Dlaczego katolicy są smutni?
Autor |
Wiadomość |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
humalog napisał(a): No cóż....ludziom jest za dobrze i za lekko im sie zyje w medialnej ułudzie. Przyjdzie czas (na każdego), że ta ułuda sie rozwieje i.......jak trwoga to wróca do Boga i starej dobrej niezniszczalnej tradycji. Jak widać, bóstwa potrzebne są tylko w czasie niedoli. To znany mechanizm w psychologii. Podobny do tego, w ramach którego odrzucone (od rodziców, kolegów itd) dzieci wymyślają sobie niewidzialnych przyjaciół.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Pn gru 17, 2012 23:37 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
humalog napisał(a): Magdalena_i napisał(a): Dużo wody upłynie, zanim Waść humalog klapki z oczu zdejmie. U kogo sa klapki, u kogo nie...to kwestia dyskusji. Nieskromnie jednak wspomnę, że to nie ja twierdzę, że katolicy sa smutni, a Msza nudna.....nie ja napisałem " na szczeście po Mszy miał miejsce występ...." i nie ja stwierdziłem ".. i tak być powinno ", nie ja również pisałem, ze katolicy to takie smutasy, a jedyni radośni to ci od "chrześcijańskiej medytacji". Kto więc ma klapki i problemy z radością? Ja??? Psycholodzy nazywaja to projekcją......skoro więc macie problemy ze znajdywaniem radości w katolicyźmie i szukacie go w jakichś "dodatkach" to.....to dlatego Wam właśnie współczuję, a nie z powodów, które fuller stara sie mi wmówić, tworząc mój psychologiczny portret na podstawie własnych problemów. Jeszcze raz powtórzę "Projekcja".....i dodam, że da sie leczyć. Smutaski  Cytuj: I m.in. dlatego tradycyjny katolicyzm upada, Co ci to Jajko upada? Wykruszanie się zimnych i letnich wcale nie oznacza upadku. Poza tym te "proroctwa" o upadku chrześcijaństwa ( a w szczególności katolicyzmu) sa dobre psom na bude i powtarzają sie juz od dwóch tysięcy lat......jakoś sie nie sprawdziły. No cóż....ludziom jest za dobrze i za lekko im sie zyje w medialnej ułudzie. Przyjdzie czas (na każdego), że ta ułuda sie rozwieje i.......jak trwoga to wróca do Boga i starej dobrej niezniszczalnej tradycji. Zaraz, zaraz - co znaczy " macie" "szukacie" - czy ja pisałam coś że msza jest nudna? Poza tym tłumaczyć mi się nie chce, co miałam na myśli - pisząc " klapki" - jeśli chodzi o Twoją osobę - jest to daremny trud
|
Wt gru 18, 2012 4:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
fuller napisał(a): humalog napisał(a): No cóż....ludziom jest za dobrze i za lekko im sie zyje w medialnej ułudzie. Przyjdzie czas (na każdego), że ta ułuda sie rozwieje i.......jak trwoga to wróca do Boga i starej dobrej niezniszczalnej tradycji. Gdybys kiedys stanął przede mna i zaczął opowiadac o Jezusie to bym pomyslał aha zrzędzi, marudzi, ciągle mu coś nie pasuję, pewnie Jezus mu to zrobił - i zaraz bym was pogonił. Ale teraz patrze na to z innej perspektywy i staram sie to zrozumieć i wiem, to że zrzedzisz, marudzisz, że ciagle tobie cos nie pasuje, stękasz jak jakis dziad, te twoje kpiny z ludzi, wyśmiewanie się z nich - to nie jest wina Jezusa, a tego, że go nie odnalazłeś, nie ma w tobie zadnej głebszej relacji z nim na płaszczyźnie duchowej (cokolwiek to oznacza). Sa tylko przepisy, tradycja, rytuały - taka pusta zewnetrzna skorupa, z która poprostu mozesz sie identyfikować. A czas przyjdzie na kazdego. I skorupa sie roztrzaska. Fuller Musisz sie bardzo postarać i o wiele wiecej nauczyć by probowac chociaż tworzyć psychologiczne portrety. Jak na razie to ciągle tylko miewasz projekcje i piszesz totalne bzdury.....pustka w głowie=pustka w słowie. Oczywiście zamiast dyskutowac merytorycznie wolisz atakowac ad personam - ale cóż rozumiem. Po prostu brakło ci jakichkolwiek argumentów i nawet nie wiesz gdzie je znaleźć. No więc dalej sobie narzekaj i szukaj "radości" w medytacjach......a jeżeli nie masz nic (poza atakami ad personam) do dodania w odpowiedzi na moje posty....to daruj sobie, idź na jakies forum dla niedojrzałych emocjonalnie dzieciaków i tam snuj swoje bzdurne teorie. Te słowa: Cytuj: Sa tylko przepisy, tradycja, rytuały - taka pusta zewnetrzna skorupa, z która poprostu mozesz sie identyfikować. Wyraźnie pokazują jak ty mało jeszcze chłopczyku pojmujesz i jak żałosnie płytki jest Twój poziom pojmowania wiary...... Masz jednak jeszcze czas, kiedys w końcu dorośniesz, miejmy również nadzieję, że nabierzesz rozumu.....wtedy może będziesz w stanie chociaż troszkę pojąć czym jest tradycja, liturgia, po co sa przepisy. Na razie pozostaje ci tylko smutek i szukanie w "ulepszeniach", czegoś co ulepszeń nie potrzebuje. Szczególnie takich dziwacznych i infantylnych i ocierających sie o smieszność o jakich piszesz. Pomedytuj wiec sobie zamiast próbować udawać kogoś kim nie jesteś i wmawiac innym swoje własne problemy. Co prawda od medytacji rozumu nie przybywa, ale możę sie chociaz troche wyciszysz i ukoisz swoje umęczone "poszukiwaniami dziwactw" nerwy.  Cytuj: Zaraz, zaraz - co znaczy " macie" "szukacie" - czy ja pisałam coś że msza jest nudna? Poza tym tłumaczyć mi się nie chce, co miałam na myśli - pisząc " klapki" - jeśli chodzi o Twoją osobę - jest to daremny trud Poza tym tłumaczyć mi się nie chce co to znaczy "czytać ze zrozumieniem". Skoro nauczyciele w szkole nie byli w stanie tego wyjaśnić, to ja przez internet nie jest w stanie dokonac tego tymbardziej.
|
Wt gru 18, 2012 7:10 |
|
|
|
 |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Proponuję zmienić temat wątku na "Dlaczego katolicy są wściekli". A przynajmniej jeden katolik... : )))
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
Wt gru 18, 2012 7:16 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
A ja proponuję skupić się na właściwym temacie wątku! Bo będą ostrzeżenia.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt gru 18, 2012 7:49 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Cytuj: Jak widać, bóstwa potrzebne są tylko w czasie niedoli. To znany mechanizm w psychologii. Podobny do tego, w ramach którego odrzucone (od rodziców, kolegów itd) dzieci wymyślają sobie niewidzialnych przyjaciół. Znany mechanizm...to aby ludzi "wyzwolić" niechże ci, kompetentni psycholodzy zapracują nad terapią skutkującą odrzuceniem owego "niewidzialnego przyjaciela" A ciekawe jak psycholodzy kwalifikują w przypadku bogatych, zdrowych i urodziwych wierzących.
|
Wt gru 18, 2012 9:23 |
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Dzieci zwykle zapominają o swoich wymyślonych, niewidzialnych przyjaciołach jak znajdą przyjaciół rzeczywistych.
A bogaci zdrowi i urodziwi raczej rzadko wierzą. Wyznawcami różnego rodzaju bóstw, są raczej ludzie biedni i chorzy. Są więc też często smutni. Może dlatego tak odbiera się katolików. Z drugiej jednak strony, świadkowie Jehowy są radośni. Nie wiem do końca dlaczego.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Wt gru 18, 2012 9:45 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
 ???? Jajko... odpukać nigdy nie byłam poważnie chora, ale jak byłam bardzo młoda, głupia i biedna  to moja wiara była delikatnie mówiąc żadna (teraz rozumiem że taka wiara nie istnieje). Teraz mogę powiedziec że w życiu niczego mi nie brakuje. Mam wspaniałą rodzinę, zdrowe, mądre dzieci. Mam piękny dom i sportowy samochód:) . Mam dobrą pracę i dobrze zarabiam. Za brzydką też się nie uważam raczej:) I teraz codziennie dziękuję Bogu za to że daje w takiej obfitości . Z drugiej strony wiem jak kruche jest to wszystko co mamy na ziemi, i czasem wystarczy chwila, nieszczęście i nie masz nic. Moje koleżanki z pracy wszystkie w podobnej sytuacji jak ja wszystkie są wierzące. (twoja statystyka w moim środowisku jest wręcz odwrotna!). W Ruchu Światło Zycie jest bardzo dużo osób wykształconych, zamożnych, na stanowiskach (co oczywiście nie stanowi żadnego kryterium, są też ludzie prości czy niezamożni). Ale to jest pewien typ ludzi. To są ludzie po pierwsze uczciwi i pracowici, bez nałogów, więc już samo to zwykle daje im możliwośc zarobienia na życie i w biedzie nie żyją. Poza tym to są małzeństwa które są bardzo związane i kochające się, więc zawsze do "ciągnięcia wózka" jest ich dwoje, i jak jedno ma kłopot, drugie go wspiera. W trudnych sytuacjach pomaga też wspólnota. Pamiętam świadectwo mojego przyjaciela, wychowanego w wielkiej biedzie, nawróonego jako dorosły, obecnie ojca, męża, właściciela nieźle prosperującej firmy- zamożnego człowieka- on zawsze opowiada że wszystko mu w życiu zaczęło wychodzić od czasu jak zaufał Bogu. Bóg daje, i to daje pełnymi garściami. Jajko siłą rzeczy będąc 35 letnią wykształconą kobietą mam wśród znajomych większosć zamożnych, zdrowych i urodziwych do tego czesto:) I prawie wszyscy to wierzący, co więcej- wielu z nich ponieważ są to ludzie inteligentni swoją wiarę traktują poważnie, i jeśli wierzą to naparwdę. A jeszcze wracając do tych "odjechanych " nabożeństw- ja akurat nie lubie. Byłam niedawno na takiej modlitwie uwielbienia którą prowadziła Odnowa, bardzo entuzjastycznej. Dla mnie było to za głośne, za emocjonalne i nie pozwalało się wogóle skupić. Ja potrzebuję ciszy na modlitwie. Czasem największą radośc czuję nic nie mówiąc. Chciałam wam jeszcze zacytować mojego proboszcza z ostatniej niedzieli:) Czym się różni radość w Panu od takiej zwykłej, ludzkiej radości? Zwykła ludzka radość jest radością z czegoś, radością "bo jest dobrze", i znika niestety bez śladu kiedy dzieje się źle A radość w Panu, jest radością POMIMO że jest źle. Jest pokojem ducha nawet wtedy kiedy wszystko po ludzku się wali. Jest radością zakorzenioną w wieczności.
_________________ Ania
|
Wt gru 18, 2012 10:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Jajko napisał(a): Dzieci zwykle zapominają o swoich wymyślonych, niewidzialnych przyjaciołach jak znajdą przyjaciół rzeczywistych.
A bogaci zdrowi i urodziwi raczej rzadko wierzą. Wyznawcami różnego rodzaju bóstw, są raczej ludzie biedni i chorzy. Są więc też często smutni. Może dlatego tak odbiera się katolików. Z drugiej jednak strony, świadkowie Jehowy są radośni. Nie wiem do końca dlaczego. Moi znajomi i rodzina dość zamożni, zdrowi, część urodziwych, w 100% są osobami wierzącymi. Może co poniektórzy czasami z praktykami mają na bakier, ale to i tak zdecydowana mniejszość. Niezbyt trafne są Twoje oceny typu "rzadziej","raczej" 
|
Wt gru 18, 2012 11:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Cytuj: Wyznawcami różnego rodzaju bóstw, są raczej ludzie biedni i chorzy Znam wielu starych, biednych i chorych, którzy maja wiecej radości i sa weselsi od niejednego młodego, zdrowego i bogatego. W wiekszości przypadków to nie wiek i zasobność portfela decyduje o radości w życiu....o czym wielu młodocianych smutasów zdaje się nie wiedzieć. W mojej parafii seniorzy od czasu do czasu spotykają sie w salce katechetycznej.....nie słyszałem z bezpośrednich relacji by były to spotkania podszyte smutkiem, płaczem i zgrzytaniem zębami.....ale domorośli psycholodzy wiedzą lepiej. Zresztą ja im sie nie dziwię.....no bo jak dziadki mają sie radować, skoro nie uprawiaja medytacji i nie tańczą  Za to młodych, znudzonych, ziewających i kompletnie nic nierozumiejących osobników siedzących w kościele widzę co tydzień......no ale to normalne...brak medytacji, tańców, gitarowych solówek i meksykańskiej fali naprawdę może zniechęcić do liturgii. No ale nie będę już "marudził" bo samutaski jeszcze gotowe sobie żyły pociąć z rozpaczy 
|
Wt gru 18, 2012 13:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Cytuj: Zresztą ja im sie nie dziwię.....no bo jak dziadki mają sie radować, skoro nie uprawiaja medytacji i nie tańczą - gdybyś wiedział co to jest medytacja , to pewno nie naigrawałbyś sie z tej formy modlitwy , a gdybyś jeszcze wiedział , że w przypadku osób starszych medytacja jest forma modlitwy , którą uprawiaja najczęściej ,a do tego gdybyś wiedział , że święci ojcowie kościoła medytowali i przekazywali swoją mądrość modlitwy następnym pokoleniom to nie pisałbyś tego typu rzeczy . Jeżeli mówisz , że modlisz się różańcem a lekceważysz medytację - to lepiej odłóż różaniec a zacznij naukę modlitwy od początku bo różaniec jest fantastyczną formą modlitwy medytacyjnej. pozdrawiam . 
|
Wt gru 18, 2012 18:20 |
|
 |
Goldian
Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 22:41 Posty: 219
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Cytuj: Dlaczego katolicy są smutni? No właśnie, dlaczego? Większość osób, które znam, zaliczających się do tzw. wierzących i praktykujących delikatnie ujmując nie tryska radością życia. Skąd to się bierze? A dlaczego mieli by tryskać radością życia?Kto powiedział ,że wiara daje każdemu szczęście? Dlaczego?- ponieważ każdy wiarę przeżywa inaczej ,ma inny motyw do praktykowania i co za tym idzie jest w nią inaczej zaangażowany.Dla mnie przykładowo praktykowanie to czysty przymus, choć pośredni( jak nie chce się być potępionym to nie ma innego wyboru),a osobiście to preferuje pogańskie życie .Natomiast są ludzie drastycznie innego pokroju którzy w sprawy wiary angażują się ponad to co muszą spełnić i im się to naprawdę podoba. Skoro była tu mowa o mszy , smutku w rytuałach....Proponował bym bardziej wolnorynkowe podejście. Nie którzy rzeczywiście potrzebują mszy w stylu "Afroamerykańskim" , czyli benbenki , kazania naszpikowane emocjami ,może jakieś tańce jeszcze (ten styl o ile wiem wymyślili afroamerykanie). Chociaż są tacy ludzie którzy wolą tradycyjny styl - po prostu. Pewnego czasu byłem na takiej mszy w stylu Afroamerykańskim....z jednej strony było coś w tym naprawdę miłego i rodzinnego...ale z drugiej strony ...po prostu tego nie kupuje. Wolę jednak styl tradycyjny , szczególnie w okresie Bożonarodzeniowym i wielkanocnym kiedy śpiewa się pieśni o konkretnej melodii. W okresie zwykłym rzeczywiście może trochę wiać nudą..no ale to taki właśnie okres 
_________________ ...Tyś jest Piotrem Opoką, a na tej opoce wybuduje kościół mój,a bramy piekielnego nie przemogą... ( w języku Aramejskim ewangelista użył słowa "kepha"(opoka),w dwóch miejscach) _______________________________________________________
|
Cz gru 27, 2012 14:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Goldian napisał(a): W okresie zwykłym rzeczywiście może trochę wiać nudą..no ale to taki właśnie okres Wieje nudą dla tych, którzy idą na Mszę św. z poczucia obowiązku, z przyzwyczajenia, aby odbębnić swoje i nie rozumieją treści, bo nie chce im się zgłębić.
|
Cz gru 27, 2012 21:09 |
|
 |
Goldian
Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 22:41 Posty: 219
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Helenka napisał(a): Goldian napisał(a): W okresie zwykłym rzeczywiście może trochę wiać nudą..no ale to taki właśnie okres Wieje nudą dla tych, którzy idą na Mszę św. z poczucia obowiązku, z przyzwyczajenia, aby odbębnić swoje i nie rozumieją treści, bo nie chce im się zgłębić. ..a przepraszam , co ma wspólnego rozumienie treści z nudą lub nie-nudą? Nie traktujmy ludzi którzy chodzą tylko albo głównie z obowiązku jako "nierozumnych". Brak emocjonalnego zainteresowanie nie jest równy niezrozumieniu.
_________________ ...Tyś jest Piotrem Opoką, a na tej opoce wybuduje kościół mój,a bramy piekielnego nie przemogą... ( w języku Aramejskim ewangelista użył słowa "kepha"(opoka),w dwóch miejscach) _______________________________________________________
|
Pt gru 28, 2012 21:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego katolicy są smutni?
Goldian napisał(a): .a przepraszam , co ma wspólnego rozumienie treści z nudą lub nie-nudą? Nie traktujmy ludzi którzy chodzą tylko albo głównie z obowiązku jako "nierozumnych". Brak emocjonalnego zainteresowanie nie jest równy niezrozumieniu. Zdaje mi się, że wymieniłam różne powody nudy podczas Mszy św.
|
Pt gru 28, 2012 21:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|