albo na filmie

Tak

Nie.
Podobizny na fotach czy filmach to są wyobrażenia ludzkie. Natomiast jak się zobaczy coś dziwnego, to jest to znak z mózgu, że coś się z nim dzieje. Dlatego należy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem, aby wykonać niezbędne działania. Halucynacje to zawsze poważna sprawa.

Zly duch jak nazwa wskazuje jest zly, jego celem jest wprowadzić strach, niepokoj, zamet w duszę człowieka, wiec z jednej strony wydaje mi sie, ze jest mozliwe to, o czym mowisz, ale z drugiej mysle, ze używa do tego innych sposobow..
A pytasz z ciekawości, czy miałeś taką sytuacje, epizod?

z ciekawosci

Złe duchy...masz na myśli demony?

Hmmmmmm...nie wiem czy moga sie ukazac na zdjeciu lub filmie, ale im chyba nie o to chodzi by robić kariere w hollywodzkich horrorach klasy "B"...ale by ludzi zwodzić w sposób ukryty i przemyślny.
Po co więc miałyby sie ukazywać na zdjeciach lub filmach?

Aparat - magiczna skrzynka...

Duch, jak sama nazwa wskazuje, jest bytem niematerialnym, więc na zdjęciu Ci nie wyjdzie. Nie oddziałuje z materią po prostu. Ze światłem też nie.

Jak to nie oddziaływuje? A nie rzucał o ściany taką Martą Robin na przykład?
Z tego co pamiętam z Biblii byty niematerialne świetnie sobie radzą z oddziaływaniem z materią.

W odpowiedzi na to pytanie warto zastanowić się co to konkretnie jest duch i nie w oparciu o filmy i nasze wyobrażenia, ale o to co naucza Kościół zorientować się czy istnieją realne przypadki zobaczenia czy nawet rozmowy z duchem. Jeśli człowiek może usłyszeć i zobaczyć, to na tej samej zasadzie możliwe jest uwiecznienie ducha kamerą. Pytanie tyko czy to się zdarza i czy sam duch tego chce. Na tej samej zasadzie zły duch, czy tez demon, jeśli komuś się ukazuje, tym bardziej może być sfilmowany - w teorii.

W Biblii mowa jest np o aniołach którzy przybierali postacie ludzi (dało się odczuć ich odmienność), lub jak w przypadku Maryi, jeszcze bardziej odmiennie. I jak widać materia i świat duchowy mogą ze sobą oddziaływać. Pytanie znów na ile ta teoria jest w praktyce stosowana. W końcu kuszenie to też jakieś oddziaływanie na zmysły człowieka które mają swoją materialną formę.

To święta racja, ale należy zacząć od siebie.

Nie zgodzę się, to jeszcze o niczym nie świadczy. Ducha można przecież halucynować i - sorry, Val - to nie muszą być omamy, to może się dziać naprawdę: po prostu duch z duszą sobie rozmawia, jak to duchy potrafią... Dusza też jest niematerialną, prawda?

Osobna sprawa, czy z Bożej woli duch może przyoblec się w materialne ciało. Ale wtedy zrobimy zdjęcie tymczasowemu ciału - a nie samemu duchowi.


Pogo, pogo, pogo... sama się rzucała. Pod wpływem złego ducha, który grał jej na neuronach.

Ja się w pełni zgadzam z rozsądnym, rozważnym, jak zawsze, stanowiskiem WISTa.
Widziałem kilka razy na fotografiach znamiona złego ducha przy ludziach opętanych na ich fotografiach. Na żywo nie było nic widać, tylko wrażliwi ludzie odczuwali, że coś jest nie tak i dziwne rzeczy się koło tych ludzi działy. Na zdjęciach - bywało - panował koszmar.
To wyglądało jakby ten człowiek był zamotany w jakieś niematerialne białe szaliki i nici, które tą osobą powodowały i ciągnęły ją w różne strony. Twarz była zazwyczaj zniekształcona i przez to słabo niewidoczna. Charakterystyczne też było, że te osoby nie chciały, by im robiono te zdjęcia.

Zdarzają się też obrazy zagęszczonej energii na zdjęciach. To się zdarza na zdjęciach zrobionych w miejscach mocy. Bywa też, że pojawia się na zdjęciu osoba, której w rzeczywistości materialnej tam nie było.Osoba zazwyczaj jest widoczna jak biały duch, bywa jednak - rzadko - że wygląda jka normalny żywy człowiek, w kolorach i w ubraniu.

Niezależnie od powyższego często na fotkach występują tzw. orby, czyli mniejsze lub większe kule. Orby nigdy nie są postrzegane jako złe duchy, raczej przeciwnie, jeśli już, to jako dobre. Jednak natura orbów jest wciąż nie rozpoznana i w gruncie rzeczy nie wiadomo, co to jest. Badano dość intensywnie czy nie pochodzą one od opadów atmosferycznych, kurzu i budowy aparatu. No więc niektóre orby rzeczywiście pochodzą od tych czynników. Jednak nie wszystkie. Większość nie ma mechanicznego i fizykochemicznego wytłumaczenia.

Na filmach też występują duchy. Niedawno czytałem o duchu na filmie z lat przedwojennych, zidentyfikowanym w ostatnich latach. Wcześniej nikt go tam nie zauważył, a on rzeczywiście na tym filmie był.
Warto odnotować, że nie wszyscy widzą, to co jest na fotografiach, czy filmach. Ludzie po prostu patrząc na fotografię nie patrzą na obrazy i zjawiska inne, niż te, których tam szukają. Obrazy duchów, jeśli nie sposób ich nie zauważyć, odrzucają natychmiast, jako źle zrobione fotografie. Tylko nie da się tak zrobić, gdy zdjęcie zrobiono w normalnych warunkach, fotograf sam może je ocenić i jest zdumiony tym co na fotce widać - jak było w przypadkach, o których wspomniałem an początku.

Aby upewnić się, że mamy do czynienia z osobą opętaną, dobrze jest tym samym aparatem wykonać na zmianę kilka zdjęć tej osobie na przemian z innymi osobami, czy przedmiotami.
Nietypowe zjawiska ukażą się tylko na zdjęciu osoby opętanej, na innych nie.
Co jeszcze jest ważne. Ważne by nie traktować fotografii ze zjawami jako jedyny dowód opętania osoby. Bo opętanie identyfikuje ksiądz egzorcysta, a nie aparat fotograficzny. Zapewne istnieją osoby opętane, bardzo ładnie wyglądające na zdjęciach.
W ogóle w tych sprawach im więcej rozsądku, tym lepiej. Zawsze informację o tych rewelacjach na zdjęciach, należy traktować poufnie, by nie wyrządzić ludziom szkody.

Poza tymi faktami, warto pamiętać, że istnieją obrazy i filmy na których są różne błędy typowe dla fotografii. Nie trzeba się sztucznie podniecać duchami na zdjęciach, zanim się nie przeanalizuje, czy nie ma przyczyn mechanicznych ukazania się "ducha" na fotce.
Istnieją też "metody" sztucznego, umyślnego wywoływania duchów na fotografiach przez wykonawcę zdjęcia.

Więcej, wraz z przykładami w interesującym artykule:
http://www.nieznane.pl/duchy-z-telefonow,398.html

No cóż....
Niech sobie każdy myśli co chce. Ja w tym przypadku bede jak niedowiarek Tomasz...dopóki nie zobaczę, nie uwierzę....w duchy na fotkach.

Jest to dla mnie tak wiarygodne jak Matka Boska na szybie lub korze drzewa, albo UFO na niebie.

@Lurker- ależ nie zawsze muszą to być halucynacje, wiem. Grunt, aby pierwszym krokiem było sprawdzenie przez lekarzy, czy mózg czasem nie robi sobie żartów. Jak medycyna wykluczy, to można się zastanawiać. Inaczej efekt może być taki jak przy paraliżu przysennym-medycyna zna to zjawisko, ale wiele ludzi, którzy doświadczyło czegoś takiego jest przekonanych o nadprzyrodzonych właściwościach, tego co ich spotkało.
Nawet KK woli najpierw zasięgnąć opinii świata nauki, zanim ogłosi że coś jest cudem boskim.

Natomiast duchy na fotkach i filmach to takie samo zjawisko jak na filmie rosjaninia, który sfilmował świeżo po katastrofie miejsce wypadku, że niby widać żywą osobę, która macha i że tam dobijali ruscy tych, co przeżyli(słychać strzały)- to sprawa prawej półkuli plus niezwykłe okoliczności, które spotęgowały jej działanie.

Właśnie - moja sąsiadka będąca w trakcie kuracji p-ko wirusowi WZW typu C często dostrzega np. w trakcie jazdy samochodem pysk małpki za przednią szybą samochodu, lub stada mrówek gdy schylona podnosi coś z podłogi.