Myślę, że tego typu argumenty są jak udawanie, że akrobatyka na linie tysiąc metrów nad ziemią, jest zwykłym spacerkiem.

Albo ktoś umie się zachować albo nie i co do tego mają przekonania religijne?
Jak ŚJ idzie z misją przez osiedle, to nie przychodzi mi do głowy naśmiewać się z niego, ani wyklinać.

Jak Hare Kriszna tańczą na plaży to nie rzucam w nich piachem.

Jak ortodoksyjny Żyd idzie ulicą (mieszkałem kiedyś niedaleko cmentarza żydowskiego), to nie puszczam na cały regulator rasistowskich piosenek z balkonu (a właściwie wcale nie puszczam, nawet jak na dole nie ma Żyda).

Nie życzę sobie więc ekscesów w czasie procesji a nawet wymagam wyczucia chwili i wyrozumiałości ze strony innowierców.

Szanujmy się nawzajem po prostu.

Witam

Skoro nie mają to Twój przykład z ołtarzem koło boiska jest nietrafiony, bo tam był zarzut w oparciu o przekonania religijne. Chyba po prostu kombinujesz i zjadasz swój własny ogon.

a co ma naśmiewanie i wyklinanie do gry w piłkę?

a co ma agresja do sportu?

a co ma agresja do sportu?

Pozdrawiam

@mcfunthomas
W takim stylu, to można dyskusję prowadzić bez przerwy i wciąż udawać, że nie wiadomo o co chodzi.

To akurat nie był mój przykład, więc tłumaczenie zostawiam autorowi.

i ma i nie ma, zależy od kontekstu
ale mecz w czasie procesji jest co najmniej brakiem wyczucia sytuacji, może być to też rodzaj zawoalowanej agresji

Wydaje mi się, że dzieci zaczęły grać w piłke na boisku zanim doczłapali się na miejsce uczestnicy procesji.
Oni byli tam pierwsi. To niby z jakiej racji mieliby przerywac grę bo komus zachciało się modlic pod płotem boiska.
To raczej uczestnicy procesji powinni zaczekać, az dzieciaki zakończą mecz by swoimi depresyjnymi pieśniami nie przeszkadzać im w grze.

dick69->

Też tak uważam i tu właśnie doszukiwałabym się braku kultury. Niestety niektórym (uczestnikom procesji) nie przyjdzie do głowy żeby zastanowić się czy swoimi działaniami nie przeszkadzają innym ludziom. A przecież często tak właśnie jest.

Grający mają 365 dni do grania, procesja idzie tylko w 1 dzień w roku.
Ale wedle zrozumienia Panny Funi Konstytucyjne prawo do wolności sumienia grających kilku młodzieńców determinuje zachowanie tysięcy wierzących.
No ale tak zawsze wygląda wolność w wydaniu tych, którzy wypowiadają się w imieniu praw ludu pracującego miast i wsi

1. Oczywiście ołtarz musiał stać już od rana, więc grający musieli go zauważyć
2. Święto Bożego Ciała jest dniem wolnym i zawsze towarzyszy mu procesja (zapewne idzie też corocznie tą samą trasą) - więc wszyscy o niej wiedzą
3. Procesja musiała być zgłoszona wcześniej (obstawa policji, zmiany w organizacji ruchu) - można było sprawdzić w urzędzie co i jak (to dla formalistów)

Apeluję jeszcze raz: szanujmy się nawzajem, bez względu na światopogląd, tak po prostu...

Dzieci są u siebie, na swoim boisku, pod swoim domem - zatem maja prawo grac kiedy chcą.
Zaden obcy element czy zbieranina ludzi z odległych zakątków osiedla która nacodzień w te rejony się nie zapuszcza nie ma prawa im tego zabraniać czy decydować kiedy maja przestac grać bo komus zachciało się modły pod płotem odmawiać.

Chcą przejść to niech sobie idą ale niech nie przeszkadzaja mieszkającycm tam ludziom, którzy sa u siebie.




Dlatego dzieci niech sobie graja w piłkę podczas gdy drudzy modla się pod płotem. Niech nikt sie nie wtrąca w cudze sprawy.

A mieszkańcy tegoż samego osiedla. często rodzice czy dziadkowie tych dzieci, którzy jeśli nie osobiście, to ze swych podatków wybudowali boiska,już nie są u siebie.
A za czyje pieniądze te boiska są utrzymywane i konserwowane - dzieck, które są u siebie je utrzymują?
Do jakiej głupoty w "obronie pokrzywdzonych" jeszcze dojdziecie?

Chcesz się modlic pod płotem to sie módl a od dzieciaków nie wymagaj by przestali grac w piłke , zwłaszcza kiedy twoje fanaberie ich wogóle nie interesują.

Ja tu widzę, że jedynymi pokrzywdzonymi sa tutaj katolicy. To musi być straszne bolesne, widzieć jak dzieci graja w piłkę i ani do głowy im nie przyjdzie przestać.

Może bedą rezygnowac z gry za kazdym razem gdy jakas grupka ludzi bedzie robiła obok cos innego.

Moze pijakom na ławce tez przeszkadza jak grają, i moze tez powinni wtedy przestac grac by nie zakłucac im delektowania się tanim winem?

Głupotą było przede wszystkim wystawienie ołtarza vis a vis boiska.

(No chyba że procesje zatrzymywały się w tym miejscu "od pradziejów", a boisko wybudowali złośliwi komuniści.)

Podatki, podatki..
Ci ludzie musza być milonerami i płacic olbrzymie te podatki...skoro z nich budują boiska...ponadto budowę i utrzymanie dróg i autostrad, utrzymują służbę zdrowia, policję czy inne służby mundurowe, jeszcze Kościoł i szkolnictwo...etc...etc...

Jak słyszę płace podatki to tylko smiac się chce. Ile przecietny człowiek płaci podatku rocznie? A puszy sie jakby milionami sypał i sam z własnej kieszeni wszystko fundował.

Trzeba by sprawdzić, czy to aby nie był nowo wybudowany "orlik"

No cóż, temat hipotetycznego boiska i konsekwencji z tym związanych lawiruje wokół tematu, gdyż taki przykład wymyślił fuller.
I nie wiem czy gdzieś w PL był problem w takiej postaci, że w Boże Ciało na boisku pół dnia grali w piłkę nożną, a naprzeciw ustawiono ołtarz. Niemniej, skoro na dzień dzisiejszy takiej sytuacji w rzeczywistości nie było, to czy jest sens dyskutować, co by było, gdyby taka sytuacja miała miejsce?

Natomiast autor wątku poruszył sytuacje z jego życia, kiedy to podczas procesji ludzie z balkonu wykrzykiwali przekleństwa w kierunku modlących się, puszczali na cały regulator muzykę z wulgarnym tekstem, czy też sytuacja, gdy wychodząc z pasterki kilku gości prowokacyjnie śpiewali kolędę.
Naprawdę najciekawsza w tym kontekście jest bajka o stadionie i ołtarzu?


Tyle że Alus nie pisała o jednym człowieku, a o wielu ludziach płacących podatki. Proszę przeczytać jeszcze raz jej posta.

Alus->

Nie chce mi się wyprowadzać Pani z błędu w czyim imieniu się wypowiadam, a w czyim nie, bo i po co. Cokolwiek bym nie napisała, Pani i tak sobie będzie wierzyć w co tam chce.
Natomiast co do reszty, to właściwie jest dokładnie tak, jak opisał to Pan Dick69.

Qwerty2011->

To samo uważam i cenię sobie właśnie wzajemność. W związku z tym mam do Pana zwyczajów, rytuałów i działań dokładnie taki sam szacunek, tolerancję i zrozumienie, jak Pan wykazuje wobec działań innych grup i ludzi Jak już wspominałam, zapoznałam się z Pana profilem i stanowiskiem jakie Pan zajął w pewnych kwestiach.