Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 15, 2025 16:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N paź 21, 2012 11:07
Posty: 49
Post Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
Mieni się szczęściem i pechem w takich samych proporcjach. Nikt nie jest faworyzowany, to loteria.

Witam,
jeden wierzący modli się szczerze przez 5 lat i jego zdrowie zaczyna się w końcu poprawiać,
inny człowiek - chory ateista, w ogóle nie modli się przez te 5 lat i nie traci przez to sił ani czasu na modlitwę, po prostu wierzy (bądź nie) w siebie, że przezwycięży chorobę, i również stan jego zdrowia ulega poprawie.
Wierzący modli się 5 lat wierząc, że "najwyższy" go uzdrowi i nagle umiera.
Niewierzący nie modli się w ogóle przez te 5 lat i nagle umiera.
Autokar z młodymi i starszymi pielgrzymami pełnymi wiary, wypada z drogi i spada w przepaść. Nikt z nich nie przeżył.
Samochód z kilkoma ateistami w środku uderza z wielką prędkością w drzewo, wszyscy giną.

Tak to właśnie wygląda na świecie, proporcje są dokładnie takie same jeżeli chodzi o procent śmiertelności, chorób, uzdrowień itd., wśród wierzących i niewierzących. Z tym, że wierzący traci dodatkowo jeszcze czas, zdrowie, siły na tysiące modlitw. Niewierzący tego nie robią, a ich życie jest dokładnie taką samą loterią jak życie tych nawet najbardziej religijnych.
Gdzie tu logika, że jakaś siła wyższa nam pomaga bądź nie?
Gdzie tu logika, że ktoś nad nami docenia nasze poświęcenie i wiarę?

Pozdrawiam


Wt paź 30, 2012 15:14
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
Zależy co dla kogo oznacza szczęście, pech...Kwestia definicji.
Czasem może być tak, że to samo wydarzenie wierzący i niewierzący
odczytają inaczej.
Na przykład rozstanie z człowiekiem, z którym wydawało mi się,
że jest dla mnie stworzony. Dla wierzącego może to być znak,
że ten właśnie człowiek mógł stać się dla mnie przeszkodą
w rozwoju duchowym na drodze do Nieba (lub na odwrót -
ja mogłam stać się dla niego taką przeszkodą).
To co dla niewierzącego mogło w tym wypadku być porażką, wierzący odczyta
jako działanie Opatrzności w życiu (oczywiście niekoniecznie, to tylko
przykład).

W gruncie rzeczy "gra" się toczy o życie z Bogiem - życie wieczne.
Chrześcijanin wierzy, że na Ziemi jesteśmy tylko pielgrzymami.
Modlimy się co prawda o zdrowie, pomyślność, zdanie egzaminu itd,
ale to wszystko podporządkowane jest Jego decyzji, temu co Bóg
uzna że będzie dla nas lepsze. "Bądź wola Twoja"...


Wt paź 30, 2012 15:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 31, 2010 14:55
Posty: 185
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
Gdyby życie ludzi wierzących zawsze wyglądałoby inaczej, niż niewierzących, to jawnie byłoby widać, że wierzący mają rację ; ) A do tego wniosku każdy musi dojść sam. Poza tym jest cała masa uzdrowień, ale niektórzy je odrzucają, bo wszyscy nie są uzdrawiani. Gdyby wszyscy byli uzdrawiani, zawsze i natychmiast, co poproszą, jak wyglądałby świat? Na świecie istnieje ból, i dotyka on każdego. Co nie znaczy, że Bóg nami się nie zajmuje ani tego nie docenia. Mi nikt nie wmówi, że jest inaczej, ja wyraźnie czuję, że mną się opiekuje, pomimo tego, że zdrowa w pełni nie jestem. A po zaakceptowaniu tego jest mi lepiej.

_________________
Powtarzanie rzeczy oczywistych jest obowiązkiem inteligentnych ludzi - G. Orwell


Wt paź 30, 2012 18:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
To prawda, która unaocznia się szczególnie, gdy człowiek ponosi szkodę, własnie wtedy gdy robi coś dla Boga, coś związanego ze swoją wiarą. Można zadać pytanie czemu tak się dzieje. I nie ma się co czarować pobożnymi odpowiedziami, bo nie ma się co wstydzić trudności w codziennym życiu wiarą, niepewności i wątpliwości. Przemiana i realność bycia z Bogiem ukazuje się nie tyle w codziennym życiu. Tu jakby nic się nie zmienia. Dalej ta samo praca, nie tak dobrze płatna. Dalej tłok w tramwaju. Dalej skaleczenia, urazy, wypadki. Coś zmienia się w człowieku tak że widzi on te sprawy inaczej. Jest ogromna różnica między wierzącym a ateistą. Mogą zginąć w tym samym wypadku, ale tylko dla jednego to nie koniec (w sensie przekonań co będzie dalej, a nie obiektywnego losu).

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt paź 30, 2012 20:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
koua, życie wierzących i ateistów nie wygląda tak samo, zapewniam cię.
Jedni i drudzy są śmiertelni, oczywiście. Mogą umrzeć w starości albo zginąć nagle młodo. Jednych i drugich dotykają choroby i zmartwienia.
Ale człowiek wierzący tak jak napisała Mariel żyje z Bogiem. Wierzy w życie wieczne. Wie że to co go spotyka tutaj jest tylko przejściowe. Wie że Bóg nie opuszcza go w najtrudniejszych chwilach.
A poza tym u mnie nawrócenie i decyzja życia z Jezusem uzdrowiła relacje w rodzinie. Mieliśmy różne konflikty i problemy, nie umieliśmy się porozumieć, każdy ciągnał w swoją stronę. Dopiero wiara, formacja w DK nauczyła nas szczerze rozmawiać, dostrzegać potrzeby drugiej osoby, mówić o swoich uczuciach. Teraz nasze życie jest zupełnie inne. Dzień zaczęty modlitwą to calkiem inny dzień.
I Bóg daje, daje w obfitości. Daje wewnętrzny pokój, nadzieję, uczy kochać, uczy wybaczać, nie chować urazy. Człowiek żyjący z Bogiem jest szczęśliwy :)

_________________
Ania


Śr paź 31, 2012 9:53
Zobacz profil
zbanowana na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52
Posty: 2219
Lokalizacja: GG 304230
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
Kluczem, by BÓG nam zawsze Pomagał, także Uzdrawiał jest życie non-stop w Stanie Łaski Uświęcającej, rozwój w Przykazaniach Miłości i Zaufanie pełne BOGU. Trzeba taże trwale zwalczać wszystkie swoje nałogi.

Wtedy będą się Działy w życiu każdego z Was Prawdziwe Cuda BOŻE. I będzie Ich ogrom. Także będzie się wiele działo, ale jako że sprawy Te będą ukryte przed innymi nie będzie Waszym obowiązkiem Ich ujawnianie, tak jak i bł. Jan Paweł II wg mojej wiedzy nie ujawniał szerszemu gronu swoich Objawień.


Śr paź 31, 2012 10:10
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
koua napisał(a):
Tak to właśnie wygląda na świecie, proporcje są dokładnie takie same jeżeli chodzi o procent śmiertelności, chorób, uzdrowień itd., wśród wierzących i niewierzących.
Jakieś konkretne statystyczne dane na tę tezę, czy tak sobie piszesz żeby pisać?


Śr paź 31, 2012 11:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 21, 2010 11:31
Posty: 110
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
zefciu napisał(a):
koua napisał(a):
Tak to właśnie wygląda na świecie, proporcje są dokładnie takie same jeżeli chodzi o procent śmiertelności, chorób, uzdrowień itd., wśród wierzących i niewierzących.
Jakieś konkretne statystyczne dane na tę tezę, czy tak sobie piszesz żeby pisać?


Pytasz, więc podaje za R.D.

Wielki Eksperyment Modlitewny - koszt ok. 2.400.000$ - wyłożone przez chrześcijańską Fundację Templetona.

Do badania zaangażowano 1802 pacjentów z sześciu szpitali, wszyscy zaraz po operacji wszczepienia by-passów. Podzielono ich na trzy grupy
– A, za którą się modlono (pacjenci nie wiedzieli o tym),
- B, za którą również się modlono, (pacjenci wiedzieli o tym)
- C, grupa kontrolna.

Modlitwy wznoszono w trzech kościołach — w Minnesocie, Massachusetts i Missouri — położonych w znacznej odległości od szpitali, w których leczyli się pacjenci. Modlących byli informowani o imieniu i pierwszej literze nazwiska osoby, za którą mają się modlić (dzięki czemu mogli prosić o łaskę dla nich konkretnie, a nie dla kogokolwiek innego). Poinstruowano ich by do swoich modlitw włączyli frazę: i spraw, Panie, by zabieg u X zakończył się sukcesem, powrót do zdrowia nastąpił szybko i by nie wystąpiły żadne komplikacje.

Rezultaty eksperymentu opublikowano w kwietniu 2006 roku w American Heart Journal

Nie wystąpiła żadna różnica stanu zdrowia między pacjentami, za których ktoś się modlił, a grupą kontrolną.

Natomiast wystąpiła istotna statystycznie różnica między chorymi, którzy wiedzieli, że w ich intencji modlą się ludzie, a pozostałymi. Tyle że różnica przeciwna od oczekiwanej — w tej grupie wystąpiło znacznie więcej komplikacji pooperacyjnych.

Stan grupy A (za którą się modlono, ale nie wiedzieli o tym) nie odbiegał zupełnie od stanu grupy C. Zdrowie pacjentów z grupy B (za którą się modlono, ale wiedzieli o tym) uległo znacznemu pogorszeniu.

Wynik dla grupy B, tłumaczy się reakcją lękowa i wyższym poziomem stresu, spowodowanym myśleniem „czy mój stan zdrowia jest aż tak zły, że trzeba się za mnie modlić”


Śr paź 31, 2012 12:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
koua napisał(a):
Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?

Bo są takimi samymi ludźmi, to oczywiste...
Sądzisz, że Bóg (jeśli istnieje) nie kocha wszystkich tak samo?
A jeśli go nie ma, to z czego miałyby się brać różnice?

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Śr paź 31, 2012 12:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
Życie ludzi ufających Bogu zazwyczaj znacznie różni się od ludzi którzy Bogu nie ufają:
1. Mają oni więcej przeciwności zewnętrznych i wewnętrznych
2. Są szczęśliwsi gdyż z czasem już tu na Ziemi mogą cieszyć się obecnością Boga.

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Śr paź 31, 2012 13:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 29, 2012 9:52
Posty: 266
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
biznes-info napisał(a):
1. Mają oni więcej przeciwności zewnętrznych i wewnętrznych

Jakie to przeciwności?
biznes-info napisał(a):
2. Są szczęśliwsi gdyż z czasem już tu na Ziemi mogą cieszyć się obecnością Boga.

Przyznaję, że wrażenie obcowania z Bogiem, które mają wierzący może dodawać sił, ale to się tyczy wszystkich urojeń.
Mi się wydaje, że to ateiści są szczęśliwsi. Mają świadomość, że życie jest tylko jedno, że po śmierci nie czeka niebo/piekło. Ateista ma też zdecydowanie lepsze samopoczucie z powodu braku poczucia winy wbijanej do głowy przez "autorytety moralne" za "grzechy"

_________________
Take the risk of thinking for yourself, much more happiness, truth, beauty, and wisdom will come to you that way.
C.H.


Śr paź 31, 2012 13:32
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
muzzy napisał(a):
Ateista ma też zdecydowanie lepsze samopoczucie z powodu braku poczucia winy wbijanej do głowy przez "autorytety moralne" za "grzechy"

No cóż każdy by był szczęśliwszy, gdyby mu nikt nie mówił, że to co robi jest złe. Na pewno taki Saddam Husajn miał lepsze samopoczucie niż niejeden szary obywatel w końcu nikt mu przez długi czas nie zarzucał, że ma się czuć winny.


Zresztą niemal 99,99% ludzkości ma "autorytet moralny" w postaci rodziców. Z pewnością brak takiego nadzorcy sprawiłby, że każde dziecko notowałoby lepsze samopoczucie...zresztą zaraz, są jeszcze zwolennicy bezstresowego wychowania, więc z pewnością zawyżony ten procent ;)

muzzy napisał(a):
Przyznaję, że wrażenie obcowania z Bogiem, które mają wierzący może dodawać sił, ale to się tyczy wszystkich urojeń.

To smutne, że wiarę określasz urojeniem.
Jak ktoś wierzy w miłość to żyje urojeniami, ale czy to znowu takie złe? Dlaczego używasz takiego pejoratywnego określenia w stosunku do słowa "wiara"? Pesymista?


Śr paź 31, 2012 16:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
Jeśli życie ateistów i wierzących wygląda tak samo, to z tego prosty wniosek, że Bóg niespecjalnie przejmuje się modlitwami oraz że wiara nie czyni ludźmi lepszymi.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Śr paź 31, 2012 19:32
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 21, 2012 11:07
Posty: 49
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
MARIEL napisał(a):
W gruncie rzeczy "gra" się toczy o życie z Bogiem - życie wieczne.
Chrześcijanin wierzy, że na Ziemi jesteśmy tylko pielgrzymami.
Modlimy się co prawda o zdrowie, pomyślność, zdanie egzaminu itd,
ale to wszystko podporządkowane jest Jego decyzji, temu co Bóg
uzna że będzie dla nas lepsze. "Bądź wola Twoja"...


gdy stanie się coś dobrego to - chciał tak Bóg.
gdy stanie się coś złego to - chciał tak Bóg..

Łatwo powiedzieć, że trzeba umrzeć by się przekonać czy Bóg istnieje i doceni mój wysiłek..
Równie dobrze można powiedzieć, że trzeba umrzeć by się przekonać czy czerwone krasnoludki naprawdę istnieją. W końcu nikt stamtąd nie wrócił, więc wszystko jest tak naprawdę możliwe, także to, że będziesz walczył na Ziemi do ostatniej sekundy o swoje życie, myśląc, że być może za chwile 'pofruniesz' w stronę Boga, a tu nagle zgaśnie ekran i koniec, nie ma Cię na zawsze. Twoje życie wygląda wtedy tak jak to zanim się narodziłeś, czyli nie ma Ciebie, nie ma życia..


Śr paź 31, 2012 20:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 29, 2012 9:52
Posty: 266
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
Val napisał(a):
No cóż każdy by był szczęśliwszy, gdyby mu nikt nie mówił, że to co robi jest złe. Na pewno taki Saddam Husajn miał lepsze samopoczucie niż niejeden szary obywatel w końcu nikt mu przez długi czas nie zarzucał, że ma się czuć winny.

Zresztą niemal 99,99% ludzkości ma "autorytet moralny" w postaci rodziców. Z pewnością brak takiego nadzorcy sprawiłby, że każde dziecko notowałoby lepsze samopoczucie...zresztą zaraz, są jeszcze zwolennicy bezstresowego wychowania, więc z pewnością zawyżony ten procent ;)


Napisałem o autorytecie moralnym w cudzysłowiu, bo chodziło mi o uważających się za autorytety moralne ludzi religijnych. Oczywiście, że każdy ma jakieś autorytety moralne. Ja nie jestem przeciwko moralności. Bez moralności, etyki byłby straszny bałagan. Ja po prostu nie utożsamiam moralności z nakazami religijnymi.

Val napisał(a):
To smutne, że wiarę określasz urojeniem.
Jak ktoś wierzy w miłość to żyje urojeniami, ale czy to znowu takie złe? Dlaczego używasz takiego pejoratywnego określenia w stosunku do słowa "wiara"? Pesymista?


Co do pierwszej części - tak właśnie mi się wydaje, jak niewierzący ma odróżnić jedno od drugiego? Tym bardziej w kwestiach tak spektakularnych jak objawienia, opętania, ekstaza modlitewna? Zastrzegam, że chodzi mi o wiarę religijną, nie o wiarę jakąkolwiek (wiarę jako przekonanie co do czegoś). Wierzę w godność człowieka, wierzę w jakieś ideały, nie wierzę w Boga. Ateista to niekoniecznie człowiek małej wiary B)

Wiara w miłość - ciekawie to ujęłaś, ale czy możesz napisać co to dla Ciebie oznacza? Miłość dla mnie oznacza to, co człowiek robi dla ukochanej osoby. Kochać żonę/dzieci to wg mnie okazywać troskę, przywiązanie, mieć ich dobro na pierwszym miejscu, spędzać z nimi czas, szukać ich twarzy jako pierwszych na zdjęciach i tak dalej. Miłość to wg mnie czynność, działanie a nie stan umysłu. Co to znaczy wierzyć w to i czy wiara w mistyczne lub naturalistyczne podłoże tej czynności kochania zmienia cokolwiek? Jak dla mnie, nie.

_________________
Take the risk of thinking for yourself, much more happiness, truth, beauty, and wisdom will come to you that way.
C.H.


Cz lis 01, 2012 10:01
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL