Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 23:03



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 73 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 nieuleczalna choroba 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31
Posty: 2652
Post 
A jednak to co boli najbardziej to zawiedzione zaufanie :-|

_________________
Obrazek Obrazek


Pt kwi 29, 2005 20:37
Zobacz profil YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Nutka napisał(a):
A jednak to co boli najbardziej to zawiedzione zaufanie :-|

może nie najbardziej, Nutko.
Mnie najbardziej boli, gdy ktoś nie rozumie, co i o czym mówię do tego kogoś..
Nie boli to, że ci nie współczuje ten ktoś, ale to, że nie przyswaja tego, co mówię. Przekaz myśli jest każdemu człowiekowi indywidualny, każdy ma swój tzw. PRZEKAZ MYŚLI. To nie komputer, który pokaże ci strony x lub y, i wg. nich sobie wybierasz.
Nutka, rozumiesz mnie chyba, bo jesteś pojętną osóbką.
Owszem zaufanie, którym się kogoś obdarza, nagle zawiedzione - staje się boleścią samą w sobie. A zawiedziona miłość, a zawiedzione słowa? To rzucanie słów na wiatr, rzucanie miłości na głębokie wody, na fale, które odbijają sie od brzegu i giną na piasku.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


So kwi 30, 2005 20:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31
Posty: 2652
Post 
Rozumiem Cię Bobo. :przytul1:
Miłości mężczyzna-kobieta jeszcze nie poznałam. :-|
Na rodzinę zawsze mogę liczyć :)

_________________
Obrazek Obrazek


N maja 01, 2005 8:46
Zobacz profil YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
elka pogroziła mi paluszkiem, ale Nutka masz rację. Grazio, czy twoja rodzina jest dla ciebie, czy cię wspomaga, jak Nutkę? Przy tak bolesnym zyciu możesz liczyć też na rodzinę?
Grazio, czekam na odpowiedź. Wsparcie ludzi bliskich jest ważne w takiej sprawie, jaką poruszyłaś.
Mam nadzieję, że masz wsparcie.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


N maja 01, 2005 12:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 15, 2005 11:05
Posty: 39
Post rodzina?
:o :o Bobo zadałaś trudne pytanie. Otóż nie wiem, czy mówiłam ale od kilku lat jestem sama. Mój mąż wyjechał od nas i prawie wcale się nie interesuje Kasią. Boli mnie to bardzo, bo stan zdrowia Kasi jest taki, że jednego dnia może być bardzo dobrze, ale zaraz następnego może byc bardzo źle. :o :o to tyle jezeli chodzi o najbliższą rodzinę :o :o w opiece nad Kasia pomaga mi moja mama, mozna powiedzieć, że jest jakby druga mamą Kasi, dzięki niej moge pracować spokojnie. :o :o moja mama jest wspaniałą i dzielna kobietą, podczas gdy inne babcie spedzają czas na ploteczkach ona jest z Kasią :o :o walczy, żeby wlać w nia lekarstwa i nakarmić ją, co nie jest łatwym zadaniem. Gdy przychodze z pracy to ja opiekuje się Kasią, a moja mama zajmuje się domem i pilnuje, żebysmy nie pomarli z głodu hehehe :o :o Bóg sie troszczy o nas w każdej chwili dnia :o :o pozdrawiam.

_________________
www.muzykanim.webpark.pl


Pn maja 02, 2005 6:26
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31
Posty: 2652
Post 
:) Co matka to matka :)

_________________
Obrazek Obrazek


Pn maja 02, 2005 6:41
Zobacz profil YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
grazio, Pan Bóg daje siły, mama daje miłość. Ceń to i dziękuj Bogu, że to właśnie ONA - MATKA zawsze zostaje z nami w natrudniejszych chwilach naszego życia. Serce, ręka matczyna, powiew ciepłych słów z jej ust, to wszystko zawiera się w tym słowie MATKA.
A mężczyźni, jak to oni (nie chcę w tym miejscu nikogo obrażać) uogólniam teraz - podczas ciężkich chwil w życiu potrafią się gdzieś ulotnić," niebyć".
Smutek, jakby podwaja się. A, jak to kiedyś śpiewał zespół jakiś:
"smutne podziel przez 2, radosne pomnóż przez 2", taki jakiś sens miała ta piosenka. Wiesz, grazio, mnie przysparza sił śpiew papieskich ulubionych piosenek Jana Pawła II:" Barka", "Abba Ojcze", "Wadowice-moje miasto".
Jaką nadzieję we mnie te piosenki stwarzają! dodają mi otuchy w trudnych chwilach, no nie mówiąc już o modlitwie.
Pozdrawiam was: ciebie i Kasiunię.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Pn maja 02, 2005 12:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 15, 2005 11:05
Posty: 39
Post piosenki
:D :D he he Bobo, czy wiesz, że ja tez lubie spiewać. przez Kasię znalazłam sie w odnowie i tam odpowiadam za śpiew i sama wiem ile mam radosci w wielbieniu Dobrego Boga, może dzięki temu miedzy innymi nie zwariowałam jeszcze hehe pozdrawiam :D

_________________
www.muzykanim.webpark.pl


Pn maja 02, 2005 14:19
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
grazio, zapalmy swiatełko naszemu kochanemu Janowi Pawłowi II oddając Mu hołd.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Pn maja 02, 2005 20:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 15, 2005 11:05
Posty: 39
Post nieuleczalna choroba
:D hej witajcie :D chyba mówiłam, że jestem nauczycielką i wychowawcą. Moja klasa chce jechać na czterodniową wycieczkę. Nie mogę zostawić Kasi na cztery dni z mamą, nie wybaczyłabym sobie, jakby podczas mojej obecności cos sie stało, którejś z nich. Moi uczniowie chyba tego nie rozumieją, bo poszli naskarżyć dyrekcji, że nie chcę z nimi jechać :o strasznie mnie wczoraj tym zdenerwowali :o bo mnie pouczono, że muszę znaleźć zastępstwo. Wiecie jak to jest, jak wszyscy się rwą, żeby wziąść na siebie odpowiedzialnoć dwudziestoczterogodzinną za młodych. :o ehhh chciałam się tylko przed Wami trochę wypłakać, pozdrawiam :shock:

_________________
www.muzykanim.webpark.pl


Pt maja 06, 2005 5:28
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 15, 2005 11:05
Posty: 39
Post cd
:o prosze o modlitwe w tej intencji, żeby się znaleźli chętni, którzy się moimi młodymi zaopiekują. Liczę na Was :D

_________________
www.muzykanim.webpark.pl


Pt maja 06, 2005 5:29
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
a moze weź kasie na lekcję wychowawczą? :) może niech sami sie naocznie przekonają, ze to nie takie proste - zostawic na 4 dni chore dziecko :) przeciez nie podejrzewasz ich o zlosliwosc, prawda? :) oni nie rozumieją, wiec pomoz im zrozumiec :) im i rodzicom, nauczycielom :)

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Pt maja 06, 2005 6:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
elka podsunęła całkiem dobry pomysł. A, czy dyrekcja szkoły nie wie o tym, jakie masz dziecko, przecież to dorośli ludzie - powinni cię zrozumieć. Bo młodzieży się nie dziwię, może różnie reagować. A w ogóle kto wie, czy zobaczywszy Kasię na lekcji nie byliby bardziej wyrozumiali wobec ciebie niż twoi dorośli przełożeni?!
Czy mogę jeszcze coś dodać a propos chorych dzieci? Nie czekając na odpowiedź, powiem, że
na naszym osiedlu jest wiele rodzin z podobnie chorymi dziećmi. Jak miło się patrzy, kiedy oboje rodzice złapią to dziecko za ręce i razem maszerują do kościoła. Podczas mszy aż miło patrzeć na te rodziny, które Pan Bóg łączy rękami i duchowo. Idąc przez osiedle kłaniamy się sobie, zagadamy, znamy się i wręcz cieszymy, że wymieniamy spojrzenia. Nie ma żadnych głupich dogadywań, nie ma ironii, jest przyjemnie.
A, gdy spotykamy się na jakichś tam charytatywnych imprezach, wszyscy czujemy się normalnie i swojsko. To jest przyjemne.

