Jak rozumiecie słowa: "Żony bądźcie poddane mężom"? ;-)
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Teraz też jest taki porządek. Jest po to aby nie było kłótni kto ma rządzić. Już na ślubach się siłują, bo jest przesąd kto kogo obróci. A tymczasem rządy męskie są liberalne w odróżnieniu od kobiecych.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn lip 23, 2012 14:10 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Do "Ukyo". Spłodziłem i wspólnie z Żoną (maleńką Istotą) wychowaliśmy siedmioro dzieci w starym SPRAWDZONYM stylu. Dzieci są może nie super wybitne ale mają wykształcenie,poczucie sprawiedliwości i uczciwości od rzemieślnika po inżyniera.O sprawach Duchowych już nie wspomnę bo to oczywiste WARTOŚCI,natomiast chcę zwrócić uwagę na szczególnego obserwatora jakim jest DZIECKO. Jego się oszukać nie da.Najczęstszym grzechem rodziców jest KŁAMSTWO jakim się posługują wobec dzieci stosując najróżniejsze zakazy i nakazy,które przeczą ich zachowaniu.....a dziecko zapamiętuje.Wartości Chrześcijańskie,wspólny stół,wspólne zabawy-sport i szport łączą więzi rodzinne no i oczywiście wspólne modlitwy z UDZIAŁEM dzieci to daje poczucie wspólnoty nierozerwalne a sprawdzane w chwilach doświadczeń. TEN co stworzył chętnie wysłuchuje prośby,chętnie i szczodrze rozdaje i do łez CIERPLIWY jest i jego polecam w każdy miejscu,wymiarze czasu i w każdym temacie. ON zna jako STWORZYCIEL każdą intymność człowieka i jest baaaaardzo MIŁOSIERNY. Zatem zwracać się do NIEGO o dar Macierzyństwa i Ojcostwa jest moralnym obowiązkiem wręcz, dla tych co chcą założyć Rodzinę jak i dla małżonków a dar będzie nadspodziewany i wtedy problemu z poddaństwem nie będzie bo i próżne ambicje odejdą. Pozdrawiam.
Załączniki:
DSC00015.JPG [ 80.28 KiB | Przeglądane 2103 razy ]
|
Pn lip 23, 2012 16:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
stojedenastka, a w jakim wieku twoje dzieci zaczynały się modlić?
|
Wt lip 24, 2012 1:13 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
odp. do mkb:" stojedenastka, a w jakim wieku twoje dzieci zaczynały się modlić?" Trudno dokładnie powiedzieć dzieci po prostu dołączały do modlących się rodziców,następnie naśladowały gesty mowę a w miarę wzrostu pytały i włączały swoje intencje,podziękowania,prośby.W miarę jak dojrzewały nadal kontynuowały ten wspólny zwyczaj jako coś normalnego i niewymuszonego.Oczywiście ktoś może powiedzieć złośliwie,że obyczaj zachowania rodziców jako przykład też jakoś tam "wymusza" ale to już absurt. Pozdrawiam.
|
Wt lip 24, 2012 7:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
stojedenastka napisał(a): Spłodziłem i wspólnie z Żoną (maleńką Istotą) wychowaliśmy siedmioro dzieci w starym SPRAWDZONYM stylu. A co to znaczy w starym sprawdzonym stylu? Bo nie bardzo rozumiem. Oczywiście pomijam, że jak dzieci sa wychowywane w strachu to robią wszystko ze strachu przed rodzicami czując do nich nienawiść w sercu a nie żaden szacunek a naiwni rodzice myślą że dobrze dzieci wychowali.
|
Śr lip 25, 2012 15:22 |
|
|
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
ikm ale czy dla ciebie z powyższego postu wynikało cokolwiek na temat strachu? Skąd ci się wział ten strach? Stojedenastka pisze o wspólnym spędzaniu czasu, przekazywaniu wartości, nauce modlitwy... gdzie tu mowa o wychowywaniu w strachu..? Dla mnie wychowanie w starym stylu to przekazanie pewnych tradycyjnych wartości. Mój śp Dziadek był bardzo dobrym, łagodnym człowiekiem. Nigdy nie uderzył swojego dziecka a nawet z daniem kary miał problem. Mama wspomina swojego Ojca jako wspaniałego, kochającego. A jednak wychowali z babcią córki w "starym, sprawdzonym " stylu. Nauczyli ich dobrze rozróżniać co dobre a co złe, przekazali wiarę, wartości rodzinne, nauczyli uczciwości, pracy. Teraz można znaleźc na necie wiele artykułów o tzw "celebrytach" którzy pozwalają dzieciom na wszystko (typu na seks czternastolatek, na alkohol, na karczemne awantury jeśli próbują im czegokolwiek odmówić itp) czy oni tym nie robią dzieciom krzywdy? Kogo wychowują? Do jakiego życia? Do jakiej pracy będzie się nadawał człowiek przekonany że wszystko mu wolno? w końcu wyląduje w więzieniu!
