Wiecie co, nawet nie znając hebrajskiego i greki można co nieco wywnioskować, tylko trzeba uważnie czytać
Skoro Anioł przyszedł do niewiasty poślubionej (czy zaręczonej) mężowi, a Nazaret w czasach Jezusa nie liczył więcej jak 500 mieszkańców (jeśli wierzyć archeologom), to naprawdę mało prawdopodobne, aby Maryja wogóle nie znała Józefa, w najpopularniejszym tego słowa znaczeniu.
Jeśli zatem założymy, że najprawdopodobniej go znała (przynajmniej z widzenia), to co innego może mieć na myśli kobieta, gdy mówi, że nie poznała/nie zna męża...

No wlasnie o to chodzi. Nawet w jezyku potocznym mowi sie, ze jakas znajomosc (poznanie) jest bardzo bliska.
Logiczne

Coś w tym jest

A wracając do dziewictwa Maryi.
Mt 1.24-25
Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.

Ten tekst jest dwuznaczny i raczej nie brzmi jak dowód na dziewictwo Maryi.

@Polikarp, tutaj znajdziesz wyjaśnienie do tego konkretnego wersetu.

Pamiętam też jeden ciekawy argument (tylko skąd...ha! gdybym jeszcze i to pamiętała ) przemawiający za dziewictwem Maryji, a który wyprowadzony jest z 6 rozdziału 2 Ks. Samuela. Jest tam opisane takie zdarzenie: kiedy woły szarpnęły wozem, na którym była umieszczona Arka, Uzza wyciągnął rękę i przytrzymał ją, bo się przechyliła, za co został przez Boga ukarany (jeśli nie pamiętacie jak, to sobie zobaczcie ).
Ma to świadczyć o tym, że Maryja jako Arka Nowego Przymierza jest równie nietykalna i nikt nie mógłby tknąć (otworzyć) tego Przybytku, nie narażając się na gniew Boga.