Jak rozumiecie słowa: "Żony bądźcie poddane mężom"? ;-)
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
homo_homini_canis_est napisał(a): Tymczasem Bóg, który powołał kobiety, by służyły mężczyznom, nie jest politykiem. To zdanie pochodzi z Pisma Świętego, dlatego tam szukam jego zrozumienia, a nie w polityce, własnych koncepcjach czy gdziekolwiek indziej. I widzę, że podobnie czynią wierzący.
Wypisz, wymaluj Marcin Luter Oto jego "teorie" "Jeśli kobiety męczą się i umierają po licznych porodach, nic w tym złego; niech umierają, byle tylko rodziły, na to są." "Dzieło i słowo Boże mówią nam jasno, że kobiety winny służyć małżeństwu lub prostytucji"
|
Pt wrz 21, 2012 19:46 |
|
|
|
 |
homo_homini_canis_est
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36 Posty: 963
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Przeczytałem uważnie te dwa zdania. Mimo sympatii dla Marcina Lutra, pod tymi zdaniami nie podpisałbym się, bo się z nimi nie zgadzam.
I cóż Ty na to, Mykitos? Nie układają się klocki w układance ludzkiej....
_________________ Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny. Króluj nam, Chryste !!
|
Pt wrz 21, 2012 19:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
homo_homini_canis_est napisał(a): Mimo sympatii dla Marcina Lutra Czyzbyś należał do kościoła Ewangelicko- Augsburskiego? Cytuj: Nie układają się klocki w układance ludzkiej A komu się układają? Nie ma ludzi nieomylnych
|
Pt wrz 21, 2012 20:05 |
|
|
|
 |
homo_homini_canis_est
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36 Posty: 963
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Nie należę do Kościoła Ewangelicko - Augsburskiego i nie wstydzę się i nie kryję swojego wyznania, jak niektórzy. Odczuwam i prezentuję szacunek dla Prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego z racji jego całego życia, jakie poświęcił dla Ojczyzny. I wbrew nadziejom psów czekających tylko z wyszczerzonymi kłami, nie oznacza to, że jestem byłym członkiem PZPR, SB czy KGB, ani aktualnym SLD, nie jestem też człowiekiem Sowietów ani Rosji współczesnej. No w ogóle nie jestem nikim takim z prostackiej sensacji. Jestem człowiekiem, który wyznaje i stara się realizować chrześcijańskie wartości. To naprawdę tak trudno zrozumieć?
_________________ Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny. Króluj nam, Chryste !!
|
Pt wrz 21, 2012 20:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Cytuj: Jestem człowiekiem, który wyznaje i stara się realizować chrześcijańskie wartości. To postaraj się realizować tę wartość: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. A wracając do tematu.... Cytuj: Tymczasem Bóg, który powołał kobiety, by służyły mężczyznom, nie jest politykiem. To zdanie pochodzi z Pisma Świętego, dlatego tam szukam jego zrozumienia, a nie w polityce, własnych koncepcjach czy gdziekolwiek indziej. I widzę, że podobnie czynią wierzący.
Niezbyt się to zgadza z tym co naucza dzisiaj Kościół, a co zapoczątkował bł. Jan Paweł II No ale na tym swiecie sa wierzący, niewierzący i....."katolicy" (nie mylić z katolikami bez cudzysłowia). Homini nalezy chyba do tej III grupy, czym zreszta bardzo sie szczyci.
|
Pt wrz 21, 2012 20:17 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
homo_homini_canis_est napisał(a): Odczuwam i prezentuję szacunek dla Prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego z racji jego całego życia, jakie poświęcił dla Ojczyzny. I wbrew nadziejom psów czekających tylko z wyszczerzonymi kłami, nie oznacza to, że jestem byłym członkiem PZPR, SB czy KGB, ani aktualnym SLD, nie jestem też człowiekiem Sowietów ani Rosji współczesnej. To naprawdę tak trudno zrozumieć? W tym ja Cię doskonale rozumiem i podzielam Twoje zdanie. Nie mam nic wspólnego z PO ani z PiS
|
Pt wrz 21, 2012 20:28 |
|
 |
homo_homini_canis_est
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36 Posty: 963
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Mykitos, szacunek dla Ciebie. Za prawość i odwagę.
_________________ Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny. Króluj nam, Chryste !!
|
Pt wrz 21, 2012 20:34 |
|
 |
atheist
Dołączył(a): So kwi 07, 2012 20:58 Posty: 575
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Val napisał(a): To co wyżej napisałam nazywa się tolerancja. Ja nie akceptuję pewnych stylów życia, ale nie uważam się za pępek świata i nie wyśmiewam odmiennych koncepcji. Każdy ma prawo żyć wedle własnych zasad, byleby nie krzywdzić innych. Przyjmujesz postawę, w której tolerujesz najgłupsze pomysły po to, żeby móc mienić się tolerancyjną. Coż, "próżność to mój ulubiony grzech". Nie zgadzam się z takim rozumieniem tolerancji! W sporze tym nie chodzi o to, aby komuś zabraniać żyć według jakiejś koncepcji. Chodzi o to, że fundametaliści tacy jak szumi czy homo homini proponują tę koncepcję jako uświęconą przez Boga a więc jedynie słuszną i przekonują nie do tego, że taki sposób na życie małżeńskie jest dobry dla małżonków, ale, że mężczyźnie po prostu pewne prawa się należą a kobieta winna być posłuszna. A to już zupełnie co innego i jest to po prostu groźne. Mężczyźni wychowywani w takim przeświadczeniu uznają za oczywiste, że kobieta ma być im podporządkowana a kobieta, że to meżczyzna musi dominować. I wiele z nich nawet to zaakceptuje, podobnie jak wiele kobiet w części krajów muzułmańskich akceptuje wycinanie im łechtaczek, zaszywanie pochwy czy kamieniowanie jako zmazanie hańby za to, że zostały zgwałcone. Zostały tak wychowane, tak nauczone i sądzą, że tak musi być. A ja uważam, że zarówno naruszanie nietykalności cielesnej drugiej osoby jak i naruszanie jej prawa do decydowania o sobie jest złem i narusza ludzką godność. I żadna źle pojmowana "tolerancja" nie skłoni mnie, abym nazywał "szambo perfumerią" jak to powiedział pewien "klasyk".
|
So wrz 22, 2012 20:31 |
|
 |
homo_homini_canis_est
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36 Posty: 963
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
atheist napisał(a): fundametaliści tacy jak szumi czy homo homini (...) mężczyźnie po prostu pewne prawa się należą a kobieta winna być posłuszna. A to już zupełnie co innego i jest to po prostu groźne.
(...) wycinanie im łechtaczek, zaszywanie pochwy czy kamieniowanie jako zmazanie hańby za to, że zostały zgwałcone. Czego ja się jeszcze o sobie dowiem na tym forum, no no no  Atheist, w zakresie fantazji na mój temat pobiłeś właśnie Alusa 
_________________ Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny. Króluj nam, Chryste !!
|
So wrz 22, 2012 20:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
atheist napisał(a): Przyjmujesz postawę, w której tolerujesz najgłupsze pomysły po to, żeby móc mienić się tolerancyjną. Coż, "próżność to mój ulubiony grzech".
Wobec tego proszę podać mi obiektywne kryteria oceny pomysłów na rolę w związku oraz uzasadnienie. Ja uważam, że włażenie w cudze życie z buciorami jest właśnie złą postawą. Być może dlatego, że irytują mnie babcie, które ochoczo krytykują różne związki, a jak im powiedzieć, aby odwaliły się od cudzego życia to naskoczą. Podzielasz zdanie takich babuń? Moje życie to moja sprawa. Nic nikomu do tego, jeżeli obie strony zgadzają się na dany układ. Próżność wg słownika SJP: - «mający o sobie bardzo dobre zdanie i lubiący, żeby go podziwiać i pochlebiać mu»
- «nadmiernie przywiązujący wagę do rzeczy zewnętrznych; też: świadczący o takiej postawie»
- «niedający pożądanych efektów»
- «niczym niewypełniony»
"Nie wtrącaj się w cudze życie, gdy obie strony są zadowolone z jakiegoś układu." Co to ma do próżności? Uważam, że na tym polega tolerancja. Jeżeli na tym tolerancja nie polega, to proszę mi zdefiniować słowo tolerancja. Cytuj: szumi czy homo homini proponują tę koncepcję jako uświęconą przez Boga a więc jedynie słuszną i przekonują nie do tego, że taki sposób na życie małżeńskie jest dobry dla małżonków, ale, że mężczyźnie po prostu pewne prawa się należą a kobieta winna być posłuszna. A to już zupełnie co innego i jest to po prostu groźne. No i co z tego? Nie trzeba być religijnym, aby mieć takie poglądy. Mam w swoim otoczeniu ateistów, którzy preferują model patriarchalny. To co, idziemy ukamieniować? Również "dresiarze", którzy wybierają plastic fantastic na żony preferują patriachalizm. Jeżeli zwolennik danej koncepcji znajdzie kandydatkę, która podziela jego zdanie to jest to ich sprawa. To nie Ty bierzesz z nimi ślub, są dorośli, zgodzili się na taki układ i nic nikomu do tego. Cytuj: I wiele z nich nawet to zaakceptuje, podobnie jak wiele kobiet w części krajów muzułmańskich akceptuje wycinanie im łechtaczek, zaszywanie pochwy czy kamieniowanie jako zmazanie hańby za to, że zostały zgwałcone. Zostały tak wychowane, tak nauczone i sądzą, że tak musi być.
A mnie się zdawało, że wycinanie łechtaczek i zaszywanie pochwy to tradycja afrykańska, a nie muzułmańska... I druga sprawa- nie widziałam żadnego filmu dokumentalnego, gdzie kobiety oświadczają, że zgadzają się z takim podejściem. No chyba, że oglądasz tylko reżimowe dokumenty, to nie dziwota. Tymczasem rośnie ruch sprzeciwu przeciwko takim praktykom, wprowadza się programy przeciwdziałające takim praktykom, a nawet zakazuje się tych praktyk w majestacie prawa. Uważasz, że te wszystkie kobiety, które spisują swoje zeznania w książkach po prostą łżą bądź są na usługach amerykańskiego reżimu? Taka Waris Dirie( "Kwiat pustyni") jest niewiarygodna? I kolejna sprawa, naprawdę nie rozróżniasz decyzji dwóch dorosłych ludzi, których rodzina nie naciskała na dany rytuał od przymusowego, wbrew woli zainteresowanej osoby, bo rodzina wywierała presję psychiczną? Naprawdę wierzysz, że kilkuletnia dziewczynka poinformowana dokładnie o szczegółach rytuału z niecierpliwością oczekuje inicjacji, bądź tak samo entuzjastycznie reaguje na wieść, kto ma zostać jej mężem? Cytuj: A ja uważam, że zarówno naruszanie nietykalności cielesnej drugiej osoby jak i naruszanie jej prawa do decydowania o sobie jest złem i narusza ludzką godność. I żadna źle pojmowana "tolerancja" nie skłoni mnie, abym nazywał "szambo perfumerią" jak to powiedział pewien "klasyk".
Manipulacja. Tutaj nie ma mowy o ludziach, którzy są zmuszani do czegoś. Tu jest mowa o układzie na który się godzą dwie dorosłe osoby z pełną świadomością skutków, z jakimi wiąże się ich decyzja. Nie ma tu naruszania nietykalności cielesnej drugiej osoby jak i jej prawa do decydowania o sobie. Z premedytacją pomieszałeś kultury 
|
So wrz 22, 2012 21:48 |
|
 |
atheist
Dołączył(a): So kwi 07, 2012 20:58 Posty: 575
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Val napisał(a): Ja uważam, że włażenie w cudze życie z buciorami jest właśnie złą postawą. Ja też. I albo nie zrozumiałaś tego co napisałem albo (co chyba bardziej prawdopodobne, bo pisałem jasno) - nie chciałaś zrozumieć. Ale jeśli chcesz raz jeszcze (ostatni) powtórzę. Nie chodzi mi o pouczanie dorosłej osoby, że godzi się na taki czy inny model związku. Chodzi mi o to, że religia próbuje dany rodzaj związku narzucać, przekonując, że kobiety powinny być posłuszne i podporządkowane mężczyznom. Ja uważam (i większość cywilizowanego świata zresztą też), że ludzie są równi i tego typu postawa jest zwykłą dyskryminacją ze względu na płeć. I że jest to złe. I wmawianie ludziom, że jest to dobre (podpierane jeszcze "słowem bożym") jest złe tym bardziej i sprzeciwam się temu. Nie ma to nic wspólnego z tolerowaniem tego, że jakaś kobieta "tak lubi". To jest podobnie jak z masochistkami - jeśli sprawia im seksualną frajdę, że je chłoszczą to ich sprawa, ale jeśli ktoś by przekonywał, że mężczyzna ma prawo chłostać kobietę to sprzeciwiałbym się temu. Val napisał(a): Nie trzeba być religijnym, aby mieć takie poglądy. Oczywiście i co z tego? Działanie religii jest jednak dodatkowo ohydne gdyż KK powołuje się na prawa ustanowione rzekomo przez Boga przekonując kobiety, że mają być posłuszne a mężczyzn, że mają prawo tego posłuszeństwa wymagać. Val napisał(a): A mnie się zdawało, że wycinanie łechtaczek i zaszywanie pochwy to tradycja afrykańska, a nie muzułmańska... Masz rację, choć dotyczy chyba tylko muzułmańskich krajów Afryki. Val napisał(a): I druga sprawa- nie widziałam żadnego filmu dokumentalnego, gdzie kobiety oświadczają, że zgadzają się z takim podejściem. Napisałem - akceptują. Kobiety w ogromnej większości akceptują swój los, nie broniąc też przed nim swoich córek. To jest właśnie straszne. Val napisał(a): Manipulacja. Tutaj nie ma mowy o ludziach, którzy są zmuszani do czegoś. Tu jest mowa o układzie na który się godzą dwie dorosłe osoby z pełną świadomością skutków, z jakimi wiąże się ich decyzja. Nie ma tu naruszania nietykalności cielesnej drugiej osoby jak i jej prawa do decydowania o sobie. Z premedytacją pomieszałeś kultury  Już to wyjaśniałem powyzej w nadzei, że tym razem zrozumiesz. Nie mówię o dorosłych osobach, którzy się na coś zgadzają, ale o indoktrynacji religijnej nakazującej kobietom posłuszeństwo a dającej mężczyznom prawo, aby tego posłuszeństwa oczekiwać. Poza tym to co się dzieje głównie na polskich wsiach jest też w dużej części efektem wpływu KK i tych starożytnych prymitywnych (jak cała moralność biblijna) koncepcji roli mężczyzny i kobiety. Mam na myśli to, że w wielu domach kobiety są bite, gwałcone i poniewierane przez meżów, którzy po prostu uczą ich posłuszeństwa (przecież mają do tego Boskie prawo) a kobiety nie potrafią się temu w żaden sposób sprzeciwić, bo też są uczone, że kobieta powinna być posłuszna a mężczyzna to Pan i Władca. Też pewnie powiesz, że nic mi do tego, że facet leje kobietę, bo nie była dość posłuszna, skoro ta się na to godzi? O roli KK w dyskryminacji i przemocy wobec kobiet napisano zresztą tomy.
|
N wrz 23, 2012 0:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Jakie jest stanowisko KK było wyłożone. Jak interpretują ją inni, to już ich sprawa. A że @homo_homini osobiście uważa, że rola mężczyzny powinna być taka a nie inna, to nie znaczy, że reprezentuje on stanowisko swojego kościoła. A jedynie tyle, że to jego własne zdanie. KKK 372 Mężczyzna i kobieta są stworzeni "jedno dla drugiego": Bóg nie stworzył ich "jako części" i "niekompletnych". Bóg stworzył ich do wspólnoty osób, w której jedno może być "pomocą" dla drugiego, ponieważ są równocześnie równi jako osoby ("kość z moich kości...") i uzupełniają się jako mężczyzna i kobieta. Bóg łączy ich w małżeństwie w taki sposób, że stając się "jednym ciałem" (Rdz 2, 24)(...)(Por. Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 50). I takie jest oficjalne stanowisko KK w sprawie małżeństwa. Nie trzeba tworzyć "tomów", aby wyjaśnić "skomplikowaną" teorię pod jaką rozumie się role w małżeństwie. Owszem, są katolicy, którzy wszystko co posoborowe skreślają, ale to ich sprawa, że mają taki a nie inny punkt widzenia. Cytuj: Działanie religii jest jednak dodatkowo ohydne gdyż KK powołuje się na prawa ustanowione rzekomo przez Boga przekonując kobiety, że mają być posłuszne a mężczyzn, że mają prawo tego posłuszeństwa wymagać. Proszę o cytat gdzie tak twierdzi KK. Tylko bez żartów w postaci KK tak uważa, bo pani Jadzia w Radiu Maryja tak powiedziała. Cytuj: Napisałem - akceptują. Kobiety w ogromnej większości akceptują swój los, nie broniąc też przed nim swoich córek. To jest właśnie straszne.
Wkraczasz na tern psychologii. A psychologia nie upraszcza tak problemu jak Ty to czynisz. Są tworzone wręcz tomy na ten temat. Tutaj też jest pokazane: nagle przeszedłeś z woli zainteresowanego danym rytuałem, do woli cudzej, aby ktoś został poddany rytuałowi. Pewne mechanizmy psychologiczne powodują takie a nie inne zachowanie ofiary. Psychika człowieka nie jest prosta jak budowa cepa Nie bronią córek, bo dokonano szkody psychicznej na matkach. To taka sama szkoda jak robi się na dzieciach w Afryce. Zmusza je się, aby zabiły za pomocą broni swoich bliskich, poddaje je się szkoleniu. I one są później tak zdegenerowane, że nie mają później problemów z zabijaniem. Przecież mogą uciec, a jednak godzą się na swój los. Ten sam mechanizm występuje współcześnie wśród kobiet maltretowanych fizycznie i psychicznie przez partnerów. Wiele jest przypadków, gdzie przechodzeń widząc jak facet znęca się nad kobietą, rzuca się jej do ratunku. Później bohater dowiaduje się, że owa kobieta broni swego oprawcę i oskarża bohatera. A przecież krzyczała, błagała o litość, gdy facet ją bił. Więc te kobiety, które krzywdzą swoje córki nie robią to dlatego, ze uważają, że to jest słuszne, ale dlatego, że ich psychika została "uszkodzona". To godzenie się na swój los ma podłoże w zaburzeniach psychicznych, które jej zafundowało otoczenie. Ludzie chcą być w stadzie, chcą być akceptowani w otoczeniu, a nie wytykani palcami. Jak im wmówisz, że jeśli nie poddadzą się rytuałowi, to staną się pariasami społecznymi, to taka osoba nie mając wyjścia(bo niby kto ją zaakceptuje) poddaje się presji. Natomiast są kobiety, które mają odwagę uciec. Nikt o nie nie zadba, są jeszcze dziećmi, być może umrą z głodu, bądź bojówki ją złapią i zrobią krzywdę. Jednak tysiące kobiet ucieka przed brutalnymi rytuałami. Są to silne osobowości, ale ich los jest niepewny. Potrzebne są placówki, które by oferowały schronienie uciekinierkom, ale tych wciąż brakuje Cytuj: Nie mówię o dorosłych osobach, którzy się na coś zgadzają, ale o indoktrynacji religijnej nakazującej kobietom posłuszeństwo a dającej mężczyznom prawo, aby tego posłuszeństwa oczekiwać. No a indoktrynacja radykalnych feministek, które wmawiają, że facet jest od mycia garów, a one maja chodzić w spodniach i rządzić w związku? A z tymi, które indoktrynują, że miłość nie istnieje i że ma szukać bogatego faceta, który zapewni im dostatnie życie? A co z fanami wychowania bezstresowego? Nie zaradzisz metodom resocjalizacyjnym rodziców. Cytuj: Poza tym to co się dzieje głównie na polskich wsiach jest też w dużej części efektem wpływu KK i tych starożytnych prymitywnych (jak cała moralność biblijna) koncepcji roli mężczyzny i kobiety. Mam na myśli to, że w wielu domach kobiety są bite, gwałcone i poniewierane przez meżów, którzy po prostu uczą ich posłuszeństwa (przecież mają do tego Boskie prawo) a kobiety nie potrafią się temu w żaden sposób sprzeciwić, bo też są uczone, że kobieta powinna być posłuszna a mężczyzna to Pan i Władca. Też pewnie powiesz, że nic mi do tego, że facet leje kobietę, bo nie była dość posłuszna, skoro ta się na to godzi? Nic Ci do tego, bo jeśli sama zainteresowana powie, że masz się odwalić to i policja wzruszy ramionami. Takie prawo. Możesz pisać referaty i wzniosłe słowa, ale jeśli osoba zainteresowana mówi nie, to nic nie zdziałasz. Poza tym- wykaż mi badania pokazujące korelacje o wpływie religii katolickiej na takie patologie. Nawet @szumi pisał, że nie można traktować kobiety jak niewolnicę 
|
N wrz 23, 2012 12:06 |
|
 |
homo_homini_canis_est
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36 Posty: 963
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
_________________ Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny. Króluj nam, Chryste !!
|
N wrz 23, 2012 12:13 |
|
 |
atheist
Dołączył(a): So kwi 07, 2012 20:58 Posty: 575
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Val napisał(a): Proszę o cytat gdzie tak twierdzi KK. Tylko bez żartów w postaci KK tak uważa, bo pani Jadzia w Radiu Maryja tak powiedziała. 1) To czego naucza KK ludzie dowiadują się przede wszystkim z kazań oraz - część z nich - z Radia Maryja. Jeżeli księża z ambony głoszą stanowisko niezgodne z nauką KK to Kościół powinien ich odwolać a jeżeli RM też mówi nieprawdę to Kościół powinien się jednoznacznie od niego odciąć i głośno sprzeciwić się, aby nie nazywał siebie "katolickim głosem w Twoim domu". Skoro tego nie robi bierze odpowiedzialność za słowa swoich księży i RM. Tymczasem sam JP II mówił między innymi: "Ja Panu Bogu codziennie dziękuję za to, że w Polsce jest takie radio, co się nazywa Radio Maryja", które to zresztą słowa RM puszcza 3 razy dziennie. Na falach tego radia mówi się o pozycji kobiety w rodzinie jako całkowicie podporządkowanej mężowi i uzasadnia się to oczywiście słowem Bożym (rzeczywiście, w Biblii nie trudno o tego typu punkt widzenia). 2) O ile homo homini wydaje mi się osobą dość niedojrzałą a jego wypowiedzi są kontrowersyjne i niekoniecznie zgodne z nauką KK o tyle szumi to osoba, która wie co mówi, jeśli rzecz dotyczy prawd wiary i punktu widzenia KK. Dlatego jego słowa poparte biblijnym cytatem traktuję nie jako wypowiedź pani Jadzi, ale wypowiedź moderatora forum katolickiego, ktory wie co pisze: szumi napisał(a): Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie (Ef 5, 22-25).
Posłuszeństwo żon powinno być. Ale ze strony mężów musi być miłość. Miłujący mąż, nigdy nie uczyni ze swej żony niewolnicy. Gdyż: po pierwsze jaka jest miłość można się dowiedzieć (patrz 1 Kor 13); po drugie: miłość męża do żony ma być taka jak Chrystusa do Kościoła, a więc do oddania życia.
W zdrowym małżeństwie żona jest poddana swojemu mężowi,a mąż kocha swoją żonę. Dzięki temu oboje są szczęśliwi i realizują się w małżeństwie.. A pisze szumi, że kobieta powinna być mężowi podporządkowa, choć ten nie powinien tego nadużywać i uczynić z niej niewolnicy (łaskawco!). Val napisał(a): No a indoktrynacja radykalnych feministek, które wmawiają, że facet jest od mycia garów, a one maja chodzić w spodniach i rządzić w związku? Chyba nie rozmawiamy o feministkach, ja nie należę do ruchu feministycznego i nie będę ich bronił, choć szczerze mówiąc nie słyszałem, aby któraś twierdziła, że facet jest od mycia garów a one mają rządzić - wręcz przeciwnie, raczej mówią o partnerstwie. Ale po co ten offtop? Na zasadzie: a u Was biją murzynów? Val napisał(a): To godzenie się na swój los ma podłoże w zaburzeniach psychicznych, które jej zafundowało otoczenie. Ludzie chcą być w stadzie, chcą być akceptowani w otoczeniu, a nie wytykani palcami. Jak im wmówisz, że jeśli nie poddadzą się rytuałowi, to staną się pariasami społecznymi, to taka osoba nie mając wyjścia(bo niby kto ją zaakceptuje) poddaje się presji. Dziękuję, że to napisałaś, bo właśnie to mam w sumie cały czas na myśli. KK wmawia ludziom, że kobiety powinny być podporządkowane meżom. I one, będąc - jak sama piszesz - pod społeczną presją godzą się z tym. Oczywiście przybiera to różne formy - od idiotycznego przekonania o własnej wyższości w podejmowaniu decyzji (jakie prezentuje homo homini) po zwykłe mordobicie. W jednym i drugim przypadku kobiety często nie potrafią się temu sprzeciwić, bo "staną się pariasami społecznymi" i zasługa KK w budowaniu tych przekonań o podporządowaniu kobiety jest wielka! Val napisał(a): atheist napisał(a): Też pewnie powiesz, że nic mi do tego, że facet leje kobietę, bo nie była dość posłuszna, skoro ta się na to godzi? Nic Ci do tego, bo jeśli sama zainteresowana powie, że masz się odwalić to i policja wzruszy ramionami. Czyli nie reagować i nazywać się "tolerancyjną" - to Twoja postawa. Ja mam inną. Val napisał(a): Poza tym- wykaż mi badania pokazujące korelacje o wpływie religii katolickiej na takie patologie. W wolnej chwili poszukam. Val napisał(a): Nawet @szumi pisał, że nie można traktować kobiety jak niewolnicę  Dobry Pan!
|
N wrz 23, 2012 12:45 |
|
 |
donpedro
Dołączył(a): Cz paź 13, 2005 18:36 Posty: 116
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Nie dziwię się szanownym przedmówcom, że wpadają w pułapki interpretacyjne tekstu, który pochodzi sprzed 2 tysięcy lat, a dodatkowo nie mamy oryginału, tylko któreś z kolei tłumaczenie. Ponadto całość osadzona jest w całkowicie obcej nam kulturze i realiach obyczajowych. Z natury rzeczy należy się spodziewać problemów interpretacyjnych.  Wydaje mi się jednak, że trudności byłyby mniejsze, gdybyśmy na pierwszym miejscu postawili zasadniczy fundament życia ziemskiego chrześcijanina jakim jest miłość. Małżonkowie zasadniczo  są odmiennej płci. To z kolei warunkuje ich predyspozycje do uczestnictwa w różnych aspektach wspólnego życia. Statystycznie mężczyźni lepiej sprawdzają się w zajęciach siłowych, analitycznych, technicznych, intelektualnych. Kobieta (statystycznie) z kolei jest niezastąpiona w tworzeniu piękna, harmonii i miłości w rodzinie. Także inteligencja emocjonalna, estetyka to domeny typowo kobiece. Upraszczając - w małżeństwie każdy robi swoje, ale razem stanowimy zgrany duet. Myślę, że słowa o poddaniu żony mężowi nie należy traktować, jako nakazu, że żona ma wykonywać polecenia męża. Miłość i szacunek dla drugiej osoby sugeruje przecież współdecydowanie o ważnych dla obojga sprawach. Prawdopodobnie głównym problemem tej kwestii jest pewna cecha, którą każdy mężczyzna ma wdrukowaną w psychikę, a mianowicie potrzeba dominacji i decydowania. Podejmowanie decyzji wiąże się jednak z odpowiedzialnością.  Wiem, że narażę się na krytykę za to co za chwilę napiszę, ale takie są realia. Prawda jest taka, że układzie mąż-żona, jeżeli kobieta jest w miarę rozsądna to po wspólnym omówieniu jakiegokolwiek problemu ostatnie słowo zostawi mężczyźnie. Z kilku powodów.  Po pierwsze: statystyczny mężczyzna generalnie łatwiej podejmuje trafne decyzje szczególnie w trudnych sytuacjach, szczególnie jeżeli ma wsparcie żony,  Po drugie postawienie go w takiej sytuacji jest dla mężczyzny mobilizacją do działania, dowartościowaniem, spełnieniem jego biologicznej potrzeby dominacji.  Po trzecie - podejmuje decyzję, a więc bierze za to odpowiedzialność - w ten sposób kobieta zrzuca jakby z siebie tą odpowiedzialność. W razie problemów z realizacją będzie za wszelką cenę próbował doprowadzić do końca wspólne dzieło, żeby tylko udowodnić, że podjął słuszną decyzję. W efekcie więc mamy podbudowanego mężczyznę, chętnego do działania, zobligowanego do wzięcia odpowiedzialności.  Jeżeli kobieta jednak odsunie męża od decyzji, to sama sobie szuka problemów: mąż poczuje się jak dziecko, któremu odebrano zabawkę, najczęściej przełknie porażkę, jaką jest pominięcie jego zdania, ale przy najbliższej okazji się odegra, w razie porażki palcem nie kiwnie, nie pomoże, żeby tylko udowodnić żonie, że się pomyliła. To jest biologia-psychologia... "Praw fizyki pan nie zmienisz..."
_________________ Zrozum aby uwierzyć, uwierz aby zrozumieć.
|
N wrz 23, 2012 14:59 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|