@szuba,
bardzo ładne świadectwo.
Dla mnie wiarygodne.

To jakim sposobem może istnieć "prawdziwy" Boruta.
I jaki sens ma Twoje pytanie - to jakim sposobem te znaczki przyciągają szatana/Szatana?

Zła - w rozumieniu np. chrześcijańskim. Bo np. w Tarocie (oczywiście też w zależności od podejścia interpretującego) ma nie tylko negatywne znaczenie. Ja na przykład widzę też tu pewne, i to niemałe, pozytywy, i jeśli chodzi o archetyp Diabła, to na pewno znajduję tu cechy, które "w odpowiedniej dawce" są wręcz pożądane Ja nawet lubię tę kartę, jak tak się nad tym zastanawiam. Nie przesadnie, ale lubię

Ale generalnie w całości się zgadzamy - chodzi o pewną symbolikę. Nie wierzę w Szatana w formie osobowej.


Z tym też się po części z Tobą zgadzam. To znaczy, jak wiesz, nie jestem ateistką i inaczej na pewno patrzę niż Ty, ale właściwie coraz bardziej oddalam się od idei istnienia boga/bogów w formie osobowej. Wierzę w Siłę Wyższą, ale działa ona na innej zasadzie niż taki którykolwiek religijny, osobowy bóg.
Oczywiście jest też jeszcze znaczenie symboliczne, i tu też może być spora różnorodność

Skoro wg mnichów chrześcijańskich Boruta to szatan czy tam Szatan, to istnieje osobowo, nie? A że "ciemni" poganie nazwali go Borutą, to co za różnica?

No toś się zapapuckał .....wedle Twojej koncepcji nie istnieje osobowy szatan, ale wg mnichów to istnieje osobowo.....klasyka jestem za a nawet przeciw.


Która zapewne ma nieograniczone możliwości, w tym występowanie w formie osobowej......bo chyba nie ograniczasz Siły Wyższej?

Nie widzę tu żadnego "zapapuckania". Wg mnie szatany i bogowie osobowo nie istnieją, a wg mnichów tak. Jaki tu problem widzisz????

Taki, że jeśli nie istnieją jaki sens ma dysputa o symbolach, które służą/przywołują szatana.....szatana alegorię, czyli NIC.
Nie wierzę w UFO, potwora spagetti, to i nie polemizują o czymś co wedle mnie nie istnieje.

Ty nie polemizujesz, z ja tak. Nie wolno mi?

Siła Wyższa, w którą ja wierzę, to nie to samo co Twój Bóg. Działają na trochę innych zasadach.
Ja nie ograniczam Siły Wyższej, ale nie widzę i nie wydaje mi się, by występowała w formie osobowej. Nie wiem czy jej możliwości są nieograniczone, czy ograniczone. Nie mam pełnej wiedzy na jej temat, bo raczej przekracza to moje możliwości poznania.


Ale Jajko właśnie dyskutuje, polemizuje, rozmawia. Zbiera różne informacje, porównuje wizje itp. Dlaczego niby miałby nie rozmawiać? Nie wierzy i nie postrzega tego tak jak Wy, ale rozmawiać o różnych ideach jak najbardziej może.

Skoro nie posiadasz pełnej wiedzy, to i automatycznie nie możesz wykluczyć, że Siła Wyższa w którą wierzysz, jest tym samym Bogiem co mój Bóg.
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo....Słowo - Logos: wieloznaczne - myśl, rozum, prawo, połączenie.

Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. 7Nie będziesz miał bogów cudzych przed oczyma mymi. 2
4Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. 5Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; 6a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię miłują i strzegą przykazań moich.

streszczenie nie będziesz robił obrazów bogów greckich ,egipskich .rzymskich ,islamskich kult księżyca, indyjskich buddyjskich i ponad 3 tys inych religi

Na podstawie tego, co mogę zaobserwować, mogę wykluczyć pewne rzeczy. Wasz Bóg jest dość mocno zdefiniowany i opisany - robi to Wasza religia - więc to akurat jest dość proste. Siła Wyższa, której istnienie ja w jakiś sposób odczuwam, nie posiada cech Waszego Jahwe. Nie jest nawet ukierunkowana akurat na człowieka, o stawianiu jakichkolwiek wymagań nawet nie wspominając...
Nie mam pełnej wiedzy, a tylko fragmentaryczną-domyślną, jak to wszystko działa (jednak obracam się w sferze wiary, a nie wiedzy), natomiast mam pełne podstawy do tego, by wykluczyć wizję chrześcijańską (i wiele innych)

Czasami wejdę sobie na forum satanistyczne i owszem zdarza się czasami przykład jakies jednostki przesiaknietej agresją czy pogardą ale jest to margines. Wsród chrzescijan jest to zaś nagminne, ta nienawiść blizniego, pogarda, obrażanie...

Jak nie obrażają i emanują pogardą do gejów, lesbijek czy ateistów to zaczynają spierać się miedzy sobą - katolicy z protestantami - czy nawet wewnątrz tego samego kościoła - czyj katolicyzm jest bardziej katolicki - oczywiście przy okazji obrazając i wyzywając siebie nawzajem od najgorszych... Jad leje się strumieniami.


Oj straszny wpływ na psychikę swoich wyznawców ma ten syn ciesli z Nazaretu.

Aby nie być gołosłowym winineś przytoczyć cytaty pełne jadu, pogardy.

Jajko, powiedz jaki sens ma to twoje podsumowanie?
Poczułeś się lepszy, bo wydaje Ci się że obnażyłeś śmieszność
czyjejś wiary?...więc to tylko o dowartościowanie się chodzi
w tych prowokowanych przez Ciebie rozmowach?
I jak, podniosła Ci się samoocena?