co jest lepsze? służyć Bogu przy ołtarzu, czytać Jego słowo i wykonywać wszystko z cierpliwością czy po prostu modlić się spokojnie w ławce na kościele i nie martwić się o nic???

W ławce na kościele to brzmi dość ekstrawagancko i może być niebezpieczne

Mógłbyś trochę rozwinąć pytanie, o co dokładniej Ci chodzi? I dlaczego
zakładamy, że ten który modli się w ławce jednocześnie "nie martwi się o nic"...

Spokój zachowany w takiej sytuacji na pewno będzie świadczył o wielkiej wierze...

Służąc Bogu przy ołtarzu na pewno dajesz z siebie więcej. Nie każdy może tam być, to wielki zaszczyt i wyróżnienie.

Powiem tak - jeśli chodzi o modlitwę to zdecydowane lepiej to wygląda siedząc na ławce. Grając w scholi na ogół myśli się o tym co teraz będzie grane, żeby tonacja była dobra, ile razy refren itepe, słowem - ogólne rozkojarzenie.

Podejrzewam że pytanie Konrada wzięło się stąd, że on sam jako ministrant zauważył, że bardziej się koncentruje na tym żeby ładnie czytać, dobrze wyglądać albo nie zapomnieć o czymś, zamiast skupić się na samej Mszy. Wiem, bo sam to kiedyś przeżywałem. Jeśli faktycznie nie wynosisz zbyt wiele z Mszy to spróbuj dać sobie trochę czasu i przejść się czasem 'normalnie' do kościoła. Nie warto tracić tych wszystkich Słów i chwil !

Tzn ja mówiłem oczywiście na podstawie własnego doświadczenia

w słowach nie "martwi się o nic" chodziło mi o rzeczy związane z obowiązkami jakie do mnie należą. czasami poprzez to że mam ich zbyt dużo nie jestem w stanie się szczerze pomodlić a przecież chyba po to właśnie chodzimy do domu naszego Ojca. dziękuję za podpowiedzi. tak jak zasugerował ypsilon chyba przejdę się normalnie do kościoła.

Więc na początek wskazówka. Nie każdy Cie zna i nie każdy wie co robisz. Jeśli oczekujesz od ludzi porady, to wpierw przedstaw problem tak aby każdy to zrozumiał. Gdybym odpisał Ci pierwszy to pisałbym o rzeczach zupełnie Ci zbędnych, ale właśnie dlatego że zupełnie inaczej zrozumiałbym Twój problem - bo mi to wyglądało na myślenie w stylu: "tylko ksiądz na Mszy coś robi".

po prostu starac sie bycdobrym czlowiekiem. tyle!

To drugie. I, jeśli dobrze odczytałem twoje wątpliwości, wybierzesz lepszą drogę. Ale na wszelki wypadek przeczytaj jeszcze i to. To tylko dziewięć stron lektury duchowej.

Haha a ja radzę Ci służyć przy ołtarzu.
Poniżej kilka punktów za:

1. Jeżeli czytasz Słowo Boże to zakładam (tu kłania się wskazówka WISTa), że jesteś, podobnie jak ja, lektorem z błogosławieństwem biskupa. Czyli jesteś przygotowany do czytania Słowa Bożego, po to przeszedłeś kurs lektorski aby służyć innym wiernym w kościele
2. Służąc nabierasz doświadczenia i na rekolekcjach np. wspólnotowych (młodzieżowych lub rodzinnych - ech znowu ta wskazówka) będziesz mógł pomóc innym, którzy będą wtedy służyć przy ołtarzu po raz pierwszy
3. Służąc Bogu przy ołtarzu możesz dać świadectwo nie tylko wiernym na kościele ale i pozostałej "bieli"
4. Ubogacasz oprawę Mszy Świętej. Co prawda Msza Święta nawet bez pięknej oprawy jest jest sama w sobie piękna, ale można to piękno podkreślić by ludzie na kościele też poczuli się bardziej podniośle
5. I sam, starając się być wzorem, już przez samo złożenie rąk możesz pełniej uczestniczyć we Mszy Świętej, przy założeniu, że minie już czas, po którym nie będziesz czuł tremy

Ja tyle... żeby nie było Ci łatwo wybierać ;P
Z Panem Bogiem