Czy można karierę w showbiznesie pogodzić z wiarą?? Zawsze podobała mi się kariera piosenkarki i to jest takie moje marzenie ale Bóg jest dla mnie na pierwszym miejscu. Chciałabym umieć to pogodzić czy to jest możliwe???

Czemu miałoby to być niemożliwe? Czy robienie kariery jest złe?

Tylko nie bierz przykładu z Madonny

Samo w sobie robienie kariery nie jest złe, a może nawet dać dobre owoce (gdy wierzący celebryta przyznaje się do wiary, daje świadectwo). Ważne, żeby cały czas żyć Bogiem i nie iść na kompromisy. Ja tak to rozumiem.

Zobacz przykłady znanych np. tutaj:
http://www.mt1033.pl/znaniznami.html

Mi się zawsze podobała kariera w innych diedzinach ale też widzę, że są miejsca daleko od Boga albo takie, gdzie ludzie o nim zapomnieli...

Myślę, że nie żadna profesja nie może oddalać Cię od Boga jeśli masz go w sercu, czujesz jego obecność.

wiec śpiewaj w chórze przykoscielnym

mysle ze koleżańce chodzi o duzo wieksza kariere
moim zdaniem smiało mozesz robic kariere piosenkarki, masz talent wiec nie mozesz go zmarnowac (przypowiesz o talentach) musisz go rozmnozyc lecz nie mozesz zapomniec o Panu, podejrzewam ze taka kariera jest bardzo niebezpieczna, szatan czycha na zakrecie
pros Pana Jezusa aby Ci pomógł, pros o duzo , osatnio ogladałem wykład ks Piotra Pawlukiewicza na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym
on tam min. powiedział ze Pan Jezus nie umie dawac troszke, w ogóle co to znaczy troszke, Pan Jezus lubi ludzi spragnionych
podał przykład swietej Siostry Faustyny: jak dobrze pamietam,

Siostra Faustyna robiła koraliki i mówiła:
jeden koralik jedna dusza z czysca do nieba, jeden koralik jedna dusza z czysca do nieba,
Zbawiciel przyszedł powiedział Faustyno zachłanna jestes, a świeta Siostra Faustyna na to jeden koralik jedna dusza z czysca do nieba
-- dobrze rozgryzłaś mnie , Ja nie umiem dawac mało,
nasz Zbawiciel kocha ludzi spragnionych.

gorąco ale to naprade gorąco polecam ten wykład, jest zabawny, pouczajacy, napewno nie bedziecie przysypiać ogladajac go:)
ks. Piotr Pawlukiewicz - "Bierny, mierny, ale wierny - czy to wystarczy?"
http://www.youtube.com/watch?v=qj0MLobbCjY&feature=related

Jasne, że się da. Przede wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek i nie dać ponieść się panującej modzie na ateizm.

Może mieć wydźwięk negatywny.

Łatwo się mówi, ale w praktyce często pojawiają się trudne decyzje, konflikty dążeń.
Co na przykład, jeżeli trzeba będzie wybrać: Msza Święta czy weekend w trasie. Takich wyborów będzie dużo. Ale jeżeli człowiek jest zdeterminowany, ma silną wiarę (i dba o tą wiarę) to wszystko się da zrobić i pogodzić jedno z drugim.

A Jezus nauczał, że się nie da pogodzić służby dla mamony i dla Boga.

A Jezus nauczał, że się nie da pogodzić służby dla mamony i dla Boga.

Jeśli ktoś potraktuje karierę w kategoriach jedynie mamony.
Wszak każdy talent pochodzi od Boga, a powinnością jest pomnażać talenty.
Przy właściwym rozsądnym podejściu, jak pisze donpedro, wszystko można pogodzić.

Jeśli robisz cokolwiek wbrew woli Boga, to twoje podejście nie ma tutaj nic do rzeczy. Robisz źle i koniec. Piszesz tak jakby intencje były ważniejsze niż sam uczynek. Jest całe mnóstwo rzeczy których z wiarą nie da się pogodzić i żadne "rozsądne" podejście tego nie zmieni.