Witam wszystkich

Mam kilka pytań, zacznę od razu

1. Dlaczego w Kościele milczy się na temat ludzi samotnych? młodych, których nie nazwę "singlami", bo może takich, którzy tej drogi wcale sobie nie wybrali? Ostatnio na mszy ksiądz jako jedną z intencji w modlitwie powszechnej podał "za narzeczonych" - oczywiście nie mam nic przeciwko temu, ale dlaczego lekceważy się problem tych, którzy są sami?? to nieraz jest dla nich bolesne doświadczenie. Idąc np. na rekolekcje słyszy się, że odbędą się: nauka stanowa dla małżeństw, dla kobiet (o roli matki i żony, czyli raczej mężatek lub narzeczonych)... a gdzie ci, którzy są sami?

2. A teraz bardziej... "prozaicznie" może... jadę na wakacje do Czarnogóry, w miejsce gdzie dominującą religią jest islam, ale rdzenni Czarnogórcy są prawosławni. Katolickiego kościoła raczej tam nie znajdę co robić w niedzielę? iść do cerkwi?

3. Co zrobić ze starymi zeszytami z religii itp.? czy jedyną możliwością jest ich spalenie? przyznam, że mam z tym mały kłopot, bo mieszkam w bloku... czy istnieje może jakieś inne rozwiązanie?

Pozdrawiam

J.

Jeszcze coś mi się przypomniało

4. Czy Kościół sprzeciwia się tatuażom i czy są źle postrzegane?...

5. Dlaczego rola kobiety (to pytanie do księży) ma sprowadzać się najlepiej do zajmowania się domem i rodzenia dzieci, a niechętnie (takie odnoszę wrażenie) postrzegane są te, które realizują się przede wszystkim zawodowo? a może nawet jedynie, skoro nie mają rodzin...

Witaj Joanna,

odpowiem jak umiem, od siebie:

1) Kościół nie milczy w kwestii ludzi samotnych, ja często słyszę: "módlmy się za ludzi, chorych, samotnych.." itp.

2) Jest Kościół Katolicki w Czarnogórze, poszukaj adresów w internecie,
na szybko znalazłam dla ciebie to, bo nie wiem w jakie rejony Czarnogóry jedziesz:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria: ... g%C3%B3rze

3) Dlaczego chcesz palić swoje zeszyty do religii ?
albo je zachowaj (ja bym tak zrobiła) albo wyrzuć, po co palić..

4) Kościół oficjalnie raczej nie sprzeciwia się tatuażom.

5) To pytanie jest dla mnie wybacz, nonsensowne.
Dlaczego w/g ciebie księża uważają, ze rola kobiety MA SIĘ SPROWADZAĆ do rodzenia, garów itp?
Któryś ksiądz coś tam powiedział może, a ty już uogólniasz...
Tak właśnie wypacza się wizerunek Kościoła i jego nauki..

Witaj
Podejmę się i ja wyzwania i spróbuję co nieco napisać odnośnie Twoich pytań, więc:

Ad.1
Podpiszę się pod tym co napisała mkb. Od siebie dodam, że przecież tak naprawdę jest wiele rekolekcji, ruchów itp. z których mogą korzystać i korzystają ludzie samotni. Rekolekcje dla narzeczonych, małżeństw etc. są tak naprawdę w mniejszości w stosunku do pozostałych inicjatyw w których mogą brać udział osoby nie będące w związku.

Ad.3
Właściwie możesz zrobić z nimi co chcesz, jeśli jednak masz z tym problem to wykorzystaj te zeszyty i oddaj na skup makulatury do ponownego przetworzenia. Nie ma co "sakralizować" zeszytów do religii

Ad.4
W sprawie tatuaży są różne opinie, jeśli Kościół przestrzega przed tego typu praktykami to raczej nie dlatego, że są złe same w sobie. Bardziej chodzi tu o szacunek do swojego ciała (a tu już wchodzimy na teren własnego osądzenia sprawy, czyli odpowiedzi na pytanie: Dlaczego to robię ?).

Ad.5
Choć księdzem nie jestem to pozwolę sobie coś napisać
Konkret! Stawiając taką tezę musimy mieć konkretne przesłanki, argumenty, które będą za nią stały... Skąd wysnuwasz taką teorię, na podstawie jakiegoś dokumentu, pisma, słów ?

Pozdrawiam
R.

Dziękuję za odpowiedzi:)

mkb: może odniosłam złe wrażenie, ale nie nastawiaj się tak obronno-agresywnie. Ja chciałam tylko zapytać, to wszystko. O zeszyty z religii zapytałam na prośbę mojej Mamy, którą nauczono kiedyś, że wizerunki świętych można spalić, ale nie wolno ich wyrzucać na śmietnik. Stąd moje pytanie.

Odniosłam wrażenie, że myślisz, że jestem z tych, co po prostu chcą się pozbyć wizerunków świętych, a jeszcze "wypaczam" naukę Kościoła. Nie oceniaj. Praktykuję, zadałam tylko pytanie. I to skierowane głównie do księży.

Po prostu chodziło mi o to, że wiem, że nie spotkałabym się z aprobatą, jeśli okazałoby się np. że realizuję się zawodowo na tyle, że nie mam czasu na dzieci. Albo mój mąż nie będzie miał obiadu na stole na 15. Tak, wiem, nazwiecie taką osobę egoistą. Ale podyskutować można, prawda?

Poszukam jeszcze, ale ja jadę do Ulcinja. Tam większość mieszkańców to Albańczycy, ponieważ stamtąd jest tylko 16 km do granicy z Albanią. Na mapie nie ma kościoła katolickiego, za to jest chyba 7 meczetów

Co do rekolekcji: ja nie miałam na myśli specjalnych rekolekcji, ale jedynie parafialne w Wielkim Poście. Tam dla "pojedynczych" raczej nie organizuje się niczego specjalnego...

