Zatem ...powodzenia w struganiu na siedząco Ci życzę.

Dziękuję. Przede wszystkim nie sądzę, abym potrzebował. A jeśli - to na krótko - bo po to wymyślono rehabilitację, aby kule i inne protezy móc porzucić.

Wiele rzeczy człowiek wymyślił po to właśnie by sobie pomagać.

Szkopuł malutki tylko tkwi w tym, iż siłą rzeczy jeśli złamiesz obie nogi - Jesteś zdany na pomoc innych.

Owszem.
Ale - trzymając się dalej tej metafory - jeśli jestem połamany to staram się jak najszybciej wyleczyć, a nie chełpię swoim problemem, który do tego zależy tylko od Ciebie.

Chciałeś dyskutowac w oparciu o logikę?
Chciałeś.
Przyjąłem to wyzwanie?
Przyjąłem.
Co się w końcu okazało?
Niestety przykro to stwierdzić,ale nie sprostałeś temu wyzwaniu.A wiesz dlaczego?
Bo cały czas stosujesz swoją,wyimaginowaną definicje "wszechmocy",która stała się dla ciebie swoistym dogmatem.A ten kto jest dogmatykiem zadaje pytania w stylu"Ale co argumentować?"

Wybacz, ale jeżeli dla Ciebie wszystko oznacza część, to - faktycznie, mamy baaaardzo różne sposoby definiowania. I niewątpliwie Ty, zrównując część z całością, tworzysz w ten sposób definicję baaardzo logiczną. I faktycznie nie przekonasz mnie do takiej logiki.

Do takiej logiki nigdy cie nie przekonywałem.
Wystarczy mi tylko jak uznasz definicję leksykalną terminu "wszystko"na której to oparłem swoją argumentację.

Ponieważ Twoja definicja słowa "wszystko" (wdzięcznie, acz niesłusznie nazwana leksykalną) oznacza "część" więc nijak mnie do niej nie przekonasz. No, chociaż, może...

Jeżeli zgodzisz się pożyczyć mi tysiąc złotych i nie będziesz zgłaszał pretensji, ze oddam Ci 300zł - czyli WSZYSTKO, to jestem gotów poważnie się nad tą definicją zastanowić... To jak?

Nazwałem moją definicję jako "leksykalną" tylko dlatego,że sens pojęcia "wszystko" jest taki sam w obu przypadkach,czyli relatywny.Zarzut jakoby termin Ten w tym konkretnie znaczeniu oznaczał "część"jest kompletnie bezzasadny.


Zgodzę się,jak wygram w totka.
Ale do rzeczy.
Jeżeli anuluje ci 700 złotych,a ty mi oddasz 300 to to oznacza że zwracasz mi WSZYSTKO.
A wiesz dlaczego tak jest?
Bo sam okresliłeś: "300 zł- czyli WSZYSTKO"
To jak teraz będzie Acruś?

Jeżeli nie oznacza wszystkiego to oznacza część. Tertium non datur.
A relatywnie to wszechmogący jest każdy z nas. Troszkę tak relatywna definicja jest bezużyteczna, by nie powiedzieć wprost - głupia.


Ależ prosze bardzo! Rozumowanie pokrętne, ale nie będę się spierał, podoba mi się wniosek. A teraz sprawdźmy, czy Hosi nie robi sobie z gęby cholewy:
mój nr rachunku 25 1140 2004 0000 3102 0464 9009.
Czekam na obiecane 1000 zł - i obiecuję, że w tydzień oddam Ci WSZYSTKO! *)

*) "wszystko" wg definicji Hosi, czyli relatywnie.

No właśnie - po hosiowemu spłacę mu ogół długu.

Tamże:
wszechmoc «moc nieograniczona, absolutna>>
Jeśli nie może czegoś, co nawet ja mogę, to ma nieograniczoną moc? Albo inaczej: skoro nie może kłamać, to ogranicza go zakaz kłamania.

Tylko że część to też wszystko.
A wiesz dlaczego?
Bo jeżeli pożyczam ze "wszystkich" swoich pieniędzy ich część tj 1000 PLN,a pożyczkobiorca oddaje mi"wszystkie" pożyczone pieniądze,to drugie "wszystko" jest relatywne wobec pierwszego.
Tak więc część=wszystko z innego wszystkiego.
Ale czy wszystkie pieniądze pożyczkodawcy to w ogóle wszystkie absolutnie pieniądze?

Ale Bóg jest najbardziej wszechmogący


No cóż,autorzy leksykonów nie nadążają za tobą



Kasiora będzie jak wygram w totka-to był mój warunek


No pewnie!
Moc nieograniczona, absolutna,największejsza,co oczywiste w ramach Jego możliwości.Zapomniałeś już ?

Nazywaj to jak chcesz bylebyś tylko nie marudził, jak z Twojego tysiąca oddam Ci "wszystko" w postaci 300 zł. Przelew jeszcze nie dotarł!

Wszechmoc nie ulega stopniowaniu.


Ale o co chodzi - przecież za chwilkę Ci "wszystko " oddam? Czyżbym był swiadkiem wymiękania kolegi? Polecam takie angielskie przysłowia:
Do what you preach.
Put your money where your mounth is.
czy polskie powiedzenie "mocny w gębie".

Ta pomyślana przez ciebie to na pewno.
Widzę Acro że musisz się jeszcze duuuużo uczyć


Przepraszam,a czy ja gdziekolwiek obiecałem ci kasę bezwarunkowo?
Jeżeli nie,to po co piszesz o "wymiękaniu"?