Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 7:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 573 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 39  Następna strona
 Jan Paweł II a dialog międzyreligijny 
Autor Wiadomość
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
szyszkownik
Cytuj:
Rozumiem, że słowo pustka kojarzy ci się źle (z czymś pustym, a więc stanem nieporządanym zwłaszcza dla zachodniej mentalności).

to żle rozumiesz , jeżeli pragnę od czegoś zacząć coś w stylu sakramentu spowiedzi to dąże do tak zwanej pustki , aby nic nie mogło stanąć na drodze między mnie a Boga bo inaczej nie dostąpie przebaczenia i odpuszczenia win popełnionych .czyli zaczynam od zera , ale z punktem wyjścia.dlatego skojarzenie pustki jest równoznaczne z pustką w kazdej społeczności , chyba , że istnieje inne słowo w buddyzmie oznaczające stan pustki - ale które pustką nie jest .
szyszkownik
Cytuj:
(upraszczając w buddyzmie bóg to istota, która przepełniona jest dumą, inaczej mówiąc to takie rozbuchane ego).

coś jak w buddyzmie budda.
szyszkownik
Cytuj:
Tak więc próby analizowania obcych pojęć w odmiennych kategoriach kulturowych są nietrafione zarówno z jednej jak i drugiej strony.

oczywiście , dlatego cały czas mówię o medytacji i kontemplacji , i wspomniałem o pustce jako pustce w każdej społeczności i o pustce - której nie można określic jako pustka - dlatego przeniesienie tego słowa - pustka i określanie pustki jako pustka w buddyzmie jest nieprawidłowe .raczej jestem przekonany , że istnieje inne określenie tego stanu świadomości (a jednak stanu ).
szyszkownik
Cytuj:
Pojęcie pustki w buddyzmie ma rzeczywiście dość głebokie znaczenie i zgoła inne aniżeli my jesteśmy skłonni odruchowo przypisywać (tak jak to usiłuje czynić Trup).

zrzucasz swoje nie do końca spójne wypowiedzi na trupa .a jak są niespójne to mżna przeanalizować składajac to co mówisz o buddyzmie . teraz to np pustka - która jak mówisz jest pustka , ale nia nie jest , albo ma inne znaczenie .
szyszkownik
Cytuj:
Przypisywanie więc pustce kategorii moralnych, będzie miało takie same znaczenie jak próba określenia czy grawitacja jest dobra czy zła.

a wcześniej szyszkownik
Cytuj:
Taki umysł staje się bardzo subtelny i jest w stanie "dostrzec" bardzo dużo.
i
Cytuj:
Pusty znaczy spokojny, stały, nieporuszony.
.
szyszkownik
Cytuj:
Myślę, że w naszej dyskusji powoli docieram do kresu moich skromnych możliwości tłumaczenia. Wraz z kolejnymi tłumaczeniami będą się rodziły kolejne pytania i wątpliwości. Tym bardziej jeśli dyskusja prowadzona jest z kimś o konfrontacyjnym i teoretycznym nastawieniu.
jak by to ująć chyba możesz powiedzieć gdzie chodziłeś na medytacje buddyjskie i kto był twoim nauczycielem - mistrzem czy jak to ująć .(bo jeżeli nic takiego nie miało miejsca to o jakim teoretyzowaniu mówisz i do kogo sie to teoretyzowanie odnosi) natomiast twoje tłumaczenie jest niepełne , nie ujmujesz pojęć takimi jakimi są w buddyzmie - tak jak w przypadku pustki . ważne jest zaznaczenie odmienności np pustki rozumianej jako nie pustka w sensie pustki (myśle ,że łapiesz ) i zastapienie tego słowa innym , które najprawdopodobniej istniej w pojęciu medytacji buddyjskiej . :)


Wt sie 07, 2012 7:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
trup napisał(a):
to żle rozumiesz , jeżeli pragnę od czegoś zacząć coś w stylu sakramentu spowiedzi to dąże do tak zwanej pustki , aby nic nie mogło stanąć na drodze między mnie a Boga bo inaczej nie dostąpie przebaczenia i odpuszczenia win popełnionych .czyli zaczynam od zera , ale z punktem wyjścia.dlatego skojarzenie pustki jest równoznaczne z pustką w kazdej społeczności , chyba , że istnieje inne słowo w buddyzmie oznaczające stan pustki - ale które pustką nie jest .


