Bóg stworzył zło.Najczęstsza wymówka. Wymówka tych, którzy chcą porzucić wyzwania moralne. Te wyzwania ich przerastają. Przerasta ich religia ze swoją prostą wiarą i trudnymi wymogami. Porzucają więc religię w imię sloganu "zły Bóg".
Bóg stworzył zło. Na przykład śmiercionośne wirusy.
Czy to prawda, że Bóg stworzył zło? Nie ma naukowych dowodów na to, że Bóg cokolwiek stworzył. Ba, nie ma nawet dowodu naukowego na to, że Bóg istnieje. Jak więc ktokolwiek udowodni mi, że Bóg stworzył zło? Jak ktokolwiek udowodni mi, że Bóg stworzył śmiercionośne wirusy?
Może ów ktokolwiek odwoła się do Biblii, która rzekomo mówi, że "Bóg stworzył wszystko". Jeśli rzeczywiście odwoła się do Biblii, to chętnie o niej porozmawiam. Jednak Biblia nie jest naukowym dowodem. Jak więc udowodni naukowo na podstawie Biblii, że Bóg cokolwiek stworzył?
Jak cokolwiek naukowo udowodnisz za pomocą Biblii, skoro Biblia nie jest naukowym dowodem?
Czy ktoś chce powiedzieć, że Bóg Biblii jest bezlitosnym tyranem i mordercą? Jednak czy ma ów ktoś jakieś dowody, że Bóg, którego przedstawia Biblia, jest rzeczywistym Bogiem? Jeśli nie ma dowodów, to ma na ten temat albo osobiste przekonanie, albo wiarę.
Czy jesteś pewien, że chcesz rozmawiać o swoich osobistych przekonaniach, albo o swojej wierze, które mogą okazać się iluzoryczne? Chyba, że masz jakieś jednoznaczne naukowe dowody, które potwierdzają, że Bóg jest taki, albo inny. Jeśli nie masz, to pozostają jedynie twoje przekonania. Jesteś więc przekonany, że Bóg jest zły, bo twierdzisz, że stworzył zło. Jesteś przekonany, że jest tyranem i mordercą, chociaż nie masz dowodów. Cytujesz Biblię, ale nie masz dowodów, że Biblia zawiera prawdziwy obraz Boga. Na jakiej więc podstawie twierdzisz, że Bóg jest taki, jak twoje przekonania?
To nie Bóg jest taki, to twoje przekonania są takie.
------
Czy Bóg stworzył wirusy? Czy Bóg stworzył zło?
My wierzymy, że Bóg stworzył tylko dobro. Wierzymy również, że stworzenie samo wybrało, czy chce być z Bogiem, czy nie chce być z Bogiem. Wreszcie wierzymy, że to stworzenie, które "odeszło" od Boga, utraciło dobro, bo dobro jest przy Bogu. Ta utrata dobra to deformacja stworzenia, którą nazywamy złem.
Czy wirusy są złe? Dlaczego? Po prostu sobie wegetują, jak umieją. Czy wilk, który zabija sarnę jest zły? Dlaczego? Jest po prostu głodny. Sarna jest naturalnym pożywieniem. Nie widzę nic złego w tym, że wirusy dążą do tego, żeby istnieć i powiększać swą liczbę. Nie widzę nic złego w tym, że wilk pożera inne zwierzę, żeby przetrwać. Tak zawsze działała natura.
Zła jest śmierć. Gdyby nie było zła, wirusy mogłyby istnieć i rozwijać się bez szkody dla człowieka. Może nawet z jego zyskiem. Jednak tak nie jest. Jest śmierć. Jest zło. Jest deformacja stworzenia. Jest brak dobra.
My wierzymy, że Bóg stworzył tylko dobro. Zło pojawiło się wtedy, gdy stworzenie odrzuciło Boga i Jego dobro. Ten akt wolnej woli nazywamy grzechem.
Wierzymy, że to grzech jest źródłem zła. Wszelkiego zła. Zła, którego skutkiem jest śmierć. Właściwie śmierć to zło w nieco czystszej postaci. Zło unikające osłonek. To jeszcze nie jest esencja zła, ale już preludium esencji. Pierwszym krokiem jest grzech, skutkiem śmierć, a esencja zła czai się jeszcze głębiej i jest o wiele potworniejsza, niż wyobrażają to sobie autorzy najbardziej przerażających horrorów. O wiele potworniejsza.
Oto więc źródło zła.
Przeciwieństwo źródła dobra.
Bóg nie tylko stwarza. Także podtrzymuje w istnieniu. Wszystko, co dobre, jest przez niego podtrzymywane w istnieniu. Jeśli więc nie stworzył bezpośrednio wirusów - które, jak każdy byt, są z natury dobre - a stworzył je pośrednio przez ewolucję, to i tak bezpośrednio podtrzymuje je w istnieniu. Stworzył pośrednio lub bezpośrednio, ale byt jest utrzymywany w istnieniu bezpośrednio.
Czy Bóg stworzył wirusy? Wirusy, które niosą śmierć...?
Wirusy tak, śmiercionośność nie.---
Czy Bóg jest winny złu, które dopuszcza? Czy dopust jest tożsamy zaniechaniem?
Upraszczając, można je do siebie porównać. Jednak dopust Boga nie jest tym, czym jest ludzkie zaniechanie. Czym jest ów
dopust? Jest to akt, który pojawia się w relacji Boga do każdej osoby (człowieka, anioła) i polega na tym, że Bóg nie zmusza do wybierania dobra, lecz daje możliwość każdego wyboru zastrzegając, że pragnie wyboru dobra.
Czy to jest zaniechanie? Nie. Ponieważ zaniechanie w tym kontekście byłoby nieuczynieniem dobra, tymczasem danie możliwości wyboru jest uczynieniem dobra.
Źródłem zła jest grzech, czyli odrzucenie dobra. Najpierw przez szatana, później przez człowieka. Zło rozlało się po świecie. Zostało świadomie wybrane i rozprzestrzeniło się. Trafiło we wszystkie zakamarki. Zaczęła się stopniowa deformacja dobrego, stworzonego świata. Zaczął się zmieniać w świat pełen zła... Ta deformacja trwa. Proces jeszcze nie uległ zatrzymaniu.
Wybór odrzucający dobro był początkiem historii zła. Jednak danie możliwości wyboru (dopust) nie było ani niczym złym, ani zaniechaniem. Bóg nie zmusza do wybierania dobra, lecz daje możliwość wyboru. Ceni wolność.
Bóg ceni wolność, dlatego daje możliwość wyboru.
Możemy wybrać dobro lub je odrzucić. Lecz jeśli je odrzucimy, będziemy spadkobiercami i kontynuatorami historii zła.
"A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał" (Hbr 5,

"Śmietanę i miód spożywać będzie, aż się nauczy odrzucać zło, a wybierać dobro" (Iz 7, 15).
---
Wszechmoc...Tyle słów...
Bóg może wszystko. Po prostu. Może także ograniczyć swoją wszechmoc. Samoograniczenie wszechmocy czyni logicznym stworzenie kamienia, którego nie może podnieść. Właśnie wszechmocne samoograniczenie.
Ale to nie jest trudny problem. Mniej mieści nam się w głowach działanie paradoksalnie i ponad prawami, według których funkcjonuje ludzki umysł. Dlaczego jednak Bóg miałby być determinowany przez prawa i zasady, które sam stworzył? Nie stworzył ich po to, by nimi siebie determinować, ale po to, by działał według nich stworzony przez Niego świat. Prawa zostały stworzone dla świata, nie dla Boga.
Sądzenie Boga według praw, według których ma działać świat lub człowiek, jest ignorancją. Przykładanie tej miary - którą Bóg przyłożył do człowieka - do samego Boga, jest przewrotnością. Oskarżanie garncarza, że robi z gliną, co mu się podoba, jest naiwnością. Bóg nie musi się stosować do zasad, które stworzył dla ludzi. Może, jeśli zechce, ale one nie są dla Niego determinujące.
Jeśli człowiek zabije człowieka jest zbrodniarzem, bo prawo mu tego zabrania. Jeśli Bóg zabije człowieka, nie jest zbrodniarzem. Nie jest, ponieważ stworzenie dla Stwórcy jest z grubsza tym, czym garnek dla garncarza, szyba dla szklarza, albo stołek dla stolarza. Może je zniszczyć jeśli zechce, bo nie podlega prawom, które nie są dla Niego.
Sądzenie Boga według praw, którym On nie podlega, jest przewrotnością, bo są to prawa, które człowiek ma wypełnić, a nie przez które ma patrzeć na Boga. Przewrotność polega na teoretycznym odwróceniu przeznaczenia prawa.
Bóg może więc robić to, co chce. Wszystko, co chce.
Nie wiemy, co chce. Co najwyżej w pewnym zarysie - na ile nam objawił.
---
Czy Bóg może skutecznie i absolutnie
przekonywać ludzi? Ale gdzie leży granica między przekonywaniem, a zmuszaniem? Bóg przez sumienie przekonuje człowieka, by wybrał dobro. Jednak nie zmusi go do tego, bo wówczas nie byłoby już autentycznego wyboru. Nie byłoby wolności. Byłoby tylko przymuszenie. Przymus wyklucza wolny wybór.
Jak daleko Bóg chce posunąć się w przekonywaniu człowieka, aby nie przekroczyć przy tym granicy zmuszania? Czy nie posuwa się aż do samej granicy, której już nie przekroczy? Dlaczego miałby targnąć się na granicę wolności i zmusić? Jaki sens miałoby wówczas stworzenie wolnej woli?
----
Czy Adam był rzeczywiście
głupcem? Nie mnie to oceniać. Nie wiem, co pokazał mu szatan, by go skusić. Nie wiem jak mądry i dobry jawił się ten obraz, który Adam zobaczył w chwili pokusy. Jeśli szatan pokazał zło jako diabelnie inteligentne i wybitnie dobre dla Ewy i Adama, to trudno zarzucić mu głupotę...
Mechanizm pokusy zawsze jest podobny - to co złe, przedstawia jako dobre, mądre i piękne... Dlatego warto wówczas posłuchać prostej rady: "nie jedz zakazanego owocu"...
To już tajemnica ludzkiego serca, dlaczego nie potrafi cofnąć ręki, przed popełnieniem zła...
Trudno także powiedzieć, że Lucyfer był głupcem. Być może owa perspektywa, że sam będzie bogiem - w swoim "niebie", "niebie bez Boga" - jawiła mu się jako atrakcyjniejsza. Atrakcyjniejsza niż służenie Bogu i niższym od siebie stworzeniom: ludziom. "Non serviam" - "Nie będę służył". Czy to była głupota?
----
W każdym razie
ja wolę nie zrywać "zakazanych owoców". Nie chcę być spadkobiercą historii zła. Nie chcę być jej kontynuatorem. Ne chcę być kolejnym generatorem szatańskiego mroku w dobrym świecie stworzonym przez Boga. Stworzonym jako dobry, lecz zdeformowanym przez zło zrodzone z grzechu...