Pozdrawiam

ale z aprobata kogoś bys sie nie spotkala?
ksiedza?
czy myslisz, ze to go obchodzi czy ty chodzisz do pracy czy gotujesz obiad mezowi?
czegos nie rozumiem w twoim sposobie myslenia, albo jakos niewyraznie piszesz..

3.Co do zeszytów z religii, to po prostu ksiądz na religii kiedyś mówił, że obrazy z wizerunkami świętych itp. powinno się palić lub zakopać, ale nie wyrzucać na śmietnik, ani też nie trzymać gdzieś na strychu. Po prostu obraz czasem się zniszczy i nie ma sensu go "ratować".
Wydaje mi się, że ta sama zasada dotyczy zeszytów czy katechizmów szkolnych.

A że sprawa była dawno, to się nie interesowałam jakie to ma znaczenie, ale podejrzewam, że to po prostu jakaś tradycja.

5. Rola kobiety- w Katechiźmie Kościoła Katolickiego jest napisane, że małżeństwo ma sobie wzajemnie pomagać. Nie ma tam określonych ról społecznych, więc nie ma nic złego w tym, że jednego dnia mąż gotuje, drugiego Ty bądź inny podział obowiązków. Po prostu musisz sobie znaleźć takiego mężczyznę, który zaakceptuje model partnerski, gdzie dzieli się obowiązki wedle czasu i możliwości, aby nie było tak, że mężuś po pracy pije piwko przed TV, a żona uwija się z pracami domowymi.

viewtopic.php?f=21&t=5670 - Tatuaż
viewtopic.php?f=53&t=30712 - Tatuaże Chrześcijanskie - pytanie o symbolikę tatuażu
viewtopic.php?f=9&t=7801 - Tatuaże ,kolczyki i inne dziury w ciele.

viewtopic.php?p=677774#p677774 - Rola kobiet w Kościele Katolickim.
viewtopic.php?f=26&t=30540 - Los świata w rękach kobiet.
viewtopic.php?f=26&t=31510 - Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
viewtopic.php?f=26&t=23852 - Być kobietą

Co do tatuaży - po co się je robi? Dla szpanu. Szpan raczej nie ma wiele wspólnego z wiarą. Koniec końców - jakby Bóg chciał żebyśmy mieli tatuaże to sam by nam je robił i byśmy się rodzili wytatułowani (każdy na indywidualny sposób )

Eee, kiepski argument, gdyby Bóg chciał żeby kobiety nosiły kolczyki
rodziłyby się z dziurkami w uszach?

Ozdoba =/= szpan. Tatuaże zazwyczaj mają na celu "wyrażenie osobowości". Osobiście uważam że jak ktoś ma silną osobowość na solidnych podstawach to nie musi jej sztucznie "wyrażać". Najłatwiej obwiesić się ozdobami, nietypowo ubrać, ufarbować włosy czy wytatułować i głosić dumnie brednie że teraz "wyrażam siebie, jestem inny niż wszyscy, jestem taki fajny że moje odbicie w lustrze chciałoby być mną". A w środku pustka, choć oczywiście taka jednostka będzie święcie przekonana ze prowadzi przebogate życie duchowe i ma zadatki na filozofa.

Wiara prowadzi do cichości i skromności - to co wyróżnia wierzącego ujawnia się dopiero po nawiązaniu z nim kontaktu.

Nie. Byłoby tak gdyby Bóg chciał aby każdy człowiek miał tatuaż. Wtedy to by nas wymalował wedle upodobania.
Ale wolał dać człowiekowi wolna wolę. Nie wyposażył człowieka w skórę odpychającą pigmnety zawarte w tuszu a skoro tak znaczy to, że ma nic przeciwko tatuowaniu się

Ponoć kształt ludzkiego nosa jest taki a nie inny, by człowiek mógł nosic okulary przeciwsłoneczne.


Ozdobne kiecki i błyskotki kościelnych hierarchów również?

mkb: czy nie rozumiesz wyrażenia "np. realizowałabym się zawodowo na tyle, że nie miałabym czasu na dzieci"? co tu jest niezrozumiałego??

wloczykij: zapytałam o tatuaż, bo mnie to ciekawi. I coś Ci powiem: żaden szpan, nic nie wiesz o ludziach, którzy je mają! ja mogę się przyznać - mam. I to w takim miejscu, że kiedy idę ulicą, nie widać go (od razu uprzedzam, że nie jest to miejsce intymne!). Więc gdzie tu szpan? Bóg dał nam wolną wolę i nie sądzę, żeby taka "ozdoba" jak to nazywasz, go odstraszała. Bo do takiej samej rangi można byłoby zaliczyć np. kolczyki, jak zostało wspomniane. Też "na ozdobę", a jakoś nikomu nie przeszkadzają

Go*

niezrozumiale dla mnie jest to, ze uważasz,
ze Kościół (czy jacyś księża, nie wiem).. mogą krytykować cie za to,
ze realizujesz się w pracy, a nie w rodzinie..
napisałaś:
"niechętnie (takie odnoszę wrażenie) postrzegane są te, które realizują się przede wszystkim zawodowo? a może nawet jedynie, skoro nie mają rodzin..."
"wiem, że nie spotkałabym się z aprobatą, jeśli okazałoby się np. że realizuję się zawodowo na tyle, że nie mam czasu na dzieci. Albo mój mąż nie będzie miał obiadu na stole na 15"

takie myślenie, w/g mnie jest bezpodstawne.
tylko o to mi chodzi..