Jak radzić sobie z pokusami
| Autor |
Wiadomość |
|
pytajacyorade
Dołączył(a): So maja 12, 2007 15:37 Posty: 36
|
 Jak radzić sobie z pokusami
Od jakiegoś czasu zauważyłem, że zmieniłem się. Na zdecydowanie gorsze. Nie wiem, jak sobie mam z tym radzić... Ciężko nawet ubrać w słowa to wszystko, co chciałbym powiedzieć... Od dwóch lat mam dziewczynę. Ciężko mi wytrzymać w czystości... Staram robić się to wszystko, co mogą robić małżonkowie, na zbytnie czułości pozwalam sobie w stosunku do niej, dotyki. Nie pozwala mi na to, jednak czasami nie ma siły i mi się poddaje... Staje się uosobieniem wszystkich wad, które widzę w moim ojcu i które tak potępiam... Jestem ogromnym egoistą i złośnikiem, kiedyś wogóle nie przeklinałem, teraz nie sprawia mi to problemu. Oglądanie w pornografii jest niczym niezwykłym już... Jak sobie mam z tym poradzić? Do kogo się modlić? O co prosić? Chcę stać się na powrót czysty i niewinny, jak dziecko, jednak nie potrafię sam, jestem zbyt słaby, bezsilny... Chcę zacząć myśleć o innych, zwłaszcza przestać obrażać się bez powodu na moją dziewczynę, bo zrobiła coś, co ja chciałbym, żeby zrobiła inaczej. Jak? Jak dokonać tej ogromnej przemiany, o której cały czas myślę, ale nie jestem w stanie zrobić kroku w jej kierunku?
|
| Pn lis 12, 2012 20:08 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
modlitwa, pokuta i praca nad sobą, może umartwiaj sie jakoś np nie włanczaj komputera jakiś czas pomimo tego że chcesz, cwicz silna wole, i może pomyśl sobie też ze cigłym obrazniem sie na swoją dziewczyne o byle co i narzucanie jej swojego punktu widzenia mozesz ja poprostu utracic gdy bedzie miała poprostu tego dosc
|
| Pn lis 12, 2012 20:50 |
|
 |
|
pytajacyorade
Dołączył(a): So maja 12, 2007 15:37 Posty: 36
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
Praca nad sobą... Właśnie chcę, tylko nie wiem w jaki sposób to robić. Do spowiedzi chodziłem co 2 tygodnie, a powinienem nawet częściej... Praca nad sobą jest niezwykle trudna, zwłaszcza, że człowiek często jest leniwy, jak w moim przypadku. Jak jeszcze nie miałem dziewczyny, marzyłem, że uczynię z niej najszczęśliwszą na świecie, że nigdy nie będzie smutna, że będzie czuła się jak księżniczka, że będzie czuła, że jest naprawdę wyjątkowa. Niestety nie udało mi się, nie podołałem, przegrałem z samym sobą. Teraz chcę to naprawić, ale sam nie mam siły jak i nie wiem skąd je czerpać...
|
| Pn lis 12, 2012 23:11 |
|
|
|
 |
|
Login2
Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09 Posty: 916
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
Cytuj: Jak dokonać tej ogromnej przemiany, o której cały czas myślę, ale nie jestem w stanie zrobić kroku w jej kierunku? Weź Biblię, zacznij czytać NT. Spójrz na Jezusa, kim jest, co mówi, co robi. Spójrz na siebie kim ty jesteś w tym świetle. Ja właśnie w ten sposób zostałem zbawiony i to Bóg mnie zmienił, z dnia na dzień. Samemu się nie zmienisz.
|
| Wt lis 13, 2012 10:30 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
To że widzisz swoje złe postępowanie to juz naprawde duzy sukces, dobrze że też masz dziewczyne która także dba o waszą czystość i hamuje Twoje zapędy, gdy ona mówi nie , nie dąż dalej do czegoś tlyko idzdzie na spacer, jedzie gdzies na miasto itd, unikajcie okazji skoro masz z tym problem.
|
| Wt lis 13, 2012 11:24 |
|
|
|
 |
|
pytajacyorade
Dołączył(a): So maja 12, 2007 15:37 Posty: 36
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
Biblię i tak czytam codziennie, a zaraz po czytaniu mogę i tak wrócić do złego... Widzę swoje złe postępowanie, ale ciężko cokolwiek zmienić... W sumie, to z dziewczyną nie mam kontaktu od 2 dni, muszę to przemyśleć, zerwałem kontakt nagle, wiem, że to ją bardzo boli, ale nie mogę cały czas jej ranić swoim zachowaniem.
|
| Wt lis 13, 2012 22:48 |
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
Twoje serce i myśli będą tam, gdzie Twoje zaangażowanie. Wzmocnij koncentrację na tym co dobre, przede wszystkim na relacji miłości z Bogiem i innymi. Być może w Twojej modlitwie za dużo mechanicznego powtarzania a za mało wewnętrznego pragnienia, prawdziwego, głębokiego zaangażowania, żarliwości, oddania.
To zaangażowanie może, choć oczywiście nie musi, wyrażać się w czasie poświęconym na modlitwę. Kiedyś, przez miesiąc codziennie odmawiałem modlitwę, która zajmowała mi 1 godzinę. Wyobraź sobie, że w tym czasie nie miałem żadnych problemów z grzechami! Żadnych!
Walka rozumnego umysłu, który chce dobra i ciała, które chce grzechu jest odwieczna. Tak naprawdę umysł racjonalny jest silniejszy, ale jak to ktoś określił, jest krótkodystansowcem, natomiast Twoje podświadome pragnienia (ciało) są maratończykiem i dopadają Cię, gdy jesteś słabszy.
Jeśli Twój umysł racjonalny chce dobra, ale i tak grzeszysz, to przypomnij sobie słowa św. Pawła: "Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię. (...) Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. (...) Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. (...) A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu. " (List do Rzymian, rozdział 7)
Tak więc to Bóg może pomóc, On może nas wyzwolić! Potrzeba, aby pójść za nim z zaangażowaniem.
_________________ Piotr Milewski
|
| Wt lis 13, 2012 23:29 |
|
 |
|
pytajacyorade
Dołączył(a): So maja 12, 2007 15:37 Posty: 36
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
Eh, w sumie może to być racja z tym powtarzaniem-klepaniem... Postaram się o wiele bardziej teraz przeżywać te spotkania z Bogiem. A ta modlitwa to była jakaś pisana, przez kogoś stworzona, czy po prostu rozmowa z Bogiem? W moim przypadku sama rozmowa jest bardzo ciężka, po chwili zaczynam rozmyślać o swoich sprawach, nie starając się pokazać ich Bogu, a w efekcie końcowym przysypiam. Swoją drogą też nie bardzo wiem jak rozmawiać. Tak, tak, mówić Mu o swoich problemach, pokazywać co mi się udało, dziękować za wszystko co dostaję, prosić o siły w wytrwaniu w dobrym. Jednak w moim przypadku jakoś to "nie działa", po chwili kończą się tematy... Nie potrafię też usłyszeć Boga, czekam, aż coś powie, może nie potrafię otworzyć się na Jego działanie...
Paweł często ma mocno skomplikowane swoje listy, ale jak już coś powie, to porządnie. Wiedział, co mówi, też był człowiekiem, fajnie wiedzieć, że taki wielki święty, a też miał porządne pokusy, nie miał wcale tak łatwo, a jednak jakoś dał radę, poradził sobie...
|
| Śr lis 14, 2012 0:17 |
|
 |
|
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
Ale ty stoisz pod drzwiami Pana  Widzisz swój grzech, nie próbujesz udawać że go nie ma, czujesz się słaby ale pomimo to masz pragnienie dobra. Stąd już tylko krok w kochające ramiona Ojca:) Modlitwa jest koniecznością, bez modlitwy nie ma nic. Znajdz chwilę czasu w spokoju i skupieniu. Zamknij drzwi, wyłącz telefon. Usiądź i wycisz myśli. Możesz powtarzać w myśli jakiś kanon albo cytat z psalmu "Pan blisko jest- oczekuj Go.." albo "Z głebokości wołam do Ciebie Panie..." czy inny. Kiedy uda ci się odsunąć na bok codzienne sprawy, myśli, stresy i wyciszysz się poszukaj w sobie obecności Boga. On tam jest. Ty masz Go spotkać. Stań przed Nim w szczerości i powiedz to wszystko , jaki jesteś słaby, jak potrzebujesz pomocy. Potem otwórz Pismo święte, przeczytaj albo czytania na ten dzień, albo dowolny fragment. Niektórzy otwierają gdziekolwiek. Ja wolę czytać czytania na dany dzień. Dobrym zwyczajem jest przeczytać codziennie rano czytania z dnia, albo wieczorem czytania na dzień następny. Bardzo często znajdujemy tam odpowiedzi. Poza tym unikaj okazji go grzechu. Jeśli masz problem z pornografią, ogranicz komputer, korzystaj tylko do pracy. Albo korzystaj w czyjejś obecności- wtedy nie wejdziesz na pewne strony. Ze złością walcz małymi krokami. Patrz oczami drugiej osoby, traktuj innych tak jak chcesz żeby ciebie traktowano.
_________________ Ania
|
| Śr lis 14, 2012 8:30 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
Problemem jest miłość własna.Również dojrzałość emocjonalna.Proś o dar męstwa. Jeśli naprawdę chcesz żyć zgodnie z prawem bożym to tak żyć będziesz. Ważne aby się nie zniechęcać i akceptować siebie takim jakim się jest i oczywiście pracować nad sobą.Odrzucić bezwzględnie wszystko co powoduje grzech.
|
| Śr lis 14, 2012 11:05 |
|
 |
|
pytajacyorade
Dołączył(a): So maja 12, 2007 15:37 Posty: 36
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
Dziękuję za wszystkie rady, bardzo mi pomogą w osiągnięciu celu!
Jest jeszcze taka jedna sprawa. Zastanawiam się, czy to nie są pozory, a ja pozorantem... Ciężko to wyjaśnić. Wszystko rozbija się o to, że jestem niemałym egoistą i mam znaczne zapędy narcystyczne... Zastanawiam się, jak sprawić, żeby ta zmiana była naprawdę, dotyczyła całego mnie, żeby przesiąkł tą zmianą. Bo czuję, jakbym był w skorupie, chciał tylko ją zmienić, pozory swojego zachowania, a tak naprawdę siedzieć sobie tam w środku i nic nie robić, bo mi wygodnie tak jak jest teraz... Tak bardzo chciałbym ją zrzucić, ale nie wiem jak, jak to osiągnąć, o co prosić Boga w modlitwie... Boję się, żeby ta zmiana nie dotyczyła tylko tej części, którą widzą inni, ale żebym w całości wrócił do Pana Boga...
|
| Śr lis 14, 2012 23:12 |
|
 |
|
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
Proś Go- Panie nawet nie wiem o co cię prosić:) Weź mnie i prowadź po swojemu  Przy regularnej modlitwie, czytaniu Pisma świętego nasze życie niepostrzeżenie zaczyna być przesiąknięte Bogiem i zmienia się całkowicie. Bardzo pomocne jest też uczestniczenie w jakiejś wspólnocie chrześcijańskiej których jest wiele, gdzie możesz znaleźć wsparcie innych i motywację do wytrwałości.
_________________ Ania
|
| Cz lis 15, 2012 9:36 |
|
 |
|
biznes-info
Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32 Posty: 318
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
pytajacyorade napisał(a): Wszystko rozbija się o to, że jestem niemałym egoistą i mam znaczne zapędy narcystyczne... Zastanawiam się, jak sprawić, żeby ta zmiana była naprawdę, dotyczyła całego mnie, żeby przesiąkł tą zmianą. Bo czuję, jakbym był w skorupie, chciał tylko ją zmienić, pozory swojego zachowania, a tak naprawdę siedzieć sobie tam w środku i nic nie robić, bo mi wygodnie tak jak jest teraz... Tak bardzo chciałbym ją zrzucić, ale nie wiem jak, jak to osiągnąć, o co prosić Boga w modlitwie... Boję się, żeby ta zmiana nie dotyczyła tylko tej części, którą widzą inni, ale żebym w całości wrócił do Pana Boga... Widzisz małżeństwo (między innymi) sprzyja temu aby poradzić sobie z własną seksualnością. Pornografia natomiast zbytnio ją nakręca, tak aby była nie do opanowania, a w konsekwencji niszczy małżeństwo. Także ta cała cywilizacja śmierci tworząca różne trudności niesprzyjające posiadaniu dzieci niszczy małżeństwo. Innymi słowy mamy czasy w których ciężko wyzbyć się egoizmu, a w konsekwencji ciężko jest być człowiekiem szczęśliwym. Wydaje mi się że Ty podświadomie czujesz to że twój egoizm nie pozwoli Ci być szczęśliwym, a równocześnie zdajesz sobie sprawę że nie pozbędziesz się go bez odpowiedniej dawki niewygody, a nawet cierpienia.
_________________ Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz
|
| Cz lis 15, 2012 13:02 |
|
 |
|
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
Przede wszystkim nie wymagaj od siebie za wiele. Nie zmienisz się całkowicie. Pozwól sobie na bycie sobą. Jeżeli masz wizję bycia kimś innym i do tego dążysz, czekają się klęski i rozczarowania. Jesteś w stanie żyć w czystości, jesteś w stanie zwalczyć pokusy, jesteś w stanie się nawrócić, ale charakteru nie zmienisz. Twój charakter to dar od Boga i wykorzystuj go w dobry sposób. A w momentach upadku nie obwiniaj się, ale zaraz biegnij do spowiedzi i szczerze ją przeżyj.
Doskonale, że widzisz swoje błędy. Doskonale, że nazywasz swoje wady po imieniu. Najtrudniejsze tak naprawdę masz za sobą.
A czy Twoja dziewczyna wie o tym, co tutaj piszesz? Wie, że z sobą walczysz, że Ci przykro, że wiesz, iż nie powinieneś jej obwiniać? Jeśli nie, koniecznie jej to powiedz, bo wygląda na świetny materiał na żonę i szkoda, być ją stracił... Jeśli się kochacie i jesteście siebie pewni, pobierzcie się i Twoje seksualne problemy zaczną znikać (przy mądrym podejściu, oczywiście).
|
| Cz lis 15, 2012 13:53 |
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Jak radzić sobie z pokusami
pytajacyorade napisał(a): Eh, w sumie może to być racja z tym powtarzaniem-klepaniem... Postaram się o wiele bardziej teraz przeżywać te spotkania z Bogiem. A ta modlitwa to była jakaś pisana, przez kogoś stworzona, czy po prostu rozmowa z Bogiem? W moim przypadku sama rozmowa jest bardzo ciężka, po chwili zaczynam rozmyślać o swoich sprawach, nie starając się pokazać ich Bogu, a w efekcie końcowym przysypiam. Swoją drogą też nie bardzo wiem jak rozmawiać. Tak, tak, mówić Mu o swoich problemach, pokazywać co mi się udało, dziękować za wszystko co dostaję, prosić o siły w wytrwaniu w dobrym. Jednak w moim przypadku jakoś to "nie działa", po chwili kończą się tematy... Nie potrafię też usłyszeć Boga, czekam, aż coś powie, może nie potrafię otworzyć się na Jego działanie... A dbasz o to, żeby czas modlitwy był dobrze wygospodarowanym, spokojnym czasem? Zbyt często modlimy się w pośpiechu lub z głową zaprzątniętą różnymi myślami i problemami. Najpierw należałoby się w głowie z tym rozprawić a dopiero później przejść do modlitwy bez psychicznego obciążenia tymi wszystkimi rzeczami. Żeby to zrobić, trzeba dobrze wygospodarować na nią czas. Nie powinny to być resztki dnia, które nam i tak zbywają (i nie chodzi o porę - wieczór nie jest zły, ale o to, co dla nas istotne). Powinniśmy oddawać Bogu nie same okruchy dnia, ale czas, który jest dla nas ważny. Czasami sam przyłapuję się na tym, że wieczorem przed snem modlę się i ta modlitwa nie jest żarliwa. Tak jest wtedy, gdy właśnie oddaję Bogu czas, który mi zbywa - już wszystko, co ważne w danym dniu zrobiłem i chcę formalnie zamknąć go modlitwą, bo "tak trzeba". A to tak nie działa. Bóg powinien być w centrum. Poświęcajmy mu więc czas nie tylko wieczorem i rano, ale też podczas dnia. Zaplanujmy czas z Bogiem, przygotujmy się do niego - wtedy będzie lepiej niż tylko "odklepanie" z przyzwyczajenia. A jeśli nie jesteśmy się w stanie skoncentrować, to można przez kilka minut najpierw potrwać w ciszy lub powtarzając jakiś akt strzelisty, np. "Jezu ufam Tobie, Jezu ufam Tobie...". To powinno w jakiś sposób uporządkować nasze myśli, uspokoić umysł. Jest też coś takiego jak chrześcijańska medytacja głębi (to nie jest ta wschodnia, tylko właśnie chrześcijańska). Może też popróbuj różnych form modlitwy - od takiej ustalonymi słowami (pacierz, koronka, różaniec), przez własnymi słowami, itd. itp. Tych form jest mnóstwo. Sam przymierzam się do zasubskrybowania codziennego czytania mszalnego na email. Wtedy będę codziennie zaglądał do tego, czytał krótki fragment i rozważał go - co Bóg chce powiedzieć mi przez to słowo. To tylko przykład, ale może dobry, aby bardziej usłyszeć głos boży?
_________________ Piotr Milewski
|
| Pt lis 16, 2012 14:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|