Autor |
Wiadomość |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
OK, ale ciągle to się ma nijak do poznania.
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Pn lip 23, 2012 20:03 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro, opisujesz chora miłość, która nie może być narzędziem poznania niczego. Zdrowa miłość to serce+rozum.
|
Wt lip 24, 2012 0:47 |
|
 |
Hasesis
Dołączył(a): Wt lut 28, 2012 18:13 Posty: 63
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a): Proszę mi powiedzieć, co można poznać (wiarygodnie) przez wiarę albo miłość? Przecież na ten sam temat tą metodą każdy może dojść do dowolnego wniosku. Jaka więc jest wartość poznawcza tej metody? Taka sama, jak poznania przez trawienie albo przez kolor zielony. Poznaj to bedziesz wiedzial  Napisano: "Przyjdz i sprobuj" Fanatyzm nie jest wlasciwy. a co dla ciebie jest miloscia jest juz twoje, twoim odkryciem; co byc powinno, a co jest? Kazdy w swoim odczuciu na swoja miare 
_________________
|
Wt lip 24, 2012 10:14 |
|
|
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
mkb napisał(a): Acro, opisujesz chora miłość, która nie może być narzędziem poznania niczego. Zdrowa miłość to serce+rozum. Miłość matki do dziecka chorą? Po co to "serce" (rozumiem jako emocje) w poznaniu? Prosta droga do poważnego błędu w badaniach tzw bias'u. Jakieś pozytywne, typu ciekawość, radość badania, mogą motywować, ale to inne zagadnienie. Hasesis napisał(a): Acro napisał(a): Proszę mi powiedzieć, co można poznać (wiarygodnie) przez wiarę albo miłość? Przecież na ten sam temat tą metodą każdy może dojść do dowolnego wniosku. Jaka więc jest wartość poznawcza tej metody? Taka sama, jak poznania przez trawienie albo przez kolor zielony. Poznaj to bedziesz wiedzial  Napisano: "Przyjdz i sprobuj" Fanatyzm nie jest wlasciwy. a co dla ciebie jest miloscia jest juz twoje, twoim odkryciem; co byc powinno, a co jest? Kazdy w swoim odczuciu na swoja miare  I ok - dzięki miłości poznałem, jak podmiot subiektywnie doświadcza miłości. To samo można powiedzieć o każdym innym uczuciu czy właściwie czymkolwiek: gniewie, depresji, biegunce... W czym miłość jest tu lepsza od np czkawki i jaką większą wiedzę daje od rozumu?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Wt lip 24, 2012 19:17 |
|
 |
Hasesis
Dołączył(a): Wt lut 28, 2012 18:13 Posty: 63
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Milosc daje wiedze? ooo to cos nowego ...wlasciwie to skad mam wiedziec czym jest milosc skoro nie potrafie kochac bezwarunkowo... "milosc cierpliwa jest, laskawa jest, nie zazdrosci..." - w praktyce jest inaczej, bo zawsze we wszystkim szukamy jak nie korzysci to najmniejszej "zaplaty". Bez tego nie zrobimy niczego. Nie potrafimy kochac... ...przykre, ze tylko w takich warunkach dopiero mozemy sie rozwijac...
_________________
|
Wt lip 24, 2012 19:56 |
|
|
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Hasesis! Nie wiem komu odpowiadasz ani o co Ci chodzi. Mniej poezji, więcej konkretów, pliz.
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Wt lip 24, 2012 20:39 |
|
 |
Hasesis
Dołączył(a): Wt lut 28, 2012 18:13 Posty: 63
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
 ojeja, bo sie zmeczysz czytajac "poezje" Wszystko takie, jak ma byc my dear
_________________
|
Śr lip 25, 2012 10:08 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a): JedenPost napisał(a): Aż dziw, ale - wypada się zgodzić  . Acro, rzuć okiem na Tischnera i jego rozróżnienie otwarcia intencjonalnego (na rzeczy) i dialogicznego (na drugiego człowieka), to wiele rozjaśnia. Opisz to, proszę, z zaznaczeniem, jak to się stosuje do naszej dyskusji. Pokrótce: wszystko to jest częścią tischnerowskiej filozofii dramatu, wedle której człowiek jest istotą dramatyczną, podmiotem dramatu. Dramat ów toczy się w czasie, czasie dramatycznym różnym od czasu fizycznego, i na scenie - gdzie przez scenę rozumiane jest całe otoczenie człowieka. Człowiek nie jest zamkniętą monadą, wchodzi w pewne interakcje, otwiera się. Otwarcie na scenę nazywa się otwarciem intencjonalnym, ponieważ w jego ramach człowiek rozpoznaje rzeczy nie pod kątem własności fizycznych, ale takim, dzięki któremu mają one dla człowieka określone znaczenie, wiąże z nimi określone intencje. Człowiek otwiera się intencjonalnie na przedmioty. Oprócz przedmiotów jednak, człowiek zdaje sobie sprawę z istnienia podmiotów, takich jak on sam. Podmiotowości drugiego człowieka nie widać, otwarcie na nią jest zatem możliwe jedynie w inny sposób: poprzez dialog. W taki ujęciu miłość zyskuje szczególne znaczenie poznawcze, ponieważ dzięki niej człowiek jest w stanie otworzyć się na Drugiego najbardziej, nawet poza granicę, za którą leży zagrożenie własnego interesu, czy wręcz własne unicestwienie. Otwierając się w ten sposób człowiek najpełniej poznaje Drugiego, samego siebie oraz - pośrednio - świat, który takie otwarcie umożliwia. Sumując - jak widzisz nie jest tak, jak z czkawką.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr lip 25, 2012 11:36 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Brzmi mi to dla mnie jak przemowy inteligenta z Rejsu...  Naciągane to wszystko... Miłość ma wartość poznawczą bo człowiek jest istotą (?) dramatyczną? Niby dlaczego?I niby dlaczego nie jest istotą komiczną? Miłość może pomagać w otwarciu się na drugie człowieka poprzez dostarczenie mu większej motywacji (pisałem o tym wcześniej) ale nie jako ekstra narzędzie. Tak jak batem pola nie orzesz, co najwyżej poganiasz nim konia. Czasem zaś miłość może zakłócać obiektywizm pomiaru. No i stosuje się raczej tylko do ludzi, bo raczej trudno oczekiwać jakiś głebszych uczuć wobec, powiedzmy, leptonów, pola magnetycznego czy bakterii.
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Śr lip 25, 2012 11:49 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a): Miłość ma wartość poznawczą bo człowiek jest istotą (?) dramatyczną? Niby dlaczego?I niby dlaczego nie jest istotą komiczną?
Nie chodzi o dramat jako tragedię, tylko w sensie gatunku literackiego raczej. Dramatyczną - bo ma swój początek i konkluzję, a w czasie pomiędzy prowadzi dialogi  Acro napisał(a): Czasem zaś miłość może zakłócać obiektywizm pomiaru. No i stosuje się raczej tylko do ludzi, bo raczej trudno oczekiwać jakiś głebszych uczuć wobec, powiedzmy, leptonów, pola magnetycznego czy bakterii. Owszem, "zakłóca obiektywizm", bo nie stosuje się do poznania obiektów, tylko podmiotów, właśnie o to chodzi. I - tak, odnosi się do ludzi. Nikt przecież nie mówił, o podmiotowym traktowaniu leptonów. Acro napisał(a): Brzmi mi to dla mnie jak przemowy inteligenta z Rejsu...  Naciągane to wszystko... Jeśli tak, to z mojej winy, znaczy słabo widać to i zbyt skrótowo zreferowałem.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr lip 25, 2012 12:10 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Skomplikowane te alegorie. Ale z Twoim wyjaśnieniem "dramatyczność' życia faktycznie się broni.
Pozostaje problem - jeżeli miłość zakłóca obiektywizm, to pogarsza jakość poznania a nie polepsza. Czy (poza wspomnianą motywacją) cokolwiek daje wynikającego lepszym poznaniem? Bo motywacją poznawczą może być też... nienawiść (np do choroby przy pracach nad lekiem, to wroga przy pracach nad bronią, do przestępców przy pracach kryminalistycznych).
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Śr lip 25, 2012 12:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Hasesis napisał(a): Nie potrafimy kochac... Bzdura. Bóg dał nam możliwość kochania, więc możemy to robić (jednak jedynie z Jego pomocą).
|
Śr lip 25, 2012 13:48 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj: Bzdura. Bóg dał nam możliwość kochania, więc możemy to robić (jednak jedynie z Jego pomocą). Mnie to już Bóg opuścił... i bez farmaceutycznych afrodyzjaków... 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
Śr lip 25, 2012 14:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
@ Kris65 Wiedziałem, że komuś się to z tym skojarzy  . Bóg Cię opuścił? Przecież mówiłeś, że Boga nie ma. Bądź, do diaska, konsekwentny.
|
Śr lip 25, 2012 14:11 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj: Wiedziałem, że komuś się to z tym skojarzy Ładnie to podpuszczać A co do Boga.Chciałbym,aby był 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
Śr lip 25, 2012 14:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|