Obrazek
To dla Kasi.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Pt maja 06, 2005 8:31
Zobacz profil
Post Re: nieuleczalna choroba
grazio napisał(a):
:D hej witajcie :D chyba mówiłam, że jestem nauczycielką i wychowawcą. Moja klasa chce jechać na czterodniową wycieczkę. Nie mogę zostawić Kasi na cztery dni z mamą, nie wybaczyłabym sobie, jakby podczas mojej obecności cos sie stało, którejś z nich. Moi uczniowie chyba tego nie rozumieją, bo poszli naskarżyć dyrekcji, że nie chcę z nimi jechać :o strasznie mnie wczoraj tym zdenerwowali :o bo mnie pouczono, że muszę znaleźć zastępstwo. Wiecie jak to jest, jak wszyscy się rwą, żeby wziąść na siebie odpowiedzialnoć dwudziestoczterogodzinną za młodych. :o ehhh chciałam się tylko przed Wami trochę wypłakać, pozdrawiam :shock:


:o :o :o Jacyś bezmyślni ludzie z dyrekcją na czele :o :twisted: Nie wiem, czy rada Elki zafunkcjonowała- ale tak wogóle to przecież nie ma zawodowego obowiązku jezdzenie z klasą na wycieczki- nie mają prawa się Ciebie czepiać....Nie martw się :)


Wt maja 10, 2005 21:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 15, 2005 11:05
Posty: 39
Post wycieczka??
:D Elka Twoja rada jest super, jest tylko jeden mały problem. Kasia od kilku lat wogóle nie "wychodzi" z domu. Jest bardzo mało odporna i łatwo łapie infekcje. Ale doprowadzona do ostateczności pewnie bym ją zastosowała. Na szczęście sprawa się rozwiązała. Tzn znaleźli się chetni, którzy zaopiekują się moimi młodymi. Dzięki tej sprawie "poznałam" lepiej mojego młodszego kolegę polonistę, który zdecydował się pierwszy. Czy wiecie, że ten mój kolega przyszedł do nas, żeby poczytać bajki Kasi. hehe :shock: dowiedziałam się, że ten mój kolega chodzi codziennie do szpitala na oddział dziecięcy czytać bajki chorym dzieciom i że marzy o pracy z takimi dziecmi jak Kasia. :shock: wczoraj zgodził się drugi opiekun, moi uczniowie prawie skakali do nieba z radości, bo już stracili nadzieję, że się znajdzie. :shock: wcześniej nagabywali jeszcze zrozpaczeni mnie, czy aby na pewno nie mogę pojechać. Na odczepnego powiedziałam im, że nie ma problemu, jeżeli mama, któregoś z nich przeprowadzi się do mojego domu na czas wycieczki, żeby pomóc babci Kasi, to jadę :shock: Za godzinę pożałowałam tych słów, bo jeden z uczniów pobigł do domu, spytać mamę, czy się na to zgodzi iiii... mama sie zgodziła :shock: Tak więc ta ewentualność pozostaje nam w razie niespodziewanych okoliczności :o :o :o dziękuję Wam za wsparcie modlitewne :o znowu się przekonałam, że Bóg czuwa nad nami :o Boo dzięki w imieniu Kasi za sliczna psinkę, opowiedziałam Kasi o niej, bo jak już mówiłam, Kasia nie widzi :o pozdrawiam Was Dobrzy Ludzie :shock:

_________________
www.muzykanim.webpark.pl


Śr maja 11, 2005 4:52
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 73 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL