Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 16:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 121 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępienie? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
Magdalena_i napisał(a):
Ja ich nie usprawiedliwiam - ja ich bronie właśnie przed takimi wypowiedziami jak Twoje.

Nie wiem, skąd taki atak. Cóż ja takiego napisałem?

Zgadzam się z tym, że trzeba wspierać i pocieszać, ale w tej dyskusji wzięły udział same "dobre ciocie" więc i głos bardziej stanowczy się przyda.

Sam zmagałem się z depresja ponad 10 lat i to w czasach, w których o depresji mało się mówiło i mało kto wiedział jak to leczyć. Proszę więc bez osobistych wycieczek na mój temat -jakoby to cierpienie było mi zupełnie obce, bo po prostu mało o mnie wiecie.

Z tamtych czasów załamania pamiętam, że warto było myśleć, że po prostu pewnych rzeczy nie wolno zrobić, choćby nie wiem co. I tego trzeba się trzymać za wszelką cenę.

Zbliża się Boże Narodzenie - dla mnie wtedy był to najgorszy czas - im większa radość otoczenia, tym gorzej było ze mną. Z perspektywy czasu mogę więc powiedzieć wszystkim załamanym, że na prawdę z każdej sytuacji jest wyjście i wszystko warto przetrzymać, bo po każdej nocy przychodzi jednak dzień.

I tyle...

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Śr gru 05, 2012 17:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 26, 2012 18:23
Posty: 131
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
Dla mnie też Święta czy inne wydarzenia były trudne. Były trudne dla mnie też wiosna i lato kiedy wszyscy byli szczęśliwi a ja nie mogłem poczuć się lepiej, swobodniej ...


Cz gru 06, 2012 17:28
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
BrunoEdward napisał(a):
Dla mnie też Święta czy inne wydarzenia były trudne. Były trudne dla mnie też wiosna i lato kiedy wszyscy byli szczęśliwi a ja nie mogłem poczuć się lepiej, swobodniej ...


Bo tak właśnie jest w depresji, wydaje się, że męka nie ma końca. Ciężka praca kiedyś się skończy, ból fizyczny też ma swój koniec, stres też ma jakąś granicę (np. do końca egzaminów, pracy itp.). A w depresji nie ma stanu ukojenia. Wypoczynek nie jest wypoczynkiem, tylko tym większa torturą a to, co wcześniej najbardziej cieszyło - powoduje najgorsze cierpienie.

Próbowałem wtedy utopić to w alkoholu, imprezach innych rozrywkach, które zawsze przynosiły efekt odwrotny od zamierzonego.

Ale powiem wam, że wtedy, kiedy medytowałem nad sedesem, najgłośniej krzyczałem Jezu! Pomóż mi!

To długo trwało. Musiałem się zmienić. Taki był chyba cel tych tortur za które teraz Bogu dziękuję.

Kiedy się już w zupełności nawróciłem, zacząłem systematycznie przyjmować sakramenty (dzięki mojej kochanej żonce), powoli zaczęło się wszystko przemieniać.

Nie jestem w stanie określić momentu, w którym skończyła się depresja. Ona po prostu miesiącami latami zanikała aż kiedyś zorientowałem się, że od kilku lat nie mam żadnych objawów.

Nie wiem, czy nawrócenie jest receptą na każdą depresję. Może moja miała podłoże duchowe.
Ale powiem wam jeszcze raz - podejmowanie samobójczych kroków to grzech przeciwko pokorze. Nie ma sensu tego czynu usprawiedliwiać (poza taką chorobą psychiczną, która odbiera osąd, świadomość czynu).

Po prostu trzeba dać się pokierować Jezusowi i trzeba się przygotować na długą drogę. Jezu wyprowadź mnie z tego!

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Cz gru 06, 2012 21:30
Zobacz profil
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
Qwerty2011 napisał(a):
Ale powiem wam jeszcze raz - podejmowanie samobójczych kroków to grzech przeciwko pokorze. Nie ma sensu tego czynu usprawiedliwiać (poza taką chorobą psychiczną, która odbiera osąd, świadomość czynu).

Po prostu trzeba dać się pokierować Jezusowi i trzeba się przygotować na długą drogę. Jezu wyprowadź mnie z tego!

Wyobraź sobie, że ktoś chce odrąbać sobie nogę. Uznasz, że ma problemy psychiczne, a przez to zaburzony osąd, czy dopuszczasz, że jego decyzja jest w pełni racjonalna tj. występuje pełna świadomość?

Ja właśnie tak widzę samobójców. Nikt o zdrowych zmysłach nie dopuści się takiego czynu. Nawet osoby ciężko chore. Oni się poddają, rozum przegrywa z emocjami. Nie każdy potrafi psychicznie udźwignąć ciężar i nie każdy ma wsparcie otoczenia. Samobójstwo jest zawsze klęską człowieka, który decyduje się na tak desperacki czyn.

I dlatego, że mam inną perspektywę, tego czynu nie nazwę grzechem przeciwko pokorze. Ponieważ dla mnie samobójstwo jest rezultatem problemów psychicznych, które zaburzają trzeźwy osąd i dlatego tak ważna jest pomocna dłoń.


Cz gru 06, 2012 22:47
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
Wszystko można zrozumieć i wszystko wytłumaczyć ...ale właśnie myśląc " na trzeźwo"
Oceniając sytuację po miesiącach bądź latach - taki człowiek wyciąga wnioski - z tego właśnie co przeżył.
Jak pisze Val - w danej chwili trzeźwego osądu nie ma, dla takiego człowieka nic się nie liczy, nic nie ma znaczenia , świat może dla kogoś takiego się zapaść i nie będzie go to obchodziło , ponieważ jest tak utopiony w swoim cierpieniu że nie czuje nic tylko to właśnie cierpienie.Mówisz do takiego człowieka a on patrzy ci w oczy i czuje swój własny ból, nie wie czego od niego chcesz , ponieważ jego ból przewyższa wszystko - myślę że nie ma grzechu w takim cierpieniu, tym bardziej grzechu przeciwko pokorze.
Pomimo tego wszystkiego co przeżyłeś Qwerty , dziwi mnie właśnie Twoja wypowiedź.Masz teraz trzeźwy osąd sytuacji - lecz wtedy w danej chwili swoich przeżyć czy uważałeś że grzeszysz?
Człowiek jest wypełniony słabościami i Chwała Bogu za to ponieważ jest to jedna z dróg dzięki którym poznajemy Chrystusa - nie wszyscy są jednak w stanie słabości pokonać - człowiek nie jest ze stali - kocha, cierpi, przeżywa, tęskni, rodzi się i umiera bez przerwy ,może upaść i już się nie podnieść, może upaść i podnosić się za każdym razem.
Każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju , są ludzie którym pomaga pomocna dłoń i są tacy którym nie jest w stanie pomóc nikt , są tacy którzy muszą zrozumieć że nikt prócz nich samych im nie pomoże.
Są i tacy którzy mają w danej chwili tak okrutnych przeżyć tylko jedną myśl - " został mi tylko Bóg"
Krzyczą do Niego , są wtedy z Nim sam na sam i każdy z nich o tym wie....i jest to sprawa między Bogiem i człowiekiem....


Pt gru 07, 2012 4:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
Magdalena_i napisał(a):
Masz teraz trzeźwy osąd sytuacji - lecz wtedy w danej chwili swoich przeżyć czy uważałeś że grzeszysz?

Tak, oczywiście
Magdalena_i napisał(a):
świat może dla kogoś takiego się zapaść i nie będzie go to obchodziło , ponieważ jest tak utopiony w swoim cierpieniu że nie czuje nic tylko to właśnie cierpienie.Mówisz do takiego człowieka a on patrzy ci w oczy i czuje swój własny ból, nie wie czego od niego chcesz , ponieważ jego ból przewyższa wszystko - myślę że nie ma grzechu w takim cierpieniu, tym bardziej grzechu przeciwko pokorze.

To, co opisujesz to rozpacz. A rozpaczanie, jako negacja wiary, nadziei i miłości do Boga jest grzechem.

Samo doświadczanie traumy, takiej czy innej, nie oznacza automatycznie rozgrzeszania. A przynajmniej my ludzie nie mamy prawa tak mówić. Bóg jest miłosierny i sprawiedliwy i po prostu trzeba Bogu to zostawić.

Ale tak jak pisałem - jaki jest sens pisania, że depresja rozgrzesza samobójstwo? Rozumiem, że nie chodzi o to, żeby pocieszyć potencjalnego samobójcę, że skutki jego czynu nie są znowu takie złe (potępienie).??

Mówmy raczej ludziom o śmiertelnym grzechu samobójstwa i zaznaczmy równocześnie zgodnie z nauka Kościoła, że o zbawieniu decyduje ostatecznie Bóg.

Ci, do których już nic nie dociera, bo tak bardzo są chorzy - pewnie nie będą czytać tego forum. Boje się jednak o tych, którzy mając myśli samobójcze zaczną czytać te łagodne i czasami pobłażliwe komentarze i dojdą do błędnych wniosków. Dla nich strach przed piekłem może mieć jednak znaczenie i powstrzymać przed popełnieniem tego, co nieodwracalne.

A to daje nadzieję, czas na zagojenie ran i na to, że z czasem powróci do ich życia radość.

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Pt gru 07, 2012 10:47
Zobacz profil
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
Nie każdy człowiek jest tak świadomy w chorobie jak Byłeś Ty...to należy wziąć pod uwagę.
Nie powiem takiemu człowiekowi - " grzeszysz przeciwko Bogu", bo może go to dobić , po prostu podam mu rękę .
Tobie jednak gratuluje wyjścia z takiego stanu i życzę dużo mądrości Bożej.


Pt gru 07, 2012 15:40
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
Cierpienie jest wieksza forma odwagi niz smierc.


