Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 19:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 573 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 39  Następna strona
 Jan Paweł II a dialog międzyreligijny 
Autor Wiadomość
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
@lurker
Cytuj:
Zapewne na kulturze, w jakiej się wychowali. Filozofii Wschodu (a buddyzmu to już w ogóle) brakuje punktów stycznych z filozofią okcydentalną. Jak to ujął pewien utytułowany Japończyk, którego nazwiska oczywiście zapomniałem, filozofia Zachodu odpowiada za dwa błędy w pojmowaniu świata: monoteizm i zasadę niesprzeczności. Na Wschodzie każdy wykształcony człowiek wie, że bogów jest wielu i że każda rzecz może być A i nie-A. To są fundamentalne różnice - a wykład buddyzmu prowadzi się przecież przy użyciu pojęć orientalnych.

jednym słowem nikt z zachodu nie może rzec jestem buddysta ani nikt ze wschodu nie rzeknie jestem chrześcijanin (chociaż nie , nawet japończyk którego nazwiska zapomniał lurker wie co to buddyzm i jednocześnie wie co to chrześcijaństwo ) można tylko dołożyć , że ów japończyk wie tylko tyle o chrześcijanstwie co sam przeczytał . :rotfl2:


Pn lip 16, 2012 8:31
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
nie wiem trup czy żartujesz czy nie,
ale Chrześcijaństwo jest na całym świecie..święci i męczennicy są na całym świecie.


Pn lip 16, 2012 8:47
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
nie w tym rzecz ,ale w tym , lurker napisał
Cytuj:
Jak to ujął pewien utytułowany Japończyk, którego nazwiska oczywiście zapomniałem, filozofia Zachodu odpowiada za dwa błędy w pojmowaniu świata:

i w tym lurker napisał
Cytuj:
Filozofii Wschodu (a buddyzmu to już w ogóle) brakuje punktów stycznych z filozofią okcydentalną.

dlatego tak napisałem bo tylko takie wnioski mogą z tego wypływać .
żaden europejczyk nie może uważać , że zna buddyzm albo inna religię wschodu , natomiast każdy człowiek wschodu może zaakceptować religię zachodu . :zdrowie:


Pn lip 16, 2012 10:22
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
a ten koleś z flaszka co u ciebie robi :?:


Pn lip 16, 2012 10:47
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
przy takiej pogodzie - za oknem ulewa - nic innego nie pozostaje tylko zasiąść przy buteleczce winka i po każdym łyczku oddać się buddyjskiej medytacji (myślę , że doinformowani buddyści nie wezmą mi tego za złe gdyż i tak mam błędną wizję świata jak człowiek zachodu oczywiście - jednak z drugiej strony wątpię aby to forum przegladał prawdziwy buddysta .) :piwo:


Pn lip 16, 2012 11:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
Nie przesadzałbym z tymi różnicami. To fakt, że ludzie wschodu i zachodu trochę inaczej patrząc na świat, czego wyraz można znaleźć choćby w religinych pojęcia, rozumienia Abosolutu itd. Człowiek zachodu patrzy na świat bardziej zero-jedynkowo, człowiek wschodu zaś dopuszcza wiele różnych możliwości czasami paradoksalnych. Oba te podejścia są słuszne w zależności do czego ich użyjemy. Dlatego właśnie na zachodzie rozwinęła się cywilizacja techniczna, będąca w dużym stopniu rozwinięciem owego binarnego patrzenia na świat. Religie zachodu (zaklasyfikowane jako tzw. "religie abrahamowe") też ucieleśniają binarność - jest Bóg i jego przeciwnik. Człowiek wybiera Boga bądź szatana. Jedna religia jest prawdziwa inne nie (jeszcze do niedawno obowiązywał taki dogmat, obecnie już nieco mniej).
Ludzie wschodu aż tak nie polaryzują. Napweno można by znaleźć wiele innych ciekawych przykładów itd.

Nie mniej jest coś co jest wspólne dla wszystkich ludzi, obojętne czy z zachodu czy wschodu - mianowicie doświadczenie egzystencjalne i często związane z nim poczucie braku całkowitego usatysfakcjnowania z powodou doświadczanych chorób, przemijania, cierpienia i śmierci.
Pamiętam jak pierwszy raz usłyszałem historię księcia Siddharty (późniejszego Buddy), byłem zaskoczony tym, że ktoś żyjący w zupełnie innych czasach, w zupełnie innej kulturze, stawiał te same pytania, które ja sobie zadawałem: dlaczego jest cierpienie, dlaczego jest śmierć itd.
Tak więc mimo różnic w pojmowaniu świata, wszyscy ludzie są niesamowicie podobnie w najgłębszym egzystencjalnym sensie. Wszyscy chcą być szczęśliwi i nie doświadczać cierpienia. Inna sprawa, że większość ludzi jest tak opanowa przez ignorancję, że nigdy nie zdobędzie się na próbę poszukiwania odpowiedzi na owe 'głębokie' pytania.


Pn lip 16, 2012 12:16
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
szyszkownik napisał(a):
Nie przesadzałbym z tymi różnicami. To fakt, że ludzie wschodu i zachodu trochę inaczej patrząc na świat, czego wyraz można znaleźć choćby w religinych pojęcia, rozumienia Abosolutu itd. Człowiek zachodu patrzy na świat bardziej zero-jedynkowo, człowiek wschodu zaś dopuszcza wiele różnych możliwości czasami paradoksalnych.

To prawda, że kultura wywodząca się z judaizmu (człowiek zachodu) patrzy na swiat w zasadzie zero-jedynkowo, ale nieustannie zwraca uwagę także na 1. niemożnośc poznania, 2. paradoks/
Obydwie te możliwości są nieustanie podnoszone w różnych teologiach.
O ile więc kultura świata zachodniego jest zero-jedynkowa, to teologia już nie.
szyszkownik napisał(a):
Oba te podejścia są słuszne w zależności do czego ich użyjemy. Dlatego właśnie na zachodzie rozwinęła się cywilizacja techniczna, będąca w dużym stopniu rozwinięciem owego binarnego patrzenia na świat. Religie zachodu (zaklasyfikowane jako tzw. "religie abrahamowe") też ucieleśniają binarność - jest Bóg i jego przeciwnik. Człowiek wybiera Boga bądź szatana.

Chyba troche się zagalopowałeś. Szatan nie jest równorzędną opcją dla Boga. Może co najwyżej konsekwencją buntu czy odejścia.

Reszta postu, jak najbardziej dla mnie OK

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn lip 16, 2012 20:58
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
medieval_man napisał(a):
szyszkownik napisał(a):
Nie przesadzałbym z tymi różnicami. To fakt, że ludzie wschodu i zachodu trochę inaczej patrząc na świat, czego wyraz można znaleźć choćby w religinych pojęcia, rozumienia Abosolutu itd. Człowiek zachodu patrzy na świat bardziej zero-jedynkowo, człowiek wschodu zaś dopuszcza wiele różnych możliwości czasami paradoksalnych.

To prawda, że kultura wywodząca się z judaizmu (człowiek zachodu) patrzy na swiat w zasadzie zero-jedynkowo, ale nieustannie zwraca uwagę także na 1. niemożnośc poznania, 2. paradoks/
Obydwie te możliwości są nieustanie podnoszone w różnych teologiach.
O ile więc kultura świata zachodniego jest zero-jedynkowa, to teologia już nie.
szyszkownik napisał(a):
Oba te podejścia są słuszne w zależności do czego ich użyjemy. Dlatego właśnie na zachodzie rozwinęła się cywilizacja techniczna, będąca w dużym stopniu rozwinięciem owego binarnego patrzenia na świat. Religie zachodu (zaklasyfikowane jako tzw. "religie abrahamowe") też ucieleśniają binarność - jest Bóg i jego przeciwnik. Człowiek wybiera Boga bądź szatana.

Chyba troche się zagalopowałeś. Szatan nie jest równorzędną opcją dla Boga. Może co najwyżej konsekwencją buntu czy odejścia.

Reszta postu, jak najbardziej dla mnie OK


Chodziło mi raczej o to, że są poprostu dwie opcje - Bóg, szatan, nie tyle o równorzędność wyboru.
Rzeczywiście teologia zachodnia juz nie jest tak binarna i dopuszcza niewiadomą i paradoks (zwłaszcza prawosławna). Chciałbym jeszcze dodać, że w związku z tym, że ludzie wschodu uznawali poznawczą równorzędność niewiadomej i paradoksu, to być może dzięki temu wynalezli i rozwinęli narzędzie do poznawania właśnie czegoś niezanego i paradoksalnego. Chodzi oczywiście o medytację, która zajmuje poślednie miejsce w hierarchi użyteczności w racjonalno-technicznej cywilizacji zachodniej (sprowadzona jest do aktywności ściśle religijnej). Dzięki temu właśnie wschód rozwinął czegoś, czego praktycznie nie ma na zachodzie. Filozoficzno-praktyczną naukę o stanach umysłu. Bo właściwie taki był buddyzm na samym początku - bardziej nauką, zaś mniej religią. Nauką spekulacyjno-indukcyjną opartą na logicznych tautologiach i sylogizmach.

Co ciekawe doktryna ta nie miała ambicji aby wyplenić dotychczasowe wierzenia i religie. Zamiast tego wplatała się w zastaną kulturę społeczeństw, do których buddyzm docierał, częstokroć tworzą nową jakość kulturową. Mogę powiedzieć że buddyzm prowadził (i myślę, że nadal prowadzi) niezwykle udany dialog religijny. Najlepszym przykładem, moze być Tybet, gdzie tradycyjna przedbuddyjska szamanstyczna religia bon, funkcjonuje obecnie jako jedna z pięciu wielkich szkół lamaizmu (buddyzmu tybetańskiego).

Dlatego osobiście myślę, że jest sens prowadzić dialog międzyreligijny. Zwłaszcza jestem zainteresowany dialogiem chrześcijańsko-buddyjskim, który jak wierzę, napewno przyniesie dużo pożytku, choć trudne chwile się zdażają fakt. Ktoś pytał wcześniej co lama (zgaduję, ze chodziło o Dalajlamę) sądzi o papieżu. Nie wiem co sądzi o obecnym, który nieładnie się wobec niego zachował, odmawiając spotkania się z nim, ale o poprzednim mówił wiele dobrego.
Przytaczam list dalajlamy, gdy dowiedział się o śmierci JPII.
http://wiadomosci.ngo.pl/x/104935


Pn lip 16, 2012 22:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
Tylko, jeżeli buddyzm jest filozofią, a nie religią, to trudno tu mówić o "dialogu międzyreligijnym".

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lip 17, 2012 7:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
Jeżeli filozofią, to znowu w znaczeniu, hm, niestandardowym dla naszej kultury. Czy okcydentalne filozofie zawierały w sobie element praktyki? Zakładały klasztory?

Johnny99, a powiedz: wyobrażałbyś sobie dialog międzyreligijny z pitagorejczykami?

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Wt lip 17, 2012 7:55
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 14, 2012 9:21
Posty: 90
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
Buddyzm jest bardziej filozofią niż religią ale wierzą w istoty nadprzyrodzone (dewy), co będzie po śmierci, zakładają klasztory. Łatwiej więc buddyzm nazwać religią nieteistyczną jak to jest często klasyfikowana.


Wt lip 17, 2012 8:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
Po prostu buddyzm ma mnóstwo różnych oblicz. Często w wersji popularnej na Wschodzie jest w sumie zupełnie normalną religią. Ale to w sensie praktyki, a trudno prowadzić dialog międzyreligijny dotyczący praktyki (no, chyba, że po to, by zdecydować, czy nasza świątynia nie będzie zawadzać waszej, jak ją zbudujemy po drugiej stronie ulicy). Natomiast w głębszym sensie ta religijność jakby zanika. Dlatego buddysta, jak Gandhi, może pewnie powiedzieć, że jest i hinduistą, buddystą, i chrześcijaninem, i muzułmaninem, i żydem. Po prostu dla buddysty to jest do pewnego stopnia wszystko jedno, co innego jest ważne. Stąd też zapewne dialog z buddyzmem dotyczyłby właśnie praktyk (choćby przekonywanie chrześcijan do medytacji, oczywiście, w duchu chrześcijańskim - buddystom to nie przeszkadza), więc raczej nie byłby dialogiem międzyreligijnym.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lip 17, 2012 8:38
Zobacz profil
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
Johnny99 napisał(a):
Natomiast w głębszym sensie ta religijność jakby zanika. Dlatego buddysta, jak Gandhi, może pewnie powiedzieć, że jest i hinduistą, buddystą, i chrześcijaninem, i muzułmaninem, i żydem. Po prostu dla buddysty to jest do pewnego stopnia wszystko jedno, co innego jest ważne.


skąd wziąłeś ta teorie?
ludzie chodzą do buddyjskich świątyń aby się modlić i wypraszać łaski dla siebie.
wcale nie mieszają się z ludźmi, którzy chodzą do hinduskich świątyń czy do Kościołów lub meczetów. wszystko to, to zupełnie różne sprawy i miejsca.


Wt lip 17, 2012 9:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
Myślę, że buddysta nie miałby problemów z pójściem na Mszę.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lip 17, 2012 9:21
Zobacz profil
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
znam ich sporo i żaden się nigdy nie wybierał, bo i po co.
jedna babka co miała męża katolik, a chodziła do świątyni,
nawróciła się po 16-tu latach małżeństwa i teraz chodzi do Kościoła Katolickiego.


Wt lip 17, 2012 9:24
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 573 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 39  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL