Obrona wartości chrześcijańskich
Obrona wartości chrześcijańskich
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
Mike29 napisał(a): homo_homini_canis_est napisał(a): Kościół uczy od początku swego istnienia: Nie zabijaj.
A Ty znowu z tymi pięknie wyselekcjonowanymi frazesami... Coraz bardziej się upewniam, że Ty masz niewiele wspólnego z Kościołem. To oczywiście dla Ciebie plus, bo to pozytywna cecha, jednak niestety rzeczywistość jest inna. Nie da się przemilczeć negatywnego wpływu wartości chrześcijańskich jako całości, a nie tylko wartości lukrowanych, które tu selektywnie promujesz. A ja tam niespecjalnie widzę cokolwiek pięknego w tym "nie zabijaj" przypinanym do kwestii in vitro, czy aborcji...  Tak łatwo się tym robi z ludzi morderców... 
|
So wrz 08, 2012 12:14 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
@Vi No zgoda, ale chodziło mi o "nie zabijaj" w kontekście uniwersalnym. To jasne, że przez niektórych katolików określenie to służy do realizacji własnych celow ideowych głównie w kontekście aborcji.
|
So wrz 08, 2012 12:20 |
|
 |
homo_homini_canis_est
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36 Posty: 963
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
Chrześcijanie nie chcą ani morderców, ani morderstw. To antychrześcijanie przecież tego chcą...
_________________ Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny. Króluj nam, Chryste !!
|
So wrz 08, 2012 12:22 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
homo_homini_canis_est napisał(a): Chrześcijanie nie chcą ani morderców, ani morderstw. To antychrześcijanie przecież tego chcą... Nie chcą, ale to kwestia uznania tego, czy aborcja jest morderstwem człowieka, czy tylko usunięciem nierozwiniętej zygoty, do tego zależy jeszcze na którym etapie rozwoju się odbywa. To jest właśnie wasz problem jako chrześcijan - wy nazywacie dobro tym, czy nie jest dla innych ludzi, a zło tym czym nie jest dla innych ludzi. Wynika to z waszego poza-uniwersalnego systemu wartości, konkretnej zamkniętej moralności piętnującej "nie swoich". Dlatego wasze wartości nigdy nie będą dominowały w Europie. Zbyt duże zróżnicowanie ludzi i zbyt duża rozbieżność w tym co jest złem i co dobrem. Daniel słusznie tu zauważył, że Kościół chciałby zrobić nielegalność grzechów.
|
So wrz 08, 2012 12:26 |
|
 |
homo_homini_canis_est
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36 Posty: 963
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
Mike29, gdyby Ciebie usunięto jako "niedorozwiniętą zygotę" obojętnie na jakim Twoim etapie, to nie mógłbyś sobie tu pisać na forum i się spełniać w ten sposób. Na szczęście ocaliły Cię wartości chrześcijańskie, które w naszym społeczeństwie są w sercach ludzi, a nie tylko w przepisach prawnych. I chwała Bogu.
Dla mnie dobrem jest to, że Ty istniejesz i jesteś żywy. I nie jest to dobro dla mnie żadnym problemem.
Tobie życzę wiele dobra.
_________________ Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny. Króluj nam, Chryste !!
|
So wrz 08, 2012 12:30 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
"Jako nierozwinięta zygota" nie byłem mną, tylko nierozwiniętą zygotą, więc nie usunięto by mnie, tylko zbitkę komórek osadzonych w galaretce. Phi... "ocaliły Cię wartości chrześcijańskie" - dobre sobie, jestem i żyję dzięki temu, że rodzice pragnęli mieć dziecko, a nie dlatego, że chrześcijaństwo im tak kazało. Chrześćijaństwo nie ma nic wspólnego z instynktem macierzyńskim i ojcowskim. Jawna manipulacja w twoim wykonaniu insynuująca, że jakby moi rodzice nie byli chrześcijanami to by usunęli ciążę. Jest to ohydne z twojej strony. Zresztą tacy chrześcijanie z moich rodziców jak ze mnie baletnica, mimo, że ciągle są katolikami i kultywują tę szopkę, podobnie jak większość polskiego społeczeństwa 
|
So wrz 08, 2012 12:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
Mike29 napisał(a): "Jako nierozwinięta zygota" nie byłem mną, tylko nierozwiniętą zygotą, więc nie usunięto by mnie, tylko zbitkę komórek osadzonych w galaretce. Phi... "ocaliły Cię wartości chrześcijańskie" - dobre sobie, jestem i żyję dzięki temu, że rodzice pragnęli mieć dziecko, a nie dlatego, że chrześcijaństwo im tak kazało. Chrześćijaństwo nie ma nic wspólnego z instynktem macierzyńskim i ojcowskim. Jawna manipulacja w twoim wykonaniu insynuująca, że jakby moi rodzice nie byli chrześcijanami to by usunęli ciążę. Jest to ohydne z twojej strony. Zresztą tacy chrześcijanie z moich rodziców jak ze mnie baletnica, mimo, że ciągle są katolikami i kultywują tę szopkę, podobnie jak większość polskiego społeczeństwa  Ta zbitka komórek miała możliwośc dowolnego rozwinięcia się w postać każdego innego ssaka - choćby słonia lub szczura 
|
So wrz 08, 2012 12:53 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
Mike29 napisał(a): "Jako nierozwinięta zygota" nie byłem mną A od kiedy jesteś sobą?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
So wrz 08, 2012 13:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
Od kiedy mam świadomość i bije mi serce.
|
So wrz 08, 2012 13:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
Mike29 napisał(a): Od kiedy mam świadomość i bije mi serce. Bystrzacha  ....w piatym tygodniu życia płodowego miał już świadomosc swego istnienia......ale wtedy byłeś tylko zbitką komórek.
|
So wrz 08, 2012 14:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
To też nie jestem za aborcją na każdym etapie rozwoju ciąży, "bystrzacho"....
|
So wrz 08, 2012 14:15 |
|
 |
Daniel86
Dołączył(a): Cz wrz 17, 2009 10:45 Posty: 836
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
homo_homini_canis_est napisał(a): Nie zabijaj. Ateiści usiłują to przykazanie zbagatelizować, ośmieszyć, a społeczeństwo zamienić w rzeszę akceptującą i uprawiającą morderstwa. My się na to nie zgadzamy. A co Ty na to, gdyby stosowanie in vitra nie było przymusowe? My przecież też nie zgadzamy się z Waszym stylem życia, ale nie dążymy do jego delegalizacji. Czyli symetrii brak. Przypomnę jeszcze, że Kościół godzi się na legalność niektórych grzechów ciężkich. Skąd ta wybiórczość? Alus napisał(a): Może nie zauważyłaś - na forum pisało/pisze wielu niewojujących ateistów i agnostyków. Ludzi sympatycznych, tolerancyjnych, kulturalnych, którzy szanując swój światopogląd zdolni są do szacunku dla innych. Dyskutujemy na wiele tematów bez wzajemnej niechęci czy wrogości, bo nie weszli na forum z myślą udowadniania swoich jedynie słusznych racji i z potrzeby dowiedzenia wyższości nad "owieczkami wodzonymi przez dychownych". Wręcz odwrotnie, polubiliśmy sie wzajem, mało tego nawet czasem wymieniamy poglądy/informacje na PW. Szanuję katolików, ale głównie tych, którzy szanują mnie, moje zasady, mój styl życia i moje poglądy. Czyli szacunek musi być w obie strony. Nie może być tak, że "mówię" do katolika: nie podzielam Twojej wiary, ale szanuję, a katolik odpowiada mi na to: nie podzielam Twoich poglądów i uważam Ciebie za głupka i ignoranta, bo przecież istnienie Pana Boga to oczywistość. Nie może być też tak, że ja nie przeszkadzam żyć katolikom po katolicku, a katolicy przeszkadzają mi żyć po swojemu. Musi być symetria i obustronny szacunek. Przez całą moją działalność na tym forum próbuję to wyjaśnić. Ja nie walczę z Waszym bogiem, z Waszą religią, z Waszym stylem życia, ani z Waszymi zasadami. Ja chcę tylko obustronnego szacunku i symetrii, czyli Wy nie będziecie przeszkadzać nam, a my Wam. Proste? Zresztą siłą i tak nikogo nie nawrócicie. „Jeśli chcesz wychować zagorzałego ateistę, musisz udzielać mu surowych lekcji religii. To zawsze owocuje dobrymi skutkami.” (Nancy H. Kleinbaum)
_________________ Pomóż klikając w serduszko! - Pajacyk, Okruszek, Polskie Serce i Pusta Miska
 Mi ne mortigas, mi ne ŝtelas, mi ne kredas...
|
So wrz 08, 2012 14:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
Mike29 napisał(a): To jest właśnie wasz problem jako chrześcijan - wy nazywacie dobro tym, czy nie jest dla innych ludzi, a zło tym czym nie jest dla innych ludzi. Wynika to z waszego poza-uniwersalnego systemu wartości, konkretnej zamkniętej moralności piętnującej "nie swoich". Dlatego wasze wartości nigdy nie będą dominowały w Europie. Zbyt duże zróżnicowanie ludzi i zbyt duża rozbieżność w tym co jest złem i co dobrem. Daniel słusznie tu zauważył, że Kościół chciałby zrobić nielegalność grzechów. Wartości uniwersalne wyławia się podczas głosowania przez większość- oznacza to, że trudno, aby Twój system wartości był spójny w tym, co uważa większość. To zależy już od stopnia Twojej oryginalności. To tak jak z kulturą masową- jest uniwersalna, ale jednak nie każdemu ona wystarcza. Co do drugiego- a to jaki grzech przykładowo Kościół postulował uczynić nielegalnym? I nie chcę tu jakiegoś ks.Pankracego czy Ojca Dyrektora, ale poważne źródło typu Episkopat czy papież.
|
So wrz 08, 2012 14:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
Cytuj: Szanuję katolików, ale głównie tych, którzy szanują mnie, moje zasady, mój styl życia i moje poglądy. Czyli szacunek musi być w obie strony. Nie może być tak, że "mówię" do katolika: nie podzielam Twojej wiary, ale szanuję, a katolik odpowiada mi na to: nie podzielam Twoich poglądów i uważam Ciebie za głupka i ignoranta, bo przecież istnienie Pana Boga to oczywistość. Nie może być też tak, że ja nie przeszkadzam żyć katolikom po katolicku, a katolicy przeszkadzają mi żyć po swojemu. Musi być symetria i obustronny szacunek.
Przez całą moją działalność na tym forum próbuję to wyjaśnić. Ja nie walczę z Waszym bogiem, z Waszą religią, z Waszym stylem życia, ani z Waszymi zasadami. Ja chcę tylko obustronnego szacunku i symetrii, czyli Wy nie będziecie przeszkadzać nam, a my Wam. Proste? Zresztą siłą i tak nikogo nie nawrócicie. „Jeśli chcesz wychować zagorzałego ateistę, musisz udzielać mu surowych lekcji religii. To zawsze owocuje dobrymi skutkami.” (Nancy H. Kleinbaum) Właśnie - obustronny szacunek i symetria, jak pięknie to ujął mój ulubiony poeta P. Bosmans: Wierzący i niewierzący powinni mieć wiele wyrozumiałości dla siebie. Nie powinni spierać się ze sobą na temat istnienia Boga. Podobnie jak wierzący nie mogą dostarczyć żadnego ostatecznego dowodu, że Bóg istnieja, tak też niewierzący nie mają żadnego przekonywującego argumentu na twierdzenie, że nie istnieje. Czy wierzą, czy nie wierzą, wszyscy są ludźmi, małymi ludźmi na małej planecie, w wiosce, którą nazywamy Ziemią. W cokowiek wierzą, spożywają ten sam chleb i oddychają tym samym powietrzem. Cieszą sie tym samym słońcem i idą w tym samym deszczu. A gdy się zakochają, to są podobnie ślepi. Idą tą sama drogą i martwią się z reguły tymi samymi problemami. Gdy spotykają się na rozdrożach, nie powinni się kłocić o drogę, lecz być otwarci, zawierać przyjaźnie i życzyć sobie wzajem "dobrej drogi", i wspólnie poszukiwać tajemniczego, głebokiego sensu tego, co żyje i oddycha. Wierzący i niewierzący stoją bliżej siebie aniżeli sądzą. Wrogośc jest najgorszą rzeczą, która może im się przydarzyć. Fanatyzm religijny jest ze wszystkich fanatyzmów najbardziej fanatyczny i najbardziej bezbożny. Phil Bosmans, "Bóg któremu wierzymy".
|
So wrz 08, 2012 14:48 |
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Obrona wartości chrześcijańskich
Alus napisał(a): obustronny szacunek i symetria Piękne ideały. A w życiu... gejowscy aktywiści nadal agresywnie dyskryminują homofobów. Domniemanych homofobów. Wystarczy choćby poczytać powyższy wątek 
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
So wrz 08, 2012 21:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|