Pt gru 07, 2012 16:18
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
Sztuką jest wielką iść w życiu z ciężarem cierpienia i się pod nim nie ugiąć, każdy się ugnie , sztuką w tym wszystkim jest jeszcze iść i " spoglądać" wbrew wszystkiemu w stronę Boga.Nie można jednak ganić ludzi za ich słabość do cierpienia , za ich bezsilność i wybranie śmierci zamiast życia, jest to dramat tych ludzi i ich rodzin.Każdy jest mądry w słowach ale ilu z nas dostrzeże dramat takiego człowieka przechodzącego obok nas? Powiesz człowiekowi - " grzeszysz przeciwko Bogu "to nie doda mu otuchy , to dołoży mu cierpienia.


So gru 08, 2012 3:34
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
Istnieją poważne przesłanki co do tego, że mózgi osób popełniających samobójstwo posiadają wrodzoną wadę związaną z reagowaniem na serotoninę.

    Na konferencji American College of Neuropsychopharmacology w 2001 roku Arango poinformowała, że mózgi chorych na depresję, którzy popełnili samobójstwo, zawierały mniej neuronów w korze orbitofrontalnej (orbitalnej korze przedczołowej), paśmie tkanki mózgowej położonej tuż powyżej oczu. Co więcej, w obszarze tym stwierdzono zaledwie ⅓ presynaptycznych białek transportowych wychwytu zwrotnego serotoniny, natomiast o około 30% więcej postsynaptycznych receptorów serotoninergicznych w porównaniu z mózgami kontrolnymi.
    Wniosek: mózgi samobójców próbują maksymalnie wykorzystać każdą cząsteczkę serotoniny, wzmagając molekularny mechanizm wyłapywania neuroprzekaźnika przez receptory, a jednocześnie zmniejszając liczbę białek transportowych wychwytu zwrotnego, które przenoszą przekaźnik nerwowy z powrotem do neuronu presynaptycznego. „Sądzimy, że osoby targające się na życie mają niedobór w układzie serotoninergicznym – konkluduje Arango. – Mogą być tak chorzy, że prozak im nie pomaga.” Blokowanie wychwytu zwrotnego serotoniny nie zawsze wystarcza, żeby zapobiec samobójstwu: tak jak w przypadku mojej matki, która zmarła mimo przyjmowania codziennie 40 mg prozaku.
    [...]
    Na początku lat dziewięćdziesiątych Alec Roy z Wydziału ds. Weteranów Medical Center w East Orange w New Jersey stwierdził, że 13% bliźniaków jednojajowych, których brat lub siostra zmarli śmiercią samobójczą, również targa się na życie, natomiast robi to tylko 0.7% bliźniaków dwujajowych.
    [Carol Ezzel, Neurobiologia samobójstwa, w: Świat Nauki, marzec 2003, ss.70-77]

Wskazuje to na okoliczność, że samobójcy nie są w pełni odpowiedzialni za swój uczynek i najprawdopodobniej nie będą zań w ogóle karani potępieniem.


Wt gru 11, 2012 15:04
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
...są "nieświadomi" w każdym przypadku .


Wt gru 11, 2012 15:21

Dołączył(a): Wt cze 07, 2011 9:31
Posty: 22
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
Cawilian napisał(a):
Sądzimy, że osoby targające się na życie mają niedobór w układzie serotoninergicznym


czy dotyczy to tylko samobojców czy też ogolnie zabójców?


Cz gru 13, 2012 22:19
Zobacz profil
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
qwert napisał(a):
Cawilian napisał(a):
Sądzimy, że osoby targające się na życie mają niedobór w układzie serotoninergicznym
czy dotyczy to tylko samobojców czy też ogolnie zabójców?
Samobójców. Chodzi o b. niską odporność na sytuacje wywołujące depresję. Wspomniane zjawisko może też mieć związek z mutacją genu kodującego receptor 5-HT2A, co zgodnie z kanadyjskimi badaniami z 2000 roku¹, podwaja ryzyko popełnienia samobójstwa.
Wpływ serotoniny na agresywność nie jest dobrze udokumentowany i wspomina się o nim tylko przy okazji (ang.) innych badań.
[Wikipedia]
_____________
  1. Basky, Greg. Suicide linked to serotonin gene. „CMAJ”. 9 (162), maj 2000. (ang.)


Pt gru 14, 2012 11:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
Potencjalny samobójca to ten człowiek który ma najczęściej poważny kłopoty z rozszyfrowaniem czym jest wartość człowieka. Depresja jest naturalnym stanem obronnym przed podejmowaniem racjonalnych decyzji w sytuacji w której komuś wydaje się że jego wartość wynosi coś tam poniżej zera. Z tego co wiem to środki antydepresyjne powodują wzrost samobójstw.

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Pt gru 14, 2012 14:46
Zobacz profil
Post Re: samobójstwo w depresji... bezwzględnie wieczne potępieni
biznes-info napisał(a):
Depresja jest naturalnym stanem obronnym przed podejmowaniem racjonalnych decyzji w sytuacji w której komuś wydaje się że jego wartość wynosi coś tam poniżej zera. Z tego co wiem to środki antydepresyjne powodują wzrost samobójstw.
Może mi się źle wydaje, ale wygląda to na brednie. Chyba, że masz jakieś źródła.


Pt gru 14, 2012 16:49
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 121 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL