemy się modlić, za tych co znaleźli i za tych co szukają, w podziękowaniu za wszystkie łaski, które otrzymaliśmy od Boga. Gorąco zachęcam, do zobaczenia jutro !

PS
Nie oceniam tu akcji Krucjaty Młodych bo nie do końca jestem pewien Waszych intencji, ale użyte sformułowania raczej nie zachęcą osób o skłonnościach homoseksualnych do wizyty w kościele, nie uważacie ? A jeśli modlitwa miała trafić tylko do Boga, to chyba bardziej odpowiednim na nią miejscem byłoby wnętrze kościoła. Pozdrawiam !

To nie do końca tak. Sacrum, boskość zawsze objawiała się jako moc, która fascynowała, a zarazem wzbudzała lęk. Strach brał się nie tyle z tego, że owa moc była obarczona ludzkimi wadami, ale dlatego, że była nieprzenikniona i do końca niepoznawalna. Lękano się, że niewłaściwe czyny lub zachowania mogą spowodować, że siła ta skieruje się przeciwko człowiekowi lub całej wspólnocie. Gdy do czegoś takiego dochodziło starano się róznymi, przebłagalnymi gestami odwrócić niekorzystną sytuację. Echem takiego archaicznego rozumienia sacrum, są moim zdaniem takie inicjatywy jak ta, o której mowa w tym wątku.

Szerzysz nienawiść, dyskryminację i pogardę pod płaszczykiem modlitwy.
Brzydzi mnie to.

To ty zaczęłaś niemal w każdym poście pisać o seksie analnym i grzebaniu w tyłku, tak jakby te rzeczy były zastrzeżone dla homoseksualistów albo z homoseksualizmem nierozerwalnie związane. To wskazuje moim zdaniem na niezdrową obsesję powiązaną wywyższaniem się i pogardą wobec drugiego człowieka.