Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Daniel86 napisał(a): Zwróćcie uwagę na moją sygnaturę. Jest tam napisane w esperanto "Vivu kaj lasu al aliaj vivi", czyli "żyj i pozwól żyć innym". Tak głęboko wierzę w tą zasadę, że aż nie potrafię zrozumieć, jak można być przeciwko innym ludziom.
Niestety ja też nie potrafię tego zrozumieć. Może to sie jakoś wiąże z chęcią nawracania innych na jedyną słuszną wiarę w jedynego słusznego boga. Robienie z innych kserokopii samych siebie.
|
N cze 03, 2012 11:41 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Cytuj: I wiąże się tez z poszukiwaniem doswiadczenia, którego nie jest w stanie zaoferować chrześcijaństwo, praktyki, której nie towarzyszy moralizatorstwo ani konieczność wiary w tą czy inną mitologię i i tą a nie inną wersję boga. Jak grochem o ścianę. Przecież napisałem że praktyka głębokiego chrześcijaństwa wykorzystuje te same "narzędzia" co buddyzm, moralizatorstwo jest dla przeznaczone dla mas. Zaawansowany chrześcijanin nie potrzebuje morałów bo sam z doświadczenia wie co psuje jego duchowość. Unika grzechu nie ze strachu przed piekłem ale w trosce o zachowanie Ducha Świętego. Prawość wypływa wtedy z wnętrza człowieka a nie z kościelnej ambony. Żeby napisać dobitniej - uduchowiony chrześcijanin "czuje" to samo co uduchowiony buddysta. A jeszcze dobitniej - badania przeprowadzone na zaawansowanych reprezentantach obu religii wykazały że u obu grup aktywne są te same rejony mózgu (chociaż ja stronię od nieudolnych prób zakucia duchowości w więzy neuronów) Cytuj: Czasami ogladam róznego rodzaju programy religijne jak np. Miedzy ziemią a niebem i jeszcze nie spotkałem się by choćby przedstawiono zarys owej głębi jaką można spotkać w chrześcijaństwie No patrz, a ja nie oglądam żadnych programów religijnych ani nie czytuję czasopism katolickich i jeszce rok temu nie miałem bladego pojęcia o jakiejkolwiek głębi w chrześcijaństwie. Wziąłem do ręki Pismo i wszystko potoczyło się samo, okrągłe słówka i - jak pierwotnie uważałem - puste frazesy o Duchu Świętym nabrały znaczenia i stały się twardym faktem. Widzę jednak że potrzebujesz przedstawienia wszystkiego jak przysłowiowej krowie na rowie - zamiast wziąć Pismo Święte do ręki i zobaczyć o co tam naprawdę chodzi (dumnie twierdzisz że szukasz duchowych przeżyć i chcesz być tru, nie tak jak te tępe katole a jednocześnie swoje osądy opierasz na tym co Ci pod nos podstawią - gratulacje) to oglądasz programy telewizyjne - jakie to łatwe prawda? No i masz to poczucie że zgłębiłeś i poznałeś temat bo obejrzałeś program religijny dla emerytów. Tak, buddyzm w porównaniu do chrześcijaństwa jest łatwy. Do tego można się pochwalić przed znajomymi.
Ostatnio edytowano N cze 03, 2012 11:48 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
N cze 03, 2012 11:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
wloczykij napisał(a): Tak, buddyzm w porównaniu do chrześcijaństwa jest łatwy. No rzeczywiście maszerowanie za monstrancją i klękanie przed hostią jest bardzo trudne. wloczykij napisał(a): Prawość wypływa wtedy z wnętrza człowieka a nie z kościelnej ambony. Chrześcijaństwo jest bardziej nastawione na zewnetrzną religijność, moralizowanie, zgodność z nauczaniem instytucji. Wiem, że i w chrześcijaństwie dązy sie do poznania owej głębi. Tylko jest to cos zepchnietego na margines. Tych, którzy tego chcą izoluje sie od reszty w klasztornych celach niczym trendowatych. Ciekawym reprezentantem tego jest Mistrz Eckhart. Jest mało dogmatyczny i nie za wiele u niego mitologii chrzscijanskiej.
Ostatnio edytowano N cze 03, 2012 11:57 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
N cze 03, 2012 11:48 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
HeRuRaHa napisał(a): No właśnie o tym piszę. Centralnum zagadnieniem buddyzmu jest problem cierpienia i metoda jego przerwania jaką jest osmioraka ścieżka. Nie myl tego z wiarą w mitolgie, bożki, piekła, nieba, zbawienia - w które jeśli nie wierzysz to trudno praktykowac choćby taka medytację ignacjańską. Tyle tylko, że po śmierci istnieje według buddyzmu 6 ścieżek ponownych narodzin. Ci, którzy prowadzili niegodne życie na ziemi podlegają: 1.nieustającym cierpieniom, 2.inna kara to świat głodnych duchów, 3.odrodzenie w postaci zwierząt pozbawionych ludzich odczuć, 4.ponowne odrodzenie jako okrutni ludzie wojny. Pozostałe 2 ścieżki tyczą ludzi zyjących uczciwie, godnie - odrodzenie w postaci ludzkiej lub przyjęcie postaci aniołów. Nie łudź się, że jakakolwiek religia głosi hasło "róbta co chceta" a czeka was wieczna szczęśliwość  Nie znasz ani chrześcijaństwa, ani buddyzmu.
|
N cze 03, 2012 11:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Necromancer napisał(a): Nieprawda, już w XIX wieku było silne. Wielu zachodnich myślicieli było zafascynowanych dalekowschodnią kulturą, świetnym przykładem jest Schopenhauer. Pierwszy hinduski nauczyciel jogi na zachodzie pojawił się właśnie pod koniec XIXw. Era kolonialnej dominacji wymusiła wymianę gospodarczą kulturową i intelektualną. W zasadzie to racja. Jeśli weźmiemy pod uwagę modne na przełomie XIX i XX w. takie nurty jaki teozofia i antropozofia to można powiedzieć, że zainteresowanie buddyzmem i innymi religiami wschodu miało na Zachodzie już sporą tradycję, zanim nastąpiły rewolucje kulturowe lat 60-tych.
|
N cze 03, 2012 12:02 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Cytuj: No rzeczywiście maszerowanie za monstrancją i klękanie przed hostią jest bardzo trudne. Widzę że nie masz nic sensownego do powiedzenia poza odszczekiwaniem  Proponuję wziąć pod uwagę co napisałem i samemu dowiedzieć się o co kaman w chrześcijaństwie (nie katolicyźmie/protestantyźmie/prawosławiu tylko w chrześcijaństwie) - przeczytanie Nowego Testamentu nie zajmuje wiele czasu. Póki co pokazujesz że jesteś klasycznym ignorantem pogrążonym w fantazjach o medytacji. Jeśli chcesz być kimś prawdziwym to nie odwracaj się od tego co masz na wyciągnięcie ręki w poszukiwaniu wrażeń i egzotycznych przeżyć (które notabene są te same). Prawdziwym buddystą i tak nigdy nie będziesz, co najwyżej jego zachodnią podróbą, karykaturą, z której - z tego co niegdyś słyszałem - rdzenni buddyści się najzwyczajniej śmieją. Cytuj: Chrześcijaństwo jest bardziej nastawione na zewnetrzną religijność, moralizowanie, zgodność z nauczaniem instytucji. Czy ja gadam z botem? Już któryś z kolei post staram się dotrzeć do Ciebie a Ty jak mantrę powtarzasz puste frazesy... Nie masz pojęcia na co jest nastawione Chrześcijaństwo bo w życiu Biblii nie czytałeś. Ode mnie tyle  Napisałem wszystko co chciałem napisać.
Ostatnio edytowano N cze 03, 2012 12:06 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
N cze 03, 2012 12:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Różne szkoły buddyzmu maja swoje wersje życia po śmierci, podobnie jak chrześcijańskie - jedne sa bogatsze o czyściec Kazda religia, mitologia stworzyła sobie jakąś tam wersję życia po śmierci - piekła, nieba, reinkarnacje - naiwnością jest traktowanie któreś z nich jako Prawdy. Załącznik:
eee.jpg [ 81.58 KiB | Przeglądane 1665 razy ]
wloczykij napisał(a): Proponuję wziąć pod uwagę co napisałem i samemu dowiedzieć się o co kaman w chrześcijaństwie (nie katolicyźmie/protestantyźmie/prawosławiu tylko w chrześcijaństwie) - przeczytanie Nowego Testamentu nie zajmuje wiele czasu. Czytałem - chrześcijaństwo odpada.
|
N cze 03, 2012 12:05 |
|
 |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
wloczykij napisał(a): Jeśli chcesz być kimś prawdziwym to nie odwracaj się od tego co masz na wyciągnięcie ręki w poszukiwaniu wrażeń i egzotycznych przeżyć (które notabene są te same). Prawdziwym buddystą i tak nigdy nie będziesz, co najwyżej jego zachodnią podróbą, karykaturą, z której - z tego co niegdyś słyszałem - rdzenni buddyści się najzwyczajniej śmieją. A rdzenni Europejczycy śmieją się z chrześcijan, którzy adaptowali sobie azjatycką religię. Bez przesady. Jeśli twierdzisz, że Polak nie może zostać prawdziwym buddystą albo Chińczyk katolikiem, to uzasadnij to proszę.
_________________ ateista
|
N cze 03, 2012 12:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
wloczykij napisał(a): Jeśli chcesz być kimś prawdziwym to nie odwracaj się od tego co masz na wyciągnięcie ręki w poszukiwaniu wrażeń i egzotycznych przeżyć (które notabene są te same). Prawdziwym buddystą i tak nigdy nie będziesz, co najwyżej jego zachodnią podróbą, karykaturą, z której - z tego co niegdyś słyszałem - rdzenni buddyści się najzwyczajniej śmieją.
A gdzie napisałem, że jestem buddystą? Zachód wydał ciekawsze scieżki - wszelkie nurty okultystyczno-magiczne. Jak to pisała, bodajże Dion Fortune - czym jest joga dla Wschodu, tym Magia dla Zachodu. I nie chodzi tutaj o Harrego Pottera czy inne hokus pokus 
|
N cze 03, 2012 12:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Ciekawe ile postów wytnie moderacja Nieświadomym przypominam że autor wątku pisze o spadku praktyk niedzielnych w Kościele i podaje statystyki jak było jeszcze kilka lat temu. I zadaje pytanie o wnioski jakie się nasuwają w związku z tym. Tematy o buddyzmie są- proszę skorzystać z wyszukiwarki i tam dalej dyskutować 
|
N cze 03, 2012 12:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Val napisał(a): Nieświadomym przypominam że autor wątku pisze o spadku praktyk niedzielnych w Kościele i podaje statystyki jak było jeszcze kilka lat temu. I zadaje pytanie o wnioski jakie się nasuwają w związku z tym. Tematy o buddyzmie są- proszę skorzystać z wyszukiwarki i tam dalej dyskutować Cała dyskuja wbrew pozorom jest związana z tematem. Spadek liczby pratykujących jest w jakiejś części związany także z tym, że współcześnie, wielu ludzie szukających pogłębionych doświadczeń duchowych nie zwraca się ku swojej rodzimej religii tylko próbuje szukać ich w systemach obcych kulturowo i mentalnie. Pytanie dlaczego chrześciajństwo nie staje się ich naturalnym wyborem? Czy problem leży w tych ludziach czy w samej religii?
|
N cze 03, 2012 12:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Cytuj: Czytałem - chrześcijaństwo odpada. Gdybyś czytał to miałbyś o wiele więcej (i sensowniej) do powiedzenia, zaręczam. Necromancer napisał(a): Jeśli twierdzisz, że Polak nie może zostać prawdziwym buddystą albo Chińczyk katolikiem, to uzasadnij to proszę. Tak, twierdzę że Polak nie może zostać buddystą (w 99% przypadków). A to dlatego że buddyzm został przemielony przez machinę o pop kultury, panuje romantyczne wyobrażenie o buddyzmie, "buddystami" zostają ignoranci, których fascynacja wyrosła na buncie wobec KK (a bunt zrodził się płytkiego podejścia do wiary, co reprezentuje HeRuRaHa). W dodatku buddyzm jest praktykowany w płatnych szkołach (co odziera go doszczętnie z rzekomej głębi i duchowości oraz sprawia że faktycznie jest on tylko wyrazem snobizmu i ślepego podążania za modą) Twierdzę jednakowoż że chińczyk może zostać katolikiem. A to dlatego że Chrześcijaństwo (Katolicyzm zwłaszcza) również zostało przemielone przez propagandę ale na sposób ujemny. Jeśli więc chińczyk (nauczany przez misjonarza, który nie liczy sobie za godzinę) przebije się przez mur negatywnych stereotypów, dostrzeże głębię w chrześcijaństwie i odejdzie od rozreklamowanego buddyzmu to jest lepszym katolikiem niż połowa naszych polskich. Bo wybór chrześcijaństwa jest dla innowiercy wyborem nieracjonalnym, nudnym i bez wyrazu na pierwszy rzut oka.
|
N cze 03, 2012 12:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
wloczykij napisał(a): Cytuj: Czytałem - chrześcijaństwo odpada. Gdybyś czytał to miałbyś o wiele więcej (i sensowniej) do powiedzenia, zaręczam. Tia, pewnie psalmy pochwalne bym wygłaszał na chwałe tej książeczki mauger napisał(a): Pytanie dlaczego chrześciajństwo nie staje się ich naturalnym wyborem? Czy problem leży w tych ludziach czy w samej religii? Problem nie leży w ludziach. Poprostu tak juz jest, że jeden woli szparagi a drugi zajada się burakami. wloczykij napisał(a): "buddystami" zostają ignoranci, których fascynacja wyrosła na buncie wobec KK (a bunt zrodził się płytkiego podejścia do wiary, co reprezentuje HeRuRaHa).. Proszę jak wiele o mnie wie. To pewnie Duch święty go poinformował Zauważyłem,że niektórzy toczą rozmowy z samym bogiem przed snem tuż po modlitwie na dobranoc czy innej porze dnia. Rozumiem, że jeśli ktoś jako dodatek do obiadu wybiera kapustę modrą to tak naprawdę jest to forma buntu przeciwko burakom ?
|
N cze 03, 2012 12:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Cytuj: Tia, pewnie psalmy pochwalne bym wygłaszał na chwałe tej książeczki No proszę, czyli przyznajesz że jednak nie czytałeś  Cytuj: Rozumiem, że jeśli ktoś jako dodatek do obiadu wybiera kapustę modrą to tak naprawdę jest to forma buntu przeciwko burakom ? Nie. Ale jeżeli ktoś ma na podwórku przywalonego gratami Mustanga 65', z którego odpadł lakier i który wymaga nieco pracy i włożenia 10 000 zł a jedzie do Niemiec i sprowadza używanego Golfa na 40 000 to wtedy to jest buractwo  Daruj sobie odpisywanie bo i tak nie chce mi się już z Tobą gadać 
|
N cze 03, 2012 12:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
No mozna jeżdzic starym trupem, mozna tez golfem tylko po co skoro mozna mieć cos lepszego  Jednak Polak nie mustangiem ani golfem jeżdzic powinien zgodnie z tym co piszesz ale polonezem 
|
N cze 03, 2012 12:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|