Zamiast zmieniać znaczenia słów nie lepiej po prostu powiedzieć, że jest się agnostykiem (lub sceptykiem).. albo np. antyklerykalnym/antyreligijnym agnostykiem/sceptykiem?


Z wikicytatów:

Jak widać, różne są definicje ateisty. Zresztą samo to pojęcie ewoluowało. Przecież kiedyś istnienie bogów było taką oczywistością jak istnienie kamieni przy drodze. Wówczas nie bardzo w ogóle chciano uznać możliwość istnienia ateizmu! Z czasem to się jednak zmienia. Definicje zawarte w "konserwatywnych" encyklopediach odnoszą się do tego co przez wielu jest określane mianem silnego ateizmu (zaprzeczenie istnienia bóstw), zaś słaby ateizm (to to co ja prezentuję) to po prostu brak wiary w bóstwa. Nie rozumiem dlaczego nie możecie przyjąć do wiadomości tak prostej definicji?

Dobrze, to w takim razie co to znaczy nie wierzyć w istnienie bóstw, nie zaprzeczając jednocześnie ich istnieniu? Nie wierzysz w coś, co twoim zdaniem istnieje?

Przecież to elementarne: nie wierzę, że jeździsz najnowszym Porsche, ale nie stwierdzę z całą pewnością, że tak nie jest.

Ponieważ ona jest tożsama z definicją innych słów. Możemy przyjąć do wiadomości, że mówimy dwoma różnymi językami, ale uważamy, że nie należy mnożyć języków ponad potrzebę.

Co jest tożsame z definicją innych (jakich??) słów?? Niczego nie zrozumiałem.

Twoja definicja ateisty jest tożsama z agnostykiem.

Ech, wszystko to już rozważaliśmy i to nawet na prawie identycznym przykładzie.. a widzisz różnicę twojej postawy między kimś, kto mówi: "nie interesuje mnie to, czym Johnny99 jeździ, może jeździ Porsche, a może starym, zdezelowanym maluchem, albo w ogóle nie ma samochodu, nie wiem, nie mam na ten temat dostatecznych informacji, nie wypowiadam się".

Tak, widzę. Ta osoba w ogóle nie chce się tematem zajmować.

No więc właśnie. A teraz weźmy osobę, która mówi: "nie wiem, czym Johnny99 jeździ ani nawet czy ma samochód, więc nie stwierdzę z całą pewnością, że tak jest, ale wierzę, że jeździ Porsche, bo osoba tak fascynująca i wybitnie inteligentna koniecznie powinna mieć super samochód". Widzisz różnicę z tą poprzednią, a podobieństwo z tym, co ty mówisz?

Tak, widzę. Pierwsza osoba nie podejmuje tematu, druga stawia hipotezę.

EDIT:

Druga stawia hipotezę że czyjaś inna teza jest znikomo prawdopodobna.

No więc właśnie - stawia hipotezę, tak samo, jak ty ją stawiasz.

Dokonałem edycji po niewczasie...


Ta hipoteza odrzuca postawioną tezę jako zbyt mało prawdopodobną.

Nie wiem, jakie to ma znaczenie, ale jest i na odwrót: ta druga odrzuca twoją tezę, jakobym nie jeździł Porsche.

I całkiem słusznie zresztą



Więc nie pytaj... odnieś się tylko do tego co wcześniej napisał Mike29:



Rozumiem, że gdyby Johnny99 i MARIEL, mieli to szczęście by urodzić się w Arabii Saudyjskiej, byliby wyznawcami Kościoła katolickiego