Ale skąd w ogóle ten pomysł, że milczy? Od kiedy pamiętam, bioenergoterapia zawsze była potępiana przez kościół. Jeżeli były jakieś związki bioenergoterapełtów z kościołem to była to prywatna inicjatywa poszczególnych księży.

Sprawdz jak się pisze wyraz bioenergoterape....

Obiecuję się poprawić...

Bioenergoterapia nigdy nie była potępiana przez Kościół.

Podobnie jak nie potępia homoseksualisty.

Wszystko się zgadza, oprócz tego, że bioenergoterapia jest potępiana przez Kościół, tak jak każde zło.

tylko czy istnieje 100 procentowa pewność iż w każdym wypadku bioenergoterapia jest złem?
Egzorcyzmy działają w bardzo podobny sposób z zewnątrz, patrząc z boku osoba nie wierząca też może stwierdzić jest jest to działanie bioenergetyczne, przesyłanie energii w celu oczyszczenia ciała.

Nie jest wogóle żadnym złem bo to tylko część księży to wmawia swoim wiernym. Ci nie mając najczęściej żadnego doświadczenia powielają wyssane z palca głupoty.

Złem jest głupota.
Szkoda, że Katechizm nie poświęca temu złu odpowiedniej uwagi.

poszukiwałem i nigdzie nie znalazłem dokumentu, że Kościół Katolicki potępia bioenergoterapię, nawet w dokumencie "Jezus dawcą wody żywej", skierowanym głównie do pedagogów.

można tylko przypuszczać na podstawie zgłoszeń osób wiernych do egzorcystów i ich późniejszych świadectw, że oddziaływanie bioenergoterapii ma złe skutki. z przeczytanych dotychczas przeze mnie świadectw dostrzegłem, że były to osoby zagubione (nie tylko duchowo), podatne na manipulację i uzależnienie od osób trzecich, dodatkowo próbujące praktykować którąś z form new age, przez które wyraźnie działał zły duch w ich życiu.

choć nie spotkałem się ze świadectwem, że do egzorcystów zgłaszały się pacjenci bioenergoterapeutów, których celem była tylko poprawa zdrowia, nie wnikając w -samą przez się- formę leczenia.

Niestety jest złem i to ogromnym , pytanie tylko czy w każdym przypadku.
Działania bioenergii na człowieka mogą być na prawdę opłakane w skutkach.
Człowiek nie zdaje sobie do końca sprawy co może się z nim stać ,w częstych przypadkach zwala winę na osłabienie, przemęczenie, przeforsowanie organizmu , koszmarne sny tłumaczy zaburzeniami snu .Lampka zapala się tylko wtedy gdy zdaje sobie sprawę ze to co się dzieje , dziać się nie powinno.Zna siebie na tyle że jest pewny iż rzeczy które go dotykają są rzeczą niemożliwą i nie realną.

Bioenergoterapia jest zła, potrafi być dla człowieka tragiczna w skutkach o tym powinno się mówić, głosno o tym powinien mówić Kościół skoro bioenergoterapia jest siłą pochodzącą od złego ducha.Duchowni nie powinni podchodzić do tego lekkomyślnie bo jest to najszybsza droga do tego by ludzie tracili wiarę, tracili nadzieję i zwątpili we wszystko.
O tym że jest Bóg wiemy, wierzymy - więc niech nas Duchowni do Niego prowadzą a nie odbierają ludziom wiary swoim postępowaniem.
Człowiek potrzebuję drugiego człowieka do zrozumienia PRAWDY , do poznania Jezusa do uwierzenia w Miłość.
Kapłan jest dla ludzi jak drogowskaz wskazujący drogę we właściwym kierunku , powinien być pokazaniem nam prawdziwej drogi do wolności - nie powinien być naszą przeszkodą i barykadą w drodze do Boga.

Ja myślę, że trzeba by zacząć od ustalenia co to jw ogóle jest bioenergoterapia, bo póki co nawet w tej kwestii nie ma konsensusu.

myślę, że mamy w tym wątku do czynienia bardziej z buntem wobec księży w KK, że nie są otwarci wobec ludzi w zamian odsyłają ich do psychiatryków; dostrzegam zarzut, że przez to spada popularność KK w uzdrawianiu od chociażby bioenergoterapii. z tego wynika, że wszystko to co zostało uzdrowione przez KK jest dobre, a co poza nim... jest złe.

@silgar, próba definicji tego co jest złe jest tu niepotrzebna, ... bo jest złe i musi pochodzić od szatana.

tak zrozumiałem autorkę wątku.

Troszkę racji masz Aleksander, jest to też pewien rodzaj buntu i zapewne nie jest to bunt nie uzasadniony.
Ostatnio słyszałam ewangelię -" biada wam uczeni w piśmie i faryzeusze , sami nie wchodzicie i innym wejść zabraniacie, jak pobielane groby jesteście" itd itp każdy zapewne zna te słowa. Jak bardzo one pasują do dzisiejszych czasów, wystarczy otworzyć szeroko oczy.
Pukałam kiedyś do wielu klasztorów z prośbą o jeden nocleg w żadnym mnie nie przyjęto ...niesamowite..
Czy przyjęto by Chrystusa dzisiaj gdyby szedł jak wędrowiec??
Czy to ma być Kosciół Chrystusowy??....wybaczcie..

Jeśli bioenergoterapeutą jest ksiądz lub biskup to jest wyłącznie dobro. Oni maja wiedzę jak to rozpoznać. Myślę, że spokojnie babcię moge do takiego wysłać. Bo on wszystko robi w imieniu Boga.