_________________ Ania
|
Śr lip 25, 2012 20:00 |
|
 |
tredje
Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52 Posty: 646
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Marius1973 napisal Cytuj: Chodzi o właściwą hierarchię w życiu. Bóg jest najważniejszy To byl jeden z powodow, ze juz jestem wolna. Moze jestem przeczulona, ale w "tradycyjnym, " katolickim malzenstwie kobieta nie ma mozliwosci realizacji siebie. Chyba, ze realizuje sie glownie w rodzinie. Nie chodzi tylko o kariere zawodowa. Moja siostra ostatnio zrealizowala swoje wielkie marzenie (nie chce pisac, jakie, ale to nic zlego, raczej przeciwnie) Z moja pomoca. Tylko, ze ona zyje w konkubinacie. Nie wyobrazam sobie, zeby mogla to zrobic, bedac w "tradycyjnym" zwiazku. Ja malzenstwo "po katolicku" rozumiem jako wtlaczanie mnie w schematy, do ktorych absolutnie nie pasuje. I jeszce powinnam byc z tego powodu szczesliwa... Moja siostra powiedziala kiedys, ze sprzatanie nie jest dla normalnych ludzi. Po chwili dodala- i trzezwych.
|
Cz lip 26, 2012 20:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
tredje napisał(a): Cytuj: Chodzi o właściwą hierarchię w życiu. Bóg jest najważniejszy To byl jeden z powodow, ze juz jestem wolna. Doskonale Cię rozumiem. Ja nie potrafiłabym być w związku, w którym byłaby taka właśnie hierarchia, czy też w ogóle w takim, w którym kwestie wiary partnera stałyby przed innymi rzeczami. Oczywiście też nie podporządkowałabym życia swojego i rodziny żadnym regułom, zasadom i schematom religijnym. Dlatego w moim przypadku związek z osobą mocno religijną, odpada. Dotyczy to zresztą nie tylko katolików.
|
Pt lip 27, 2012 8:49 |
|
 |
silgar
Dołączył(a): N lip 01, 2012 21:27 Posty: 411
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
-Vi- napisał(a): Ja malzenstwo "po katolicku" rozumiem jako wtlaczanie mnie w schematy, do ktorych absolutnie nie pasuje. I jeszce powinnam byc z tego powodu szczesliwa... Moja siostra powiedziala kiedys, ze sprzatanie nie jest dla normalnych ludzi. Po chwili dodala- i trzezwych.
A ja nie rozumiem. To jak się jest w konkubinacie to nie trzeba sprzątać?:D Tak sobie ten syf rośnie warstwami?
|
Pt lip 27, 2012 9:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
kropeczka_ns napisał(a): ikm ale czy dla ciebie z powyższego postu wynikało cokolwiek na temat strachu? Skąd ci się wział ten strach? Stojedenastka pisze o wspólnym spędzaniu czasu, przekazywaniu wartości, nauce modlitwy... gdzie tu mowa o wychowywaniu w strachu..? Dla mnie wychowanie w starym stylu to przekazanie pewnych tradycyjnych wartości. Może dlatego, że "stary sprawdzony styl" lub "tradycyjny" kojarzy mi się od razu z klapsami itp. 
|
Pt lip 27, 2012 9:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
silgar napisał(a): -Vi- napisał(a): Ja malzenstwo "po katolicku" rozumiem jako wtlaczanie mnie w schematy, do ktorych absolutnie nie pasuje. I jeszce powinnam byc z tego powodu szczesliwa... Moja siostra powiedziala kiedys, ze sprzatanie nie jest dla normalnych ludzi. Po chwili dodala- i trzezwych.
A ja nie rozumiem. To jak się jest w konkubinacie to nie trzeba sprzątać?:D Tak sobie ten syf rośnie warstwami? Pomyliły Ci się cytaty. To nie Vi napisała  Chociaż pedantką na pewno nie jestem 
|
Pt lip 27, 2012 11:00 |
|
 |
MaBi
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48 Posty: 249
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Nie wiem, czy ktoś o tym pisał, nie czytałam całego wątku. Słowa w tytule wątku należy rozumieć w ówczesnym kontekście kulturowym i społecznym. A jest on zdecydowanie inny od tego, w którym żyjemy. Kropka. Nie ma uzasadnienia dla oczekiwania pełnego posłuszeństwa żon.
_________________ "Oto czynię wszystko nowe" Ap 21,5
|
Pt lip 27, 2012 21:22 |
|
 |
tredje
Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52 Posty: 646
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
silgar napisal Cytuj: A ja nie rozumiem. To jak się jest w konkubinacie to nie trzeba sprzątać?:D Tak sobie ten syf rośnie warstwami? Facet sprzata, przynajmniej polowe. I jak sprzata, to zdaje sobie sprawe, jaka to paskudna robota, wiec stara sie nie balaganic. Wszystkim apologetom (ciekawe, ze to glownie mezczyzni) tradycyjnego malzenstwa radze przez jakis czas przejac calkowicie sprzatanie domu- z toaleta wlacznie. Uwaga, sprzatanie tylko po sobie sioe nie liczy. Trzeba sprzatac po calej rodzinie..
|
N lip 29, 2012 10:07 |
|
 |
silgar
Dołączył(a): N lip 01, 2012 21:27 Posty: 411
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
A to tradycyjne małżeństwo polega na tym, że kobiety sprzątają toaletę? „Ślubuję Ci miłość, wierności i że zawsze będę sprzątała toaletę?”
|
N lip 29, 2012 13:24 |
|
 |
tredje
Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52 Posty: 646
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Dobrze, sprobuje to wytlumaczyc. Odzwyczailam sie od "tradycyjnej" roli kobiety. Coz, do dobrego przywyknac latwo. To, jak w Polsce wyglada pozycja kobiet, dla mnie jest nienormalne. Cos w pol drogi miedzy normalnymi krajami a islamem. Ostatnio bralam udzial w "polskiej" imprezie. Wszystkie kobiety od razu rzucily sie do szykowania jedzenia, parzenia herbaty, mycia naczyn. Mimo, ze impreza odbywala sie w mieszkaniu facetow. Jedynym meskim zajeciem bylo nalewanie wodki, ale z lodowki musiala przyniesc kobieta. Dla mnie szok. Imprezowalam z roznymi nacjami, i cos takiego widzialam tylko u muzulmanow. Ciekawe, ze przygotowywanie jedzenia na imprezach najczesciej nalezy do mezczyzn, nawet bardzo wyszukane potrawy. Mam na mysli "normalne" kraje. W Polsce kobiety sa poddawane tresurze- musza sie wykazywac jako wzorowe gospodynie, bo inaczej zostana uznane za leniwe fladry. I wykazuja sie, nawet bedac pijane. Taki swiatopoglad jest wpajany poprzez "tradycyjne wychowanie". Katolicyzm ma duzy w tym udzial. Jezeli ustala sie "kolejnosc dziobania" niejako z gory- mezczyzna na pierwszym miejscu, jezeli spycha sie kobiety do roli sluzacej- czego mozna oczekiwac? W KK kobiety moga pelnic tylko role podrzedne- to ma swoj wydzwiek. Jak poczytasz Pismo Sw- kobieta jest czyms w rodzaju zwierzecia domowego. Spoleczenstwo tym przesiaknelo, i tak sie zachowuje. Tak na marginesie- zawsze sie zastanawialam, czemu w Polsce, duzym, korzystnie polozonym kraju, pelnym bogactw naturalnych, o korzystnym klimacie, jest tak kiepsko. Troche pracowalam w roznych krajach Unii, i uwazam, ze glowna przeszkoda jest polska mentalnosc. Po prostu brak szacunku dla kazdego czlwieka, kim by nie byl. Nie da sie w pelni wprowadzic demokracji, jezeli sa pewne warstwy uprzywilejowane. Katolicyzm tworzy taka hierarchie- duchowni na pierwszym miejscu, mezczyzni lepsi od kobiet itp. Samo calowanie w reke- w krajach protestanckich/ateistycznych nie do pomyslenia. Hierarchia wsrod ludzi buduje sie tak jak w stadzie zwierzat. Przez gesty. Jak przed kims sie kleka, to znaczy, ze sie jest na nizszej pozycji. Ja ostatnio rozmawialam z polskim ksiedzem- zachowywal sie, jakby mu Slonce z d.. swiecilo. Trzeba tytulowac, nie wolno wyrazic swojego zdania. Wiec katolicyzm rozwija taka niewolnicza mentalnosc. Tez dlatego, ze nie wolno miec swojego zdania.Trzeba sie zgadzac z KK w kazdym punkcie. Na nieszczescie dla katolikow KK wypowiada sie w wielu sprawach. Ja nie moge pojac, jak mozna byc tak zaklamanym- albo zgadzac sie ze wszystkim, albo wlasnie nie, i udawac,ze jest OK? Na przyklad in vitro. Nowa metoda, z konieczniosci obarczona wadami. Ale bedzie sie doskonalic. Pozna sie lepiej fizjologie czlowieka, bedzie mozna zapobiegac chorobom wrodzonym- przez selekcje juz na poziomie gamet. Bedzie mozna wybierac miejsce implantacji zarodka- wazne, gdy sa blizny , guzy, zrosty. Mozna dyskutowac nad warunkami kontroli, nadzorem nad procedura. Ale nie zakazywac z gory. To mi przypomina koscielny zakaz sekcji.
|
N lip 29, 2012 14:27 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|