Witam wszystkich!
Sprawa Smoleńska jest sprawą drażliwą, sam jestem byłym pilotem i skoczkiem spadochronowym i mam na temat katastrofy swoje wyrobione zdanie. Zaraz po katastrofie można było się przekonać kto jest winien i czemu samolot spadł. Niewątpliwie winę ponoszą naciski na pilotów w sprawie lądowania za wszelką cenę na uroczystość oraz czas samej uroczystości. Nie sądzę żeby przyczyną był jakiś szczególny zamach. Przecież samolot wystartował z Polski z Warszawy i na pewno był starannie sprawdzony przed wylotem. W końcu pasażerem był najważniejszy człowiek w państwie. Jest to moje zdanie i proszę traktować wypowiedź jako moją prywatną i oczywiście mogę się mylić. Jestem wierzący i opinia Kościoła jest dla mnie niezwykle ważna a jak wiem do dnia dzisiejszego Kościół sie oficjalnie nie wypowiedział na ten temat. Jednak sądzę ze należałoby już zamknąć tą sprawę chyba że eksperci niezależni inaczej wypowiedzą się na ten temat. Chętnie podyskutuję na ten temat jednak trudno będzie zmienić moje zdanie. Serdecznie Was pozdrawiam mqy1

Niewątpliwie posiadasz dowody na istnienie tychże nacisków?

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... caid=1f96d

No....teraz juz wiemy kim był Lech kaczyński dla PiSowców, a w szczególności Hofmana.
Nie był jak to twierdzono wybitnym mężem stanu, ale wybitnym kabareciarzem, którego jakis tam Opania nie moze grać

Brawa dla Hofmana

Nie mogę jako osoba myśląca godzić się udział w czymś takim - wypowiedź Opani.
Reżyser, Krauze, który w sierpniu opowiadał jak to aktorzy hurmem zgłaszają się do obsady ról, teraz narzeka, że wielu dla niego z niezrozumiałych powodów, odmawia.

Cos mi mówi, ze wkrótce życiorys Opani zostanie rozłożony na czynniki pierwsze i okaże sie, ze........był spolegliwy wobec PZPR, tak jak jego bohater z "Człowieka z żelaza". Teczke oczyiscie tez mu znajda i to pradziwą! Bo sfałszowana to miał tylko Jarosław Kaczyński i nikt inny wiecej

A co, sami piloci winy nie ponoszą? Jakby nawet były jakieś naciski, to i tak wina jest po stronie Protasiuka, że tym naciskom uległ. Na statku, czy to wodnym, czy powietrznym całkowitą i jednoosobową odpowiedzialność ponosi właśnie kapitan, a nie np rada pasażerów.

Z drugiej zaś strony, Protasiuk awansował w czasie rządów PIS, czyli według kryteriów negujących wiedzę doświadczenie, odpowiedzialność, etc, a promujących "patriotyzm" kandydata.

Łamiący news z teraz:

Podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości prokuratorzy przyznali, że niektóre urządzenia biegłych badających wrak tupolewa w Smoleńsku wykryły cząsteczki trotylu. Podczas konferencji sprzed ponad miesiąca mówili zaś: - Biegli pracujący w Smoleńsku nie stwierdzili na wraku TU-154M trotylu.

http://www.tvn24.pl/prokuratorzy-w-sejm ... 850,s.html

Trzeba TVN-owi oddać - prościej już się tego ująć nie dało. Brawa za powstrzymanie się tym razem od wykręcania kota ogonem.

Przy okazji na posiedzenie zaproszono również producenta urządzeń wykrywających materiały wybuchowe, Jana Bokszczanina. Stwierdził on, że "nie może zgodzić się ze stwierdzeniem", że jeśli takie urządzenie wskazuje na jony trotylu, to "mogą to być także jony innych substancji" (tamże), a zatem "W warunkach naturalnych (...) jeśli takie urządzenie wskazuje, że był to trotyl, to prawdopodobieństwo, iż nie był to trotyl, jest równe zeru".