Przyznam, że już nie bardzo rozumiem o jakiejś pustce piszesz (inna sprawa, że raz uważasz, iż pustka zła, innym razem stwierdzasz że do niej jednak dążysz...).
W każdym razie ja piszę o tzw. 'siunjata" w jej dwóch aspektach. Jako ontologiczna podstawa bytu (a raczej jako jej braku) i o siujacie jako realizacji pustki w sensie oświecenia. Samo zaś pojęcie 'suniata' oznacza brak (brak własnej natury, brak 'ja'). To dość wyrafinowane zagadnienie filozoficzne, które może być zupełnie niezrozumiałe dla osób bez odpowiedniego przygotowania.
W filozofii Mahajany, siuniata jest podstawowym pojęciem ontologicznym. Ale posiada nie tylko znaczenie teoretyczne, jako zasada wyjaśniająca istnienie (a raczej nieistnienie) rzeczwysitości przez spsób przejawiania się poszczególnych tzw. dharm (form fizycznych, zmysłowych, wolitywnych, mentalnych i świadomościowych). Oprócz tego praktykowanie dharmy w buddyzmie mahajany polega właśnie na realizowania suniaty. To właśnie miałem na myśli pisząc o pustce.
Więcej na ten temat:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Siunjata
W tym sensie siuniata nie ma nic wspólnego z pustką rozumianą jako próżnią bądź nicość.

trup napisał(a):
szyszkownik napisał(a):
(upraszczając w buddyzmie bóg to istota, która przepełniona jest dumą, inaczej mówiąc to takie rozbuchane ego).

coś jak w buddyzmie budda.


No jednak nie. W buddyzmie Budda nie jest bogiem, mimo, że w niektórych krajach oddawana jest mu boska cześć. Tak naprawdę jest to forma praktykowania wdzięczności dla Buddy jako tego, który nauczał Dhammy.

trup napisał(a):
jak by to ująć chyba możesz powiedzieć gdzie chodziłeś na medytacje buddyjskie i kto był twoim nauczycielem - mistrzem czy jak to ująć .(bo jeżeli nic takiego nie miało miejsca to o jakim teoretyzowaniu mówisz i do kogo sie to teoretyzowanie odnosi) natomiast twoje tłumaczenie jest niepełne , nie ujmujesz pojęć takimi jakimi są w buddyzmie - tak jak w przypadku pustki . ważne jest zaznaczenie odmienności np pustki rozumianej jako nie pustka w sensie pustki (myśle ,że łapiesz ) i zastapienie tego słowa innym , które najprawdopodobniej istniej w pojęciu medytacji buddyjskiej . :)


Tak oczywiście - ashram Amaravatii w Anglii. Obecnie pojawiam sie tam co pół roku na odosobnieniach medyt. Kiedyś tam mieszkałem.
http://www.amaravati.org/about_us/photo_gallery/

Tam pobierałem instrukcje dotyczące medytacji itd. Wcześniej jakieś 10 lat temu, praktykowałem japoński Zen w Falenicy pod Warszawą. W Amaravatii otrzymałem trzy schronienia i pięć wskazań od Ajahn Plien. On ten nauczył mnie kilku technik med.
Obrazek
Nie mam żadnego formalnego nauczyciela. Natomiast mam kilku ulubionych mnichów, z nauczania których czerpię inspirację np.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ajahn_Sumedho
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ajahn_Brahm

mkb napisał(a):
i jednocześnie przystępować do Komunii sw. z takim nieuporządkowaniem w głowie.
jak czytam to co piszesz, to dla mnie to jest oczywiste,
ze stawiasz siebie samego, a raczej swój własny umysł w centrum.
tak się nie da...


Oczywiście, że tak się nie da, gdyż mój umysł jest nietrwały i choćby dla tego nie może być żadnym centrum. Nie mam też nieuporządkowania w głowie, wręcz przeciwnie. W sferze duchowej dopuszczam poprostu logikę czterowartościową - czyli m.in. paradoks.

mkb napisał(a):
myślę, ze w twoim przypadku, na przybliżenie cie do chrześcijaństwa,
byłaby dobra teologia negatywna, która zajmuje się bardziej tym jaki Bóg nie jest,
niż tym jaki jest i w pewnym sensie, zwiera w sobie elementy oczyszczania umysłu,
odrzucania złudzeń na temat Boga.


Tu się zgadzam. Też pisałem o tej teologii w innym temacie na tym forum. Dlatego właśnie zacząłem rozważać nawet opcje przejścia na prawosławie (również z innych powodów). Ale nie jestem do końca przekonany (trzeba "sterczeć" w cerkwii przez prawie 1.5 godziny ... :shock: ).


Wt sie 07, 2012 22:59
Zobacz profil
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
szyszkownik
Cytuj:
Przyznam, że już nie bardzo rozumiem o jakiejś pustce piszesz (inna sprawa, że raz uważasz, iż pustka zła, innym razem stwierdzasz że do niej jednak dążysz...).

nie pisałem , ze jest zła tylko , że oznacza po prostu pustkę - bez żadnych odniesień emocjonalnych
ani stanów .
natomiast już jedno się wyjaśniło - otóż pojęcia pustki w buddyzmie nie ma .przynajmniej tak to przedstawiasz i tak też myślałem mówiąc , że jest inne określenie stanu niby to pustki .
szyszkownik
Cytuj:
W buddyzmie Budda nie jest bogiem, mimo, że w niektórych krajach oddawana jest mu boska cześć. Tak naprawdę jest to forma praktykowania wdzięczności dla Buddy jako tego, który nauczał Dhammy.
to podobnie jak w katolicyzmie gdzie , praktykowana jest forma wdzięczności do świetych , którzy nauczali tego co przekazał im Jezus Chrystus - z tym , że nie oddaje sie im boskiej czci .(tą cześć oddaje sie Jezusowi Chrystusowi jako Bogu) .
natomiast cała reszta jest zawiła - dlatego prostota medytacji chrześcijańskiej , modlitwa jest wspaniałą formą doskonalenia swojego ciała i ducha . w modlitwie chrześcijanin nie zatraca swojego ja to wlaśnie dana osobowość człowieka jest ważna - ona się nie rozmywa ani nie zanika ona wędruje aby odnależć się w duchowym człowieku , czyli w duszy człowieka .i to tam w tej małej izdebce człowiek może spotkać się ze swoim Bogiem sam na sam .(ale jest to uzależnione od Boga ) .jeżeli twoja medytacja prowadzi cie do Boga to medytuj . dla jednych Bóg to budująca pustka , dla drugich dobroć dla jeszcze innych spokój .jak by nie rozbierać wszystkie atrybuty w sensie pozytywnym oznaczają Boga lub drogę do Boga .chrześcijanin przed wyruszeniem w drogę ma dobre buty i mapę inny człowiek musi o drogę zapytać i poprzez to błądzi (co nie oznacza , że nie dojdzie do celu) ;)


Śr sie 08, 2012 8:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
trup napisał(a):
jeżeli twoja medytacja prowadzi cie do Boga to medytuj . dla jednych Bóg to budująca pustka , dla drugich dobroć dla jeszcze innych spokój .jak by nie rozbierać wszystkie atrybuty w sensie pozytywnym oznaczają Boga lub drogę do Boga


Widzę, że jednak dochodzimy do porozumienia. To dobrze. Ja też chciałbym powiedzieć, ci że jeśli Twoje modlitwy przynoszą Tobie i innym jakiś pożytek, to się poprostu módl i nie zawracaj sobie głowy zawiłą buddyjską filozofią (notabene - filozofia ta jest zwiła i pełna paradosków, aczkolwiek sama praktyka jest przyjemna i nadzwyczaj prosta).

trup napisał(a):
.chrześcijanin przed wyruszeniem w drogę ma dobre buty i mapę inny człowiek musi o drogę zapytać i poprzez to błądzi (co nie oznacza , że nie dojdzie do celu) ;)


Bardzo ciekawe porównanie. Ja też mam swoją analogię do sytuacji buddystów i chrześcijan w kontekście bytu absolutnego (Boga).
Posługuję się czasami porównaniem do firmy w której pracują różni pracownicy. Powiedzmy że firma taka ma swoją siedzibę w wysokim wielopientrowym budynku. Na każdym pietrze znajdują się pracownicy a także wiszą portrety głównego bosa. Problem polega na tym, że pracownicy znają tego głównego szefa tylko z opowieści i tych protretów. Nawet ich bezpośredni przełożeni nigdy go nie widzieli. Wiadomo tylko, że ktoś taki istnieje i urzęduje na najwyższym piętrze i że od niego wszystko zależy.
Oczywiście pracownicy tej firmy starają się awansować aby móc przenieść się na wyższe piętro, a może i nawet w bezpośrednie otoczenie głównego szefa. Niektórzy z tych pracowników to chrześcijanie a niektórzy buddyści. Chrześcijanie poza pracą starają się dostać do głównego szefa, nieustannie wydzwaniają do jego gabinetu, piszą pisma, przedstawiają prośby, sugestie i porady.
Buddyści zaś nie robią niczego takiego. Zamiast tego starają się wykonać swoje obowiązki najlepiej jak to jest możliwe i w sumie nie obchodzi ich nawet czy ów Głowny Szef to dostrzeżeczy nie. Wiedzą bowiem, że najważniejsze jest bycie "tu i teraz", a więc w przypadku pracy, wykonywanie jej najlepiej jak to jest możliwe. Dzięki temu firma może prosperować i się rozwijać.

Oczywiście jest to bardzo uproszczony obraz. Wśród chrześcijan można spotkać takich, którzy są doskonale osadzenie w "tu i teraz". Niektórzy zaś buddyści myślą, że obracając młynkami modlitewnymi zapewnią sobie dobrobyt itd. Jest to może bardziej analogia do tych, którzy z modlitwy czynią "koncert życzeń" i tych którzy wiedzą, że wszystko jest dobre takie jakie jest.


Pn sie 13, 2012 20:30
Zobacz profil
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
napisałeś
Cytuj:
Chrześcijanie poza pracą starają się dostać do głównego szefa, nieustannie wydzwaniają do jego gabinetu, piszą pisma, przedstawiają prośby, sugestie i porady.

a nasz Pan Jezus Chrystus mówi - szukajcie , proście , kolaczcie ...... taka jest różnica .Bóg nie zostawia nikogo w samotności ani bez pomocy . Bóg czeka na nasze słowa do niego .
nie mniej chyba wspólna staje sie taka forma - tu i teraz gdyż osadza nas w pewnej przestrzeni gdzie nie istotne jest co było i co będzie .
natomiast porównanie do firmy odrzuca Boga stawiając na piedestale człowieka i jego pracę obojętnie jak wykonywaną - w przypadku medytowania - sam dojdę tam gdzie chcę lub tam gdzie dojdę . ;)


Wt sie 14, 2012 1:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
trup napisał(a):
a nasz Pan Jezus Chrystus mówi - szukajcie , proście , kolaczcie ...... taka jest różnica .Bóg nie zostawia nikogo w samotności ani bez pomocy . Bóg czeka na nasze słowa do niego .
nie mniej chyba wspólna staje sie taka forma - tu i teraz gdyż osadza nas w pewnej przestrzeni gdzie nie istotne jest co było i co będzie .
natomiast porównanie do firmy odrzuca Boga stawiając na piedestale człowieka i jego pracę obojętnie jak wykonywaną - w przypadku medytowania - sam dojdę tam gdzie chcę lub tam gdzie dojdę . ;)


Dlaczego od razu odrzuca? Czy rzeczywiście muszę coś mówić, o coś prosić, kołatać itd. Takie podejście to właśnie strawianie na piedestale mojego małego "ja". Ja chcę to, ja chcę tamto. Czemu nie można by w ciszy i spokoju, bez żadnych uwarunkowań mentalnych, kontemplować tego wszystkiego co jest i jakie jest?

Gdy o coś proszę, czegoś chcę, domagam się, to znaczy najważniejszy jest mój problem.
Praktyka buddyjska, jaką znam pomaga przezwyciężyć ciągły mentalny niepokój ego. Że niby wszystko powinno być takie czy śmakie, według mnie. Taki czy inny ustrój polityczny, stan konta, naród żyjący według jednego określonego schematu itd. Poprostu "let it go" - to znaczy puść swoje pragnienia, awersje, wszystko to co wydaje ci się, że będziesz szczęśliwy gdy coś osiągniesz, bądź czegoś się pozbędziesz. Zamiast tego doświadcz teraźniejszości w jej pełni i doskonałości.

Oczywiście nie każdy chce mieć taką postawę. Większość ludzi pragnie różnych rzeczy, wcielenia w życie ich ideałów, dzięki czemu wkońcu będą szczęśliwi. Bardzo często ludzie chcą użyć religii w taki właśnie magiczny spsób, żeby Bóg coś sprawił itd.
Jednak prawdziwe źródło szczęścia to nieuwarunowaność i wydaje mi się, że to jest właśnie to co ludzie nazywają Bogiem. To stan (a raczej brak stanu, nie-stan), gdzie nie ma już żadnych rządań, wizji, pragnien, niechęci - to puszczenie wszystkiego.


Pn sie 20, 2012 22:28
Zobacz profil
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
Cytuj:
Czy rzeczywiście muszę coś mówić, o coś prosić, kołatać itd. Takie podejście to właśnie strawianie na piedestale mojego małego "ja". Ja chcę to, ja chcę tamto.

tak postawiona sytuacja przypomina przypowieść o synu marnotrawnym , mam co mam , idę sobie sam poukładać świat według własnej wizji .odchodzisz od światła (może to być paradoks aby znależć się w świetle )ale koniec odejścia może być w rzeczywistości różny .
to jest różne podejście do Boga , jeżeli mówisz , że zdążasz do Boga poprzez medytację . widzieć i być świadomym celu do którego zmierzam , mogę błądzić , upadać powstawać - ale choć krętymi drogami to jednak idę do określonego celu .natomiast rozmowa , dialog - jak można mówić o dialogu jeżeli nie mówi się do drugiej osoby .dialog międzyreligijny wtedy gdy prowadzę dialog lub przynajmniej moje słowa dziękczynienia lub wysławiania Boga są porównywalne do podobnych zachowań ze strony człowieka będącego wyznawcą innej religii .ty szukasz , ja znalazłem .możesz tunel drążyć i odkrywać a możesz tunel poszerzać i wzmacniać .więcej spokoju odnajdę w umacnianiu i poszerzaniu - tak myślę .
Cytuj:
To stan (a raczej brak stanu, nie-stan), gdzie nie ma już żadnych rządań, wizji, pragnien, niechęci - to puszczenie wszystkiego.

czyli totalne unicestwienie , które nie jest normalne jeżeli przyjmiemy , że posiadamy duchowość i jesteśmy przede wszystkim człowiekiem duchowym , którey nigdy nie umiera .czy to będąc tu , czy będąc po drugiej stronie gdy nasz Pan nas zawoła - zawsze jesteśmy ja i ty odrębnymi istotami , nigdy nie unicestwionymi .ja będę oddawał chwałę Panu i ty będziesz to robił będziemy to robili razem , ale każdy indywidualnie. jesteśmy tu iteraz i tam będziemy tu i teraz. :)


Pn sie 27, 2012 9:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
trup napisał(a):
.
szyszkownik napisał(a):
To stan (a raczej brak stanu, nie-stan), gdzie nie ma już żadnych rządań, wizji, pragnien, niechęci - to puszczenie wszystkiego.

czyli totalne unicestwienie , które nie jest normalne jeżeli przyjmiemy , że posiadamy duchowość i jesteśmy przede wszystkim człowiekiem duchowym , którey nigdy nie umiera .czy to będąc tu , czy będąc po drugiej stronie gdy nasz Pan nas zawoła - zawsze jesteśmy ja i ty odrębnymi istotami , nigdy nie unicestwionymi .ja będę oddawał chwałę Panu i ty będziesz to robił będziemy to robili razem , ale każdy indywidualnie. jesteśmy tu iteraz i tam będziemy tu i teraz. :)


Myślisz, że to totalne unicestwienie, ponieważ jak na razie nie jesteś w stanie sobie wyobrazić innej rzeczywistości aniżeli tej, która jest nierozerwalnie związana z psycho-fizyczno-kulturowym "ja".
Nie jest to nic dziwnego, ponieważ jest to samonarzucająca się (w pewnym sensie naturalna) strategia poznawcza (konkretne ciało i umysł jako 'ja', istota najwyższa też jako 'ja' lecz możliwie najdoskonalsze 'ja').
Tymczasem jest możliwa też inna opcja. Mówi o tym również Biblia w zdaniu "Kto nie zaprze się samego siebie, nie może iść za mną". Często jest to interpretowane jako zmiania pewnego sposobu życia. Tymczasem z doświadczeń medytacyjno-mistycznych wynika, że poczucie silnego 'ja' zanika, gdy doświadczamy coraz subtelniejszych stanów umysłu. Co wchodzi na miejsce tego 'ja'? Mówiąc krótko najwyższa możliwy rodzaj wolności - wolność od samego siebie. Oczywiście dalej się jest jakąś konkretną osobą, lecz z tą różnicą, że jest ma się poczucie i doświadczenie wolności w stosunku do swoich dawnych nawyków, tendencji, pragnień, awersji, słowem tego wszystkiego co jest składową 'ja'.
Jednak jest to coś co przychodzi wraz z rozwijaniej praktyk medytacyjno-kontemplacyjnych w ramach różnych tradycji religijnych.

Oczywiście doświadczenie utraty "ja", jakie się miało poprzednio, potrafi być bolesne. To dlatego, że coś się zmienia i to diametralnie. Świat przestaje być tak binarny, zero-jedynkowy. A my w dużym stopniu chcielbyśmy mieć poczucie, mojego ... 'ja'. W miejsce trzech kropek można wstawić wiele przymiotników np: wielkiego, świętego, doskonałego, miłosiernego itd.
Dzięki temu możemy patrzeć na świat przez pryzmat ja co nieuchronnie wiąże się z oceną jakiegoś innego 'ja'. To daje na poczucie słuszności naszych własnych działań, poczucie szczęścia itd.
Gdy to zanika okazuje się, że to Wielce-Do-Tej-Pory-Pielęgnowane 'ja', jest tylko kulturowo-mentalną konwencją, swego rodzaju interfejsem, dzięki któremu można się dogadać z innymi. Bez tego, zaczynamy widzieć świat i innych z zupełnie innej perspektywy, choć częstokroć w praktyce funkcjonujemy nadal w konwencji konkretnego 'ja', aczkolwiek wiemy już wtedy, że to nie jest wszystko czym w istocie jestem.


Pn sie 27, 2012 17:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
szyszkownik napisał(a):
ma się poczucie i doświadczenie wolności w stosunku do swoich dawnych nawyków, tendencji, pragnień, awersji, słowem tego wszystkiego co jest składową 'ja'.


Że się tak wtrącę: spoko, tylko nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego miałaby być do tego potrzebna medytacja, ani co w ogóle "techniki medytacyjne" miałyby mieć z tym wspólnego. To kwestia zrozumienia pewnych rzeczy, a nie sposobu oddychania.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt sie 28, 2012 8:12
Zobacz profil
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
św teresa
Cytuj:
5. Ale tutaj nie o nich chcę mówić, lecz o duszach, które przez miłosierdzie Boże już uczyniły pokutę za grzechy swoje i żyją w stanie łaski. Dusza nie jest to, jak może która gotowa ją sobie przedstawić, jakaś drobina, gdzieś schowana w kącie i w ciasnych granicach zamknięta. Jest to prawdziwy świat wewnętrzny, w którym dosyć jest miejsca na tyle wielkich i pięknych mieszkań, o których wam mówiłam; i tak słusznie być powinno, skoro we wnętrzu tej duszy jest mieszkanie Boga samego.

Do tego swego mieszkania Pan nasamprzód wprowadza duszę, gdy chce ją uszczęśliwić łaską tych boskich zaślubin. Spełniają się one w inny sposób, niż kiedy przedtem dawał jej zachwycenia albo ów rodzaj duchowego złączenia, które się zowie modlitwą odpocznienia. I tam, jestem o tym przekonana, jednoczył ją z sobą, ale dusza wtedy miała to uczucie, jakoby cząstką pewną tylko dano jej było wejść do tego wnętrza, do którego tu ją w tym mieszkaniu siła niepowstrzymana całą pociąg

pozwolilem sobie na trochę przydługi cytat , ale to dlatego aby wyjaśnić ,że odbieranie medytacji w sposób chrześcijański to jest właśnie to o czym mowi św teresa - pierwsze - stan łaski i drugie to łaska Pana sprawia , że możemy być w miejscu gdzie Pan spotyka się z nami i do nas mówi .dlatego człowiek sam nie dojdzie do tego miejsca .interwencji Boga . jeżeli jesteś buddystą a dojdziesz to oznacza tylko , że twoje czyny są dobre i to przez wzgląd na te czyny dostąpisz łaski od Pana . tak myślę .
Cytuj:
Mówi o tym również Biblia w zdaniu "Kto nie zaprze się samego siebie, nie może iść za mną". Często jest to interpretowane jako zmiania pewnego sposobu życia.
akurat z tym mogę polemizować , gdyż nie chodzi o wyrzeczenie się swojego ja , to właśnie z pełną swiadomością na plan pierwszy ustawiam drogę do Pana i akceptuję wszystko co na tej drodze spotkam .
jeszcze jeden cytat ze św teresy
Cytuj:
6. Tu dzieje się inaczej. Tu już Bóg w swojej dobroci zdejmuje duszy łuski z oczu, aby sposobem nadzwyczajnym ujrzała choć w części i poznała łaskę, jaką Pan ją zaszczyca. Wprowadzona do tego mieszkania siódmego, dostępuje wysokiego widzenia umysłowego. Cudownym, Bogu samemu wiadomym, sposobem ukazuje jej się Trójca Przenajświętsza, w płomiennej jasności, na podobieństwo olśniewającego obłoku, która naprzód ogarnia duchowy szczyt duszy i w tej jasności, niewypowiedzianym sposobem poznania, widzi dusza wszystkie razem trzy Osoby i każdą oddzielnie, i z przewyższającą pewnością prawdy poznaje, jako wszystkie te trzy Osoby są jedną istnością, jedno wszechmocnością i mądrością, jednymże Bogiem. I to, co tu poznajemy przez wiarę, to tam, rzec można, poznaje dusza przez widzenie, choć oczy ciała zarówno jak i duszy nic nie widzą, bo nie jest to widzenie przez wyobraźnię. W takim widzeniu trzy Osoby Boskie siebie duszy udzielają i mówią do niej, i dają jej zrozumienie tego, co Pan mówi w Ewangelii, że jeżeli Go kto miłuje, będzie zachowywał Jego naukę, a Ojciec Jego umiłuje go i przyjdą do niego, i będą u niego przebywać

to jest właśnie mistyka .i jeszcze jeden cytat św teresa
Cytuj:
2. Najprzód, zapomnienie o sobie tak zupełne, jakby ta dusza już nie istniała. Bo, jak już mówiłam, cała jej istność takiego kształtu i kierunku nabrała, że już nie zna siebie, ani już nie myśli dla siebie, ani o niebie, ani o życiu, ani o czci własnej, jeno wszystka jest oddana i poświęcona szerzeniu czci Bożej. Snadź owe słowa, które Pan rzekł do niej, aby miala pieczę o sprawach Jego, a On będzie pamiętał o sprawach jej, wydały swój skutek i w czyn się zamieniły. Nie troszczy się o siebie, cokolwiek by na nią przyjść mogło i w tak zupełnym żyje zapomnieniu o sobie, jakby jej zgoła nie było. Sama przynajmniej w niczym już nie chciałaby być czymś, chyba tam tylko, gdzie widzi, że może w czymkolwiek przyczynić się, (s.428) choćby w rzeczy najmniejszej, do pomnożenia czci i chwały Bożej, bo za to każdej chwili ochotnie jest gotowa oddać życie.
a to po części zgadza się z tym co piszesz szyszkownik
Cytuj:
Tymczasem z doświadczeń medytacyjno-mistycznych wynika, że poczucie silnego 'ja' zanika, gdy doświadczamy coraz subtelniejszych stanów umysłu.
.
:)


Wt sie 28, 2012 9:33
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
dopowiem jeszcze , że po takim przeżyciu świat staje się wybitnie zero-jedynkowy (tak myślę ). ;)


Wt sie 28, 2012 9:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
Uważam, że bardzo istotną (najistotniejszą) wartością buddyzmu jest walka z egoizmem i egocentryzmem. Gdzie nie spojrzę, zdaje mi się, że dosłownie całe zło na świecie ma swój początek w jakimś egoizmie. To zresztą jest też odzwierciedlone w nauce Kościoła, gdzie często spotkałem się z opiniami (choć nie wiem, jaka i czy w ogóle jest ich doktrynalna ranga), iż spośród siedmiu grzechów głównych, pierwszy (pycha) jest rzeczywiście pierwszy, tj. najgorszy, a na dodatek wszystkie pozostałe z niego wypływają. Ten element buddyzmu jest wart szerokiego rozpropagowania.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz sie 30, 2012 9:10
Zobacz profil
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
Johnny99 napisał(a):
Ten element buddyzmu jest wart szerokiego rozpropagowania.

Zwłaszcza wśród katolików :)


Cz sie 30, 2012 12:22
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
Cytuj:
Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną.
Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.
Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
Czcij ojca swego i matkę swoją.
Nie zabijaj.
Nie cudzołóż.
Nie kradnij.
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
Nie pożądaj żony bliźniego twego,
Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

lepiej to rozpropagować nic lepszego nie wymyslono ,
albo to
Cytuj:
Pycha, Łakomstwo, Nieczystość, Zazdrość, Obżarstwo, Gniew, Lenistwo.

to są grzechy lub inaczej ujmując ułomności naszej natury , której ulegamy , a którym powinniśmy sie przeciwstawić i tym samym doskonalić siebie . :)


Pt sie 31, 2012 8:33
Post Re: Jan Paweł II a dialog międzyreligijny
trup napisał(a):
albo to
Cytuj:
Pycha, Łakomstwo, Nieczystość, Zazdrość, Obżarstwo, Gniew, Lenistwo.

to są grzechy (...) którym powinniśmy sie przeciwstawić . :)

Otóż to - powinniście :)
Od kiedy zaczynacie ?


Pt sie 31, 2012 12:46
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 573 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 39  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL