juz w domku wreszcie jestem... kolo napisane teraz moge sobie troche poleniuchowac i czekac na wyniki ktore beda dopiero za tydzien... moze juz nie bede sie musiala uczyc niemieckiego

Julciu na pewno najelepszy wynik będzie

ceeeeeeessss :):):):):)
kochacie mnie ?

Liseeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeek !!!!!!!!! Nio pewnio że kochamy ;);):):):):)):)):))
/i lisek ląduje w piachu z radosnym kotkiem na brzuszku/

Do czego dołącza się i ziaba, nie obawiaj się lisku mojego ryjka, mlaskam cię: mniam, mlasku, liż... i piasek ląduje w paszczkach nas wszystkich. Będziemy go połykać, bo jakby nie było smaczny. Na zdrowie.

Ziabulko strasznie mnie wystraszyłąś Ale też jesteś koffana /Lisek całuje żabcię które ślicznie na niego spogląda oczkami brudnymi od piasku/
Lisek poszedł sobie na wagary ale wraca i zajrzy tu czasami, bo się stęsknił niesamowicie

ojej a moja edukacja nie wygląda klorowo a tak mi się nie chce nom brak motywacji to brak wszystkiego szegolnie do nauki Julia moze mnie walniesz babką tam gdzie tzreba to mi sie zachce uczyc albo ten twój entuzjastyczny zapał anukowy pożyczysz ciooo ja bym był baldzo lad

to ja sobie stanę obok quajette ... i Julka jak będziesz rzucać to może we mnie też trafisz przy okazji

jest dopiero 20,46 a mnie się już oczka zamykają ... ugh ... co za życie

/ i Zoe tak dla przegonienia snu rzuca swoją zieloną babką w tego kto się tylko napatoczy .... leniuchującą Julkę, skaczącą Nutkę, bobo - która nie wiem co robi , wilczka który ostatnio coś mało się tu pojawia ... w quajette nie rzuca bo biedakowi wystarczy już to co dostanie od Julki /

milego wieczorka

Zoe... a o mnie zapomiałaś Nie zauważyłaś małego rudego liska, który też chciał się pobawić

No to lisek znowu ucieka na dłużej

o wypraszam, to sobie, jak to ja nic nie robie?
wcale nie leniuchowalam, wlasnie skonczylam pisac referat na katechertyke na temat osobowości wspołczesnego katechety

/Julia rzuca babkami we wszystkie możliwe strony / kogo trafilam to mial szczescie albo nieszczescie zostac trafionym przeze mnie babka czas spac

quajette... ja nie mam ochoty na nauke, praca magistrska leży nie ruszona atemat pracy mam taki śliczny... zresztą na moim wydziale chyba nikt jeszcze tego nie ruszał, nawet moi koledzy klerycy jakos nie piszą prac z teologii dogmatycznej, a już z mariologii to wogole

Nie no pewnie, że może być gorzej.

Giertych z Lepperem na prezydenta.

Trzęsienie ziemi w łódzkiem, epidemia dżumy i kokluszu.

Żyjemy w Matrixie.

Armagedon w najbliższy piątek.