Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 16, 2025 8:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2658 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50 ... 178  Następna strona
 Czy płód to też człowiek? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: czy płód to też człowiek?
wieczny_student napisał(a):
Eubulides napisał(a):
Inaczej najpierw byłby rzeczą, później osobą, a taka transformacja poprzez rozwój przypadłości jest z punktu widzenia ontologii niemożliwy, musiałby dokonać się cud.

Możesz to wyjaśnić? Bo mi wydaje się, że, jeżeli za osobę uważać byt świadomy samego siebie, to taka świadomość może wykształcić się stopniowo

Też chciałbym prosić o krótki wykład z ontologii, bo wydaje mi się, że o bycie możemy mówić wtedy, kiedy atomy (cząstki, komórki etc. - składowe niższego poziomu organizacji materii) ułożą się w odpowiednią strukturę i ta struktura zacznie przejawiać charakterystyczne dla siebie cechy (np. o sercu możemy mówić wtedy, kiedy zacznie ono bić, a zaczyna samo z siebie; wcześniej mamy tylko zawiązek serca).

BTW. potomstwem konia może być muł - nie wiem, na ile to dla Ciebie, Eubulidesie, istotne...

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


So wrz 01, 2012 23:15
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 869
Post Re: czy płód to też człowiek?
Cytuj:
Możesz to wyjaśnić? Bo mi wydaje się, że, jeżeli za osobę uważać byt świadomy samego siebie, [...]


Oparłem się na Boecjuszowskiej definicji Osoby, którą uczyłem się na Filozofii Człowieka czyli: "Osoba to indywidualna substancja o naturze rozumnej". O samoświadomości nie ma w niej mowy, ona pojawi się dużo później niemniej jednak należy przyjąć, że rozum Bóg daje człowiekowi od razu w chwili poczęcia, lecz jest on uśpiony, mało aktywny a to dlatego że między innymi jeszcze nie są rozwinięte zmysły, później po narodzeniu (i jakimś czasie) dziecko zauważa że jest czymś różnym od otaczającego go świata, pojawia się samoświadomość.

Jeśli by samoświadomość była warunkiem sine qua non bycia osobą, to takie dziecko człowieka nawet po urodzeniu de facto byłoby tylko zwierzęciem. Miałoby ciało ludzkie, ale człowiekiem by jeszcze nie było, brakowałaby samoświadomość...

Zabijając więc noworodka nie można by mówić o zabiciu człowieka.
Taka opcja mi nie odpowiada, godzi po prostu w sumienie.

Cytuj:
uważam, że człowieczeństwo niekoniecznie pociąga za sobą 'bycia osobą'.


Przypatrzmy się definicjom:
Stagiryta powiada: "Człowiek to zwierzę rozumne".
Ta definicja dokładnie określa warunki konieczne bycia człowiekiem, musimy mieć ciało podobne do zwierzęcego, ale na tym nie koniec, musimy też mieć rozum, którego żadne zwierzę nie ma. Czysty rozum to anioł, ciało + rozum człowiek, jedność.
Boecjusz: Osoba to indywidualna substancja o naturze rozumnej.
Człowiek ex definitione musi mieć rozum, a przy okazji jest on indywiduum. A nie jakieś uniwersalium.

Definicja człowieka mieści więc w sobie definicję osoby. Nie da się być człowiekiem nie będąc osobą, dlatego ja uważam że człowieczeństwo koniecznie pociąga za sobą bycie osobą, ale bycie osobą nie pociąga za sobą bycie człowiekiem, anioł, też sobą, jest indywidualną substancją mającą rozum, ale nie ma ciała.

Takie moje stanowisko.

Cytuj:
Też chciałbym prosić o krótki wykład z ontologii, bo wydaje mi się, że o bycie możemy mówić wtedy, kiedy atomy (cząstki, komórki etc. - składowe niższego poziomu organizacji materii) ułożą się w odpowiednią strukturę i ta struktura zacznie przejawiać charakterystyczne dla siebie cechy (np. o sercu możemy mówić wtedy, kiedy zacznie ono bić, a zaczyna samo z siebie; wcześniej mamy tylko zawiązek serca).


O bycie możemy mówić znacznie wcześniej. Byt to każdy istniejący konkret. Bytem jest to co istnieje, atom, krzesło, fala radiowa, ja, trawy na łące, Bóg. To co istnieje. To co nie istnieje zwiemy niebytem, nicością. Niebytu nie ma, bo nie istnieje, gdyby istniał niebyt - byłby bytem, miałby istnienie.

To co wyliczyłeś, są przypadłości, struktura itd. Gdyby człowiekowi wyjąć serce a włożyć jakiś automat, który przepompowywał by krew, tak by mógł żyć, taka osoba nie przestałaby być człowiekiem, nawet gdyby zrobiono tak jeszcze z paroma innymi organami. Zgodnie z definicją człowieka jaką podałem wyżej, aby człowiek był człowiekiem musi mieć rozum i ciało, nieaktywność rozumu jeszcze nie dowodzi jego nieistnienia.

Cytuj:
BTW. potomstwem konia może być muł - nie wiem, na ile to dla Ciebie, Eubulidesie, istotne...
, w tym przypadku nie, to prawda, ta analogia nie jest doskonała, ale chodziło o inne porównanie, na poziomie rodzajowym, nie gatunkowym. Chciałem powiedzieć, że z istot bezrozumnych rodzą się istoty tego samego rodzaju - bezrozumne.
Z człowieka zaś, istoty rozumnej, nie mogą się rodzić istoty pozbawione rozumu.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


N wrz 02, 2012 12:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post Re: czy płód to też człowiek?
Z zacytowane przez ciebie definicji "Człowiek to zwierzę rozumne" i "Osoba to indywidualna substancja o naturze rozumnej" wynika, że człowiek jest osobą, ale nie wciąż nie znam uzasadnienia, że rozum (już nie samoświadomość) nie może się wykształcić stopniowo. Zdaję sobie sprawę, że odmówienie noworodkom rozumu oznaczałoby, na podstawie tych definicji, odmówienie im człowieczeństwa, ale dla mnie jest to argument na odrzucenie tych definicji, a nie na przypisywanie "nieaktywnego rozumu" noworodkom czy tym bardziej zarodkom.

Nie wiem też, na jakiej podstawie uważasz, że z istoty rozumnej może narodzić się tylko istota rozumna, a z nierozumnej - nierozumna. Gdyby tak, było to człowiek nie byłby w stanie wyewoluować z nierozumnych zwierząt bez jakiegoś cudu. Problemu tego nie ma, jeżeli rozum jest czymś, co się rozwija stopniowo.

Dla mnie rozum jest jedynie jedną z mocy poznawczych umysłu - która umożliwia rozumienie pojęć - i nie widzę powodu, dla którego miałaby ona być przypisana bytowi przez cały czas jego istnienia, a nie mogłaby się ona rozwijać.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pn wrz 03, 2012 9:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: czy płód to też człowiek?
Nie wiem, czy dobrze Cię, Eubulidesie, zrozumiałem:
1. byt nie może się przekształcić w inny byt - jest jednym i tym samym bytem od powstania do rozpadu;
2. jeżeli byt podlega zmianom, to nie ze względu na wykształcanie nowych jakości, nieobecnych wcześniej, ale "budzenie się" cech uśpionych, obecnych w bycie od jego początku.
Dobrze rozumiem?

Eubulides napisał(a):
Z człowieka zaś, istoty rozumnej, nie mogą się rodzić istoty pozbawione rozumu.

Hm, rodzą się dzieci z anencefalią - pozbawione mózgu...

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pn wrz 03, 2012 16:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn wrz 03, 2012 16:48
Posty: 1
Post Re: czy płód to też człowiek?
Wszystkie definicje człowieka inne, niż zakładające, że "powstaje" on w chwili poczęcia zawsze muszą rodzić wątpliwości empiryczne: na przykład taką, jak ta wymieniona powyżej. Moim zdaniem nie da się znaleźć lepszej definicji, jak ta, że człowiek jest człowiekiem od momentu poczęcia. Rozumność itd itp charakteryzują nas jako ludzi takich a nie innych, ale nie jako ludzi w ogóle. Są tych cechami, a nie istotą.


Pn wrz 03, 2012 16:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: czy płód to też człowiek?
Taka definicja także rodzi wątpliwości empiryczne.

Moim zdaniem nie ma co kombinować. Trzeba trzymać się tradycji naszej kultury, która każe liczyć lata życia od narodzin.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pn wrz 03, 2012 22:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: czy płód to też człowiek?
azabie napisał(a):
Moim zdaniem nie da się znaleźć lepszej definicji, jak ta, że człowiek jest człowiekiem od momentu poczęcia.
Jeżeli jest Pan katolikiem, to taką definicją podkłada Pan sobie "moralną minę", która prędzej czy później zadziała.
Wyjaśniam: jeżeli weźmie się pod rozwagę powyższą definicję człowieka, to jednym z założeń będzie istnienie grzechu śmiertelnego poprzez zaniedbanie (lub co gorsza świadome likwidowanie) warunków koniecznych do przeżycia takiego "człowieka". Do czego zmierzam? Do "katolickiej" metody regulacji narodzin czyli kalendarzyka małżeńskiego. Polega ona w skrócie na takim ustaleniu dat stosunków, aby nawet w przypadku pojawienia się zarodka nie miał on szans na zagnieżdżenie się (stosunek tuż po końcu okresu płodnego lub tuż przed rozpoczęciem okresu płodnego daje właśnie takie rezultaty) a najlepiej do braku zapłodnienia jajeczka z powodu jego fizycznej nieobecności.
Teraz zanalizujmy sytuację: na świecie mamy ok. 350 mln rodzin katolickich. Jeśli przyjmie się, że statystyczne małżeństwo odbywa stosunek średnio trzy razy w miesiącu (specjalnie przyjmuję wartości niskie!) a statystycznie co jedenasty stosunek plasuje się w "czasie krytycznym" (to szacunek sensowny gdyż miesiąc ma 30 dni, odejmujemy średnio 8 dni bezpłodnych, resztę dzielimy przez 2), to mamy ponad miliard morderstw rocznie w obrębie wyznawców katolicyzmu z uwzględnieniem ich własnej, rozszerzonej definicji pojęcia "morderstwo", jako czynu polegającego również na niezapewnieniu odpowiednich warunków zapłodnionemu zarodkowi do dalszego rozwoju tylko planowemu dopuszczeniu do jego obumarcia (to zresztą stanowi centrum sporu o in vitro, nieprawdaż).
Jak Pan teraz zapatruje się na własną definicję pojęcia "człowiek"?

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Wt wrz 04, 2012 5:57
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: czy płód to też człowiek?
@ Rutus
Aleś Pan pojechał. Prowokacja dla prowokacji, atak dla ataku, pokazanie się dla pokazania.
Wg Kościoła Katolickiego o morderstwie można mówić, gdy już plemnik połączy się z jajkiem. A morderstwo jest wówczas, gdy świadomie się temu zapobiegnie. Używanie nie kalendarzyka, bo ta metoda jest tak archaiczna jak kondomy z jelita krowiego, a metod naturalnych i w żaden sposób nie zapobieganie narodzeniu nigdy nie będzie grzechem.
BTW - używanie prezerwatyw itd. jest grzechem ciężkim, ale nie podpada pod ekskomunikę i nie jest traktowane jak morderstwo.


Wt wrz 04, 2012 6:09
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
Stanowisko Komitetu Bioetyki przy Prezydium PAN nr 2/2012 z dnia 8 czerwca 2012 r. w sprawie preimplantacyjnej diagnostyki genetycznej
Stanowisko Komitetu Bioetyki PAN, 8 czerwca 2012 napisał(a):
Dyskusje na temat statusu moralnego i ontycznego ludzkich zarodków toczą się nieprzerwanie od lat. U ich podłoża leży spór o kryteria człowieczeństwa zarówno w znaczeniu opisowym (kryteria przynależności do gatunku Homo sapiens), jak i w znaczeniu normatywnym (kryteria bycia osobą – członkiem wspólnoty moralnej, istotą, która jest podmiotem moralnym i ma pewne niezbywalne prawa moralne, w tym prawo do życia).

W kwestii ontycznego statusu ludzkich zarodków (embrionów) możliwe są dwa zasadniczo odmienne poglądy. Zgodnie z pierwszym, każdy zarodek ludzki od momentu zapłodnienia jest nowym człowiekiem (organizmem ludzkim), i choć nie jest on w pełni organicznie rozwinięty, jest jednak zdolny do dalszego stopniowego przekształcenia się w dojrzałego osobnika gatunku Homo sapiens. Zgodnie zaś z drugim poglądem, ludzki organizm powstaje dopiero jakiś czas po zapłodnieniu. W pierwszych dniach rozwoju embrion jest tylko aglomeratem niezróżnicowanych i wzajemnie niezależnych komórek, z których tylko niektóre przekształcą się w embrion właściwy, a następnie w płód i dziecko. Inne natomiast dadzą początek strukturom pomocniczym (łożysku, błonom płodowym, itd.), niezbędnym do podtrzymania rozwoju prenatalnego embrionu właściwego i płodu. Z jeszcze innych komórek może rozwinąć się tkanka nowotworowa – zaśniad groniasty. Jest natomiast sprawą dyskusyjną z racji braku jednoznacznej zgody w kwestii definicji organizmu, czy wczesny zarodek ludzki spełnia wszystkie kryteria swoiste dla organizmu.

Spór o status moralny ludzkich zarodków jest logicznie niezależny od sporu o ich status ontyczny. Znaczy to, że stanowisko w sporze o to, czym jest ludzki zarodek, samo przez się, tj. bez wprowadzenia dodatkowej przesłanki wartościującej o charakterze moralnym, nie przesądza jednoznacznie o tym, jak powinniśmy go traktować. Ze stwierdzenia, że zarodek jest organizmem należącym do gatunku Homo sapiens, nie wynika logicznie ocena, że unicestwienie zarodka jest moralnie dopuszczalne ani też ocena, że jest to działanie moralnie naganne.

Możliwe są różne stanowiska w kwestii statusu moralnego zarodka. Niektórzy filozofowie twierdzą, że życie biologiczne każdej istoty ludzkiej ma wartość wewnętrzną i od momentu zaistnienia zasługuje na bezwarunkowy szacunek i ochronę. Inni sądzą, że o wartości życia człowieka decyduje zdolność do życia osobowego, w szczególności zdolność do świadomego pragnienia jego kontynuacji. Tylko istotom świadomym samych siebie może zależeć na dalszym istnieniu i tylko dla takich istot śmierć może być czymś złym. Skoro zarodek nie ma świadomości, to na niczym nie może mu zależeć, nie ma on żadnych pragnień, dążeń czy interesów, które można byłoby pogwałcić poprzez jego unicestwienie. Jeszcze inni dowodzą, że życie zarodka zasługuje na ochronę, ponieważ jest on potencjalną osobą i chociaż w chwili pojawienia się w świecie nie jest jeszcze w pełni ukształtowaną osobą, to mimo to nikt nie prawa pozbawiać go tej możliwości.

Podobnie ma się rzecz ze zwolennikami poglądu, że zarodek nie jest jeszcze człowiekiem w sensie opisowym – nie jest jeszcze organizmem należącym do gatunku Homo sapiens. Uznanie tego poglądu nie musi prowadzić do akceptacji stanowiska, że zarodek powinien być traktowany jedynie jako materiał biologiczny niewymagający żadnej ochrony. Przekonanie o szczególnej wartości świadomego, osobowego życia człowieka można wiązać z szacunkiem dla symbolicznej wartości życia ludzkiego w jego przed-jednostkowej i przed-osobowej fazie rozwoju.

Niepodobna raz na zawsze rozstrzygnąć sporu o moralną dopuszczalność lub niedopuszczalności stosowania preimplantacyjnej diagnostyki genetycznej. Wyrażając stanowisko w sprawie preimplantacyjnej diagnostyki genetycznej, Komitet Bioetyki powinien więc kierować się zasadą szacunku dla pluralizmu wartości i światopoglądów, która stanowi fundament każdego prawdziwie demokratycznego i liberalnego państwa [wyróżnienie w oryginale].


Wt wrz 04, 2012 6:59
Post Re: czy płód to też człowiek?
lne napisał(a):
Diploid nie jest identyczny z haploidem :-)
Człowiek nie jest haploidem , lecz diploidem.

A więc JEZUS, na którego się powoływałeś, nie był człowiekiem. Ponieważ wygląda na to, że był haploidalny. Organizm powstały w wyniku dzieworództwa ma z konieczności tylko jeden komplet genów; brak mu drugiego, który pochodziłby od ojca.


Wt wrz 04, 2012 7:33

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: czy płód to też człowiek?
gacjan napisał(a):
Prowokacja dla prowokacji, atak dla ataku, pokazanie się dla pokazania.
Skoro to jest "prowokacja", to gdzie w niej znajduje się jakikolwiek błąd i na czym ten błąd polega?
Proszę go wskazać.


gacjan napisał(a):
Używanie nie kalendarzyka, bo ta metoda jest tak archaiczna jak kondomy z jelita krowiego, a metod naturalnych i w żaden sposób nie zapobieganie narodzeniu nigdy nie będzie grzechem
Do metod naturalnych zalicza się:
1. Kalendarzyk małżeński (doprecyzowany w latach 30-ych XX wieku, więc porównanie z prezerwatywami z jelita krowiego jest raczej "prowokacją" niż wypowiedzią sensowną).
2. Metoda owulacji (Billingsów).
3. Metody objawowo-termiczne.
4. Metoda termiczna.
5. Metoda laktacyjna niepłodności poporodowej.

Wszystkie wymienione prócz piątej trafiają statystycznie (ze wskazanym powyżej prawdopodobieństwem) w okres "pół-płodny", czyli spełniają warunek opisany przeze mnie powyżej (statystycznie dają wynik obumierania zapłodnionego zarodka z powodu zaniku warunków). Tak więc tak obliczenia jak i wniosek pozostają niezmienione.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Wt wrz 04, 2012 7:38
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: czy płód to też człowiek?
Poczytaj Pan może naukę Kościoła, zamiast - tropem wszelkich protestantów - brać fragment i rościć sobie prawo do zrozumienia.
Albo inaczej - po opanowaniu sztuki czytania proszę nauczyć się też czytać ze zrozumieniem.
Tylko świadome działanie ubezpładniające za pomocą sztucznych metod jest uważane za grzech ciężki, zaś pod ekskomunikę podpada tylko świadome uczestniczenie w aborcji (nie jest zagrożone ekskomuniką nawet stosowanie tabletek wczesnoporonnych).
Kościół Katolicki to nie jest paranoiczna organizacja, która myśli w sposób opisany powyżej.


Wt wrz 04, 2012 9:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: czy płód to też człowiek?
gacjan napisał(a):
Poczytaj Pan może naukę Kościoła
Tu nie chodzi o "nauki kościołów" tylko o fakty biologiczne. A one są takie a nie inne - pewien procent (można dość precyzyjnie określić, jaki) stosunków "zabezpieczonych" powyższymi metodami prowadzi do powstania zarodka (zapłodnionej komórki jajowej), która z powodu doboru takiego a nie innego momentu stosunku nie ma jak się zagnieździć i obumiera - co podobno jest niedopuszczalne i to akurat głosi "nauka Kościoła".


gacjan napisał(a):
Albo inaczej - po opanowaniu sztuki czytania proszę nauczyć się też czytać ze zrozumieniem.
Skoro daje Pan takie rady, należałoby się samemu do nich zastosować. Inaczej będzie to przejaw hipokryzji.


gacjan napisał(a):
Tylko świadome działanie ubezpładniające za pomocą sztucznych metod jest uważane za grzech ciężki
Techniki dobierania odpowiedniego momentu (bezpłodności) są:
1. Świadome - małżonkowie świadomie współżyją w niektóre dni, w inne świadomie powstrzymują się od współżycia.
2. Wybór tych a nie innych dni cyklu miesiączkowego ma na celu ubezpłodnienie aktu płciowego, czyli uczynienie go "niedokończonym biologicznie".
3. Naturalnym celem aktu płciowego jest spłodzenie potomstwa, a więc czynność aktu płciowego z pełnym i świadomym zamiarem niespłodzenia potomstwa jest działaniem nienaturalnym (sztucznym).

Co się nie zgadza?


gacjan napisał(a):
Kościół Katolicki to nie jest paranoiczna organizacja, która myśli w sposób opisany powyżej.
Wychodzi na to, że jednak jest organizacją paranoiczną, tylko nie chce tego przyznać przed sobą samym (wypiera taki sposób rozumowania i opisu zjawisk). To chyba cecha paranoika, prawda?

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Wt wrz 04, 2012 9:17
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
Eubulides zacytował definicję człowieka podaną przez Arystotelesa (IV wiek p.n.e.) oraz definicję osoby podaną przez jego kontynuatora Boecjusza (V/VI wiek n.e.). A następnie stwierdził, że w tej definicji "o samoświadomości nie ma mowy, ona pojawi się dużo później". Pierwsze, zasadnicze pytanie brzmi: dlaczego mielibyśmy opierać się akurat na takich starożytnych definicjach? czyżby tylko dlatego, że inne są późniejsze?

Po drugie, Eubulides usiłuje pospiesznie przemycić jako bezdyskusyjną pewną tezę bynajmniej nie bezsporną, lecz raczej kuriozalną. Próbuje wcisnąć czytelnikom swoją dziwaczną tezę niczym jej nie uzasadniając:
Eubulides napisał(a):
niemniej jednak należy przyjąć, że rozum Bóg daje człowiekowi od razu w chwili poczęcia
Otóż wcale NIE należy tak przyjąć. To założenie jest całkowicie wyssane z palca i w ogóle nie wynika ani z arystotelejskiej definicji człowieka, ani z boecjuszowej definicji osoby, ani z ogólnych ram teologii chrześcijańskiej, ani też, last but not least, ze współczesnej wiedzy o rozwoju embrionalnym. Przypomnijmy, że inny kontynuator Arystotelesa, Doktor Kościoła, doctor angelicus, święty Tomasz z Akwinu, według Kościoła katolickiego twórca najdoskonalszej z filozofii, twierdził, że człowiek dysponuje "duszą rozumną" bynajmniej NIE od poczęcia:
Cytuj:
Dusza wegetatywna, która przychodzi wówczas, gdy embrion żyje życiem rośliny, ulega następnie unicestwieniu, a zastępuje ją dusza doskonalsza, która jest zarówno odżywcza jak i wrażliwa, a wówczas embrion żyje życiem zwierzęcia; gdy z kolei i ta dusza ulega unicestwieniu, jej miejsce zajmuje dusza rozumna
Korzystając ze stwierdzeń Arystotelesa Tomasz wskazywał nawet konkretne terminy:
Cytuj:
Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po czterdziestu dniach, zarodek żeński po osiemdziesięciu.


Przypomnę, że hylemorficzne stanowisko Akwinaty zostało dogmatycznie potwierdzone przez Sobór w Vienne (1312):
Cytuj:
Co więcej, za aprobatą wspomnianego świętego soboru odrzucamy jako błędną i wrogą prawdzie wiary katolickiej każdą naukę lub tezę lekkomyślnie twierdzącą, że substancja duszy rozumnej, czyli intelektualnej, nie jest prawdziwie i sama przez się formą ludzkiego ciała, lub też poddającą w wątpliwość tę kwestię. W celu zapoznania wszystkich z prawdą nieskażonej wiary oraz zamknięcia drogi wszystkim podstępnym błędom, orzekamy, że ktokolwiek odważy się twierdzić, bronić lub z uporem utrzymywać, że dusza rozumna, czyli intelektualna, nie jest sama przez się i ze swej istoty formą ludzkiego ciała, ma być uważany za heretyka.


__________________________________________________________

Eubulides napisał(a):
Chciałem powiedzieć, że z istot bezrozumnych rodzą się istoty tego samego rodzaju - bezrozumne.
Z człowieka zaś, istoty rozumnej, nie mogą się rodzić istoty pozbawione rozumu.
Fantazjuj sobie, fantazjuj, że "nie mogą", ale faktów nie zmienisz. Niestety, "z człowieka" czasem rodzą się "istoty" pozbawione rozumu. Lub mówiąc precyzyjniej: mające rozum równy co najwyżej rozumowi zwierząt innych niż człowiek.
Ciotka Wikipedia napisał(a):
Niepełnosprawność intelektualna w stopniu głębokim (upośledzenie umysłowe głębokie) – najcięższy klasyfikacyjnie typ niepełnosprawności umysłowej, odpowiadający rozwojowi dorosłego człowieka na poziomie 3. roku życia lub niższym. Na poziomie tym występuje całkowita degradacja życia psychicznego. W skrajnych przypadkach osoby głęboko upośledzone nie wykraczają poza poziom życia wegetatywnego. Daje się zauważyć brak jakichkolwiek reakcji korowych, a funkcjonowanie jest zgodne z reakcjami bezwarunkowymi, przy czym nawet na poziomie tych reakcji występują zaburzenia, objawiające się np. zniesieniem lub istotnym ograniczeniem czucia bólu.


Wt wrz 04, 2012 9:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: czy płód to też człowiek?
O, ciekawe pytanie. To oczywiście zależy od tego, jak zdefiniujemy człowieka (lub dziecko).
Termin "człowiek" oznacza nie tylko rodzaj ludzki, ale także istotę wyjątkową, taką "lepsiejszą". Nie dzieje się tak z faktu, że człowiek jest lepszy czy doskonalszy od, powiedzmy raka. Po prostu jest to praktyczne dla samego człowieka pod względem społecznym. Ale do rzeczy.
Uważam, że płód z pewnością jest człowiekiem pod względem systematycznym. Trudno tutaj jednak mówić o człowieku, jako osobie prawnej, czy jak to tam sobie nazwiemy. Chodzi mi o człowieka, jako część danej społeczności. Każdy członek jakiejkolwiek wspólnoty ma swoje prawa i obowiązki. Ludzki płód, po mimo tego, że należy do rodzaju ludzkiego, nie może mieć obowiązków, bo nie jest w stanie ich ani rozumieć, ani wykonywać. Oczywiście można nadać mu jakieś prawa, ale nie zmienia to faktu, że będą one tworzone pod kątem płodu, a nie człowieka w sensie społecznym, prawnym itd.

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Wt wrz 04, 2012 10:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2658 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50 ... 178  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL