Radykalne Naśladowanie Chrystusa - dlaczego milczymy?
Autor |
Wiadomość |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
Re: Radykalne Naśladowanie Chrystusa - dlaczego milczymy?
Wydaje mi się, że kompilujesz swój światopogląd z różnych i to niekoniecznie chrześcijańskich zródeł. Kręcisz się także wokół bioenergoterapii. Jeśli Twoje poglądy są zgodne z tym, co znalazłem tutaj: http://www.vismaya-maitreya.pl/swiat_energii_energia_orgon.htmlto ja dziękuję...
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Pt paź 26, 2012 9:47 |
|
|
|
|
budyn1803
Dołączył(a): Wt mar 27, 2012 12:50 Posty: 62
|
Re: Radykalne Naśladowanie Chrystusa - dlaczego milczymy?
To jest szatańska interpretacja... mnie chodzi nie o światopogląd, tylko o wystawienie się Bogu. Oddanie się Najwyższemu. A jakie tam reakcje się dzieją to mnie obchodzi już mniej. Wiem że każdy z nas może stać się Synem Bożym w dosłownym sensie, potrzebne są tylko te warunki: 1. Post; 2. Czystość seksualna; 3. Modlitwa Zawierzenia; 4. Wyparcie się ekonomii, polityki i obyczaju. Ja postępuję od 4 punktu wzwyż...co z tego wyjdzie - nie wiem. A ten zbiór obrazeczków na stronie to ja mogę sobie przerobić na makulaturę lub na papier toaletowy.
|
So paź 27, 2012 9:01 |
|
|
Bezimienny
Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03 Posty: 679
|
Re: Radykalne Naśladowanie Chrystusa - dlaczego milczymy?
Wydaje mi się, że w historii chrześcijaństwa już wiele razy czyniono próby tworzenia "grup radykalnych". Niewątpliwie jedną z pierwszych byli ci, którzy uciekali na pustynię, by tam żyć w modlitwie i poście...
Co z tego wyrosło? Zakony. Te stare oczywiście. Te, których celem jest budowanie alternatywnej cywilizacji. Benedyktyni, cystersi. Nie oceniam, czy dziś zakonnicy żyją wedle Ewangelii. O ile jednak wiem, tych dawnych, na pustyni, też dopadały nie tylko pokusy, ale i grzechy. Także ten będący korzeniem innych, pychy...
Nie potępiam prób życia Ewangelią, u których podstaw leży ucieczka od tego, co niesie dzisiejszy świat. Tylko myślę, że korzeniem zła jest nie tyle dzisiejszy świat, ile skażona natura ludzka. I wydaje mi się, że muszą być też tacy, którzy nie uciekają. Którzy żyjąc w tym świecie będą jednak żyli inaczej, po chrześcijańsku.
Podejrzewam, że takich bogobojnych ludzi jest zresztą całkiem sporo. W pokorze pracują starając sie żyć po chrześcijańsku...
|
So paź 27, 2012 14:00 |
|
|
|
|
budyn1803
Dołączył(a): Wt mar 27, 2012 12:50 Posty: 62
|
Re: Radykalne Naśladowanie Chrystusa - dlaczego milczymy?
Niczego nie neguję... podkreślam jedynie wyparcie się wszystkiego i trwanie w Bogu na wzór Mojżesza i Eliasza. Najstarsi Ojcowie mieli bezpośredni kontakt z Najwyższym. Podobnie Chrystus...
|
N paź 28, 2012 9:58 |
|
|
szmalek
Dołączył(a): Pt gru 13, 2013 1:41 Posty: 10
|
Re: Radykalne Naśladowanie Chrystusa - dlaczego milczymy?
Hej... chodzenie po wodzie do dobry początek.... sam kiedyś zastanawiałem się jak to możliwe i czym takim charakteryzował się Chrystus, że posiadł takie a nie inne zdolności. Bardzo dużo analizowałem jego działań starając się wyrobić podobny światopogląd do niego... moją uwagę przykuły wypowiedzi, sposób w jaki przekazywał swoją wiedzę jak i sposób w jaki się zachowywał. Co charakteryzowało Jezusa? - Ambicja, dar przekonywania, cel w życiu, chęć zmiany świata no i wizja innej rzeczywistości. Podejrzewam, że Jezus będąc to na Ziemi żył światem w którym bardzo zależy mu na drugim człowieku światem doskonałym w którym żadne pytanie żadne stwierdzenie nie było bezsensowne. Podejrzewam, że dążył do bezgranicznej miłości w której stwierdzenie typu kochaj drugiego jak siebie samego... dawało mu masę przyjemności, taki priorytet w jego wartościach powodował, że zapewne wytwarzał wokół siebie swego rodzaju aurę odczuwalną przez osoby z którymi się spotykał, nie był w tym ryzyka bo fakt, że dla niego liczyła się tylko miłość sprawił, że zjednał się z wszechświatem mógł więc wywierać wpływ na przebieg zdarzeń... Po prostu myślę że jest coś takiego przy czym sprawy doczesne jak chociażby praca bledną a jest głęboko zakorzenione w naszej naturze do czego każdy człowiek nieświadomie dązy co sprawia, że osoba oferująca innym tą wartość wywiera spory wpływ na swoich odbiorców i jest w stanie w pewnym stopniu pokierować ich życiem pewnymi wydarzeniami. Dążenie do takiego stanu przypomina ćwiczenie na siłowni.... wszek uważam, że jest w każdym człowieku taki mięsień odpowiedzialny za miłość i oczywiście można nad nim popracować aby stał się silniejszy. Musiałbyś chyba wówczas posiadać wiedzę, z Bożego świata i zdolność wprowadzania je w dzisiejsze realia
|
N gru 15, 2013 22:55 |
|
|
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|