@pająk , o konkurencyjności można mówić , gdy towar ten sam tylko opakowanie , lub sposób wytworzenia inny . a w tym przypadku ani z jednym ani z drugim nie mamy do czynienia.
zło albo demon jeden grzyb .

bla bla bla każda religia musi o konkurencji mówić w złych stronach by na ich stronę nie przechodzić.

bla , bla , bla poczytaj coś o konkurencyjności a póżniej zabieraj głos .

Może Ty poczytaj, albo choć pomyśl? Konkurencyjność opiera się na zaspokajaniu tych samych potrzeb, a nie na produkowaniu tego samego.

jeżeli ktoś uważa Kościół Katolicki za instytucje szukająca klientów, to rzeczywiście można mówić o jego "walce z konkurencja" he he piekielna chyba..
ja jednak wierze, ze Kościół jest czymś zupełnie innym.

link z wykładów egzorcysty, jest głównie dla ludzi wierzących, katolików, ewentualnie ludzi, którzy chcą ustalić co jest akceptowane przez Kościół, a co nie.

Jak się nie mylę to medytacji transcendentalnej nie ma w buddyzmie. Pochodzi ona od guru Mahariszi Mahesz Jogi.

Co do tych demonów to każdej religii one są w Chrześcijaństwie również, nie raz słychać o różnych opętaniach.

zakladam , że jak poczytasz o czym mowa w tym temacie to sam sobie odpowiesz .
ale jak nie poczytasz to.

pająk, jeśli nie masz ochoty wysłuchać tego wykładu to odpuść sobie dyskusje ze mną na ten temat. tam ksiądz, autorytet w dziedzinie egzorcyzmów, dokładnie tłumaczy sprawy związane z nieodpowiednia forma medytacji i do czego ona prowadzi. potem możemy dyskutować.

@trup

Wiem o czym była mowa. Człowiek ma pewne potrzeby, które zbiorczo można określić jako "religijne". Poszczególne związki wyznaniowe starają się te potrzeby zaspokajać, ich siła (w tym szansa przetrwania) zależy od tego w jakim stopniu im się do udaje. W tym ujęciu prowadzone przez duchownego jednego z wyznań zniechęcanie do innych (czy praktyk z tym innym związanych) jak najbardziej można określić jako zwalczanie konkurencji, choćby ów duchowny miał szczerą intencję chronić bliźnich przed złem wedle swojego rozeznania.

Mówiłem tylko że ta medytacja nie jest z buddyzmu a teraz trwa temat o buddyzmie. I nie obchodzą mnie ataki na inne wyznania.

Masz coś ciekawego do napisana o Buddyzmie to pisz.

tak,
przede wszystkim łamie on I-sze przykazanie.

W jaki sposób?

To chyba masz nikłe pojęcie o Buddyzmie. Wyjaśnię ci iż w tej bardziej filozofii niż religii nie czci się Bogów. Nie rozumiem dlaczego mieszasz Chrześcijaństwo z Buddyzmem pisząc o przykazaniach.

prawdziwe chrześcijaństwo to zbliżanie się do Boga Osobowego.
nie można być Buddysta i nie łamać I-ego przykazania, bo Buddyzm neguje istnienie takiego Boga,
baa..każdego Boga, a pierwsze przykazanie nakazuje MIEĆ BOGA I STAWIAĆ GO PONAD WSZYSTKO.

To już Twoja interpretacja. Samo w sobie I przykazanie zakazuje mieć innego Boga przed JHWH, to wszystko. Buddyści go nie łamią.