Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 17:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 659 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 44  Następna strona
 Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zrobić? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
Lurker napisał(a):
Mógłbyś pisać wszystkich Bogów z wielkiej litery...


Mógłbym, ale też by to się pewnie komuś nie podobało. No bo jak to wygląda: Bóg Zeus?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Śr paź 10, 2012 9:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
Cytuj:
Jajko pisząc o bogu ma na myśli jakąkolwiek istotę nadprzyrodzoną, będącą przedmiotem kultu religijnego, pełniącą określoną funkcję, zajmującą określone stanowisko. Do bogów zalicza się i Zeus i Jahwe. W przypadku tego drugiego stosuje się również Bóg (z wielkiej litery), ale wtedy oznacza to nazwę osobową tego konkretnego boga, stosowaną wymiennie z Jahwe.


Jak napisałem, i przytoczyłem, pisownia słowa "bóg" z małej litery odnosi się do "istoty nadprzyrodzonej, będącej przedmiotem kultu religijnego, pełniącą określoną funkcję" w religiach politeistycznych. To nie ma zastosowania w religiach monoteistycznych, gdzie mamy do czynienia z Bogiem osobowym, więc słowo "Bóg" jest jakby nazwą własną.

Tutaj lektura :

http://www.wiadomosci24.pl/blog/o_pisow ... 45588.html

Cytuj:
nazwy własne wszelkich istot nadprzyrodzonych: Jahwe, Jehowa, Adonai, Allach, Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty, Emmanuel, Jezus Chrystus, Trójca Święta (ale: Trójca św.), Mefistofeles, Lucyfer, Belzebub, Boruta.

nazwy własne osób świętych: Święta Rodzina (ale: św. Rodzina), Matka Boska, Bogurodzica, św. Jan Ewangelista, WYJĄTEK święty mikołaj – gdy nie chodzi o konkretnego świętego, np. Michał przebrał się za świętego mikołaja.

jednowyrazowe określenia Boga, np. Opatrzność, Miłość, Stwórca, Mesjasz, Odkupiciel, Zbawiciel, Ukrzyżowany, Zmartwychwstały
określenia identyfikujące, np. Bóg Stwórca, Matka Boska Nieustającej Pomocy, Matka Boska Częstochowska.

zaimki odnoszące się do Boga (z wyjątkiem zaimka się, siebie) , np. Bądź wola Twoja – gdy wypowiedź jest skierowana do Boga.

Jeżeli nazwa osobowa nie jest jednostkowa, piszemy małą literą, np. apostoł, anioł, ale Apostoł, Anioł, gdy stanowią składnik indywidualnej nazwy, np. św. Paweł Apostoł, Anioł Stróż – gdy chodzi o istotę duchową czuwającą nad każdym człowiekiem, ale anioł stróż – gdy jest to przenośnia, np. „szpieg”.
W znaczeniu przenośnym antychryst, szatan. Jako nazwę własną konkretnej istoty: Antychryst, Szatan.


Na dole jest też polecona książka : Zasady pisowni słownictwa religijnego", red. R. Przybylska, W. Przyczyna, Wydawnictwo Biblos, Tarnów 2004.

Pisząc "Bóg" z małej litery, a mając na myśli Boga osobowego, to uparcie powtarzany błąd. A upartość wynika z uprzedzenia do teizmu, i własnych, często chorych uprzedzeń. Allah należy też pisać z wielkiej litery, tak samo jak Zeus, Hades, Belzebub. Niezależnie od uprzedzeń, zasady pisowni są takie same. Jak ktoś chce jeszcze na ten temat dyskutować, to polecam przeczytać powyższą książkę.

Podsumowując - "Bóg", jeżeli chodzi o Boga osobowego. Nie róbmy z siebie nawzajem idiotów.

Cytuj:
Tak. Bo ewolucja pokazała, że zachowania prospołeczne i altruistyczne są bardziej opłacalne dla przetrwania gatunku. Oczywiście w wymiarze jednostkowym często lepiej jest kraść, ale społeczeństwo stara się eliminować takie zachowania. To ewolucja wpoiła nam takie a nie inne wzorce zachowań. Zresztą nie tylko nam. Naczelne także wykazują elementy moralności, sprawiedliwości.


To spłycenie tematu.
W przypadku naczelnych to jest nieprawda, bo ta moralność jest b. prymitywna. Funkcjonuje bardziej na instynkcie przetrwania, niż na korze mózgowej, tak jak to jest w przypadku ludzi. Zachowania prospołeczne i altruistyczne nie są bardziej opłacalne dla przetrwania gatunku, a dla przetrwania społeczności. Jak to ma się np. do surykatek.
Ewolucja stawia na egoistyczne, ssacze zachowania, ponieważ to przystosowanie się organizmu do otaczających warunków. Nie przeciwnie - to nie jest przystosowanie warunków do organizmu. Człowiek funkcjonuje na tej drugiej zasadzie - gdy jest nam zimno, rozpalamy ogień lub zakładamy ubranie. By zaspokoić głód, nauczyliśmy się hodować inne organizmy. Ewolucja nic nam nie wpoiła, oprócz ssaczych zachowań - takich jak popęd, instynkt rodzicielski, syndrom walki i ucieczki itd.

Zachowania społeczne wykształciły się przez wieki, przez metody "prób i błędów". I nadal się kształtują. To nie jest fragment ewolucjonizmu, tylko socjologii :).

Cytuj:
Dla mnie oni są tak samo (nie)realni i mają takie samo prawo by pisać o nich jednakowo, a nie kilku wyróżniać. Rozumiem, że wierzący w danego boga chce swojego wyróżnić - to oczywiste, ale ja, nie wierząc w żadnego, nie mam powodu by któregoś traktować wyjątkowo.


To idiotyzm.
Stawiając sprawę tak, ucinamy wszystkie idee i koncepcje stojące za monoteizmem i politeizmem, spłaszczając je do jednego poziomu. To tak jakby w matematyce przedstawić liczby rzeczywiste na równi z liczbami urojonymi. Takie wielkie spłycenie jest po prostu absurdalne i niepoważne.


Śr paź 10, 2012 9:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
Cóż. Jajko, udowodnić nieistnienia Zeusa - nie udowodnisz przecież, więc może odrobina szacunku, tak na wszelki wypadek, nie zawadzi...?

A nie powiesz mi chyba, że się przejmujesz, co ludzie gadają.

Uvirith napisał(a):
Jak napisałem, i przytoczyłem, pisownia słowa "bóg" z małej litery odnosi się do "istoty nadprzyrodzonej, będącej przedmiotem kultu religijnego, pełniącą określoną funkcję" w religiach politeistycznych. To nie ma zastosowania w religiach monoteistycznych, gdzie mamy do czynienia z Bogiem osobowym, więc słowo "Bóg" jest jakby nazwą własną.

Zeus nie jest osobą? Zdziwniej i zdziwniej, ale "bałwan" poniżony...

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Śr paź 10, 2012 9:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
Uvirith:

Bóg lub bóstwo – istota nadprzyrodzona, której istnienie postuluje większość religii. Zajmuje się nim teologia i filozofia, gdzie jest ono uważane za zagadnienie metafizyczno-egzystencjalne. Ze względu na duże zróżnicowanie rozumienia tego pojęcia, trudno jest o jego jednoznaczną definicję (co dodatkowo utrudniają założenia teologiczne związane z tym zagadnieniem, pochodzące z poszczególnych religii). Jako najbardziej różniące się od siebie, należy wyodrębnić definicje używane przez religie politeistyczne i monoteistyczne, deizm, panteizm oraz panenteizm[1].
Najbardziej powszechnie pod pojęciem bóg rozumie się określenie istot będących przedmiotem kultu religijnego. Czasem bogami określa się tylko niektóre (najważniejsze) z tych istot, dla innych rezerwując inne określenia (półbogowie, demony, herosi, święci, duchy przodków, anioły itd.).

Z Wiki.

Możesz się rzucać i zarzucać mi co chcesz, ale moje stanowisko jest dosyć dobrze uzasadnione. Porównanie do liczb jest dobre. Ty chcesz kilka liczb pisać wielką literą. Np. Pi albo E, a może Zero. Tak, one są wyjątkowe w pewnym sensie. I uważasz, że pisanie ich małą literą to "wielkie spłycanie". Cóż, masz prawo tak sobie uważać.

O moralności u zwierząt i źródłach moralności dyskutujemy tutaj:
viewtopic.php?f=47&t=31246&hilit=+moralno%C5%9B%C4%87

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Śr paź 10, 2012 9:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
Lurker napisał(a):
Cóż. Jajko, udowodnić nieistnienia Zeusa - nie udowodnisz przecież, więc może odrobina szacunku, tak na wszelki wypadek, nie zawadzi...?

A nie powiesz mi chyba, że się przejmujesz, co ludzie gadają.


Niespecjalnie. Dlatego wolałbym pozostać przy dotychczasowej, najogólniejszej formie.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Śr paź 10, 2012 9:37
Zobacz profil
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
Uvirith napisał(a):
Jak napisałem, i przytoczyłem, pisownia słowa "bóg" z małej litery odnosi się do "istoty nadprzyrodzonej, będącej przedmiotem kultu religijnego, pełniącą określoną funkcję" w religiach politeistycznych. To nie ma zastosowania w religiach monoteistycznych, gdzie mamy do czynienia z Bogiem osobowym, więc słowo "Bóg" jest jakby nazwą własną.

Z każdym kolejnym postem wykazujesz się jedynie coraz głębszym niezrozumieniem tematu :(

Uvirith napisał(a):
Cytuj:
Dla mnie oni są tak samo (nie)realni i mają takie samo prawo by pisać o nich jednakowo, a nie kilku wyróżniać. Rozumiem, że wierzący w danego boga chce swojego wyróżnić - to oczywiste, ale ja, nie wierząc w żadnego, nie mam powodu by któregoś traktować wyjątkowo.

To idiotyzm.
Stawiając sprawę tak, ucinamy wszystkie idee i koncepcje stojące za monoteizmem i politeizmem, spłaszczając je do jednego poziomu. To tak jakby w matematyce przedstawić liczby rzeczywiste na równi z liczbami urojonymi. Takie wielkie spłycenie jest po prostu absurdalne i niepoważne.

Przypominam, że w przypadku wszelkich religii opieramy się tylko na wierze. Nie ma żadnych dowodów na prawdziwość którejkolwiek z nich, i można zakładać że i bogowie religii monoteistycznych, i politeistycznych, są tak samo urojeni. Znak równości jest więc tu jak najbardziej na miejscu.
Pomimo tego, że osobiście mogę sobie uważać, że to pogaństwu zdecydowanie bliżej do prawdy, a politeistyczne koncepcje i idee są bardziej realne :-) :twisted:


Śr paź 10, 2012 9:49

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
@Muzzy

Cytuj:
Społeczeńtwo zlaicyzowane to takie społeczeństwo, które odgradza religię od polityki. To wg mnie pozytywne zjawisko. Pojęcia "homo sovieticus" nie wiążę z religią, ale pewnie da się to połączyć. Co do bezmyślności... jakby to delikatnie napisać... wydaje mi się, że hierarchiczność narzucona przez katolicyzm, pochwała posłuszeństwa, oddawanie czci przedmiotom, posłuszeństwo dogmatom, dostosowywanie swojego stylu życia do Biblijnych wzorców i podobne zjawiska - to mi się bardziej kojarzy z bezmyślnością na zasadzie - sam sobie nie poradzę, to zapytam księdza / sprawdzę co jest na ten temat w Biblii.


Jak powiedziałem, Kościół jest za zdrową laicyzacją. Ale nie za odrzuceniem wartości.

Homo sovieticus jest związany z mentalnością, i z bezmyślnością. To człowiek, który nie potrafi myśleć za siebie, tylko oczekuje, że zrobi to ktoś inny. Tak, to ma spory związek z religią - tzn. mamy teraz problem, gdy w Kościele są wierni, którzy nie chcą myśleć za siebie - przez to upada ich wiara. Na samym początku encyklkiki Fides et ratio jest opisany obowiązek, by człowiek poznał sam siebie, tj. :

Cytuj:
1. Zarówno w dziejach Wschodu, jak i Zachodu można dostrzec, że człowiek w ciągu stuleci przebył pewną drogę, która prowadziła go stopniowo do spotkania z prawdą i do zmierzenia się z nią. Proces ten dokonał się — nie mogło bowiem być inaczej — w sferze osobowego samopoznania: im bardziej człowiek poznaje rzeczywistość i świat, tym lepiej zna siebie jako istotę jedyną w swoim rodzaju, a zarazem coraz bardziej naglące staje się dla niego pytanie o sens rzeczy i jego własnego istnienia. Wszystko co jawi się jako przedmiot naszego poznania, staje się tym samym częścią naszego życia. Wezwanie «poznaj samego siebie», wyryte na architrawie świątyni w Delfach, stanowi świadectwo fundamentalnej prawdy, którą winien uznawać za najwyższą zasadę każdy człowiek, określając się pośród całego stworzenia właśnie jako «człowiek», czyli ten, kto «zna samego siebie».

Wystarczy zresztą przyjrzeć się choćby pobieżnie dziejom starożytnym, aby dostrzec wyraźnie, jak w różnych częściach świata, gdzie rozwijały się różne kultury, ludzie równocześnie zaczynali stawiać sobie podstawowe pytania towarzyszące całej ludzkiej egzystencji: Kim jestem? Skąd przychodzę i dokąd zmierzam? Dlaczego istnieje zło? Co czeka mnie po tym życiu? Pytania te są obecne w świętych pismach Izraela, znajdujemy je w Wedach, jak również w Awestach; spotykamy je w pismach Konfucjusza czy Lao-Tse, w przepowiadaniu Tirthankhary i Buddy; są obecne w poematach Homera czy w tragediach Eurypidesa i Sofoklesa, podobnie jak w pismach filozoficznych Platona i Arystotelesa. Wspólnym źródłem tych pytań jest potrzeba sensu, którą człowiek od początku bardzo mocno odczuwa w swoim sercu: od odpowiedzi na te pytania zależy bowiem, jaki kierunek winien nadać własnemu życiu.


Więc papież wskazuje, że bez pewnych egzystencjalnych pytań, bez rozumu - nie da się być wierzącym. To zdanie automatycznie kasuje wszelkie zarzuty, co do bezmyślności promowanej przez Kościół. Ograniczenia nie promują bezmyślności :), jak w wojsku - musi być pewna dyscyplina, ale trzeba myśleć, by poznać sens tego wszystkiego. Jeżeli chodzi o kult przedmiotów - on nie istnieje w Kościele, tylko jest uparcie wskazywany przez innowierców. Możemy się pospierać, ale nie w tym temacie :).

Cytuj:
Zapytaj Michalika. Szczerze. To Kościół używa tej kliszy "90% Polaków to katolicy". Ja to wziąłem w cudzysłów, bo sam nie wierzę w tę liczbę.

Poza tym, podziwiam święty zapał, z jakim ekskomunikujesz!


Powinno być "ochrzczeni w obrządku katolickim". Co do ekskomuniki - w Kościele funkcjonuje autoekskomunika, i gdy wierzący spełni jej kryteria, to z automatu wyłącza się z Kościoła z mocy prawa. Jednak jest jeszcze coś takiego, jak "życie w komunii z Kościołem", co jest też bardzo ważne.

Nikogo nie chcę ekskomunikować - stwierdzam fakty. Skoro powiedzmy nihilista, to człowiek wyznający wartości nihilizmu, to katolik - jest człowiekiem wyznającym wartości katolickie. Jak można być katolikiem, i nie wyznawać wartości katolickich? To logiczny absurd.

Co do kardynała, bo powiem szczerze - to dobry, rozwijający temat. To cytujemy :)

Cytuj:
On the subject of euthanasia, Martini says that “this can never be approved.” But he adds that he does not condemn “the persons who carry out such an act on the request of a person reduced to an extreme condition, and out of a pure sentiment of altruism.”

He says the same thing about abortion: “I maintain that respect must be granted to every person who, perhaps after much reflection and suffering, follows her own conscience, even if she decides to do something that I do not feel I can approve of.”


Kard. Martini jednoznacznie odrzuca aborcję i eutanazję. Jedynie co, dopuszcza to :

Cytuj:
- heterologous fertilization with the sperm or egg of an individual outside the couple;
- the insertion “into a woman’s womb – even a single woman – of embryos otherwise destined for destruction”;
- permitting single persons to adopt children;
- the use of condoms for “spouses when one of them is infected with AIDS,” and more generally as “ a lesser evil.”


I to jest ważny głos w Kościele. Kardynał Martini nie orzeka jednoznacznie, co jest prawdą, a co nie, tylko tworzy polę do dialogu - a dialog jest bardzo ważny w Kościele. Gdyby nie było takich kardynałów, jak kard. Martini, Kościół nie dyskutowałby i nie rozwiązywałby ważnych problemów. Znajdziesz wiele takich duchownych, szczególnie teologów :). Często balansują na krawędzi herezji, żeby rozwijać polę do dyskusji.
Ale stanowisko Kościoła jest jednoznaczne w kwestii aborcji, eutanazji i in vitro.

Cytuj:
Po co się tak nakręcać?
Te bilboardy nie promują sodomii ani odrzucenia jakichkolwiek wartości. Nie popiera podziałów, tylko wyraża głos mniejszości, że nie jest gorsza.


Nie, absolutnie - nie mówiłem o bilboardach, a o trendzie w sekularyzacji społeczeństwa, który przychodzi z Zachodu. Bilboardy tworzą podziały, dlatego według mnie są złe. Tak samo, jak odpowiedź katolików.

Cytuj:
Wcale nie "powinniście", bo odpowiedź już jest, ale jeżeli chcesz, to proszę bardzo, wywieś. Tak zachowawcza i kulturalna odpowiedź jaką proponujesz, że katolik to nie jest ateistą ani złodziejem, jest lepsza od tego, co inni katolicy wywiesili:
"Stop laicyzacji"
"Pokazane wam zostanie, jak to jest umrzeć w stanie grzechu śmiertelnego (...) Ratujcie dusze, dopóki możecie"

Pozytywny przekaz lepiej trafia do ludzi, np zobacz to" http://www.par.annapiaseczno.pl/wp-cont ... 85x388.jpg


Zgadzam się z Tobą. Czasami "my", katolicy, zapominamy się - jakbyśmy nie do końca wiedzieli, co jest napisane w Piśmie. Przecież Chrystus powiedział, żeby odstąpić nawet płaszcz złodziejowi - mamy "walczyć miłosierdziem".

Cytuj:
Nie sądzę, że prof. Hartman ma sztuczny autorytet - obserwuję wypowiedzi tego pana od jakiegoś czasu i w większości ludzi mu przyklaskuje. Zastanawia mnie, dlaczego tak źle się o nim wypowiadasz, on nie jest wojującym ateistą ktory chce zniszczyć religię. Ma bardzo wyważone poglądy.


Jest sztucznym autorytetem, ponieważ jest sztucznie promowany. Takie mam wrażenie. Nie oceniam go źle, po prostu uważam, że to nie jest wartościowy głos w dyskusji - a chętnie bym taki znalazł. Np. bardzo cenię sobie Dawkinsa i jego poglądy, bo pozwalają mi zrozumieć "drugą stronę", oraz tworzą polę do dyskusji. Mimo, że sam Dawkins potrafi być zacietrzewiony, to w pewnym tematach ma konkretne argumenty. Na liście moich zakupów jest "Najpiękniejsze widowisko świata" - książka o ewolucji, bardzo wartościowa. Również warto przeczytać (z pewnym dystansem) "Bóg urojony", ponieważ jest tam sporo konkretnych argumentów, do których według mnie powinno się odnieść.

Pozdrawiam


Śr paź 10, 2012 10:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
@Jajko

Cytuj:
Możesz się rzucać i zarzucać mi co chcesz, ale moje stanowisko jest dosyć dobrze uzasadnione. Porównanie do liczb jest dobre. Ty chcesz kilka liczb pisać wielką literą. Np. Pi albo E, a może Zero. Tak, one są wyjątkowe w pewnym sensie. I uważasz, że pisanie ich małą literą to "wielkie spłycanie". Cóż, masz prawo tak sobie uważać.


Nie. Nie chodzi mi o uparte walenie byków w pisowni - chodzi mi o spłycanie pojęcia monoteizm i politeizm do jednego - teizm. Tak jak liczby rzeczywiste i urojone - liczby. Liczby urojone, dla przykładu, nie istnieją - zaś rzeczywiste mogą być niewymierne. Robienie z tego ogólnego pojęcia "liczby" jest spłyceniem pojęć i ignoranctwem.
Zasady pisowni są jasne, i Ci je wypunktowałem. Mam napisać do Miodka? :)


@Vi
Cytuj:
Z każdym kolejnym postem wykazujesz się jedynie coraz głębszym niezrozumieniem tematu


To proszę udowodnij mi to niezrozumienie, a jak nie potrafisz - to przestań o nim pisać.

Cytuj:
Przypominam, że w przypadku wszelkich religii opieramy się tylko na wierze. Nie ma żadnych dowodów na prawdziwość którejkolwiek z nich, i można zakładać że i bogowie religii monoteistycznych, i politeistycznych, są tak samo urojeni. Znak równości jest więc tu jak najbardziej na miejscu.
Pomimo tego, że osobiście mogę sobie uważać, że to pogaństwu zdecydowanie bliżej do prawdy, a politeistyczne koncepcje i idee są bardziej realne


Ja nie rozstrzygam o realności istnienia Boga czy bogów. Rozróżniam tylko pojęcia politeizm i monoteizm. Tak ogromny znak równości jest bezsensowny - bo nie wnosi nic nowego, więcej, ucina wiele informacji o tych pojęciach. To tak, jakby wszystkie kobiety przyrównać do jednego pojęcia "baba". I za każdym razem, gdy rozmawia się z kobietą, jej argumenty sklasyfikować jako "babskie gadanie".
Podejście ogólne do religii, ale nie tylko do nich - takie podejście do świata, jest przekłamywaniem rzeczywistości. Ignoranctwem, mówiąc w skrócie.


