Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 23:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 342 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 23  Następna strona
 Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Jezus? 
Autor Wiadomość
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
piok333 napisał(a):
1. Kuzniecow

Zarzucasz autorowi tekstu w poście dotyczącym informacji o Kuzniecowie, że posługuje się manipulacją:
akruk napisał(a):
tekst artykułu składa się z kiepskich manipulacji
Jesteś jednak w stanie udowodnić tylko podanie nieprawdziwej informacji. Nie przedstawiłeś żadnych dowodów, że autor artykułu oprócz niewiedzy chciał także kimkolwiek manipulować.
Ale umiesz czytać? Ze zrozumieniem?
akruk, 10 lipca 2012 06:29 napisał(a):
Nie mam pojęcia, czy manipulacji dopuścili się bezpośrednio autorzy polskich tekstów. Być może bezkrytycznie powtórzyli cudze brednie, dorzucając lub nie własne ubarwienia. Nie zmienia to faktu, że artykuły zawierają fałsz i manipulacje, co bardzo łatwo zweryfikować, jeśli chce się przedstawić sprawę rzetelnie.


piok333 napisał(a):
2. Sympozjum w Paryżu '89
[...]
Jedynym "dowodem" przeciwko Sympozjum w Paryżu '89 jest według ciebie powitanie gości skierowane do Sympozjum w Nicei '97.

Tylko że to nie jest dowód. Raz że to nie to Sympozjum, dwa że z treści powitania nie wynika nic, co miałoby poprzeć twoje przeczenie.
"Międzynarodowym Sympozjum na temat Całunu, które odbyło się w Paryżu 7-8.09.1989" zostało zorganizowane przez francuską organizację CIELT, Centre International d'Études sur le Linceul de Turin, tę samą, która zorganizowała następne sympozjum w Rzymie (1993) oraz w Nicei (1997). Zacytowałem nie żadne "powitanie gości", tylko zaproszenie organizatorów, informujące o nowym sympozjum. Wystarczy przeczytać ten tekst, żeby zorientować się, że CIELT i jego sympozja to zjazdy wyznawców prawdziwości całunku. Nic dziwnego, że kiedy wyniki badań radiowęglowych wykazały, że całun pochodzi ze średniowiecza, to na spotkaniu takich osób "sposób przeprowadzenia testu C14 został poddany ostrej krytyce". Na zjazdach kreacjonistów sposoby przeprowadzenia datowań znalezisk paleontologicznych również poddawane są ostrej krytyce. Czyli: ha-ha-ha!


piok333 napisał(a):
3. Słowa Tite

Twierdzisz, że autor artykułu napisał nieprawdę o ratowaniu swojego "autorytetu" przez szefa zespołu karbonistów badających Całun. Tymczasem z cytatów - zarówno w artykule, jak i w twoim, obszerniejszym - wynika, że właśnie to robił. Musiał napisać sprostowanie, żeby zachować twarz wobec negatywnych głosów środowisk naukowych.
Nic podobnego.

piok333 napisał(a):
Autor artykułu nie dopuścił się więc manipulacji.
Dopuścił się. Autor lub jego źródło. Mało mnie rusza, czy pierwotnym źródłem manipulacji jest autor polskiego tekstu, autor obcego tekstu, z którego korzystał czy może po trochu tego i owego.

piok333 napisał(a):
Natomiast ty odwrotnie - dopuszczasz się manipulacji rysując fałszywy obraz ówczesnej sytuacji: sugerujesz winę "rozzłoszczonego Gonelliego" przez próbę uspokojenia go przez Tite.
Jakieś problemy z czytaniem ze zrozumieniem? W ogóle nie sugeruję "winy Gonelliego" w tej konkretnej sprawie listu Titego. Doradca arcybiskupa, tak samo jak sam arcybiskup, byli wściekli, a jednym z powodów było używanie przez media w stosunku do całunu słowa "falsyfikat". Dokładnie za to przepraszał Tite.

piok333 napisał(a):
To jest właśnie manipulacja - świadomie i z premedytacją ukazujesz fałszywy obraz sytuacji, pomijając najistotniejszą przyczynę tłumaczenia się Tite, czyli kwestionowanie jego wyników przez środowiska naukowców zajmujących się Całunem.
Ta "najistotniejsza przyczyna tłumaczenia się Tite" została bezwstydnie zmyślona. Tite nie przepraszał Gonelliego w reakcji na krytykę "środowisk naukowych" co do wyników datowania, tylko całkiem za co innego.


piok333 napisał(a):
4. Rzekome wyrywanie z kontekstu

Twierdzisz, że autor artykułu wyrwał z kontekstu słowa Tite. Jest to twoja kolejna manipulacja.
Wyrwał je z kontekstu i zmanipulował. Po pierwsze, umieszczając w kontekście wskazującym, że były ono rzekomo pisemnym oświadczeniem w związku z "ostrą krytyką" sposobu przeprowadzenia testu, ze strony "światowej sławy naukowców" na "Międzynarodowym Sympozjum na temat Całunu", oświadczeniem, które miało ratować jego autorytet. Rzekome padnięcie na kolana przed miażdżącym wyrokiem najsławniejszych, międzynarodowych autorytetów i wyznanie, że nie ma racji. Tymczasem był to list Titego do jednej konkretnej osoby, doradcy arcybiskupa, który w kontaktach reprezentował stronę kościelną.

Po drugie, zmanipulowano te słowa przez pominięcie kluczowej części listu Titego, przez suponowanie, jakoby Tite sprostował wyniki badań i stwierdził, iż nie można uznać, że wskazują na średniowiecze.

piok333 napisał(a):
Z przytoczonego przez ciebie fragmentu wynika, że sens słów Tite nie uległ zmianie: rzeczywiście musiał on sprostować wyniki badań wobec sprzeciwu naukowców badających Całun. Sprostował je, aby zachować twarz wobec innych badań nad Całunem.
To jest zwyczajne kłamstwo albo nieumiejętność czytania ze zrozumieniem.

piok333 napisał(a):
Autor artykułu nie przytaczał całej wypowiedzi Tite, bo po pierwsze w artykułach (tak jak i w rozmowach na forach internetowych) nie przytacza się całych innych artykułów, listów, przemów, a tylko ich fragmenty; a po drugie w tym zacytowanym fragmencie wyrażona została jasno myśl, która streszcza pozostałą część wypowiedzi Tite: sprostowanie do wyników własnych badań.
Masz takie same problemy ze zrozunieniem prostego przekazu jak autor artykułu (lub jego źródło). Celowo wyrwano z kontekstu pojedyncze zdanie listu, a pozostała część wypowiedzi Tite wcale nie jest sprostowaniem wyników badań, tylko wyjaśnieniem dlaczego sam Tite nie twierdzi, że wyniki datowania dowiodły, że całun to fałszerstwo. Pokazałem to czarno na białym, razem z komentarzem:
akruk napisał(a):
list Tite'a do Gonelliego napisał(a):
Piszę do Pana, żeby oficjalnie stwierdzić fakt, że osobiście nie utrzymuję, żeby wynik datowania radiowęglowego Całunu Turyńskiego wykazywał, iż Całun jest fałszerstwem. Jak Pan słusznie zwrócił uwagę, nazwanie Całunu fałszerstwem zakłada celową intencję oszustwa, zaś badanie radiowęglowe bez wątpienia nie zapewnia żadnych dowodów na poparcie takiej hipotezy. Osobiście zawsze starałem się unikać używania słowa "fałszerstwo" w omawianiu datowania radiowęglowego Całunu, ale obawiam się, że nazywanie Całunu fałszerstwem wciąż pojawia się w wielu artykułach prasowych opartych na udzielonych przeze mnie wywiadach. Dlatego mogę tylko powtórnie przeprosić za wszelkie kłopoty, jakie tego rodzaju doniesienia sprawiły Panu i innym w Turynie.
Innymi słowy, Tite wcale nie musiał ratować swojego autorytetu. Wcale też nie odwoływał twierdzenia, że wyniki datowania dowodzą, że całun pochodzi ze średniowiecza. Napisał zaledwie, że samo tylko średniowieczne pochodzenie nie jest dowodem na to, że osoba lub osoby, które go wykonały, zrobiły to z intencją oszukania innych, że jest to tkanina starożytna.



piok333 napisał(a):
5. Błędy przy wyborze próbek

Usiłujesz nieudolnie zakwestionować słowa krytyki w kwestii badań metodą C14. W tym celu przytaczasz listę osób obecnych przy wyborze próbki.

Logika nazywa taki "argument", jak ten twój, błędem formalnym (łac. non sequitur). Z samej obecności specjalisty/ów nie wynika bowiem, że ściśle zachował on/oni wszelkie procedury niezbędne przy badaniu. Jeśli chcesz rzeczywiście udowodnić, że przy wyborze próbek nie popełniono żadnych błędów musisz przedstawić protokół pobrania oraz wymogi proceduralne przy wyborze próbki i porównać je. Jeśli protokół odpowiada rzeczywistości i jeśli spełnia on wymogi proceduralne, to faktycznie obroniłbyś poprawność wyboru.
Dobre sobie! To ty kwestionujesz wybór próbki, więc to ty powinieneś wykazać, że popełniono błędy. Elementarne, drogi Watsonie.

W przeciwnym razie nie udowadniasz tego, co usiłujesz. Nieudolnie.

piok333 napisał(a):
6. Nieidentyczność i dopasowanie badań
akruk napisał(a):
piok333 napisał(a):
W datowaniu wzięły udział trzy laboratoria. Ich wyniki wcale nie były identyczne, ale post factum dopasowano je do siebie.
Nie ma to jak subtelna manipulacja. Wiek niekalibrowany z poszczególnych laboratoriów był następujący:
  • Tucson: 646 ± 31 lat,
  • Oxford: 750 ± 30 lat,
  • Zurich: 676 ± 24 lat,
Rzeczywiście, nie są identyczne. Byłoby wręcz kompletnie niewiarygodne, gdyby badania dały dosłownie identyczne rezultaty. Oczywiście, że nie są identyczne, ale wszystkie wskazują na średniowieczne pochodzenie, XIII-XIV wiek. "Dopasowanie post factum" polega na tym, że z tych trzech wyników utworzono średnią ważoną: 689 ± 16 lat.
Tymi uwagami jedynie potwierdzasz prawdziwość cytowanych przeze mnie słów: 1. wyniki laboratoriów nie były identyczne, 2. wyniki laboratoriów zostały dopasowane.
Ręce opadają.
1. Gdyby wyniki były i-den-ty-czne oznaczałoby to albo nieprawdopodobny zbieg okoliczności albo prymitywne oszustwo. Oczywiście, że nie były identyczne, to normalna cecha wyników badań. Myślisz, że naukowcy posługują się statystyką z nudów?
2. Nie zostały dopasowane, tylko uśrednione. To standardowa metoda w przypadku metabadań.


piok333 napisał(a):
7. Rzekome mijanie się Schwortza z prawdą
[...]
Dobrze napisałeś, że nie masz pojęcia. Artykuł z informacją o Kuzniecowie może zawierać nieprawdę (jeśli faktycznie pożar w Chambery w 1532 r. nie przyczynił się do błędu w datacji metoda C14)
Artykuł z informacją o Kuzniecowie nie tyle "może" zawierać nieprawdę, co z całą pewnością zawiera nieprawdę:
Cytuj:
W 1993 r. naukowiec rosyjski Dymitr Kuźniecow, dyrektor laboratoriów Sedowa z Moskwy, odznaczony nagrodą Lenina, wynalazł nową metodę datowania, którą zastosował, aby zweryfikować wyniki badań Całunu. W laboratorium stworzył warunki zbliżone do pożaru, który miał miejsce w Chambery w 1532 r. Okazało się, że w takiej temperaturze następuje zwiększenie do 25% zawartości C14 w płótnie.
Udowodniono, że Kuzniecow NIE przeprowadził żadnych takich badań i tym samym NICZEGO nie udowodnił. Nieprawdą jest jakoby "okazało się, że w takiej temperaturze następuje zwiększenie do 25% zawartości C14 w płótnie" - takie twierdzenie znajduje się w artykułach Kuzniecowa, które zostały wyssane z palca.

piok333 napisał(a):
akruk napisał(a):
Zacznę od źródła, które nie powinno być obce ani niemiłe wyznawcom autentyczności całunu turyńskiego
Na potrzeby dyskusji przyjmuję, że to wystarczy.

Cytuj:
British Society for the Turin Shroud, Newsletter No: 43 - June/July 1996
gdzie stwierdza się, że już we wrześniu poprzedniego roku (biuletyn nr 41) zgłaszano, że Damonowi, Donahue i Jullowi z University of Arizona nie udało się powtórzyć rezultatów Kuzniecowa, zaś w London Times w artykule z marca 1996 znalazły się jeszcze poważniejsze zarzuty.

Badania z Uniwersytetu w Arizonie potwierdzają tylko, że nie udało sie powtórzyć rezultatu Kuzniecowa.

Natomiast nie dowodzą nieprawdziwości słów Barriego M. Schwortza:

Cytuj:
Nie przebadano także próbki pod względem chemicznym, mimo że takie były wcześniejsze ustalenia i dziś coraz więcej naukowców uważa, że wyniki są niewiarygodne, ponieważ badano zanieczyszczoną biologicznie próbkę płótna.

źródło: jw.

Dlatego od samego początku kwestionowanie przez ciebie wypowiedzi Schwortza naznaczone było manipulacją.
To oznacza, że albo świadomie manipulujesz albo z logiki powinieneś dostać pałę. Ponieważ w ogóle NIE komentowałem słów Schwortza na temat braku badań chemicznych. Ani w kontekście oszustw Kuzniecowa ani poza tym kontekstem.

piok333 napisał(a):
Cytuj:
British Society for the Turin Shroud, Newsletter No: 43 - June/July 1996
gdzie stwierdza się, że już we wrześniu poprzedniego roku (biuletyn nr 41) zgłaszano, że Damonowi, Donahue i Jullowi z University of Arizona nie udało się powtórzyć rezultatów Kuzniecowa, zaś w London Times w artykule z marca 1996 znalazły się jeszcze poważniejsze zarzuty.

Badania z Uniwersytetu w Arizonie potwierdzają tylko, że nie udało sie powtórzyć rezultatu Kuzniecowa.
To przykre, że nie chciało ci się czytać dalej (albo przeczytałeś, ale wolisz nie dotykać?). Zaraz po wskazaniu biuletynów BSTS, w których znajdują się ledwie przyczynki uprawniające do podejrzeń. Napisałem wyraźnie:
Cytuj:
Inne źródła, niepowiązane z miłośnikami całunu, podają szczegółowe informacje na temat oszustw Kuzniecowa:
po czym podałem kilka źródeł detalicznie dowodzących naukowych oszustw Kuzniecowa. W szczególności Rinaldi dokumentuje je na 50(!) stronach: począwszy od pracy na temat mRNA nornic, przez rzekome badania wpływu pożaru na węglowy wiek tkanin w związku z całunem, a na pracy o tkaninach z Irlandii skończywszy. Badania Uniwersytetu w Arizonie wykazały, że "rezultatów Kuzniecowa" w rzeczywistości "nie udało się powtórzyć" -- po prostu dlatego, że nie było czego powtarzać, bo te rezultaty były zmyślone. Kuzniecow nie dostał żadnych próbek tkanin z muzeów, choćby dlatego, że wskazane przez niego muzea, ich dyrektorzy i kuratorzy w ogóle nie istnieją. Nie przekazał tych niestniejących próbek, rzekomo poddanych przez niego warunkom pożaru, do zbadania radiowęglowego w AMS, bo nie było AMS. Całe "rezultaty Kuzniecowa" to oszustwo.

Jak zauważył Rinaldi, oszukańcze "badania" Kuzniecowa zostały sfinansowane przez enigmatyczną Fourth World Foundation (Fundacja Czwartego Świata), Centrum Całunu Turyńskiego w Colorado (Turin Shroud Center of Colorado), a przede wszystkim przez znanego kreacjonistę, geologa i bogatego biznesmena Guya Berthaulta. Kuzniecow jako aktywny baptysta i kreacjonista (w jednej z prac udowadniał m.in. że dinozaury żyły współcześnie z ludźmi, maksymalnie 20-30 tysięcy lat temu) dostał stanowisko w Instytucie Badań Kreacjonistycznych w San Diego, korzystał z pomocy na badania i propagowanie kreacjonizmu w Rosji, jeździł na liczne konrefencje, zjazdy, sympozja po całym świecie. Z Berthaultem poznał się w 1992 roku na zjeździe kreacjonistów w Wielkiej Brytanii. Berthault był prezesem położonej pod Paryżem fundacji do promowania tego rodzaju poglądów i należał do tej samej grupki katolickich fundamentalistów, głoszących nieomylność Biblii w każdej kwestii, co zamieszkała we Francji Belgijka Marie-Claire van Oosterwyck-Gastuche. Po opublikowaniu wyników radiowęglowych badań wieku całunu Gastuche zasugerowała, że pożar z 1532 roku mógł spowodować wzrost zawartości C14 w całunie. Problem w tym, że nie miała jak przeprowadzić eksperymentów. Szczęśliwie się złożyło, że Berthault pod koniec 1992 pojechał do Rosji, żeby promować kreacjonizm, spotkał się z Kuzniecowem i zaproponował wykonanie zadania. Już w czerwcu 1993 Kuzniecow ogłosił na sympozjum w Rzymie, że jego eksperymenty wskazują, że całun jest znacznie starszy niż wynikało z ogłoszonych wyników...


Śr lip 11, 2012 10:47
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
akruk napisał(a):
Jak zauważył Rinaldi, oszukańcze "badania" Kuzniecowa zostały sfinansowane przez enigmatyczną Fourth World Foundation (Fundacja Czwartego Świata)
Już wiem, co to takiego. Fundacja non-profit założona w 1977 roku w USA, w stanie Connecticut, przez Annę Seggerman, bogatą konserwatywną katoliczkę. Po ogłoszeniu wyników badań radiowęglowych ponadsześćdziesięcioletnia Seggerman twierdziła, że istnieje spisek sił ciemności, które mają wszelkie powody, żeby dyskredytować cudowne pochodzenie całunu, i zbierała fundusze na badania naukowe, które dowiodą jego autentyczności.

Po raz pierwszy Kuzniecow trafił do USA na przełomie lat 80. i 90., dzięki zaproszeniu Weinsteina: do Danbury w Connecticut; tam poznał zatrudnionego w Danbury Alana Adlera, czołowego członka grupy STURP zajmującej się całunem; tam też kilka miesięcy po kolejnym przyjeździe został w grudniu 1997 aresztowany za fałszowanie czeków.


Śr lip 11, 2012 12:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
piok333 napisał(a):
Tymi uwagami jedynie potwierdzasz prawdziwość cytowanych przeze mnie słów: 1. wyniki laboratoriów nie były identyczne, 2. wyniki laboratoriów zostały dopasowane.

Jak czytam coś takiego to zastanawiam się, czy poziom studiów w Polsce z powodu masowości tak się stoczył, czy ludzie kupują sobie dyplomy na bazarach. Założę się, że kolega Piok jak sobie zmierzy 3 razy pod rzad temperaturę, i wyjdzie mu 36,61. 36,62, 35,99 to uzna że właśnie sam siebie bezczelnie oszukał i zmanipulował?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Śr lip 11, 2012 18:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
akruk napisał(a):
Ale umiesz czytać? Ze zrozumieniem?
akruk, 10 lipca 2012 06:29 napisał(a):
Nie mam pojęcia, czy manipulacji dopuścili się bezpośrednio autorzy polskich tekstów. Być może bezkrytycznie powtórzyli cudze brednie, dorzucając lub nie własne ubarwienia. Nie zmienia to faktu, że artykuły zawierają fałsz i manipulacje, co bardzo łatwo zweryfikować, jeśli chce się przedstawić sprawę rzetelnie.

Znów projektujesz (projekcja). Ja czytam dobrze ze zrozumieniem, natomiast ty nie zrozumiałeś, że nie odniosłem się do postu z 10 lipca 2012 06:29, lecz do postu z 09 lip 2012 20:32.

Teraz już rozumiesz to, co poprzednio napisałem? :)

akruk napisał(a):
"Międzynarodowym Sympozjum na temat Całunu, które odbyło się w Paryżu 7-8.09.1989" zostało zorganizowane przez francuską organizację CIELT, Centre International d'Études sur le Linceul de Turin, tę samą, która zorganizowała następne sympozjum w Rzymie (1993) oraz w Nicei (1997). Zacytowałem nie żadne "powitanie gości", tylko zaproszenie organizatorów, informujące o nowym sympozjum. Wystarczy przeczytać ten tekst, żeby zorientować się, że CIELT i jego sympozja to zjazdy wyznawców prawdziwości całunku. Nic dziwnego, że kiedy wyniki badań radiowęglowych wykazały, że całun pochodzi ze średniowiecza, to na spotkaniu takich osób "sposób przeprowadzenia testu C14 został poddany ostrej krytyce".

Po pierwsze CIELT nie zorganizowało Sympozjum w 1989, lecz zostało powołane dzięki temu Sympozjum.

Po drugie Sympozjum w Paryżu gromadziło specjalistów z różnych dziedzin, których celem było sporządzenie bilansu całości prac przeprowadzonych nad Całunem. Uczestnicy rozważali między innymi kwestię metody C-14 i kwestionowali wyniki, ponieważ były one sprzeczne z wszystkimi pozostałymi wynikami naukowymi.

akruk napisał(a):
Na zjazdach kreacjonistów sposoby przeprowadzenia datowań znalezisk paleontologicznych również poddawane są ostrej krytyce. Czyli: ha-ha-ha!

To też uważasz za dowód? :) Zlituj się nad logiką... ;)

akruk napisał(a):
piok333 napisał(a):
Natomiast ty odwrotnie - dopuszczasz się manipulacji rysując fałszywy obraz ówczesnej sytuacji: sugerujesz winę "rozzłoszczonego Gonelliego" przez próbę uspokojenia go przez Tite.
Jakieś problemy z czytaniem ze zrozumieniem? W ogóle nie sugeruję "winy Gonelliego" w tej konkretnej sprawie listu Titego. Doradca arcybiskupa, tak samo jak sam arcybiskup, byli wściekli, a jednym z powodów było używanie przez media w stosunku do całunu słowa "falsyfikat". Dokładnie za to przepraszał Tite.

Owszem, wciąż sugerujesz winę Gonelliego, a teraz jeszcze arcybiskupa: tłumaczenie się Tite, miałoby być skutkiem rzekomej wściekłości arcybiskupa i jego doradcy.

akruk napisał(a):
piok333 napisał(a):
To jest właśnie manipulacja - świadomie i z premedytacją ukazujesz fałszywy obraz sytuacji, pomijając najistotniejszą przyczynę tłumaczenia się Tite, czyli kwestionowanie jego wyników przez środowiska naukowców zajmujących się Całunem.
Ta "najistotniejsza przyczyna tłumaczenia się Tite" została bezwstydnie zmyślona.

Nie. To prawda.

Tite napisał sprostowanie na skutek krytyki jego badań przez specjalistów z różnych dziedzin badających Całun. Taki jest kontekst jego listu i to jest najważniejsza przyczyna jego napisania.

Uznanie za główną przyczynę "wściekłości" arcybiskupa czy jego doradcy jest zapewne wymysłem jakiegoś zacietrzewionego antyklerykała - być może nawet twoim własnym.

akruk napisał(a):
Tite nie przepraszał Gonelliego w reakcji na krytykę "środowisk naukowych" co do wyników datowania, tylko całkiem za co innego.

Owszem, Tite napisał swoje sprostowanie w następstwie krytyki jego badań przez specjalistów z różnych dziedzin badających Całun.

akruk napisał(a):
piok333 napisał(a):
4. Rzekome wyrywanie z kontekstu

Twierdzisz, że autor artykułu wyrwał z kontekstu słowa Tite. Jest to twoja kolejna manipulacja.
Wyrwał je z kontekstu i zmanipulował. Po pierwsze, umieszczając w kontekście wskazującym, że były ono rzekomo pisemnym oświadczeniem w związku z "ostrą krytyką" sposobu przeprowadzenia testu, ze strony "światowej sławy naukowców" na "Międzynarodowym Sympozjum na temat Całunu", oświadczeniem, które miało ratować jego autorytet. Rzekome padnięcie na kolana przed miażdżącym wyrokiem najsławniejszych, międzynarodowych autorytetów i wyznanie, że nie ma racji. Tymczasem był to list Titego do jednej konkretnej osoby, doradcy arcybiskupa, który w kontaktach reprezentował stronę kościelną.

Po drugie, zmanipulowano te słowa przez pominięcie kluczowej części listu Titego, przez suponowanie, jakoby Tite sprostował wyniki badań i stwierdził, iż nie można uznać, że wskazują na średniowiecze.

Nie. Autor nie wyrwał tych słów z kontekstu i nie manipulował.

Po pierwsze Tite napisał swój list, ponieważ wyniki jego badań były krytykowane przez specjalistów badających Całun. Tite wywołał swoimi badaniami wrzawę, więc konsekwencją było kwestionowanie jego naukowego autorytetu. Napisał oświadczenie do Gonelliego aby ratować swoją pozycję. Odciął się za pomocą listu od zbyt daleko posuniętych interpretacji badań.

Po drugie to nie autor tekstu manipulował, lecz ty manipulujesz. Autor artykułu nie musiał cytować całego listu, skoro znana jest powszechnie jego treść. Wskazał w nim kluczowe słowa – czyli powód napisania listu. Uzasadnienie tego powodu nie jest – wbrew temu, co twierdzisz – kluczową częścią listu. Jest to tylko wyjaśnienie kluczowej części listu, podanej przez autora artykułu.

Uznajesz za kluczowe te słowa listu, które nie są kluczowymi dla całego listu, ale jest ci po prostu wygodnie je za takie uznać, by obronić własne racje. Innymi słowy: manipulujesz.

akruk napisał(a):
piok333 napisał(a):
Z przytoczonego przez ciebie fragmentu wynika, że sens słów Tite nie uległ zmianie: rzeczywiście musiał on sprostować wyniki badań wobec sprzeciwu naukowców badających Całun. Sprostował je, aby zachować twarz wobec innych badań nad Całunem.
To jest zwyczajne kłamstwo albo nieumiejętność czytania ze zrozumieniem.

To, co napisałem, jest prawdą i jest wynikiem zrozumienia historii badań Całunu, jak również historii dyskusji nad tymi badaniami.

Sposób użycia metody C14 był w tym wypadku kompromitacją, zarówno w świetle poprzednich, jak i późniejszych badań Całunu, dlatego Tite ratował twarz.

akruk napisał(a):
piok333 napisał(a):
Autor artykułu nie przytaczał całej wypowiedzi Tite, bo po pierwsze w artykułach (tak jak i w rozmowach na forach internetowych) nie przytacza się całych innych artykułów, listów, przemów, a tylko ich fragmenty; a po drugie w tym zacytowanym fragmencie wyrażona została jasno myśl, która streszcza pozostałą część wypowiedzi Tite: sprostowanie do wyników własnych badań.
Masz takie same problemy ze zrozunieniem prostego przekazu jak autor artykułu (lub jego źródło).

Projektujesz. To nie ja, lecz ty je masz. Ale nie irytuj się :)

Kluczowym elementem listu jest powód jego napisania, a nie dalsze wyjaśnienie odnoszące się do tego powodu.

akruk napisał(a):
Celowo wyrwano z kontekstu pojedyncze zdanie listu, a pozostała część wypowiedzi Tite wcale nie jest sprostowaniem wyników badań

Pomyśl. Nie twierdzę ani ja, ani autor artykułu, że tylko ta część jest sprostowaniem. Sprostowaniem jest cały list.

akruk napisał(a):
tylko wyjaśnieniem dlaczego sam Tite nie twierdzi, że wyniki datowania dowiodły, że całun to fałszerstwo. Pokazałem to czarno na białym, razem z komentarzem:
list Tite'a do Gonelliego napisał(a):
Piszę do Pana, żeby oficjalnie stwierdzić fakt, że osobiście nie utrzymuję, żeby wynik datowania radiowęglowego Całunu Turyńskiego wykazywał, iż Całun jest fałszerstwem. Jak Pan słusznie zwrócił uwagę, nazwanie Całunu fałszerstwem zakłada celową intencję oszustwa, zaś badanie radiowęglowe bez wątpienia nie zapewnia żadnych dowodów na poparcie takiej hipotezy. Osobiście zawsze starałem się unikać używania słowa "fałszerstwo" w omawianiu datowania radiowęglowego Całunu, ale obawiam się, że nazywanie Całunu fałszerstwem wciąż pojawia się w wielu artykułach prasowych opartych na udzielonych przeze mnie wywiadach. Dlatego mogę tylko powtórnie przeprosić za wszelkie kłopoty, jakie tego rodzaju doniesienia sprawiły Panu i innym w Turynie.
Innymi słowy, Tite wcale nie musiał ratować swojego autorytetu. Wcale też nie odwoływał twierdzenia, że wyniki datowania dowodzą, że całun pochodzi ze średniowiecza. Napisał zaledwie, że samo tylko średniowieczne pochodzenie nie jest dowodem na to, że osoba lub osoby, które go wykonały, zrobiły to z intencją oszukania innych, że jest to tkanina starożytna.

Znów nie rozumiesz. Ja nigdzie nie zanegowałem, że Tite odcina się od zarzutu fałszerstwa, nawet jeśli Całun powstał w średniowieczu. Mógł przecież przyjąć, że Całun wykonano w średniowieczu z dobrą wolą, bez intencji oszustwa.

Nie rozumiesz więc tego, że ja powyższego nie neguję oraz nie rozumiesz tego, że ja nie piszę o tym, a o celu napisania listu przez Tite. Celem było właśnie sprostowanie. Tite sprostował, że jego wyniki nie udowadniają fałszerstwa (w domyśle: jest to zbyt daleko posunięta interpretacja jego wyników). Sprostowanie to – jak słusznie wskazał autor artykułu – było ratowaniem swego „autorytetu” w kontekście dyskusji jaką wywołały jego wyniki sprzeczne z wynikami innych specjalistów różnych dziedzin badających Całun.

Interpretujesz tu tylko treść listu, a my zarówno treść jak i kontekst jego powstania.

akruk napisał(a):
piok333 napisał(a):
5. Błędy przy wyborze próbek

Usiłujesz nieudolnie zakwestionować słowa krytyki w kwestii badań metodą C14. W tym celu przytaczasz listę osób obecnych przy wyborze próbki.

Logika nazywa taki "argument", jak ten twój, błędem formalnym (łac. non sequitur). Z samej obecności specjalisty/ów nie wynika bowiem, że ściśle zachował on/oni wszelkie procedury niezbędne przy badaniu. Jeśli chcesz rzeczywiście udowodnić, że przy wyborze próbek nie popełniono żadnych błędów musisz przedstawić protokół pobrania oraz wymogi proceduralne przy wyborze próbki i porównać je. Jeśli protokół odpowiada rzeczywistości i jeśli spełnia on wymogi proceduralne, to faktycznie obroniłbyś poprawność wyboru.
Dobre sobie! To ty kwestionujesz wybór próbki, więc to ty powinieneś wykazać, że popełniono błędy. Elementarne, drogi Watsonie.

Znów się mylisz.

Po pierwsze to nie ja kwestionuję wybór próbki, lecz cytuję jednego z członków grupy naukowej zajmującej się badaniem Całunu.

Po drugie to ty kwestionujesz prawdziwość słów eksperta od Całunu.

"Elementarne, drogi Watsonie" :D Wniosek: nadal nie udowadniasz tego, co usiłujesz. Nieudolnie. A moje czcigodne stopy wciąż mrugają :D ty już wiesz dlaczego... :D

akruk napisał(a):
piok333 napisał(a):
Tymi uwagami jedynie potwierdzasz prawdziwość cytowanych przeze mnie słów: 1. wyniki laboratoriów nie były identyczne, 2. wyniki laboratoriów zostały dopasowane.
Ręce opadają.

Spokojnie. Nie irytuj się :D

akruk napisał(a):
1. Gdyby wyniki były i-den-ty-czne oznaczałoby to albo nieprawdopodobny zbieg okoliczności albo prymitywne oszustwo. Oczywiście, że nie były identyczne, to normalna cecha wyników badań. Myślisz, że naukowcy posługują się statystyką z nudów?
2. Nie zostały dopasowane, tylko uśrednione. To standardowa metoda w przypadku metabadań.

Nadal potwierdzasz, że Schwortz mówi prawdę.

Schwortz powiedział: "wyniki wcale nie były identyczne" - to potwierdzasz w punkcie pierwszym. Następnie powiedział: "post factum dopasowano je do siebie" - co potwierdzasz w punkcie drugim.

Masz jakiś problem ze zrozumieniem, że tylko powtarzasz to, co mówi Schwortz...? Z tym wyjątkiem, że zamiast słowa "dopasowane" używasz jego synonimu "uśrednione". Wyniki zostały po badaniach (post factum) dopasowane przez uśrednienie.

akruk napisał(a):
piok333 napisał(a):
7. Rzekome mijanie się Schwortza z prawdą
[...]
Dobrze napisałeś, że nie masz pojęcia. Artykuł z informacją o Kuzniecowie może zawierać nieprawdę (jeśli faktycznie pożar w Chambery w 1532 r. nie przyczynił się do błędu w datacji metoda C14)
Artykuł z informacją o Kuzniecowie nie tyle "może" zawierać nieprawdę, co z całą pewnością zawiera nieprawdę:
Cytuj:
W 1993 r. naukowiec rosyjski Dymitr Kuźniecow, dyrektor laboratoriów Sedowa z Moskwy, odznaczony nagrodą Lenina, wynalazł nową metodę datowania, którą zastosował, aby zweryfikować wyniki badań Całunu. W laboratorium stworzył warunki zbliżone do pożaru, który miał miejsce w Chambery w 1532 r. Okazało się, że w takiej temperaturze następuje zwiększenie do 25% zawartości C14 w płótnie.
Udowodniono, że Kuzniecow NIE przeprowadził żadnych takich badań i tym samym NICZEGO nie udowodnił. Nieprawdą jest jakoby "okazało się, że w takiej temperaturze następuje zwiększenie do 25% zawartości C14 w płótnie" - takie twierdzenie znajduje się w artykułach Kuzniecowa, które zostały wyssane z palca.

Ty naprawdę masz kłopot ze zrozumieniem tego, co piszę. Współczuję :(

Ja nie kwestionuję, że Kuzniecow nie przeprowadził badań. Nie przeprowadził - temat zamknięty. Natomiast nikt nie udowodnił, że pożar w Chambery (1532) nie wpłynął na wynik badania Całunu metodą C14. Innymi słowy: to czy Kuzniecow przeprowadził badania czy nie, nie ma wpływu na zjawiska fizyko-chemiczne, jakie zaszły w Całunie podczas pożaru w Chambery. Rozumiesz już, czy jeszcze objaśnić różnicę czasową i jakościową między tymi dwoma wydarzeniami?

akruk napisał(a):
piok333 napisał(a):
akruk napisał(a):
Zacznę od źródła, które nie powinno być obce ani niemiłe wyznawcom autentyczności całunu turyńskiego
Na potrzeby dyskusji przyjmuję, że to wystarczy.

Cytuj:
British Society for the Turin Shroud, Newsletter No: 43 - June/July 1996
gdzie stwierdza się, że już we wrześniu poprzedniego roku (biuletyn nr 41) zgłaszano, że Damonowi, Donahue i Jullowi z University of Arizona nie udało się powtórzyć rezultatów Kuzniecowa, zaś w London Times w artykule z marca 1996 znalazły się jeszcze poważniejsze zarzuty.

Badania z Uniwersytetu w Arizonie potwierdzają tylko, że nie udało sie powtórzyć rezultatu Kuzniecowa.

Natomiast nie dowodzą nieprawdziwości słów Barriego M. Schwortza:

Cytuj:
Nie przebadano także próbki pod względem chemicznym, mimo że takie były wcześniejsze ustalenia i dziś coraz więcej naukowców uważa, że wyniki są niewiarygodne, ponieważ badano zanieczyszczoną biologicznie próbkę płótna.

źródło: jw.

Dlatego od samego początku kwestionowanie przez ciebie wypowiedzi Schwortza naznaczone było manipulacją.
To oznacza, że albo świadomie manipulujesz albo z logiki powinieneś dostać pałę. Ponieważ w ogóle NIE komentowałem słów Schwortza na temat braku badań chemicznych. Ani w kontekście oszustw Kuzniecowa ani poza tym kontekstem.

Obawiam się, że znów przypisujesz mi coś, co przysługuje wyłącznie tobie. Ale naprawdę nie musisz się z tego powodu irytować :)

Po pierwsze w słowach "od samego początku kwestionowanie przez ciebie wypowiedzi Schwortza naznaczone było manipulacją" nie wskazałem, że chodzi o fragment na temat braku badań chemicznych.

Po drugie nie wskazałem także, że chodzi o kontekst oszustw Kuzniecowa.

Po trzecie słowa "Dlatego od samego początku kwestionowanie przez ciebie wypowiedzi Schwortza naznaczone było manipulacją" są wnioskiem ogólnym odnoszącym się do cytowanych przeze mnie słów Schwortza, które manipulacyjnie, choć nieudolnie kwestionujesz powyżej:

akruk napisał(a):
piok333 napisał(a):
@akruk - chyba nie przeczytałeś całego artykułu :roll:
Wskazałem dwa miejsca, w których ewidentnie mija się z prawdą i robi ludziom wodę z mózgu. Po co miałbym komentować detalicznie całość tych manipulacji? Szkoda czasu.

Schwortz tym się właśnie różni od ciebie, że on nie robi ludziom wody z mózgu. Opiera się na badaniach specjalistów różnych dziedzin, którzy poświęcili Całunowi kawał swojego życia i wiedzy, a ty opierasz się na apriorycznej negacji, wyrażonej słowami "ha-ha-ha", "wszystko jasne", czy "wyznawcy prawdziwości całunku". Twój "dowód" to sztuczne deprecjonowanie.

I właśnie tego rodzaju twoje "dowody" wywołują mruganie moich czcigodnych stóp ;) ty już wiesz dlaczego... :D

akruk napisał(a):
piok333 napisał(a):
Cytuj:
British Society for the Turin Shroud, Newsletter No: 43 - June/July 1996
gdzie stwierdza się, że już we wrześniu poprzedniego roku (biuletyn nr 41) zgłaszano, że Damonowi, Donahue i Jullowi z University of Arizona nie udało się powtórzyć rezultatów Kuzniecowa, zaś w London Times w artykule z marca 1996 znalazły się jeszcze poważniejsze zarzuty.

Badania z Uniwersytetu w Arizonie potwierdzają tylko, że nie udało sie powtórzyć rezultatu Kuzniecowa.
To przykre, że nie chciało ci się czytać dalej (albo przeczytałeś, ale wolisz nie dotykać?).

Znowu nie zrozumiałeś biedaku :)

Po prostu przyznaję ci racje, że na podstawie tych tekstów Kuzniecow manipulował.

Nie widzę sensu w dalszym roztrząsaniu czegoś tak oczywistego.

akruk napisał(a):
Zaraz po wskazaniu biuletynów BSTS, w których znajdują się ledwie przyczynki uprawniające do podejrzeń. Napisałem wyraźnie:
Cytuj:
Inne źródła, niepowiązane z miłośnikami całunu, podają szczegółowe informacje na temat oszustw Kuzniecowa:
po czym podałem kilka źródeł detalicznie dowodzących naukowych oszustw Kuzniecowa. W szczególności Rinaldi dokumentuje je na 50(!) stronach: począwszy od pracy na temat mRNA nornic, przez rzekome badania wpływu pożaru na węglowy wiek tkanin w związku z całunem, a na pracy o tkaninach z Irlandii skończywszy. Badania Uniwersytetu w Arizonie wykazały, że "rezultatów Kuzniecowa" w rzeczywistości "nie udało się powtórzyć" -- po prostu dlatego, że nie było czego powtarzać, bo te rezultaty były zmyślone. Kuzniecow nie dostał żadnych próbek tkanin z muzeów, choćby dlatego, że wskazane przez niego muzea, ich dyrektorzy i kuratorzy w ogóle nie istnieją. Nie przekazał tych niestniejących próbek, rzekomo poddanych przez niego warunkom pożaru, do zbadania radiowęglowego w AMS, bo nie było AMS. Całe "rezultaty Kuzniecowa" to oszustwo.

Jak zauważył Rinaldi, oszukańcze "badania" Kuzniecowa zostały sfinansowane przez enigmatyczną Fourth World Foundation (Fundacja Czwartego Świata), Centrum Całunu Turyńskiego w Colorado (Turin Shroud Center of Colorado), a przede wszystkim przez znanego kreacjonistę, geologa i bogatego biznesmena Guya Berthaulta. Kuzniecow jako aktywny baptysta i kreacjonista (w jednej z prac udowadniał m.in. że dinozaury żyły współcześnie z ludźmi, maksymalnie 20-30 tysięcy lat temu) dostał stanowisko w Instytucie Badań Kreacjonistycznych w San Diego, korzystał z pomocy na badania i propagowanie kreacjonizmu w Rosji, jeździł na liczne konrefencje, zjazdy, sympozja po całym świecie. Z Berthaultem poznał się w 1992 roku na zjeździe kreacjonistów w Wielkiej Brytanii. Berthault był prezesem położonej pod Paryżem fundacji do promowania tego rodzaju poglądów i należał do tej samej grupki katolickich fundamentalistów, głoszących nieomylność Biblii w każdej kwestii, co zamieszkała we Francji Belgijka Marie-Claire van Oosterwyck-Gastuche. Po opublikowaniu wyników radiowęglowych badań wieku całunu Gastuche zasugerowała, że pożar z 1532 roku mógł spowodować wzrost zawartości C14 w całunie. Problem w tym, że nie miała jak przeprowadzić eksperymentów. Szczęśliwie się złożyło, że Berthault pod koniec 1992 pojechał do Rosji, żeby promować kreacjonizm, spotkał się z Kuzniecowem i zaproponował wykonanie zadania. Już w czerwcu 1993 Kuzniecow ogłosił na sympozjum w Rzymie, że jego eksperymenty wskazują, że całun jest znacznie starszy niż wynikało z ogłoszonych wyników...

Powtórzę:

Cytuj:
Po prostu przyznaję ci racje, że na podstawie tych tekstów Kuzniecow manipulował.

Nie widzę sensu w dalszym roztrząsaniu czegoś tak oczywistego.

Buźka :)

Acro napisał(a):
piok333 napisał(a):
Tymi uwagami jedynie potwierdzasz prawdziwość cytowanych przeze mnie słów: 1. wyniki laboratoriów nie były identyczne, 2. wyniki laboratoriów zostały dopasowane.
Jak czytam coś takiego to zastanawiam się, czy poziom studiów w Polsce z powodu masowości tak się stoczył, czy ludzie kupują sobie dyplomy na bazarach. Założę się, że kolega Piok jak sobie zmierzy 3 razy pod rzad temperaturę, i wyjdzie mu 36,61. 36,62, 35,99 to uzna że właśnie sam siebie bezczelnie oszukał i zmanipulował?

Kolega akruk zarzucił Schwortzowi kłamstwo, choć sam w kółko powtarza to, co powiedział Schwortz, tylko powtarza to własnymi słowami (zamiast "dopasowane" pisze "uśrednione" - ot cała różnica).

Może tego nie załapałeś czytając naszą dyskusję, ale to pewnie skutek staczającego się poziomu studiów, o czym z resztą sam wspominasz :) Nie mam więc do ciebie pretensji, że nie wyłapujesz takich niuansów :)

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Śr lip 11, 2012 19:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
Tak na marginesie: akruk częściowo dałeś się wpuścić w maliny, chociaż Acro dzielnie sugeruje ci drogę powrotu. Ciekawe czy posłuchasz 'podszeptów' ideologicznego ziomala...? :) Tylko na to czekam :)

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Śr lip 11, 2012 19:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
Dobra :)

Dosyć już marnowania czasu na urocze przekomarzanki z akrukiem :) Pewnie i tak za parę postów dyskusja się skończy, a każdy pozostanie przy swoim zdaniu :)

Teraz proponuję kolejny cytat z całkiem świeżej, przywoływanej tu pozycji:

Cytuj:
Wielce znaczący jest fakt, że wszystkie badania, jakich dokonano przez kilkadziesiąt lat na Całunie, okazały się zgodne z okolicznościami śmierci Chrystusa opisanymi w Ewangeliach. Wszystkie też wskazywały, że relikwia z Turynu jest autentycznym płótnem pogrzebowym Jezusa - wszystkie z wyjątkiem jednego: datowania za pomocą węgla C-14. Badania tego typu przeprowadzone zostały w 1988 roku przez trzy różne ośrodki naukowe. Według laboratoriów w Zurychu oraz w Tuscon w Arizonie, Całun Turyński powstał między 1262 a 1312 rokiem po Chrystusie, według zaś laboratorium w Oksfordzie w przedziale czasowym 1353-1384.

Od początku wielu naukowców zwracało uwagę, że metoda datowania radiowęglem jest niedoskonała, jeśli użyte próbki nie są reprezentatywne dla materiału, który podlega datowaniu. Oznacza to, że węgiel C-14 zawarty w próbce musi pochodzić z tego samego okresu, co badany przedmiot. Na przykład: jeżeli materiał 500 lat po swoim powstaniu zostanie „zanieczyszczony” węglem C-14, to tym samym podczas datowania zostanie o 500 lat „odmłodzony”. W przypadku tkanin bardzo łatwo o tego typu „zabrudzenie”, ponieważ wchłaniają one ciecze zawierające związki węgla. Poza tym w przędzy żyją liczne bakterie, grzyby i roztocza, które mają zdolność absorbowania z powietrza izotopów węgla radioaktywnego. Żeby pomiar był dokładny, konieczne jest więc wyczyszczenie datowanej próbki z wszelkich późniejszych naleciałości, które mogłyby zmienić wynik badania. W przypadku przędzy jest to o tyle trudne, że nie ma ona gładkiej powierzchni i związki węgla są wstanie wniknąć głęboko w strukturę materiału. Znany jest przykład egipskiej mumii, której badanie radiowęglem, przeprowadzone przez laboratorium w Manchesterze, wykazało, że ciało jest starsze o tysiąc lat niż okrywające je bandaże. Wynik okazał się nieprawdziwy, gdyż tkanina przez wieki wchłonęła w siebie więcej węgla C-14 niż owinięte nią zwłoki. W tym kontekście niektórzy uczeni są zdania, iż podczas pożaru w Chambery w 1532 roku Całun Turyński mógł zostać wzbogacony o takie ilości radiowęgla, które zaważyły na późniejszym rezultacie datacji.

Historia nauki zna zresztą przypadki, gdy podczas badania metodą węgla C-14 dochodziło do pomyłek w określaniu wieku nawet o kilka tysięcy lat. Tak było przy datowaniu futra mamuta, korali z wyspy Barbados czy skorup ślimaków, które żyły, choć powinny pamiętać czasy prehistoryczne. Spektakularne błędy miały na swoim koncie także laboratoria badające Całun Turyński. Ośrodek w Zurychu wiek 50-letniego obrusu obliczył na 350 lat, placówka w Oksfordzie określiła jako 1200-letnie malowidła, które miały w rzeczywistości 11 lat, a laboratoriom w Tuscon ustaliło, że odnaleziony róg wikingów pochodzi z 2006 roku, choć w rzeczywistości został odkryty na długo przed tą datą.

W późniejszych latach trzy ekipy naukowców zakwestionowały wiarygodność datowania Całunu metodą C-14, gdyż według nich pobrane do badania próbki pochodziły z łat przyszytych do płótna w XIV wieku. Taką opinię wyraziły zespoły kierowane przez Josepha Marino i Sue Benford w 2000 roku, Orazia Petrosillo w 2002 roku i Raymouda Rogersa w 2005 roku.

Obecnie zdecydowana większość syndonologów przychyla się do zdania, że nie można uznać za pewne wyników badania węgłem C-14, skoro stoją one w sprzeczności z rezultatami wszystkich innych analiz historycznych, ikonograficznych, biochemicznych, fotograficznych, medycznych czy botanicznych.


Do dziś największą tajemnicą Całunu jest sposób, w jaki wizerunek mężczyzny pojawił się na płótnie. Mimo wielu szczegółowych badań mechanizm powstania tego obrazu pozostaje dla współczesnej nauki niewyjaśniony.

[...]

Choć podejmowano wiele prób, nigdy nikomu nic udało się sporządzić kopii Całunu ze wszystkimi jego właściwościami. Współczesna nauka nie dysponuje bowiem środkami technicznymi, które mogłyby doprowadzić do stworzenia wiernej reprodukcji tego niezwykłego i jedynego w swoim rodzaju przedmiotu.

Najnowsze wyniki badań nad Całunem opublikowane zostały w grudniu 2011 roku przez włoskich naukowców z Narodowej Agencji ds. Nowych Technologii, Energii i Środowiska (ENEA), którzy po pięciu latach doświadczeń doszli do wniosku, że żadna znana technika sprzed XXI wieku nie pozwoliłaby stworzyć takiego obrazu, jaki widnieje na płótnie. Głębokość zabarwienia tkaniny wynosi bowiem około 200 nanometrów, czyli odpowiada grubości ściany komórkowej pojedynczego włókna materiału. Zdaniem badaczy podobny efekt można osiągnąć jedynie za pomocą lasera ultrafioletowego. Naukowcy przyznali więc, że mają do czynienia z wizerunkiem, który nazwać można acheiropoietos, czyli „nie ludzką ręką uczyniony”.

źródło: Grzegorz Górny, Janusz Rosikoń. Świadkowie Tajemnicy. Śledztwo w sprawie relikwii Chrystusowych. Izabelin-Warszawa: Rosikon Press 2012 s. 65-69

hm... acheiropoietos, czyli „nie ludzką ręką uczyniony”...

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Śr lip 11, 2012 20:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
piok333 napisał(a):
Wyniki zostały po badaniach (post factum) dopasowane przez uśrednienie.
Jesteś pewny, że chcesz się dalej pogrążać? Wydaje Ci się, że uśrednianie jest rodzajem dopasowywania? ,

Cytuj:
Schwortz powiedział: "wyniki wcale nie były identyczne" - to potwierdzasz w punkcie pierwszym. Następnie powiedział: "post factum dopasowano je do siebie" - co potwierdzasz w punkcie drugim.

A cóż to za kolejne wolty? Napisz wprost - co, Twoim zdaniem, oznacza, ze wyniki trzech pomiarów nie dały identycznych do granicy czułości pomiaru wyników?

Co rozumiesz przez słowo "dopasowanie"? Czy pokrywa się ze znaczeniem używanym w języku polskim, czy trzeba to przetłumaczyć z piokowskiego?

Dla przypomnienia, oto co o tym słowie pisze SJP:
dopasować — dopasowywać
1. «połączyć ze sobą jakieś elementy w taki sposób, aby tworzyły dobrze złożoną całość»
2. «dostosować coś do czegoś tak, aby pasowało»
3. «zwęzić ubranie tak, aby przylegało do figury»

Czu uśrednianie to sposób łączenia liczb, dostosowywania ich tak, aby pasowały, czy może sposób zwężania ubrania?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Śr lip 11, 2012 21:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
Daj już spokój nieszczęsnemu sofiście. Nigdy nie miał laborki na studiach, to się pęzi teraz.

Swoją drogą -
Cytuj:
acheiropoietos, czyli „nie ludzką ręką uczyniony”...

- nie przypuszczałem, że zły duch może być tak potężny...

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Śr lip 11, 2012 22:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
Bo nie zna życia, kto nie zaliczył laborki... :)

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Śr lip 11, 2012 22:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
Nie ma to jak przeciąganie liny pomiędzy ateistami a teistami...jedni napędzani przekonaniem o potędze ludzkiego umysłu, drudzy niesieni wiarą i poczuciem wsparcia samego Stwórcy...suma sumarum wychodzi z tego wszystkiego niezły kabaret. :D

BTW.
Całun Turyński nie jest w ogóle potrzebny wierzącym. By się posłużyć moim przykładem: jest to dla mnie, jak na razie, ciekawostka i nic poza tym. Wydaje mi się natomiast, że wszelkie relikwie itp. cuda są bardzo potrzebne, paradoksalnie, wszelkiej maści wojującym ateistom, którzy szukają w nich potwierdzenia własnego przekonania o potędze ludzkiego rozumu i bezsensowności wierzeń religijnych.

Mnie w tym wszystkim bawi jedna kwestia: jakim cudem udało się stworzyć XIV-wieczną fałszywkę, która spędza sen z powiek XXI-wiecznym naukowcom i wzbudza tyle kontrowersji. Fałszerz musiał mieć niezłe umiejętności...
Kończąc, być może to wcale nie była fałszywka a jedynie artystyczna próba odtworzenia oryginalnego całunu? Być może to co dziś dla wierzących jest relikwią a dla przeciwników chrześcijaństwa dowodem na jego sprzeczności i nieautentyczność, było w pierwotnym zamierzeniu czymś zgoła odmiennym. Ot tak to łatwo złamać naiwną wiarę: religijną czy mocno antropocentryczną (egoistyczną).

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Śr lip 11, 2012 23:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
Acro napisał(a):
piok333 napisał(a):
Wyniki zostały po badaniach (post factum) dopasowane przez uśrednienie.
Jesteś pewny, że chcesz się dalej pogrążać? Wydaje Ci się, że uśrednianie jest rodzajem dopasowywania? ,

Cytuj:
Schwortz powiedział: "wyniki wcale nie były identyczne" - to potwierdzasz w punkcie pierwszym. Następnie powiedział: "post factum dopasowano je do siebie" - co potwierdzasz w punkcie drugim.

A cóż to za kolejne wolty? Napisz wprost - co, Twoim zdaniem, oznacza, ze wyniki trzech pomiarów nie dały identycznych do granicy czułości pomiaru wyników?

Co rozumiesz przez słowo "dopasowanie"? Czy pokrywa się ze znaczeniem używanym w języku polskim, czy trzeba to przetłumaczyć z piokowskiego?

Dla przypomnienia, oto co o tym słowie pisze SJP:
dopasować — dopasowywać
1. «połączyć ze sobą jakieś elementy w taki sposób, aby tworzyły dobrze złożoną całość»
2. «dostosować coś do czegoś tak, aby pasowało»
3. «zwęzić ubranie tak, aby przylegało do figury»

Czu uśrednianie to sposób łączenia liczb, dostosowywania ich tak, aby pasowały, czy może sposób zwężania ubrania?

Pogrążasz się, biedaku :) Miałeś rację, że poziom na studiach się stoczył - co widać w twojej nędznej sofistyce :)

Słowa uśrednienie i dopasowanie to synonimy. Jeśli chcesz, możesz sobie wziąć znaczenie pierwsze i drugie "dopasowania" :) Dopasuj je przez uśrednienie ;)

Zapomniałeś jeszcze o definicji "uśrednienia". Czyżby nie było takiego słowa w Sjp...? 8) "Mądrość słownikowa" szwankuje, gdy brak w niej terminu do porównania ;) Wynajdź więc co prędzej termin "średnia", może pomoże w kulawej sofistyce :D

Od biedy pozostaje ci jeszcze wydumanie jakiejś mętnej analogii, którą dogmatycznie potraktujesz jak 'dowód' :mrgreen:

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Ostatnio edytowano Cz lip 12, 2012 5:58 przez piok333, łącznie edytowano 1 raz



Cz lip 12, 2012 5:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
Lurker napisał(a):
Daj już spokój nieszczęsnemu sofiście. Nigdy nie miał laborki na studiach, to się pęzi teraz.

Dobra, ja już daję spokój nieszczęsnym sofistom :D

(wiem, że to nie było do mnie - jeśli nie wyczułeś dowcipu ;) )

Lurker napisał(a):
Swoją drogą -
Cytuj:
acheiropoietos, czyli „nie ludzką ręką uczyniony”...
- nie przypuszczałem, że zły duch może być tak potężny...

Rzecze Pismo: "Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą."

Powstała Biblia tak dawno, a nadal jota w jotę się potwierdza... :)

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Cz lip 12, 2012 5:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
Wyczułem... : )

Ale tak nawiasem, to zapędzasz się odrobinę za daleko:
Cytuj:
Słowa uśrednienie i dopasowanie to synonimy.

Nie wiem, jaki słownik tak podaje, ale dopasowanie to pojęcie potoczne. Natomiast uśrednienie to precyzyjnie zdefiniowana operacja matematyczna. Zresztą, jeśli to Cię nie przekonuje: dopasowanie do czego? Do jakiejś granicy górnej? Dolnej? Przycięcie do odpowiedniego kształu? Pomalowanie w ten sam kolor? W każdym razie istnieje pewien wzorzec, do którego się coś dopasowuje. Natomiast średnia jest nieznana, średniej się szuka.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Cz lip 12, 2012 7:12
Zobacz profil
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
Cytuj:
W późniejszych latach trzy ekipy naukowców zakwestionowały wiarygodność datowania Całunu metodą C-14, gdyż według nich pobrane do badania próbki pochodziły z łat przyszytych do płótna w XIV wieku. Taką opinię wyraziły zespoły kierowane przez Josepha Marino i Sue Benford w 2000 roku, Orazia Petrosillo w 2002 roku i Raymouda Rogersa w 2005 roku.
Zauważmy, że taką opinię (więc nie dowody?) przedstawiły trzy "ekipy naukowców", trzy "zespoły kierowane przez": 1) "Josepha Marino i Sue Benford", 2) "Orazia Petrosillo" oraz 3) "Raymouda Rogersa". Jak po czymś takim można wątpić, że datowanie było niewiarygodne?

Mamy więc kolejny przypadek "prawdy całunistów" (por. "trzecia góralska prawda"):
  1. Joseph Marino to były zakonnik benedyktyński i ksiądz katolicki. Do zakonu wstąpił w roku 1980; w 1986 ukończył studia teologiczne w St. Louis i na tym się kończy jego bycie "naukowcem". Na przełomie lat 70. i 80. zainteresował się całunem, w 1986 udał się na konferencję na ten temat w Pensylwanii, gdzie zetknął się z członkami byłej grupy STURP, od 1991 współpracował z Centrum Całunu Turyńskiego w Colorado (Turin Shroud Center of Colorado), znanym nam już z relacji o Kuzniecowie, występował z prelekcjami. Zauważał np. że "The age of the Shroud given by the labs was 663 +/-25 years, which includes 666" ("wiek Całunu podany przez laboratoria wynosił 663+/-25 lat, co obejmuje 666" [zob. uwaga 1]), "The Disciples On The Road To Turin", odczyt na "Pierwszym Międzynarodowym Seminarium Bractwa Świętego Całunu", Nowy Jork 1996. W 1994 otrzymał święcenia kapłańskie. Trzy lata później skontaktowała się z nim M. Sue Benford z Ohio, która poinformowała go o swoim głębokim duchowym oświeceniu związanym z całunem. Po wielu rozmowach telefonicznych i korespondencji elektronicznej, w 1998 Joseph po 18 latach porzucił zakon, poślubił Sue i znalazł zatrudnienie jako bibliotekarz na uniwersytecie stanowym w Ohio. Ani on ani jego żona w ogóle nie byli naukowcami, w żadnej dziedzinie. Sue Benford była dyplomowaną pielęgniarką, byłą mistrzynią podnoszenia ciężarów (1991 Nevada, Maggie "Sue" Strezze-Benford-Marino), rozwódką z dwójką córek, głęboko zaangażowaną w wiarę oraz zjawiska paranormalne. Oprócz sprawy całunu zajmowała się takimi zjawiskami jak: energie piramid, kręgi zbożowe, alternatywne energie uzdrawiające. W swojej książce STRONG WOMAN: Unshrouding the Secrets of the Soul ("Silna kobieta: odsłanianie sekretów duszy"; "shroud" = całun), opisała cudowne wyniki swoich eksperymentów z umieszczaniem zdjęcia twarzy z całunu turyńskiego na czystym płótnie (ponoć otrzymane od Alana Adlera z byłego STURP) wewnątrz papierowej piramidki. W 2000 na "Światowym Kongresie" 'Sindone 2000' w Orvieto, zorganizowanym z okazji roku jubileuszowego ogłoszonego przez "Ojca Świętego" oraz trwającej w związku z rokiem jubileuszowym wystawy "Świętego Całunu" (określenia z oficjalnej strony internetowej oraz programu kongresu (PDF)), Joseph i Sue wystąpili z przedstawioną powyżej tezą. Ich wystąpienie wydano drukiem w materiałach kongresowych pt. "Evidence for the Skewing of the C-14 Dating of the Shroud of Turin Due to Repairs" ("Dowód zniekształcenia datowania C-14 całunu turyńskiego z powodu napraw".

    "Zespół naukowców", który był "kierowany przez" Josepha Marino i Sue Benford składał się z... Josepha Marino i jego żony M. Sue Benford. Z których żadne nie było naukowcem.

  2. Orazio Petrosillo to włoski pisarz, dziennikarz i watykanista, fascynat całunu. Studiował w Papieskim Seminarium Francuskim w Rzymie. Ukończył teologię na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim i filozofię na Uniwersytecie La Sapienza i na tym się kończy jego bycie "naukowcem". Początkowo pracował jako nauczyciel religii w szkołach średnich, następnie podjął współpracę dziennikarską z Avvenire, katolicką gazetą wydawaną przez episkopat. Ponieważ od roku 1980 towarzyszył papieskim podróżom po Włoszech, od 1983 także zagranicznym, i został współpracownikiem włoskiej agencji prasowej ANSA, w 1982 jako watykanistę zatrudnił go szef Il Tempo. W 1988 Petrosillo przeszedł do Il Messaggero, gdzie także pracował jako watykanista. Pisał artykuły do wielu gazet i magazynów, był częstym gościem w telewizyjnych programach poświęconych religii. Na stałe współpracował z telewizją Rai Uno, gdzie prowadził programy religijne "Słowo i Życie" oraz "Siódmy Dzień", oraz Rai Vaticano. Był przewodniczącym stowarzyszenia "Aiuto alla Chiesa che soffre" (Pomoc Kościołowi w potrzebie), wykładowcą w CICS (Interdyscyplinarne Centrum Komunikacji Społecznej Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego). Opublikował kilka książek na temat Watykanu oraz całunu. Był częstym gościem na konferencjach poświęconym całunowi, udzielał odczytów i pisał na ten temat artykuły. W sierpniu 2002 w Il Messaggero ukazał się artykuł Petrosilla, w którym ujawniał, że kuria Turynu w pełni potwierdziła operację usunięcia łat z całunu, dokonaną w wielkiej tajemnicy miesiąc wcześniej. Następnie rozwijał wątek 30 XVI-wiecznych łat, naszytych po pożarze. Stwierdził, że badaniu C-14 zostały poddane łaty, a nie oryginalne płótno.

    "Zespół naukowców", który był "kierowany przez" Orazia Petrosillo składał się z... Orazia Petrosillo. Który nie był naukowcem.

  3. Raymod Rogers był chemikiem. W 1978 w zespole STURP (Shroud of Turin Research Project) został mianowany Dyrektorem ds. Badań Chemicznych. Jak pisałem, cały czas występował na sympozjach, w prasie i w internecie z tym samym przekazem. Przemawiał i publikował mnóstwo artykułów za autentycznością całunu, na łamach rozmaitych periodyków i stron internetowych głoszących cudowne pochodzenie całunu. W roku 2005 podjął teorię wysuniętą przez Marino i Benford i ponoć badał próbki nici z całunu dostarczone mu rzekomo przez doradcę biskupa, prof. Luigiego Gonellę. Jedyną osobą, która mu towarzyszyła, był jego przyjaciel z dawnego zespołu STURP, fotograf Barrie Schwortz, który sporządził dokumentację fotograficzną. Jedynym autorem pracy nadesłanej na temat tych badań do Thermochimica Acta był Rogers; Schwortz został wymieniony w podziękowaniach jako osoba, która zrobiła zdjęcia.

    "Zespół naukowców", który był "kierowany przez" "Raymouda Rogersa" składał się z... Raymonda Rogersa.

"Trzy zespoły naukowców" - jakże!

____
uwaga 1:
"wiek Całunu podany przez laboratoria wynosił 663 ± 25 lat, co obejmuje 666". Wiadomo, czyją sprawką są takie wyniki -- "666" to Liczba Bestii z Apokalipsy św. Jana! Jednak "663 ± 25" nie występuje w wynikach badań radiowęglowych całunu. Średnia nieważona wynosiła 691 ± 31, zaś średnia ważona 689 ± 16. Liczba "663" nie pojawia się nigdzie w artykule, ani jako wynik datowania pojedynczej próbki, ani w średnich dla poszczególnych laboratoriów, ani w ogóle nigdzie, nawet jako numer strony w publikacji bibliograficznej.


Cz lip 12, 2012 11:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Chrześcijaństwo jest prawdą? A inne religie? Dlaczego Je
Lurker napisał(a):
Pogrążasz się, biedaku :) Miałeś rację, że poziom na studiach się stoczył - co widać w twojej nędznej sofistyce :)

Słowa uśrednienie i dopasowanie to synonimy. Jeśli chcesz, możesz sobie wziąć znaczenie pierwsze i drugie "dopasowania" :) Dopasuj je przez uśrednienie ;)

Zapomniałeś jeszcze o definicji "uśrednienia". Czyżby nie było takiego słowa w Sjp...? 8) "Mądrość słownikowa" szwankuje, gdy brak w niej terminu do porównania ;) Wynajdź więc co prędzej termin "średnia", może pomoże w kulawej sofistyce :D

Doprawdy? Kolega i statystyki nie zaliczył i język polski zaliczył tylko dzięki protekscji tatusia kuratora? No bezczelniew oczy tak łgać to trzeba mieć tupet!

Wskaż swoje źródło, wg którego dopasowanie' uśrednianie!

I jeszcze def uśredniania ze SJP Jakoś też piokowi się nie spodoba:
uśrednić — uśredniać «wyznaczyć średnią dla jakichś liczb, wielkości itp.»

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz lip 12, 2012 12:40
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 342 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 23  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL