np wg Ojca Pio ? ale nie tylko ? czy macie w domu faktycznie 3 woskowe duże święcone świece ( po 1 na noc ) i wodę święconą ? Co myślicie ? ale bez fanatyzmu ?

Wierzę, ale jako, że nikt nie zna dnia ani godziny nie widzę sensu w zabezpieczaniu się w święcone świece.

Przyznam szczerze że nie wiem o co chodzi. Nie wiem też czy to dobrze, czy źle. Natomiast wydaje mi się że to co nam niezbędne to mamy już dzięki Jezusowi. I objawienia nic nowego nie dodają. Na pewno mają ważną rolę budującą wiarę i przypominającą nauczanie Jezusa, ale nie wprowadzają nic nowego. I są ludzie dla których taka duchowość jest dobra, ale są też tacy którym ręce opadają jak słyszą kolejne sposoby na zbliżenie nieba do ziemi. A to jakieś świece, a to jakieś specjalne formułki modlitewne odmawiane regularnie, które zapewniają życie w niebie itd. Nie może być tak że do pewnych granic to jest kwestia wyboru? Jak napisała Alus, nikt nie wie i dlatego każdy powinien być gotowy zawsze i to w środku, a nie na zewnątrz. Jak na razie religijność zbyt wielu ludzi jest zewnętrzna, a w środku brakuje nawet nie wiary, ale choćby jakiejś elementarnej wiedzy. Zajmijmy się wreszcie tym aby była wiara w ludziach, zanim zaczniemy wykładać im niezrozumiałe i faktycznie absurdalne treści. Sensu bierzmowania wielu młodych ludzi w dzisiejszej Polsce jest tyle co bierzmowanie dla buddysty. Buddyście odmówilibyśmy, ale dajemy wolną ręką nieprzygotowanym ludziom, choć widzimy że to świętokradztwo. Ja wierze w to że Bóg ciągle woła do nas abyśmy wreszcie zaczęli z Nim rozmawiać jak z drugim człowiekiem, a nie stawiali jakieś świeczki i cieszyli się bo o to chodzi w wierze.

Świec co prawda nie mamy ale za to mamy całe wiadro wody święconej od księdza wikarego.

Nie wierzę

skoro nie znasz dnia ani godziny, to czemu nie czuwasz i nie masz gromnic ?

ja wierzę i mam w domu wszelkie sakramentalia

Nie sakramentalia mnie zbawią, ale czyste serce.

Po pierwsze:
W tym rzekomym liscie o. Pio nie ma nic o 3 swiecach, a tylko o jednej:



Po drugie:
Czy ktos ma jakis niezaprzeczalny dowód na to, ze ten list jest prawdziwy?
Tylko prosze mi nie podawac linków do stron w rodzaju gloria.tv czy jakies inne dzieckonmp.wordpress.com.... Te strony sa po prostu niewiarygodne.

Jeszcze taka uwaga do owych listów:


List był datowany na 7 luty 1950r.
O jaka wojne chodzi? W tym czasie wojny nie było, zaczęła sie ona dopiero 25 czerwca w Korei.
Jednak od roku 1950 minęło juz 62 lata i pomijajac już wojne w Korei mieliśmy po drodze Wietnam, kilka razy Afganistan, Bałkany, Czeczenia, wiele razy Bliski Wschód i mnogo innych konfliktów zbrojnych.

Mam wielki szacunek do o. Pio, ale nawet gdyby ten list byłby prawdziwy to ja w autentyczność tychże objawień nie potrafię uwierzyć.

Takich "kwiatków" jest na kopy w necie, gdybym miał we wszystkie wierzyć to prawdopodobnie skończyłbym na oddziale zamknietym...

lekko oświece jeśli pozwolisz. Natknełam się na to czytając biografie ojca Pio i kilka innych dzieł. Motyw ciemności pojawia się także w dzienniczku świętej Faustyny i u bł.Anna Maria Taigi ,
bł Canori - mora, a nawet ostatnio w miesiączniku ks. Posackiego :egzorcysta, jak i w kościele też mówili. Sens jest taki iż w owych dniach ( jak w przypadku plagi egipskiej ) Pan oczyści ziemię z "niesprawiedliwych" , że Bóg będzie karał świat, niszcząc budynki, miasta, całe regiony i państwa. Niezliczone głosy będą błagać o miłosierdzie i wiele osób zostanie zabitych. W ciągu tych trzech nocy nie będzie światła żadnego i stąd te śiwce, a woda święcona zamiast krwii "Baranka" trzeba cały czas się modlić , nie wolno z domu wychodzić , ani otwierać innym .
Ale jak jest w Dz. Św. Faustyny : nim przyjdę jako Sędzia Sprawiedliwy przychodzę jako Król Miłosierdzia ... dany ludziom będzie znak na niebie .. Krzyż i z miejsca ran moich wychodzić będzie światło, które jakiś czas oświecać będzie ziemię

możliwe,że o jednej mogłam pomylić, jednakże uważam co czytam . myślę, że jest to prawdziwe, jeśli jak widzę do błędów dokrynalnych nie prowadzą ,trzeba oddzielić plewy od pszenicy i jest to rzeczywiście trudne zadanie, ale też czy nie było mowy o tym w przełaniach w Fatimie

Nie wszystko co jest nieprawdziwe musi zaraz prowadzic do poważnych błędów doktrynalnych.
Istnieje jednak pewna stara zasada względem prywatnych objawień.....tą zasadą jest - ogromna ostrożność - nigdy bowiem nie wiadomo do czego mogą doprowadzić.

Zdecydowanie wole sie trzymać Jedynego Objawienia jakim jest Pismo św., oraz oficjalnej nauki KrK

OK, dziękuję za wyjaśnienie, natomiast to co napisałem nadal jest aktualne, choć może niejasne dla Ciebie, bo nie ująłem tego dostatecznie dobrze. Fajnie że czytasz, że chcesz poznawać. Natomiast moim zdaniem i w mojej duchowości wystarczy to co niezbędne. Jakieś wizje, jakieś przepowiednie. Jest ich tyle, że nie sposób życ tylko nimi. I chyba nie ma to sensu, bo ja widzę poważniejsze problemy dziś, niż analizowanie przepowiedni, które nawet jeśli są prawdziwe to spełnić się mogą i dziś i jutro i za 190 lat. I bez tego wiem co mam robić. Koniec świata jest każdego dni, gdy zagubiony człowiek nie znajduje zrozumienia, ani pociechy w wierze. To jest koniec świata, a nie jakieś wydarzenia, które może nastąpią, a może nie, a jeśli nawet tak to nie wiadomo kiedy. Mają kogoś przestrzec? Mają skłonić do nawrocenia? A kto dziś w to wierzy, jeśli nie jest wierzący? Kto się tym przejmie? Jezus nawracał strasząc, czy raczej ogłaszając dobrą nowinę?

Krzyż na niebie powstanie z koniunkcji gwiazd i planet

Może tak, a może to być innego chrakteru zjawisko - tego nie wiemy.

Krzyż na niebie powstanie z koniunkcji gwiazd i planet... skoro w naszym Układzie Słonecznym jest możliwe takie zjawisko, to będzie się pojawiać. Gdyby nie było możliwe, to by się nie pojawiało.