http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/666 ... um=twitter

Oczywiście, że teraz z kolei zaczął się festiwal "precyzowania", iż "to o niczym nie świadczy" (ba, od początku wiadomo, że w tej sprawie dosłownie nie jest możliwe pojawienie się niczego takiego, co mogłoby o czymkolwiek świadczyć, to już wiemy), że "jak się urządzenie zbliży do pudełka z pastą do butów, to może pokazać to samo" (Chryste Panie, muszę uważać jak się obchodzę z moją wybuchową pastą do butów!). Nie zmienia to jednak jednego: Cezary Gmyz miał rację, od samego początku, a dementując jego doniesienie prokuratura i władze państwowe okłamały, po raz kolejny, społeczeństwo, doprowadzając do likwidacji redakcji dwóch opozycyjnych wobec władzy pism. Kto nam teraz wróci Rzepę i URze?

Nie ma co, Tuskolandię zapamiętamy na długo.

Uważam że środowisko zaczynające dialog z czytelnikami od przemyślanego błędu ortograficznego samo wystawia sobie świadectwo, na ile poważnie traktuje reguły wiążące kulturalnych (żeby nie powiedzieć - cywilizowanych) ludzi w struktury wyższego rzędu, w tym - państwowe.

A człowiek już się zaczynał zastanawiać, do czego przykrywką miała być Afera Na Całą Polskę o jakieś nagie zdjęcia agenta Tomka. Jak zwykle nie trzeba było długo czekać na odpowiedź.

Naciski były nawet gdy ich nie było. Już sam fakt ze na pokładzie był prezydent i wielu ważnych ludzi jest naciskiem na pilotów.
Piloci na pewno bali się ze gdy nie dowiozą tylu ważnych osobistości na czas to z ich karierą koniec. Przecież uroczystości nie mogły się spóźnić. Co by to było gdyby samolot wylądował 300 km do Smoleńska i zanim wszyscy by dojechali do minęłyby 2 dni.
Presja na pilotach była tak ogromna ze nikt im nie musiał bezpośrednio nic dodatkowo mówić.
Piloci dobrze znali przypadki innych pilotów, którzy zawiedli ważne osoby i spóźnili lot.

Radbym był, gdyby jakiś genetyczny patriota potrafił wreszcie racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego rzekome ślady trotylu na wraku mają być dowodem na zamach, oraz dlaczego, skoro to był zamach, piloci, przy braku widoczności, łamiąc wszelkie przepisy i procedury, zeszli grubo poniżej granicy bezpieczeństwa.

Czyży piloci byli w zmowie z zamachowcami?

Jeszcze tylko Macierewicz wyjaśni kto złożył na pokładzie trotyl, jakim sposobem służby sprawdzające samolot nie wykryły go a generał Błasik zgłosił gotowość samolotu do startu.
Już nie musi ujawniać kto trotyl zdetonował....pewnikiem jakiś poseł samobójca z PO.

A dlaczego wybuch miałby być dowodem na zamach? A dlaczego zamach miałby być dowodem na zamach?

Jeżeli to, że nie było zamachu, jest Dogmatem Wiary, to z istoty rzeczy nie da się "wytłumaczyć" opcji przeciwnej tym, którzy w ten Dogmat wierzą.



Trudno tłumaczyć coś, co nie miało miejsca.

W takim razie, tutaj może zacytuję... małego_kwiatka Podobno jest on z zawodu chemikiem:

No i oczywiście się nie doczekam.



Proszę zwrócić uwagę, że pilaster nie pytał o żaden wybuch, którego żadnych śladów nie znaleziono, tylko o trotyl. Ale co szkodzi genetycznym patriotom zełgać? Oni inaczej nie potrafią



Zejście na wys 15 metrów nie miało miejsca? Na jakiej wysokości nastąpić miał ów rzekomy wybuch?

No i jeszcze jedno pytanie, na które również żaden genetyczny patriota nie odpowie. Dlaczego tak lansują oni, mimo braku jakichkolwiek śladów i poszlak, teorię zamachu, skoro, gdyby się okazało, że faktycznie był to zamach, pierwszymi podejrzanymi o jego zorganizowanie byliby PiS i Jarosław Kaczyński?