Autor |
Wiadomość |
Gość
|
jo_tka napisał(a): Wyjaśnienie zostało wyboldowane. Pozostaje mi tylko powiedzieć, parafrazując przedmówcę: proszę mnie czytać dokładnie. No tak, ale wyjasnilem chyba to o co prosilas? jo_tka napisał(a): Żądania i uwagi co do moderacji zostały przeniesione do działu "Moderacja" - i tam proszę temat kontynuować, jesli jeszcze jest taka potrzeba. No pewnie, ze jest. Domagam sie, zebys przeczytala zrodlo, czyli mojego posta, i swoje "cytaty" i je porownala. jo_tka napisał(a): Osobiście nie widzę sensu rozmowy w sytuacji, gdy bronią rozmowcy są obelgi.
A to sobie nie rozmawiaj jak nie chesz, kto Cie zmusza?
Ach, no tak, Ty pewnie uwazasz, ze ja Cie zmuszam, bo wczesniej pisalas, ze komus czegos zabraniam.
Czy Ty nie czujesz przypadkiem za duzo presji, ktorej wcale nie ma?
Mimo naszych klotni mam do Ciebie coraz wiecej szacunku, ale jednoczesnie sie o Ciebie martwie coraz bardziej.
|
N maja 01, 2005 15:53 |
|
|
|
 |
Tess
Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06 Posty: 899
|
light napisał(a): Ja czesto mowie, ze Jezus jest moja moca a Maryja pomoca. Nawet sie zrymowalo light
No wlasnie Swiatelko.Nie rozumiem jak mozna rezygnowac z pomocy tej, ktora na swiat wydala Zbawiciela.Jedno westchnienie Maryi do Jezusa sprawia, ze otrzymuje sie ogromna pomoc w drodze do nieba.Biedni sa ci, ktorzy z roznych przyczyn z tej pomocy rezygnuja, a trzeba stwierdzic, ze na tym forum sa tacy nieszczesliwi bracia.
_________________ Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.
Pozdrawiam
|
N maja 01, 2005 18:26 |
|
 |
hrotheberth
Dołączył(a): Wt mar 29, 2005 12:51 Posty: 106
|
Tess napisał(a): No wlasnie Swiatelko.Nie rozumiem jak mozna rezygnowac z pomocy tej, ktora na swiat wydala Zbawiciela.Jedno westchnienie Maryi do Jezusa sprawia, ze otrzymuje sie ogromna pomoc w drodze do nieba.Biedni sa ci, ktorzy z roznych przyczyn z tej pomocy rezygnuja, a trzeba stwierdzic, ze na tym forum sa tacy nieszczesliwi bracia.
ale to tylko Jezus moze nam pomagać, on jest dla mnie pomocą i pośrednikiem a Duch Św. pocieszycielem
Tylko Bóg w Trójcy jedyny jest dla mnei ratunkiem, wspaciem= wszystkim.
Moja wiara opiera się na tym że moge prosić swojego Mistrza - Chrystusa o pomoc i wsparcie i nie bedę lepiej wysłuchany jak tylko skierować modlitwe do Niego.
|
N maja 01, 2005 20:13 |
|
|
|
 |
ziobro Adama
Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14 Posty: 671
|
Tess napisał(a): ziobro Adama napisał(a): Juana napisał(a): Jan Paweł II "Dar i Tajemnica" napisał(a): Tak, Maryja nas przybliża do Chrystusa, prowadzi nas do Niego, ale pod warunkiem, że przeżyjemy Jej tajemnicę w Chrystusie" Zeby tak jeszcze ktoś zechciał wyjaśnić o co chodzi w tym "przeżywaniu".... Obys przestal kpic sobie ze swietosci 
Wskaż mi, proszę, w którym miejscu zakpiłem z jakiejś świętości.
_________________ Always Look on the Bright Side of Life
|
Pn maja 02, 2005 7:27 |
|
 |
ziobro Adama
Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14 Posty: 671
|
Tess napisał(a): No wlasnie Swiatelko.Nie rozumiem jak mozna rezygnowac z pomocy tej, ktora na swiat wydala Zbawiciela.Jedno westchnienie Maryi do Jezusa sprawia, ze otrzymuje sie ogromna pomoc w drodze do nieba.Biedni sa ci, ktorzy z roznych przyczyn z tej pomocy rezygnuja, a trzeba stwierdzic, ze na tym forum sa tacy nieszczesliwi bracia.
Czy Chrystus potrzebuje jakiejś pomocy ? Z czym sobie nie radzi ?
On jest bramą. Dlaczego mam nie wchodzić głównym wejściem, tylko szukać jakiegoś "tylnego wejścia" ? A co jeśli sie okaże, że to "tylne wejście", to zejście do piwnicy ?
_________________ Always Look on the Bright Side of Life
|
Pn maja 02, 2005 7:37 |
|
|
|
 |
Gość
|
Tess napisał(a): Jedno westchnienie Maryi do Jezusa sprawia, ze otrzymuje sie ogromna pomoc w drodze do nieba.Biedni sa ci, ktorzy z roznych przyczyn z tej pomocy rezygnuja, a trzeba stwierdzic, ze na tym forum sa tacy nieszczesliwi bracia.
O czym Ty mowisz, jakie westchnienie? Nie jestes przypadkiem sam tym nieszczesliwym bratem? 
|
Pn maja 02, 2005 12:50 |
|
 |
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Tess napisał:
Cytuj: Nie rozumiem jak mozna rezygnowac z pomocy tej, ktora na swiat wydala Zbawiciela.Jedno westchnienie Maryi do Jezusa sprawia, ze otrzymuje sie ogromna pomoc w drodze do nieba.Biedni sa ci, ktorzy z roznych przyczyn z tej pomocy rezygnuja, a trzeba stwierdzic, ze na tym forum sa tacy nieszczesliwi bracia.
Tess, to fałszywa teologia. Przedstawia ona Maryję jako bardziej przejmującą się ludźmi niż Jej Syn. Ukazuje, że Syn nie działa, tylko Jego Matka. Tak nie jest.
|
Pn maja 02, 2005 13:53 |
|
 |
Gość
|
[...] I mysle, ze niestety na takich slabych podstawach jest zbudowany kult Maryi. Ciezko jest znalezc dobre argumenty za. I mimo, ze sa argumenty przeciw, to powszechnosc tego kultu nie pozwala ich slyszec. I dlatego slyszymy takie fantastyczne opowiesci jak, ze westchnienie Maryi pomaga w drodze do nieba.
Pomijam teraz podstawowy argument, ze droga do nieba (a wlasciwie wcale nie do nieba tylko do Krolestwa Ojca) jest Jezus (nasladowanie Go i korzystanie z Jego zbawienia). Ale jak ma wygladac ta pomoc Maryi? Moze jakies konkrety?
Czy przypadkiem nie jest tak, ze 'Maryja' (w cudzyslowie, bo mam na mysli kult) 'wskazuje' na Jezusa, i poza tym nic sie nie dzieje? Caly czas wskazuje i wskazuje, ale nikt z ludzi, ktorym wskazuje nie dociera do Jezusa. Zamiast tego zatrzymuje sie na tej wskazujacej na Jezusa Maryi.
Moze ktos potrafi powiedziec jak Maryja wskazuje i czy faktycznie to wskazywanie kieruje do Jezusa czy moze zatrzymuje w drodze?
[...] - uprzejmie prosze o ograniczenie sie do argumentow merytorycznych, z pominieciem uwag prywatnych. jo_tka
|
Pn maja 02, 2005 14:51 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Moze ktos potrafi powiedziec jak Maryja wskazuje i czy faktycznie to wskazywanie kieruje do Jezusa czy moze zatrzymuje w drodze?
bardzo długo nie "interesowała" mnie osoba Matki Boga  nawet kiedys jako nastolatka spytalam księdza, czy to nie grzech ze nie modlę sie odmawiając Zdrowaś Mario
i dopiero, kiedy sama zostałam matką, Jej osoba do mnie sie przybliżyła... dzięki temu, że wiem, jak to jest być matką, częściej zatrzymuję sie nad tym, co musiała przezywać widząc mękę i śmierć Syna... myślę, że Jej osoba ukazała mi głebię tego, o czym pisał Apostoł, że człowiek dopełnia tego, czego brakuje męce Chrystusa - parafrazując słowa Apostoła
widzisz, makumba, wychowując dzieci, przekazuje im sie bardzo wiele z tego, jakim sie jest człowiekiem, jakaa osoba, jakim rodzicem, jakim bliźnim... wg mnie Jezus był takim a nie innym Człowiekiem rowniez dzieki temu, jaka była Jego Matka... podkreślam, że również, a nie wyłącznie  myślę, że odrzucając definitywnie Jej osobę z naszych relacji z Jezusem, jakoś tę relację zubażamy... pozbawiamy Jezusa jakiejs części Jego czlowieczenstwa
a, i jeszcze cos  ja miałam pogmatwane relacje z moją mamą  dopiero, kiedy te relacje Pan pomógł mi naprawić, "odkryłam" dla siebie duchowość Maryjną  ale to moja historia  tak z boku patrząc, to najbardziej "interesował" mnie zawsze Duch święty :>
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Pn maja 02, 2005 17:18 |
|
 |
Gość
|
elka napisał(a): i dopiero, kiedy sama zostałam matką, Jej osoba do mnie sie przybliżyła...
Nie wiem jak przyblizyla, ale widze w tym blad. Bo przeciez nie w Twoim macierzynstwie jest zbawienie, ani w macierzynstwie Maryi. Jest zupelnie gdzie indziej. A ze Ty akurat to jakos rozumiesz to Twoja rzecz. elka napisał(a): pisał Apostoł, że człowiek dopełnia tego, czego brakuje męce Chrystusa - parafrazując słowa Apostoła  Mysle, ze musialas bardzo mocno sparafrazowac slowa jakiegos Apostola, bo ja sobie niczego podobnego nie przypominam a Pismie Swietym, a nie nawet nie-swietym. elka napisał(a): wg mnie Jezus był takim a nie innym Człowiekiem rowniez dzieki temu, jaka była Jego Matka... podkreślam, że również, a nie wyłącznie
Opadla mi szczeka. Jestem porazony taka teza. Gotow jestem sie bic o to, zebys tak wiecej nie pisala i nie myslala. Naprawde. To straszne. To koszmar.
Zaraz mi to wycenzuruja, no i dobrze:)
|
Pn maja 02, 2005 20:37 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Opadla mi szczeka. Jestem porazony taka teza. Gotow jestem sie bic o to, zebys tak wiecej nie pisala i nie myslala. Naprawde. To straszne. To koszmar. może jakies wyjaśnienie co do twojej dolegliwosci fizycznej?  a co do tej parafrazy - faktycznie, za duzy skrót myślowy zastosowałam - przepraszam  Cytuj: Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. (List do Kolosan 1:24)
miałam na myśli ten cytat
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Pn maja 02, 2005 20:45 |
|
 |
Gość
|
elka napisał(a): Cytuj: Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. (List do Kolosan 1:24) miałam na myśli ten cytat
Mam problemy ze zrozumieniem tego co piszesz. Nie wiem w jakim celu ten cytat zamiescilas.
Jesli chodzi o to, ze Twoim zdaniem Maryja byla potrzebna Jezusowi do tego jaki On byl to nie wiem jaki jest w tym sens. Jestem przekonany, ze zwykli ludzie, czyli wszyscy, lacznie z Maryja, Jozefem i Apostolami niewiele mogli dla Niego zrobic. Nie w takiej mierze jaka zaslugiwalaby na wspomnienie. A juz na pewno nie w Jego dziele i czasie gdy nauczal i czynil cuda. Dla mnie to dwie rozne rzeczy, dwa rozne swiary (Jezus i reszta ludzi), a wlasciwie bardziej swiat i zaswiaty. Jesli mowisz, ze Maryja miala na Jezusa jakis istotny wplyw to tak jakbys uznawala zy On byl tylko wyjatkowym czlowiekiem. A to nieprawda. I tylko potwierdzasz, to piszac, ze ludzie wychwalajacy Maryje nie rozumieja kim byl Jezus, a kult Maryi nie pozwala im Go poznac.
|
Wt maja 03, 2005 4:57 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
to, jak postrzegasz osobę Maryi - to twoja rzecz  zadałes w swoim poście pytanie, więc ja odpowiedziałam - jak postrzegam Maryję
jeśli Maryja do niczego nie była potrzebna, to dlaczego twoim zdaniem Bóg zesłał na Maryję "pełnię łask", a dopiero poźniej poczęła Syna Boga?
jeśli pisząc "niewiele mogli dla Jezusa zrobić" masz na myśli - żeby mógł nas zbawić - to na pewno... zbawienie dokonało sie dzieki ofierze Jezusa i Jego męcę... ale... każdy z nich w jakiś sposób "coś" dla Jezusa zrobił:
- Maryja powiedziała "fiat"
- Józef stworzył Mu dom rodzinny [przyjmując Marię]
Cytuj: Jesli mowisz, ze Maryja miala na Jezusa jakis istotny wplyw to tak jakbys uznawala zy On byl tylko wyjatkowym czlowiekiem. A to nieprawda. I tylko potwierdzasz, to piszac, ze ludzie wychwalajacy Maryje nie rozumieja kim byl Jezus, a kult Maryi nie pozwala im Go poznac.
a tu już dopisujesz sobie coś, czego nie napisałam ani nie powiedziałam
to, że tak odczytałes moje słowa, wynika podejrzewam z tego, że ani słowem nie napisałam o tym, kim jest dla mnie Jezus, ale zauważ, że nie o to pytałes
nie uważam, by Jezus był tylko człowiekiem [wpływ Maryi wyjaśniłam wyżej] - był Bogiem-Człowiekiem
Jezus był człowiekiem [czy ci sie to podoba czy nie] i o Jego człowieczenstwie nie wolno nam zapominać  i na to, jakim był człowiekiem -wg mnie - miał wpływ dom rodzinny i środowisko, w jakim żył... po prostu nie sądzę, by Bóg łamał to, co sam stworzył - zasady, w jakich dojrzewa i kształtuje sie osobowość każdego z nas  być może nie mam w tym racji, ale mój Bóg tak włąśnie postępuje
poznawanie Jezusa to nie tylko lektura Pisma św - nie wyłącznie... są i inne drogi, jak poznawanie Go poprzez Jego życie w Nazarecie, gdzie przez 30 lat był posłuszny Maryi i Józefowi... moze mówi ci coś nazwisko Karola de Foucaulda? poczytaj o jego osobie i duchowości... Jezus był dla niego tak ważny, że oddał Mu całe swoje życie
mozesz napisać, co dla ciebie oznacza ten czas, gdy Jezus był posłuszny Maryi i Józefowi? jak rozumiesz to posłuszenstwo Jezusa?:)
i jeszcze jedno - podaj mi cytat, w którym napisałam, ze wychwalam Maryję? tak bardzo zwracasz uwagę innym na sposob dyskutowania 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Wt maja 03, 2005 6:25 |
|
 |
Gość
|
Wciaz nie rozumiem o co chodzi z tym cytatem z listu do Kolosan.
elka napisał(a): jeśli Maryja do niczego nie była potrzebna, to dlaczego twoim zdaniem Bóg zesłał na Maryję "pełnię łask", a dopiero poźniej poczęła Syna Boga?
No wlasnie odpowiedzials sobie na pytanie. Po to i po nic innego. elka napisał(a): każdy z nich w jakiś sposób "coś" dla Jezusa zrobił: - Maryja powiedziała "fiat" - Józef stworzył Mu dom rodzinny [przyjmując Marię] No coz, jak tak piszesz, to wlasciwie nie ma co gadac. Bo takim sposobem moza dojsc do tego, ze i osiol cos dla Niego zrobil i woda w strumyku i wiatr. Sens ma odnoszenie tego co ktos zrobil do Dziela Zbawienia. W przeciwnym wypdaku taka rozmowa to przelewanie pustego w proznie. elka napisał(a): a tu już dopisujesz sobie coś, czego nie napisałam ani nie powiedziałam  to, że tak odczytałes moje słowa, wynika podejrzewam z tego, że ani słowem nie napisałam o tym, kim jest dla mnie Jezus, ale zauważ, że nie o to pytałes  No to najwyzsza pora, zebys to powiedziala. Chyba, ze zalezy Ci na nieporozumieniach? elka napisał(a): moze mówi ci coś nazwisko Karola de Foucaulda? poczytaj o jego osobie i duchowości... Wiesz, sadze, ze prawie nie ma na swiecie rzeczy tak wartych czytania jak Pismo Swiete. Jesli ktos go nie rozumie - trudno. Ja nie narzekam. elka napisał(a): mozesz napisać, co dla ciebie oznacza ten czas, gdy Jezus był posłuszny Maryi i Józefowi? Nic nie znaczy. Ten czas nie ma znaczenia. Podobnie jak dieta Jezusa, temperatura otoczenia i ulubione zabawy w ogrodzie. To co jest wazne zaczelo sie gdy mial jakies 30 lat. A tak naprawde (skoro znamy to tylko z relacji) to w zasadzie sama smierc i zmartwychwstanie. Jego nauk niestety nie slyszalem na wlasne uszy, cudow nie widzialem na wlasne oczy, obecnie relacje z tamtych wydarzen sa przekrecane i prowadza nawet do nieporozumien. Smierci i zmartwychwstnia nie da sie przekrecic. Poczytaj sobie o tym jesli nie wiesz jakie maja te dwa wydarzenia znaczenie dla kazdego czlowieka. elka napisał(a): i jeszcze jedno - podaj mi cytat, w którym napisałam, ze wychwalam Maryję? tak bardzo zwracasz uwagę innym na sposob dyskutowania 
Dobrze, ale najpierw podaj mi cytat, w ktorym ja mowie, ze wychwalasz Maryje.
|
Wt maja 03, 2005 13:43 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
to ten cytat:
Cytuj: Jesli mowisz, ze Maryja miala na Jezusa jakis istotny wplyw to tak jakbys uznawala zy On byl tylko wyjatkowym czlowiekiem. A to nieprawda. I tylko potwierdzasz, to piszac, ze ludzie wychwalajacy Maryje nie rozumieja kim byl Jezus, a kult Maryi nie pozwala im Go poznac. aha, czyli można przyjąć wg ciebie, ze nie było ważne 30 lat życia Jezusa? 30 lat, kiedy był wśród ludzi? ale faktu jego człowieczeństwa - równorzędnego z boskością - nie negujesz? i czy mógłbys nie komentować: Cytuj: No to najwyzsza pora, zebys to powiedziala. Chyba, ze zalezy Ci na nieporozumieniach?
tym bardziej ze zaraz po tych slowach napisalam, kim On dla mnie jest  Bógiem i Czlowiekiem
bo zaczynam mieć wrażenie [na pewno niesłuszne  ] ze najmniej zależy ci na rozmowie  a bardziej na tzw "punktowaniu" rozmówców 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Wt maja 03, 2005 14:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|