Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 17:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Kilka prostych pytań 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt gru 07, 2004 14:32
Posty: 65
Post Kilka prostych pytań
Gdzie kończy się w KK prawo do dyskusji? Czy możemy spierać się w sprawie etyki seksualnej? Dogmacie o Niepokalanym Poczęciu? Dogmacie o nieomylności papieża w sprawach wiary? Czy jeśli jakiś aspekt nauczania Kościoła, jawi się nam, w naszym pojęciu, jako głęboko niesłuszny, to czy należy go przestrzegać, zachowując wierność Kościołowi, lecz łamiąc własne sumienie? Czy jesteśmy wtedy jeszcze częścią Kościoła? Czy na kilka prostych pytań, można otrzymać kilka prostych odpowiedzi czy będzie potrzebny Bardzo Mądry Wykład? :-D


Pt maja 06, 2005 9:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
rudyraf napisał(a):
Gdzie kończy się w KK prawo do dyskusji?

Wystarczy przejrzeć kilka forów. Ze strony administracji - ultrakatolickiej zwykle - prawo do wyrażania opinii kończy się w momencie gdy zaczynasz cokolwiek podważać i kwestinować... Bez sensu. Nie patrząc na sens podważania - ważne, że coś kwestionujesz, więc na stos z takim najlepiej...

O dogmacie o nieomylności spierałem się - bezskutecznie - kilka razy już...

rudyraf napisał(a):
Czy jeśli jakiś aspekt nauczania Kościoła, jawi się nam, w naszym pojęciu, jako głęboko niesłuszny, to czy należy go przestrzegać, zachowując wierność Kościołowi, lecz łamiąc własne sumienie?

Należałoby dowiedzieć się o tym problemie... Porozmawiać z kimś, kto jest fachowcem w danej dziedzinie, której problem dotyczy.

Wykład :?: A po co. Wystarczy po prostu odpowiedzieć.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt maja 06, 2005 11:43
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
Gdzie kończy się w KK prawo do dyskusji?

Nie wiem.
Cytuj:
to czy należy go przestrzegać, zachowując wierność Kościołowi, lecz łamiąc własne sumienie?

Osobiście martwi mnie, że jednocześnie powiada się, że należy się kierować sumieniem, ale jeżeli czyjeś sumienie "jest źle uformowane" to się je nazbyt często przez nazbyt wielu łamie. Moim zdaniem takiej osobie należy się szacunek dla jej poglądów, powinno się co najwyżej przedstawiać jak się samemu coś tam postrzega. Niewykluczone, że osoba, która dziś ma "źle ukształtowane sumienie", jutro zmieni poglądy, a będzie o wiele bardziej wartościowa bez złamanego sumienia, gdyż nie będzie w niej sprzeczności. Myślę, że upowszechnienie takiego, moim zdaniem słusznego podejścia, w kulturze takiej jak kultura polska, gdzie 1) było coś na wzór totalitaryzmu, 2) ludzie religijni w takich warunkach funkcjonowali na zasadzie twardo zajętego stanowiska, będzie długotrwałym procesem.
Cytuj:
Czy możemy spierać się w sprawie etyki seksualnej?

Do jakiegoś tam stopnia tak, ale ja się nie pokuszę o wyznaczenie tych granic.
Cytuj:
Dogmacie o nieomylności papieża w sprawach wiary?

Myślę, że dobrze najpierw jest wiedzieć w których kwestiach faktycznie papież wypowiedział się jako osoba nieomylna.


Pt maja 06, 2005 12:02

Dołączył(a): Wt gru 07, 2004 14:32
Posty: 65
Post 
PTRqwerty:

To znaczy, że jeżeli w swoim sumieniu, uznamy, że Kościół się w czymś myli tzn, że nasze sumienie jest źle uformowane tj, mylimy się my a nie Kościół?


Pt maja 06, 2005 14:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt gru 07, 2004 14:32
Posty: 65
Post 
Hmmm, ciekawe jak w takim razie wygląda sumienie Giordano Bruno...


Pt maja 06, 2005 14:45
Zobacz profil
Post 
To znaczy, że istnieje popularna określenie "źle uformowane sumienie". Pisząc o nim nie myślę jedynie o poglądach teoretycznych, ale o postawach moralnych. Człowiek ma się kierować własnym sumieniem, a co jeśli sumienie mu podpowiada, że wolno mu stosować antykoncepcję? Jeżeli złamiemy taką postawę, to nie przekonaliśmy kogoś, ale go pokonaliśmy, łąmiąc jego sumienie.

Postaraj się spróbować zrozumieć co ja chcę powiedzieć do Ciebie i nie ustawiaj rozmowy tak jak Tobie wygodnie.

Nie od sumienia zależy czy Bruno miał rację, czy nie.

Cytuj:
To znaczy, że jeżeli w swoim sumieniu, uznamy, że Kościół się w czymś myli tzn, że nasze sumienie jest źle uformowane tj, mylimy się my a nie Kościół?

To znaczy, że podejrzewałeś, że jeśli w sumieniu uznasz, że Ty masz rację, a nie Kościół, to Kościół uzna z tego powodu, że Ty masz rację, a nie On?
(chcesz dalej tak dyskutować?)


Pt maja 06, 2005 14:53

Dołączył(a): Wt gru 07, 2004 14:32
Posty: 65
Post 
Ja się nie pytałem o racje, ja się pytałem o sumienie GB. Dalej nie rozumiem. To znaczy, że jeżeli postępujemy wbrew nauce Kościoła ale zgodnie z naszym sumieniem ukształtowanym przez Kościół, szkołę, mass media, nasze doświadczenie życiowe itd, to znaczy, że łamiemy nasze sumienie?


Pt maja 06, 2005 15:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
jesli bylbys w stanie dotrzec do tego dokumentu po polsku, znjadziesz tam odpowiedzi na swoje pytania:
www.vatican.va/holy_father/john_paul_ii ... em_en.html
oraz komentarz do tego listu Kongregacji do Spraw Wiary wydany 29 czerwca 1998

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Pt maja 06, 2005 15:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Mam nadzieję, że mnie PTR znowu nie pogoni do racjonalisty. Zobaczymy.
Wtrącę tu jednak swoje trzy grosze.
Rudyraf napisał(a):
To znaczy, że jeżeli postępujemy wbrew nauce Kościoła ale zgodnie z naszym sumieniem ukształtowanym przez Kościół, szkołę, mass media, nasze doświadczenie życiowe itd, to znaczy, że łamiemy nasze sumienie?

A co do sumienia to zauważ, że skoro jakiś pogląd nie obciąża Twojego sumienia, i zauważasz, że pogląd ten jest sprzeczny z nauką Kościoła, to już samo zauważenie tej sprzeczności rodzi rozterkę, więc obciąża sumienie. Czyż nie?

Otóż, rzeczywiście kościół dosyć wysoko stawia poprzeczkę np. w sferze seksualności. Tłumaczę to sobie tak..., co by było, gdyby ją pod wpływem panujących trendów stopniowo tę poprzeczkę obniżał. Czy w końcu za normę nie musiałby uznać np. pedofili. Myślę, że kościół ma tu sporo racji.


Pt maja 06, 2005 15:58
Zobacz profil
Post 
rudyraf napisał(a):
Ja się nie pytałem o racje, ja się pytałem o sumienie GB. Dalej nie rozumiem. To znaczy, że jeżeli postępujemy wbrew nauce Kościoła ale zgodnie z naszym sumieniem ukształtowanym przez Kościół, szkołę, mass media, nasze doświadczenie życiowe itd, to znaczy, że łamiemy nasze sumienie?

hihi, wiesz ja nie wiem o co ci chodzi? :)
Przecież wyraźnie napisałem, że moim zdaniem człowiek powinien postępować zgodne z własnym sumieniem i że ludzie kościoła jeśli widzą, że człowiek ma sumienie inaczej ukształtowane niż by chciał Kościół, to powinni uszanować czyjeś sumienie. Dociera? Czyli staję w opozycji do tych ludzi Kościoła, którzy są skłonni mniej przekonywać, a bardziej naciskać. Czyli nie bardzo wiem czego Ty ode mnie chcesz :)
Czuję się trochę tak jakbyś nie zrozumiał co do Ciebie piszę.

Twoje zacytowane wyżej pytanie skierowane do mnie, zaczynające się od "To znaczy, że...", co sugeruje, że jest to niby wnioskowanie z mojej wypowiedzi, które nie ma NIC wspólnego z moją wypowiedzią mnie po prostu dobija.
My mamy jakiś problem komunikacyjny? :-D


Pt maja 06, 2005 16:36

Dołączył(a): Wt gru 07, 2004 14:32
Posty: 65
Post 
Aha, chyba zrozumiałem...Piszesz bardziej przekonać, a nie naciskać...OK. A jeśli jednak nie daję się przekonać, bo jednak w moim sumieniu uznam, że w nauczaniu Kościoła jest błąd, to znaczy, że muszę z Kościoła wystąpić?


Pt maja 06, 2005 16:42
Zobacz profil
Post 
To jest tak w ogóle ciekawy temat.
Myślę, że będzie rozpatrzeć takie kwestie:
- czy rzeczywiście społeczność katolicka nie jest w stanie zaakceptować w swoim gronie osób o nieortodoksyjnych poglądach
- fakt, że gdy wybierano papieża, istniały głosy ze strony liberalnych katolików z Zachodu, żeby kolejny papież był bardziej liberalny (czyli nie wszyscy katolicy mają jednaki pogląd na kwestie dotyczące seksualności)
- teologowie katoliccy nie zawsze mówią tym samym głosem


Pt maja 06, 2005 17:41

Dołączył(a): Wt gru 07, 2004 14:32
Posty: 65
Post 
Xenotym;

Moje pytania nie dotyczyły tylko seksualności. Ale OK. Możemy zapytać się i o to. Widziałem kochające się małżeństwo, w którym jedno z małżonków było chore na aids, widziałem kochające się młode małżeństwo, w którym żona bezwzględnie nie może zajść w ciąże, ponieważ wtedy umrze. Czy te małżeństwa mają w imię wierności nauce Kościoła narażać swoje życie? Czy mają zrezygnować z tego ważnego aspektu małżeństwa jak płciowość? Czy Bóg rzeczywiście tego chce? Czy Kościól naucza, aby grać z Panem Bogiem w ruletkę o życie?


Pt maja 06, 2005 18:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
rudyraf napisał(a):
Ja się nie pytałem o racje, ja się pytałem o sumienie GB. Dalej nie rozumiem. To znaczy, że jeżeli postępujemy wbrew nauce Kościoła ale zgodnie z naszym sumieniem ukształtowanym przez Kościół, szkołę, mass media, nasze doświadczenie życiowe itd, to znaczy, że łamiemy nasze sumienie?

Jesli postepujemy wbrew nauce Kosciola, to zrywamy komunie z Kosciolem bez wzgledu na to, czy sumienie nam to wyrzuca czy nie. Nie mozemy wybierac prawd, ktore sa nam wygodne, a odrzucac te, ktore nam z roznych wzgledow nie odpowiadaja. Slowo herezja pochodzi od greckiego slowa, ktore oznacza "wybierac", a wiec wybierac to, co sama uznam za stosowne. Dlatego ani w przypadku wiary, ani w przypadku moralnosci nie mozemy dyskutowac z nauczaniem Kosciola i wybierac te rzeczy, ktore nam odpowiadaja, ale musimy je uznac w calosci, aby pozostac w komunii z Kosciolem. W innych przypadkach moze nie zrywamy tej komunii, ale bardzo ja oslabiamy i stawiamy siebie w sytuacji zagrozenia. Warto w tej sprawie upewnic sie, co Kosciol ma tu do powiedzenia.
:) :)

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Pt maja 06, 2005 18:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
pedziwiatr napisał(a):
Jesli postepujemy wbrew nauce Kosciola, to zrywamy komunie z Kosciolem bez wzgledu na to, czy sumienie nam to wyrzuca czy nie.

Przykro mi, ale sporo osób (w tym ja) odbiera to jako kajdanki. Cóż na to poradzę? I wtedy jedynym rozwiązaniem staje się obserwacja (bez uczestnictwa) poczynań kościoła i możliwe do osiągnięcia zbliżanie się do głównych pryncypiów głoszonych przez kościół, zbliżanie w sensie moralnym.


Pt maja 06, 2005 18:47
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL