Z tego opisu wyglądałoby, że to nie Jezus uzdrawiał, tylko Jego Ojciec, Bóg.
Jezus - człowiek prosił Boga Ojca o uzdrowienie Łazarza i wtedy uzdrowienie nastąpiło.
Za sprawą Ojca a nie Syna.

Gdy pisałam,że nie wiemy jak Pan Jezus uzdrawiał, myślałam, że nie wiemy w sensie rozumienia biologii tzn. jak zmieniał chore tkanki na zdrowe, prostował i uzupełniał ubytki kości, tkanek ...

Jestem ciekawa jak to się dzieje. Osoby uzdrowione przez Pana dają świadectwa o swoim uzdrowieniu, przedstawiają wyniki badań lekarskich, gdzie widać stan organizmu przed i po uzdrowieniu.

Ale jak to się dzieje, że był guz a teraz nie ma guza...

Myślę, ze to akurat jest dosyć proste.
Procesy biologiczne otrzymują od Boga - Dawcy Życia energię potrzebną do skierowania reakcji biochemicznych w odwrotnym kierunku, niż biegły powodując chorobę, a następnie następuje uzdrawianie chorych komórek, tkanek i narządów w wyniku działania tejże energii życia.

W myśl tego co piszecie muszą być dwie energie ( bez znaczenia jest tutaj jak to nazwie człowiek)
Jedna energia pochodząca od Boga i druga energia pochodząca od Złego Ducha)
Nic pośredniego w takim wypadku istnieć raczej nie może.
Aleksander uważa że jest jeszcze coś obcego tylko nie wiadomo co? czy w takim razie nie będzie to sprzeczne z Prawdą Objawioną?
Jedna energia daje życie i uzdrawia druga energia wyniszcza i życie odbiera.Wszystko za przyzwoleniem Boga.
Nie znamy planu Boga względem człowieka tak na prawdę więc siłą rzeczy jak pisałam wcześniej , nieświadome istnienia ludzkie wplątywane mogą być w działania złego, powodujące cierpienia i udręcznia, samobójstwa i morderstwa.Świat jest przesiąknięty nienawiścią , chęcią zemsty, wrogością, manipulacją,obojętnością,chorobami i plagami głodu.
Jak to się dzieje w takim razie że w chwili takich cierpień gdy człowiek nie widzi drogi wyjścia a wydaje mu się że Bóg jest poza jego zasięgiem, sięga się właśnie po bioenergie, wróżby, jasnowidztwa, ucieka się i szuka ratunku w całkiem odwrotnym kierunku?
Myślę , że własnie to co opisałam jest w zasięgu ręki człowieka, może dotknąć , może poczuć i może na chwilę odzyskać nadzieje. Jak to się dzieje że Bóg jest wtedy dla nas tak daleko , nieosiągalny i niewidzialny , odstawiony na drugi plan - i Wszystko za Jego przyzwoleniem , czy aby dlatego że żaden człowiek nie wie co jest dla niego dobre?

To znaczy ze Alus głosi tu herezję

eee chyba nie, do herezji to daleka droga - Czy to nie Bóg uzdrawia przez Jezusa Chrystusa?
Jezus Jest - Drogą , Prawdą i Życiem ale do - Boga

myślę, że ludzie się decydują na leczenie u bioenergoterapeuty z zupełnie innych powodów.

Pragną żyć - a myśląc po ludzku - gdy nie ma już innego wyjścia - korzystają z czegoś co daję im namacalną nadzieje

ale to z ludzkiego puntu widzenia normalne.

Jakie to są powody wg Ciebie?

Szukasz powodów w zamian za to podam statystyki.
Jeszcze nie tak dawno ok. 40 milionowej Polsce 99 % społeczenstwa to ludzie ochrzczeni. Ponad 50 % ludności Polski to społecznośc wiejska. Ok. 99 % z nich to bardzo wierni katolicy, którzy wierzyli w zabobony, "leczyli" sie u szeptunki lub znachorki wylewającej wosk lub przelawającej jajka nad głową chorego. Te tradycje "leczenia" przetrwały po dziś dzien na Podlasiu.
"Oni swoje wiedzieli."

Tylko wtedy, gdy odrzucimy słowa Chrystusa Ja i Ojciec jedno jesteśmy i słowa Ewangelisty: Na początku bło Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo.Wszystko przez Nie sie stało....W Nim było życie....A Słowo stało się ciełem i zamieszkało między wsród nas

Myślę , ze ogromna większość ludzi przez setki lat kierowała się zabobonami , leczeniami u znachorów i cudów odprawianych przez człowieka nad głowami włącznie z wszystkimi wydziwianymi wynalazkami.Nie przeczę jednak , ze mała część takich osób posiadała jakąś tam wiedzę.
Bioenergoterapia jednak posiada w sobie coś szczególnego co jak magnes przyciąga ludzką nieświadomość a "usypia "rozum i świadomość - Ludzie garną się do tego bez głębszego zastanowienia .
Osobiście byłam na kilku takich seansach , obserwując sytuacje " zaślepienie człowieka" przechodzi pojęcie.
Po zakończeniu seansów ludzie są gotowi kupić wszystko co ma związek z danym człowiekiem przekazującym taką bioenergię.
Ma to o wiele mocniejsze podłoże i o wiele mocniejsze działanie na psychikę człowieka niż setki lat temu " znachorki z ziołami"

według moich spostrzeżeń główne powody: pojawianie się coraz to rzadkich chorób bądź takich których jedyne skuteczne wyleczenie można znaleźć w medycynie naturalnej bądź też podjęcie konwencjonalnego sposobu leczenie lecz zetknięcie się z brakiem jej skuteczności albo lęk przed nawrotem, jak to zwięźle ująłem;

do tego można dodać trend rozwoju przemysłu farmaceutycznego w stronę empirycznego zatruwania organizmu, niż skutecznego leczenia, niekiedy prowadzącego do lekomanii, bądź trwałego kalectwa.

Ale to są słowa Syna, a nie Ojca.
Co mówi o tym Ojciec Bóg ?