Śr paź 10, 2012 10:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
Uvirith:

Zgodzisz się chyba jednak, że zarówno liczby urojone (które jak najbardziej istnieją, oczywiście, wszak liczby to pojęcia abstrakcyjne) jak i rzeczywiste, wymierne i niewymierne należą do wielkiego zbioru liczb. Podobnie jak do wielkiego zbioru bogów należą i Zeus i Jezus, choć różnią się zasadniczo między sobą. Czy jeśli odnoszę się do wszystkich bóstw, przed którymi ludzie padają/padali na twarz, to chciałbyś abym pisał np. nie wierzę w bogów i w Bogów czy jak? Jak mam Ci zrobić dobrze? A może w ogóle mam nie pisać o bogach, bo to Ci jakoś uwłacza czy coś?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Śr paź 10, 2012 10:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
Cytuj:
Zgodzisz się chyba jednak, że zarówno liczby urojone (które jak najbardziej istnieją, oczywiście, wszak liczby to pojęcia abstrakcyjne) jak i rzeczywiste, wymierne i niewymierne należą do wielkiego zbioru liczb.


Nie, w matematyce nie ma ogólnego zbioru liczb. Nawet pojęcie "liczba" nie jest zdefiniowane ogólnie. Są zdefiniowane rodzaje liczb, jako osobne definicje.

Cytuj:
Podobnie jak do wielkiego zbioru bogów należą i Zeus i Jezus, choć różnią się zasadniczo między sobą.


Też nie ;)
Zbiór tych bogów różni się między sobą, i nie jest zdefiniowany jednoznacznie. Znajdziesz w takim zbiorze realne osoby (jak Kryszna, Budda czy Jezus), jak też nierealne twory (Apollo, Zeus, Hades) utożsamiane z siłami natury, jak i też pojęcie Boga osobowego (Allah = Jahwe w tym wypadku), które jest w ogóle czym innym. Innymi słowy, nie da się ściśle okreslić takiego zbioru.

Cytuj:
Czy jeśli odnoszę się do wszystkich bóstw, przed którymi ludzie padają/padali na twarz, to chciałbyś abym pisał np. nie wierzę w bogów i w Bogów czy jak?


http://pl.wikipedia.org/wiki/Ateizm

Cytuj:
Niektóre z niejasności i sporów związanych z problemem zdefiniowania ateizmu, wynikają z trudności osiągnięcia zgody co do definicji słów takich jak: bóstwo i bóg. Mnogość różnorodnych koncepcji boga i bóstw prowadzi do różnych pomysłów dotyczących zastosowania pojęcia ateizmu. W przypadkach, gdy teizm był definiowany jako wiara w jednego antropomorficznego boga, to jako ateistów klasyfikowano deistów i politeistów; i na odwrót, Rzymianie oskarżali chrześcijan o ateizm za to, że nie czcili ich bóstw. Poglądy te upadły w XX wieku na skutek rozumienia teizmu jako zawierającego wierzenia w jakąkolwiek boskość[21].
W odniesieniu do zakresu odrzucanych zjawisk, ateizm może przeciwstawiać się wszystkiemu od istnienia bóstwa, po istnienie jakichkolwiek koncepcji natury duchowej, nadprzyrodzonej lub transcendentalnej, takich jak te, które można znaleźć w buddyzmie i hinduizmie[22].


Sam musisz się zdefiniować - rozważ jeszcze to pojęcie : http://pl.wikipedia.org/wiki/Antyteizm .


Śr paź 10, 2012 10:41
Zobacz profil
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
Uvirith napisał(a):
To proszę udowodnij mi to niezrozumienie, a jak nie potrafisz - to przestań o nim pisać.

Lurker o tym napisał. Zeus np. też jest bogiem osobowym.
I wciąż nie rozumiesz różnicy między "bóg" a "Bóg".

Uvirith napisał(a):
Ja nie rozstrzygam o realności istnienia Boga czy bogów. Rozróżniam tylko pojęcia politeizm i monoteizm. Tak ogromny znak równości jest bezsensowny - bo nie wnosi nic nowego, więcej, ucina wiele informacji o tych pojęciach. To tak, jakby wszystkie kobiety przyrównać do jednego pojęcia "baba". I za każdym razem, gdy rozmawia się z kobietą, jej argumenty sklasyfikować jako "babskie gadanie".
Podejście ogólne do religii, ale nie tylko do nich - takie podejście do świata, jest przekłamywaniem rzeczywistości. Ignoranctwem, mówiąc w skrócie.

Co Ty w ogóle za bzdury wypisujesz? :roll: Totalnie nie rozumiesz o czym mowa :|
Są różne punkty patrzenia, i w zależności od tego, z którego się patrzy, tak się daną rzecz postrzega i opisuje. Inaczej będziesz oceniał i komentował rzecz z punktu widzenia osoby zaangażowanej w konkretne wyznanie, inaczej z punktu widzenia religioznawcy, a jeszcze inaczej z punktu widzenia po prostu wiary bądź niewiary w istoty nadprzyrodzone. Jajko pisze z tego trzeciego punktu widzenia - ateisty! i dyskutuje o kwestii wszelkich, różnych bogów!. Forma w jakiej pisze jest jak najbardziej poprawna! i właściwa!, i odpowiednia do zajmowanego przez Jajko stanowiska (chce postawić i stawia znak równości). Jajko w ten również sposób przedstawia swój sposób postrzegania sprawy. Gdyby pisał słowo bóg, w tym znaczeniu jakie ma na myśli, jako Bóg, to świadczyłoby o tym, że ma inny stosunek niż ma w rzeczywistości, i że wyróżnia jedno z bóstw na plus.


Śr paź 10, 2012 10:42

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
Cytuj:
Lurker o tym napisał. Zeus np. też jest bogiem osobowym.
I wciąż nie rozumiesz różnicy między "bóg" a "Bóg".


Bóg osobowy oznacza, że za pojęciem Bóg w monoteizmie stoi konkretna osoba, a nie "siła wyższa" czy "energia". Te pojęcie nie ma większego sensu w politeizmie.

Zacznijmy od tego :


Cytuj:
Są różne punkty patrzenia, i w zależności od tego, z którego się patrzy, tak się daną rzecz postrzega i opisuje. Inaczej będziesz oceniał i komentował rzecz z punktu widzenia osoby zaangażowanej w konkretne wyznanie, inaczej z punktu widzenia religioznawcy, a jeszcze inaczej z punktu widzenia po prostu wiary bądź niewiary w istoty nadprzyrodzone.


To nazywa się relatywizm, i jest bezsensownie użyty w tym kontekście. Niezależnie od punktu "patrzenia", monoteizm pozostanie monoteizmem, a politeizm - politeizmem. Te pojęcia nie są relatywne, nie zależą od obserwatora. Te pojęcia zostały konkretnie zdefiniowane.

Cytuj:
Jajko pisze z tego trzeciego punktu widzenia - ateisty! i dyskutuje o kwestii wszelkich, różnych bogów!.


Co to ma za znaczenie? Punkt widzenia nie wpływa na rzeczywistość. Pojęcie pozostaje pojęciem, nie jest relatywne - z punktu widzenia ateisty, agnostyka, czy teisty, jest takie samo.

Cytuj:
Forma w jakiej pisze jest jak najbardziej poprawna! i właściwa!,


Nie. Jeśli twierdzisz inaczej, to udowodnij.

Cytuj:
Gdyby pisał słowo bóg, w tym znaczeniu jakie ma na myśli, jako Bóg, to świadczyłoby o tym, że ma inny stosunek niż ma w rzeczywistości, i że wyróżnia jedno z bóstw na plus.


Dlatego to jest idiotyczne - bo w istocie nie wyróżnia się żadnego bóstwa, tylko zachowuje się reguły pisania w języku polskim. Jajko tego nie rozumie, tak samo jak Ty widocznie. Przełóżmy tą sytuację :

Traktuję wszystkie liczby tak samo. Spłycam ich znaczenie, i tak na prawdę nie rozumiem istoty pojęcia "liczba" - więc nie mogę porozmawiać np. z facetem od teorii liczb, bo dla mnie liczby rzeczywiste to tylko liczby. Nie potrafię też przyjąć idei liczb urojonych, bo kłóci się to z moją intuicją. Gdzie popełniłem błąd?
Uprościłem znaczenie wszystkich liczb do jednego.

Inny przykład : jestem nauczycielem w klasie, i uważam, że wszystkie dzieci są uczniami o takich samych zainteresowaniach. Próbuję odnieść się do nich ogólnie i porozmawiać z nimi, nawiązać kontakt - i przekazać im wiedzę. Jednak udaję mi się to tylko z garstką, co do których akurat miałem rację. Reszta ma inne zainteresowania i różne temperamenty. Gdzie popełniłem błąd?
Uprościłem przypadek ucznia do jednego, wygodnego mi założenia, przez co nie potrafiłem odnieść się do całości.

Jaki z tego wniosek? Nie istnieje użyteczny, ogólny zbiór pojęć, którego można by było użyć, by efektywnie odnosić się do problemu. Każdy przypadek trzeba rozpatrywać szczególnie. Inaczej rzecz biorąc, uogólnienia są złe :).
I to nie zależy od punktu widzenia, bo co to jest punkt widzenia? W logice nie ma punktów widzenia. Punkt widzenia w dyskusji oznacza moje własne uogólnienia (czyli przekłamania), emocje, krzywdy i entuzjazm. Te rzeczy przecież są nieobiektywne - jak możemy rzetelnie rozmawiać o jakiś pojęciach, gdy tak na prawdę mówimy o swoich emocjach? Jaki jest sens w takiej dyskusji?
Punkt widzenia, w Twoim rozumieniu, to po prostu uprzedzenia : http://pl.wikipedia.org/wiki/Uprzedzenie . Chcemy rozmawiać o swoich uprzedzeniach?


Śr paź 10, 2012 11:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
Uvirith napisał(a):
Co do ekskomuniki - w Kościele funkcjonuje autoekskomunika, i gdy wierzący spełni jej kryteria, to z automatu wyłącza się z Kościoła z mocy prawa. Jednak jest jeszcze coś takiego, jak "życie w komunii z Kościołem", co jest też bardzo ważne.

Właśnie, a Ty mieszasz te dwa pojęcia.

Uvirith napisał(a):
Nikogo nie chcę ekskomunikować - stwierdzam fakty. Skoro powiedzmy nihilista, to człowiek wyznający wartości nihilizmu, to katolik - jest człowiekiem wyznającym wartości katolickie. Jak można być katolikiem, i nie wyznawać wartości katolickich? To logiczny absurd.

Logiczny absurd Twoich definicji nie jest podstawą auto-ekskomuniki ;)
A poważniej, wszystko zależy od definicji. Jeśli uznamy, że Polakiem jest każdy, którego rodzice byli Polakami, to zgodnie z taką definicją nie jest istotne, czy ta osoba zna język polski, historię Polski, czy mieszka w Polsce oraz czy czuje się z Polską związana.
Podobnie wyznacznikiem dla bycia katolikiem może być "ochrzczenie w obrządku katolickim". I o ile rozumiem, że ateiści czy innowiercy z lekceważeniem wypowiadają się o tym sakramencie, to w przypadku chrześcijan jest to dość dziwne :?


Śr paź 10, 2012 11:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
Cytuj:
Logiczny absurd Twoich definicji nie jest podstawą auto-ekskomuniki
A poważniej, wszystko zależy od definicji. Jeśli uznamy, że Polakiem jest każdy, którego rodzice byli Polakami, to zgodnie z taką definicją nie jest istotne, czy ta osoba zna język polski, historię Polski, czy mieszka w Polsce oraz czy czuje się z Polską związana.
Podobnie wyznacznikiem dla bycia katolikiem może być "ochrzczenie w obrządku katolickim". I o ile rozumiem, że ateiści czy innowiercy z lekceważeniem wypowiadają się o tym sakramencie, to w przypadku chrześcijan jest to dość dziwne


Po pierwsze, Polska nie jest zbiorem wartości i pojęć. Jest państwem.

Po drugie, człowiek nie jest ekskomunikowany z Kościoła, jak nie żyje z nim w komunii :P. Jest w Kościele, ale jakby "na bakier" - nie żyje w pełnej zgodzie.

Katolicyzm za to, to zbiór pojęć - mamy Katechizm Kościoła Katolickiego, mamy papieża i Magisterium, mamy Pismo Świętę, Sakramenty, i wszystko co jest konsekwencją tego - czyli nauczanie Kościoła, Dekalog, formacja katolicka. I katolik, to jest ktoś, kto te wartości wyznaje i uznaje za swoje. Ktoś, kto ich nie uznaje, przestaje być katolikiem - ponieważ nie uznaje części, lub w całości, katolicyzmu.
Natomiast chrzest to inna sprawa - chrzest włącza do Kościoła. I człowiek jest ochrzczonym. Ale jak wiemy, można być ochrzczonym i nie wyznawać wartości katolickich.


Śr paź 10, 2012 11:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Rusza ateistyczna akcja. Co my katolicy możemy z tym zro
Najogólniej rzecz ujmując liczba to pewne pojecie abstrakcyjne. Do liczb zaliczamy liczby rzeczywiste i urojone (między innymi).

Najogólniej rzecz ujmując bóg to istota nadprzyrodzona, będąca przedmiotem kultu religijnego. Do bogów zaliczamy Zeusa i Jezusa (między innymi).

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Śr paź 10, 2012 11:34
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 659 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 44  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL