Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 8:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 777 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 52  Następna strona
 Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Cześć, zrobiło się lekko gorąco, ale możemy zejść z tonu - i porozmawiać ;). Nie ma potrzeby, by się wzajemnie obrażać. Jakimiś pastuchami i czasownikami "wessano", Jajko :P.

Cytuj:
Argumenty "z autorytetu", które wcześniej wykorzystywałeś, nie przemawiają do mnie


To są konkretne zdania - mimo, że autorytet może nie przemawiać do kogoś, to zdania tych autorytetów zawierają pewien kontekst i pewną wiadomość. To są poważne argumenty w tej dyskusji, dlatego polecam się zapoznać z tym, co mają do powiedzenia Ojcowie Kościoła. Jeżeli dyskusja ma być otwarta (dlatego pytałem o model myślowy), to należy wziąć pod uwagę podsuwane argumenty autorytetów "z dwóch stron". Inaczej dyskusja będzie "pół-otwarta", ponieważ tylko jedna strona będzie czytała o autorytetach drugiej strony - więc się nie dogadamy.

Model myślowy jest ważny, ponieważ każdy model myślowy ma swoje aksjomaty. Skoro wybrałeś, jak ja to rozumiem, w pewien sposób racjonalizm - to musisz uważać, że gdzieś tam jest prawda. To sporo zmienia.

Cytuj:
Uznanie, że coś jest herezją jest związane ze stanowiskiem / dogmatem, które jedni przyjmują a inni nie.


Tak, ale w kontekście tego, co wiemy z PŚ, z władzy, jaką dano Piotrowi, to decydujący głos ma biskup Rzymu. Podważanie tego, jest podważaniem Pisma Świętego. W konsekwencji, podważeniem Chrystusa. Herezja nie jest kwestią tego, czy ktoś się zgadza z kimś, czy nie. To konkretne zdania o konkretnych problemach.
Dla przykładu, mamy teraz problemy z tradycjonalistami i bractwem św. Piusa (czyli lefebrystami). Nie zgadzają się z interpretacją Drugiego Soboru Watykańskiego, ale nie są heretykami - są w punktem zapalnym, ale mają cenny głos w dyskusji n.t. zmian posoborowych.
Herezja polega na, owszem, wyciągnięciu pewnego problemu, który może być dyskusyjny, i na przedstawieniu go w taki sposób, który przeciwstawia się całości nauczania wiary.
Gdyby więc lefebryści przedstawili problem zmian posoborowych w taki sposób, że podważałby całość nauczania Kościoła, byliby heretykami. Mówienie o herezji, że jest to niezgodność z "dominującą opcją polityczną" jest spłycaniem problemu i omijaniem konkretów. Heretycy w pierwszych wiekach przeciwstawiali się całości nauczania wiary. Gdyby dyskutowany tylko o problemach, nie byłoby herezji.

Cytuj:
Zauważ proszę, że rozdzielność wielu Kościołów, które powstały w pierwszych wiekach, od doktryny Kościoła Rzymskokatolickego to m.in. efekt bardzo szybkiej ekspansji chrześcijaństwa, które wielokrotnie potrafiło wpisać się w lokalną kulturę, ale nie byli zainteresowani tym, co inni ustalali na pierwszych soborach. Przykłady: kościół syryjski czy etiopski.


To prawda. To były problemy, przez które zwołano sobór w Nicei. Brak jedności chrześcijan.

Cytuj:
Najśmieszniejszym "kwiatkiem" jest oczywiście Wielka Schizma a szczegolnie fakt ekskomuniki Patriarchy Konstantynopola w - spór totalnie polityczny, z jak wielkimi skutkami...


To złożony problem, jednak wina definitywnie jest (niestety) po stronie Wschodu. W tym okresie był prymat papieża, ale patriarcha chciał "więcej władzy" dla siebie. Przez to nie było dialogu między Zachodem i Wschodem. Przez brak dialogu powstał rozłam najpierw teologiczny, a później sam napisałeś jak się potoczyło - ekskomuniki jednej i drugiej strony (zastanawia mnie, czy patriarcha miał taką moc by ekskomunikować papieża).

Cytuj:
Tyle, że i jedni i drudzy podpierają się atorytetem tego samego Pisma!


Owszem, ale co z tego - kiedy jedna z tych interpretacji jest błędna? PŚ interpretuje się w całości. W kontekstach. Nie wyciąga się pojedynczych fragmentów na Synod :).

Cytuj:
Tradycja kształtowała sie na podstawie sporów teologicznych, niczego więcej.


Więc wykluczasz wpływ praktykowania wiary na kształtowanie się tradycji katolickiej? Czemu?

Cytuj:
Dobrze. Konkretnie. Arianizm i zwalczanie go nie miało nic wspólnego z polityką? Ciekawe.


Zwalczanie go - owszem.
Ale sama herezja i potępienie tej herezji - nie. W ogóle ciężko było potępić arianizm przez politykę właśnie. Udało się to dopiero w 381 roku, bo wcześniej wygnano Atanazego, głównego przeciwnika arianizmu, przez wpływy biskupa Euzebiusza z Nikomedii. Było blisko, ale się udało :)

Cytuj:
Co do świeckiej władzy, to nie rozumiem, po co to rozróżnienie.


Żeby mówić o konkretach, o faktach - o prawdzie. Wina w takim wypadku może być pośrednia, a nie bezpośrednia. I tak jak nie było polskich obozów koncentracyjnych (tylko nazistowskie), tak też świecka władza tępiła inne wyznania (nie kościelna). Inaczej przeinaczamy fakty - kłamiemy.
Co do Inkwizycji - problem jest wyolbrzymiany. I w porównaniu do prześladowań za cesarza, mniej ludzi zginęło przez cały okres działalności Inkwizycji, niż przez kilka lat prześladowań w Rzymie.

Cytuj:
Twierdzę jednak, że zrobili to chrześcijanie, mnisi, i miało to związek z ideologią i wiarą


Ja się skłaniam do ładnego porównania medieval_mana, do zabójstwa Kennedy'ego. Niesłusznie robi się z Hypatii męczennice scjentyzmu.

Cytuj:
Prymitywizm tamtych zdarzeń w pełni odzwierciedla prymitywizm tamtych czasów i nie ma wg mnie związku z wiarą. To zwyczajne, ideologiczne walki.


Tu się zgadzamy.

Cytuj:
Czy uważasz, że wierzący, ale ekskomunikowani, nieuznający dogmatów, nie uważają również, że kontynuują wiarę przekazaną przez apostołów???


Czy samo ich uważanie zmieni rzeczywistość? Jest taki problem logiczny :

"Pewien słoń pomyślał sobie tak : wszystkie wielbłądy mają cztery nogi. Ja mam cztery nogi. Zatem jestem wielbłądem"

Podpowiadam, że to fałszywe rozumowanie :).

Cytuj:
To spór nie do rozwiązania, bo nie można go zweryfikować. Każdy może mówić "moje jest lepsze, bo mojsze" i po prostu podpierać się innymi cytatami z Biblii B) Napisałem, że możesz w to wierzyć, bo nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak to jesteś w stanie udowodnić.


Tu nie ma sporu. Protestanci odłączyli się od Kościoła, i tyle. Czemu mamy filozofować na ten temat, skoro my, katolicy, jesteśmy potępieni przez protestantów? Rzeczywistość jest taka, że wprowadzili rozłam. Bóg nie pragnie rozłamów w Kościele, Chrystus powiedział tak w Ewangelii :

Cytuj:
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych. Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby /owce/ miały życie i miały je w obfitości.


Tu nie ma dyskusji.

Cytuj:
Jakich fragmentów? Proszę, wklej tutaj, podebatujemy jak Ty to rozumiesz a jak ja.


Na początku było Słowo...
Ja rozumuję w ten sposób, że Chrystus jest Mesjaszem. Bóg, który wcielił się w człowieka, aby go zbawił. I przyjmuję Go jako Zbawiciela. To jest mój aksjomat.
Pisałem w kontekście rozumienia istoty roli, jaką odegrała Maryja. Zaczynając od tego fragmentu, od najważniejszego, czyli od Maginificat :

Cytuj:
Wtedy Maryja rzekła:
«Wielbi dusza moja Pana,
47 i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
48 Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej.
Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia,
49 gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.

Święte jest Jego imię -
50 a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją.
51 On przejawia moc ramienia swego,
rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich.
52 Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych.
53 Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia.
54 Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
pomny na miłosierdzie swoje -
55 jak przyobiecał naszym ojcom -
na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki».


Następnie z księgi Rodzaju :

Cytuj:
14 Wtedy Pan Bóg rzekł do węża:
«Ponieważ to uczyniłeś,
bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych;
na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia.
15 Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę,
pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej:
ono zmiażdży2 ci głowę,
a ty zmiażdżysz2 mu piętę».


I przypis do tego fragmentu z Biblii Tysiąclecia :

Cytuj:
Rdz 3, 15 - "Zmiażdży... zmiażdżysz" hebr. ma to samo słowo; Wlg zmienia drugie na "będziesz czyhał", co niektórzy przyjmują, opierając się na podobnym słowie arabskim. W walce szatana z ludzkością czeka go klęska: jakiś potomek niewiasty zada mu cios decydujący o przegranej. W proroctwie tym, zwanym Protoewangelią, czyli niejako brzaskiem Dobrej Nowiny, mowa jest tylko o Mesjaszu i Jego Matce, z zupełnym pominięciem pierwszego mężczyzny. Urzeczywistnia się ono w Maryi, która nie znała męża (Łk 1,34). Wlg utrwaliła to maryjne tłumaczenie wprowadzając zmianę rodzaju: ipsa conteret - "Ona zmiażdży".


I nawet słowa Gabriela : "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona".

Obraz Maryi w Piśmie Świętym jest jednoznaczny - jest Ona jedynym człowiekiem w historii Zbawienia, który tak mocno współpracował z Bogiem. Tu jeszcze jest lektura : http://www.apostol.pl/czytelnia/rozne-a ... te-o-maryi

Cytuj:
A wywód jest mętny, bo nie wynika z zapisów co było, tylko czego nie było (nie było ciała - czyli wniebowzięta)


Dlatego pytałem o model myślowy. W modelu myślowym niewierzącego będzie mętny, ponieważ nie ma konkretnych świadków relacjonujących to zdarzenie.


So paź 06, 2012 8:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
OK, przepraszam za słowo "wessana", jeśli kogoś to uraziło. Tak mi się po prostu skojarzyło. No bo o pastuchów to chyba nikt pretensji nie ma?

Tak więc, wracając do wzięcia Marii do nieba za życia, wraz z ciałem - NIE WIADOMO czy to nastąpiło. A ktoś musiał kiedyś wpaść na ten pomysł i go rozpropagować, a że pomysł chwycił, w połowie zeszłego wieku uznano go za "prawdę wiary". Zastanawia mnie na kiedy datowana jest pierwsza wzmianka o tym "fakcie" i dlaczego nic nie ma na ten temat w Biblii?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


So paź 06, 2012 12:21
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Jajko napisał(a):
Zastanawia mnie na kiedy datowana jest pierwsza wzmianka o tym "fakcie" i dlaczego nic nie ma na ten temat w Biblii?

Pierwsza wzmianka przypisywana jest uczniowi świetego Jana, niejakiemu Leucio.
A więc pochodzi z przełomu I i II wieku
Tekst został spisany w języku greckim i etiopskim.
Później, przez około dwieście lat, nie ma tekstów rozważających tę prawdę. Następny to tekst św. Efrema zmarłego w 373 roku.
A potem już poszło...

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


So paź 06, 2012 15:00
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Pastuchowie mnie urazili. Nie rozumiem czemu tyle złości.

Co do "wiadomo", to owszem, wiadomo. Dla wierzącego wiadomo, że Chrystus Zmartwychwstał, a Maryja została wzięta do Nieba. Dla niewierzącego wiadomo, że te rzeczy się nie stały. A dla wątpiącego - niewiadomo :).


So paź 06, 2012 16:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Dzięki. Czyli ktoś wpadł na ten pomysł na przełomie I i II w., a potem ktoś to rozpropagował blisko 200 lat później. Przecież gdyby to była taka ważna sprawa (a chyba jest) to autorzy Biblii (mam tu na myśli samych pisarzy oraz "zespół redakcyjny", który potem to wszystko zebrał i odfiltrował co święte a co nie) by tego nie przeoczyli.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


So paź 06, 2012 19:25
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Jajko napisał(a):
Dzięki. Czyli ktoś wpadł na ten pomysł na przełomie I i II w., a potem ktoś to rozpropagował blisko 200 lat później. Przecież gdyby to była taka ważna sprawa (a chyba jest) to autorzy Biblii (mam tu na myśli samych pisarzy oraz "zespół redakcyjny", który potem to wszystko zebrał i odfiltrował co święte a co nie) by tego nie przeoczyli.

Dla jasności:
Leucio był uczniem św. Jana Apostoła, który według Tradycji opiekował się Maryją. Być może "pomysł" ten zaczerpnął on właśnie od św. Jana.
Co do "rozpropagowania" to przyjmuje się, że "pomysł" ten był przez czas do pism św. Efrema obecny w chrześcijaństwie, tyle że chrześcijanie w pierwszych dwóch wiekach bardziej niż "propagowaniem pomysłow" zajmowali się problemami związanymi z ewnetualnymi występami na arenach cyrkowych (bynajmniej nie w roli treserów).

Co do twórców Nowego Testamentu to ich zadaniem było przekazywanie informacji o Dobrej Nowinie związanej z osobą Jezusa.
W ogóle pierwsze wspólnoty chrześcijańskie skupiają swoją uwagę na tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Jezusa, a do samej postaci Maryi przypisują niewielką wagę. Dopiero pewien dystans czasowy i spory chrystologiczne doprowadzają do rozwoju teologii maryjnej rozwijającej się wskutek i w opozycji do koncepcji Nestoriusza (rozróżnienie pomiędzy Theotokos a Christotokos).

Wtedy uznano za słuszne podniesienie i przywrócenie wiary z końca I wieku o wniebowzięciu Maryi, która nie była wcześniej w ogóle sformalizowana, ale jak dowodzi przykład Leucio, była obecna w powszechnej świadomości chrześcijan.

Fakt, ze nie ma tej koncepcji w Biblii.
Nie ma też wielu innych. Nie ma na przykład expressis verbis koncepcji Trójcy Świętej.
Większość współczesnych dogmatów nie znajduje się w Biblii dosłownie, ale jest z niej wywodzonych wskutek kształtowania sie wiary wspólnoty chrześcijanskiej. Także prawda o wnieobowstąpieniu.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


So paź 06, 2012 20:21
Zobacz profil WWW
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
@medieval
viewtopic.php?p=707053#p707053


So paź 06, 2012 20:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
medieval_man napisał(a):
Fakt, ze nie ma tej koncepcji w Biblii.
Nie ma też wielu innych. Nie ma na przykład expressis verbis koncepcji Trójcy Świętej.
Większość współczesnych dogmatów nie znajduje się w Biblii dosłownie, ale jest z niej wywodzonych wskutek kształtowania sie wiary wspólnoty chrześcijanskiej. Także prawda o wnieobowstąpieniu.



Dziękuję za obszerną odpowiedź. Zgadzam się z tym podkreślonym zdaniem w całej rozciągłości. Ja to właśnie nazywam "wymyślaniem", a Ty "wywodzeniem".

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


So paź 06, 2012 22:02
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Widzisz... polega to na tym, że wiara jest czymś, co się rozwija, podlega refleksji, wyjaśnianiu, a w związku z tym pewnym przemianom.
Gdyby tak nie było, wiara bylaby jedynie spisem skostniałych regułek calkowicie nie do ruszenia, byłaby martwym zapisem pierwotnego przekazu rozumianym jedynie przez specjalistów od przebrzmiałych kultur i języków.
Tymczasem jest rzeczywistością żywą.
Religia starożytnego Egiptu de facto nie istnieje, bo przestała żyć, bo nikt już nie odczytuje na nowo świętych tekstów sprzed tysięcy lat, a jesli je czyta to jako zabytek, a nie jako coś czyms się zyje.

Faktem jest, że Pismo święte jest źródłem chrześcijańskiej wiary i to ono pozostaje jej normatywnym odniesieniem jeśli chodzi o sformułowania dogmatyczne i teologiczne wyjaśniania. Narodzenie się i ewolucja dogmatu nie są jednak przy tym niczym innym jak dziejami pogłębiania sensu chrześcijańskich tajemnic zwartych w Piśmie, przy oświeceniu Ducha Świętego, jaki był ich natchnieniem i jaki nadal prowadzi Kościół „do całej Prawdy” (J 16, 13). Nie istnieje więc żadna „ewolucja” w sensie zmiany treści, w sensie "wymyślania" ale jedynie w sensie coraz większego rozumienia tego, co zostało jako zasiew dane w założycielskim Słowie, którym jest Jezus Chrystus, Pan i Zbawiciel.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


So paź 06, 2012 22:28
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Mam dwie wątpliwości:
1. Skoro "narodzenie się i ewolucja dogmatu nie są jednak przy tym niczym innym jak dziejami pogłębiania sensu chrześcijańskich tajemnic zwartych w Piśmie", a w owym Piśmie nie było ani słowa o danym dogmacie, to jak on mógł powstać na drodze ewolucji czegoś zawartego w Piśmie??
2. Jaka jest pewność, że kolejna, inna interpretacja starego tekstu jest lepsza, "prawdziwsza" od poprzedniej, a co najważniejsze ostateczna? Za wiek czy dwa pojawią się nowi teolodzy, którzy jeszcze lepiej zrozumieją, co mieli na myśli autorzy pradawnych pism i okaże się, że dotychczasowi się rozmijali z prawdą. I to jest normalne - w nauce tak jest cały czas. Tylko, że nikt nie twierdzi, że to prawda absolutna...

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


So paź 06, 2012 23:55
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Przepraszam, że z kilkunastogodzinnym opóźnieniem, ale dziś niedziela. Bardziej udzielam się rodzinnie i liturgicznie :) niż forumowo.
Pierwszy punkt:
Jajko napisał(a):
Mam dwie wątpliwości:
1. Skoro "narodzenie się i ewolucja dogmatu nie są jednak przy tym niczym innym jak dziejami pogłębiania sensu chrześcijańskich tajemnic zwartych w Piśmie", a w owym Piśmie nie było ani słowa o danym dogmacie, to jak on mógł powstać na drodze ewolucji czegoś zawartego w Piśmie??

Dla kogo nie ma ani słowa to nie ma, dla kogo te słowa sa to sa.
Poslużę się przykładem z początków instytucjonalnego chrześcijaństwa i wypracowywania dogmatów przez teologów na soborach powszechnych.
W Nowym Testamencie nie istnieje w ogóle takie słowo jak "współistotny", które jednak znalazło się nagle w nikejskim wyznaniu wiary w 325 roku.
Ojcowie soborowi starali się lepiej zdefiniować wiarę katolicką wobec wyzwania jakie stawiały przed nimi sformułowania Ariusza.
Jeśli zaś nawet sformułowania te doprowadziły do żywej reakcji części teologów, to dlatego, że sprzeciwiały się wierze większości biskupów, którzy głosili boskość jedynego Syna, nawet jeśli nie dysponowali jeszcze adekwatnymi sformułowaniami dla wyrażenia treści tej tajemnicy. Samo głosowanie, które dotyczyło sformułowania omoousios, czyli sposobu zdefiniowania jedynego i bożego synostwa wcielonego Słowa, nie było wcale takie, że wniosek ten „o mało nie przepadł” , jak chcą dzisiaj niektórzy publicyści czy twórcy (np. Dan Brown) lecz Sobór zaakceptował te prawdę prawie jednomyślnie za wyjątkiem dwóch głosów.
Kardynał Józef Ratzinger jeszcze zanim został papieżem pisał, że historia chrześcijańskiego dogmatu jest procesem upraszczania i koncentracji. Proces ten odsłania jądro poprzez gromadzenie doświadczeń przytaczanych i interpretowanych w Nowym Testamencie w tym jedynym słowie „Syn” i dostarcza hermeneutycznego narzędzia pozwalającego na umożliwieniu dostępu do głębi osoby i historii Jezusa.
W odniesieniu do centralnego punktu dyskutowanego w Nicei – omoousios: "tej samej substancji”, Ratzinger rozwinął myśl, zgodnie z którą centralne wyrażenie dogmatu – współistotny Syn jakie streszcza całość świadectwa starożytnych soborów, nie jest niczym innym w swej obiektywnej intencji jak tłumaczeniem słowa Syn na język filozoficzny. Intuicja soboru w Nikei używającego sformułowania „współistotny” polegała na tym, żeby nadać słowu Syn cała rzeczywistość wynikającą z jej semantycznej treści.
Tyle przykładu.
Jak widzisz, ewolucja i to radykalna, a jednocześnie nie stojąca w sprzecznosci z Pismem świętym, jest, tylko nie kazdy ją dostrzega
Jajko napisał(a):
2. Jaka jest pewność, że kolejna, inna interpretacja starego tekstu jest lepsza, "prawdziwsza" od poprzedniej, a co najważniejsze ostateczna? Za wiek czy dwa pojawią się nowi teolodzy, którzy jeszcze lepiej zrozumieją, co mieli na myśli autorzy pradawnych pism i okaże się, że dotychczasowi się rozmijali z prawdą. I to jest normalne - w nauce tak jest cały czas. Tylko, że nikt nie twierdzi, że to prawda absolutna...

Żaden nowy dogmat (czyli de facto coś, co według Ratzingera jest procesem upraszczania i koncentracji) nie stał nigdy w sprzeczności z dogmatem poprzednim. Interpretacja może nie jest ostateczna, bo zawsze ten dogmat można jeszcze innym językiem wyrazić. Tak więc w teologii zawsze będziemy mieli do czynienia z ewolucją, a nie rewolucją.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


N paź 07, 2012 18:24
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz mar 29, 2012 9:52
Posty: 266
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
medieval_man napisał(a):
muzzy napisał(a):

Dzięki. Twój cytat jest wystarczający dla mojego argumentu. Zabita przez chrześcijan...

Nie ma za co.
I tak nie zrozumiałeś.
Niepotrzebnie się wysilałem.
Nie została zabita z powodów religijnych, ale politycznych.

(...)

Zrobili to chrześcijanie (motłoch a nie żadni mnisi), ale nie mialo to żadnego związku z ideologią i wiarą, ale z walką o władzę.


Chyba się nie zrozumieliśmy. Polityka to był ważny element chrześcijaństwa, z resztą, nadal jest. Napisałem "zabita przez chrześcijan", więc chyba się zgadza? Jej śmierć była wynikiem intryg tamtejszego kościoła.

_________________
Take the risk of thinking for yourself, much more happiness, truth, beauty, and wisdom will come to you that way.
C.H.


N paź 07, 2012 19:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 29, 2012 9:52
Posty: 266
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Uvirith,
Wybacz, będę miał czas odpisać dopiero jutro. Pozdrawiam.

_________________
Take the risk of thinking for yourself, much more happiness, truth, beauty, and wisdom will come to you that way.
C.H.


N paź 07, 2012 19:22
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
muzzy napisał(a):
medieval_man napisał(a):
muzzy napisał(a):

Dzięki. Twój cytat jest wystarczający dla mojego argumentu. Zabita przez chrześcijan...

Nie ma za co.
I tak nie zrozumiałeś.
Niepotrzebnie się wysilałem.
Nie została zabita z powodów religijnych, ale politycznych.

(...)

Zrobili to chrześcijanie (motłoch a nie żadni mnisi), ale nie mialo to żadnego związku z ideologią i wiarą, ale z walką o władzę.


Chyba się nie zrozumieliśmy. Polityka to był ważny element chrześcijaństwa, z resztą, nadal jest. Napisałem "zabita przez chrześcijan", więc chyba się zgadza? Jej śmierć była wynikiem intryg tamtejszego kościoła.

tak samo jak śmierć Kennedy'ego była wynikiem intryg amerykańskich chrześcijan, czyli amerykańskiego Kościoła
:o

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


N paź 07, 2012 20:17
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz mar 29, 2012 9:52
Posty: 266
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
medieval man,
Twój cytat jest następujący: "fakt ten skłonił ludzi ze sfer kościelnych do wysunięcia oszczerczego oskarżenia, że to właśnie ona stoi na zawadzie"

Mowa o przedstawicielach instytucji. Więc tak, oni poprzez swoje działania, reprezentując swoją instytucję, kładą cień na nią za każdym razem, gdy działają wbrew prawu / dobrym obyczajom. Tak samo jak obecnie, przy skandalach pedofilskich, czy przy przekrętach Komisji Majątkowej.

Nawiasem mówiąc, wątpię, czy Lee Harvey Oswald był chrześcijaninem. Chociaż chodził ponoć do katolickiej szkoły...

_________________
Take the risk of thinking for yourself, much more happiness, truth, beauty, and wisdom will come to you that way.
C.H.


Pn paź 08, 2012 8:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 777 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 52  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL