Czy słowa spowiednika są natchnione przez Ducha Świętego ?

Czasami też mnie to zastanawia..to musialaby być wieelka łaska:)

to akurat w dużej mierze zależy od spowiednika... Choć na dobrą sprawę nawet gdy spowiednik jest "taki sobie" to nawet nieświadomie, od niechcenia powie coś co nas poruszy i da nowe spojrzenie.


Jeśli Bóg chce żebyśmy coś usłyszeli to usłyszymy

Ja traktuje słowa spowiednika, jak słowa tego konkretnego człowieka, które nie zawsze są słowami Boga do nas. Z drugiej strony nie można zaprzeczyć że sam sakrament ma moc dzięki Duchowi który wyzwala i uświęca. Różnie bywa i o ile spowiednik powie coś od siebie, lub wejdzie z nami w dialog, to może okazać się bardzo pomocne. Trudno rozeznać, bo nawet z pozoru przykre słowo może być dla nas korzystne. Tak jak teraz się nad tym zastanawiam, tylko po ludzku, to jest cała psychologia spowiedzi, tego co dzieje się w tym krótkim czasie na linii spowiednik i spowiadany. Duch święty działa jak chce i można Go szukać w tej całej skomplikowanej relacji jaka nawiązuje się w konfesjonale np w późniejszym uporządkowaniu samego siebie i swoich spraw, które wcześniej były zakłócone. Jeśli jakieś słowo mnie uderzyło, choćby na początku wydawało się bezsensowne, przykre, niesprawiedliwe, to nasza korzyść.

Nie, treści pouczeń nie należy traktować jako natchnionych z urzędu, choć mogą być takimi. Dodatkowo, jeżeli natchnienie miałoby tu oznaczać coś więcej niż dar mądrości, rozumu, rady... to lepiej, żeby je rozeznał ktoś kompetentny.

WIST właściwie wszystko sformułował, nic dodać.

Jezuici to jednak porządni ludzie !
No ba ... gruntowne wykształcenie !
http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/rozmaw ... 4#Com_6664
Pod tekstem proszę otworzyć: "zobacz komentarze"

Do czasu aż nas, zwykłych użytkowników, nie przeprosisz za demolowanie forum mam zamiar ignorować twoje wpisy.
Proszę pozostałych o to samo.

o spowiedzi generalnej
http://gloria.tv/?media=305810