@Alus, odpuść sobie.
nie ze wszystkimi da się rozmawiać na każdy temat.

Bioenergoterapia – jedna z odmian medycyny niekonwencjonalne, opierająca się na (niedowiedzionych naukowo) właściwościach energetycznych bioenergoterapeuty. Bioenergoterapia polega na odblokowywaniu kanałów energetycznych w organizmie człowieka (w medycynie chińskiej owe kanały nazwane są "meridianami"), co rzekomo umożliwia organizmowi powrót do homeostazy i samozwalczania choroby. Współczesna nauka nie potwierdza jednak istnienia wymienianych właściwości energetycznych bioenergoterapeuty, ani kanałów energetycznych (meridian).

Nie chciałem nikogo obrazić, po prostu nie wierzę w dwie rzeczy, które tu przedstawiano lub w dyskusji przemycano:
1. że energia życia jest dana raz przy poczęciu, a potem przy śmierci ciała fizycznego zabierana i że funkcjonuje jako bliżej nieokreślony "duch",
2. że energia życia nie pochodzi od Boga, tylko jest wytwarzana na sposób magiczny, za sprawą Szatana.

Wersja, że jedni żyją i są zdrowi dzięki Bogu, a inni w wyniku działania niejasnych tajemniczych mocy diabelskich, zupełnie mi nie odpowiada i jest niezgodna z Pismem Świętym.

Ależ to Ty tak nakreślasz sprawę faktem oczywistym i jest to chyba Twoja własna teoria.Nie było tutaj mowy o czymś co właśnie ująłeś w ostatnim poście.

Fanatyzm religijny jest okropny.....
podsumowanie
"wykorzystujmy naturalne siły natury, dane przez Stwórcę dla naszego dobra"

Określ -" naturalną siłę natury "

Fanatyzm (łac. fanaticus - zagorzały, szalony) – postawa oraz zjawisko społeczne polegające na ślepej i bezkrytycznej wierze w słuszność jakichś poglądów politycznych, religijnych lub społecznych. Przejawem fanatyzmu jest skrajna nietolerancja wobec przedstawicieli odmiennych poglądów.

Nie tolerujesz innych poglądów TQu ?

Byłem u bioenergoterapeutki po wiedzę. Żyje skromnych warunkach. Bierze co łaska, nie ma żadnego taryfikatora. Zdradziła mi, że nie przekazuje ani Boskiej energii ani żadnej inej. Ona przekazuje światłość.
Pokazała mi oryginalne lekarskie badania USG ludzi, którym zeszły złogi z woreczka żółciowego, a to kamienie z nerek i wchłoneły się mięsniaki na macicy.
Ludzie ci uniknęli operacji. Inni pozbyli się bólu.
Powiedziała, że życzy tylko jednego tym, którzy tak pomawiaja, zwymyślają niech tyle tylko pomogą bliżniemu.

Czyli ona jest źródłem światła, czy jest przekaźnikiem światła z innych źródeł??

Bardzo słusznie, niech każdy pokrzykujący z wyższością na uzdrowicieli sam dokona uśmierzenia bólu, zatrzymania postępu choroby na jakiś czas, a w szczególności niech sieje nadzieją zamiast nienawiścią i już się przybliży Królestwo Boże.

Widac, że nie tylko błędy ortograficzne robisz jak np. z "charyzmatyk" ale tez masz problemy ze wzrokiem. Pogrubię to.
"Ona przekazuje światłość."

A tak, przy okazji.
Przeglądałem wczoraj trochę historii związanej z uzdrawianiem w sekcie Niebo i opowiadania księdza Posackiego w tematach.
Otóż Bogdan Kacmajor, założyciel sekty Niebo, uzdrawiał mocą diabelską. Świadczy o tym fakt, że miał on moce uzdrawiać i przynosić choroby i zdarzało mu się faktycznie przyprawiać ludzi o utratę zdrowia. Mało tego, przenosił on swoje moce na inne osoby, w tym, jak się wydaje, na znanego nam i sławnego Roberta Tekielego, czego raczej nie robią "normalni" uzdrowiciele. Takie "przenoszenie" jest po prostu lokowaniem ducha na człowieku.

Wszystko to, co Robił Kacmajor i jego wyznawcy było jednoznacznie bardzo złe i przez Kościół jednoznacznie wskazywane jako grzeszne.
A jednak ludzie pozwalali im to robić, mało tego, chodzili tam po uzdrowienia.
Jestem przekonany, że wielu z tych tępicieli naturalnego uzdrawiania pozamedycznego to są byli klienci Kacmajora, a być może nawet jego niegdysiejsi wyznawcy.

Robert Tekieli w publikowanych wspomnieniach opowiada, jak to było w dawnych czasach, że zrobić cud to żaden problem. Moce można otrzymać ogromne, dostawcy mocy tylko czekają...
Chwała Bogu, że Tekieli uratował się przed niszczycielską mocą Szatana. Ksiądz Posacki wiele na ten temat pewnie mógłby powiedzieć, gdyby chciał.
Jednak cokolwiek ci ludzie robili w przeszłości, co skutkuje teraz strachem przed diabłem, dobrze byłoby, by ostrzegając nas przed Szatanem, nie zabraniali nam iść do Jezusa. Bo nie sztuka odciąć człowieka od Szatana i pozostawić go przerażonego, samotnego. Sztuka wydobywać ludzi z Piekła i prowadzić ich w objęcia Jezusa.

Przekazywać można swoje i czyjeś.
Swiatło czy światłość, nadal pozostaje pytanie o źródło owej światłości.

Zastanów się co ty tu przekazujesz i czyje to jest, jakie to ma źródło.

Nigdy nikomu nie przekazywałam nieokreślonej światłości.
Przekazywałam słowa pocieszenia, niłości członkom mojej rodziny, a nie pochodzące ode mnie jakieś wiadomosci, pozdrowienia między znajomymi.
Wiec źródło jest wiadome.
Ty uwierzyłeś w przekazywanie światłości, logiczne zatem pytanie czy pytałeś, zastanawiałeś sie nad źródłem owej światłości.

Nie bądz taka pewna bo do Boga należy ocena. To co ty robisz to samochwała.