Chodzi o rejestrację w naszym pięknym, skatolicyzowanym kraju?

A hostię się chyba je, ja przynajmniej jadłem. Smakuje jak zwykły opłatek (którym przecież de facto jest, mistyczna transsubstancjacja nie ma wpływu na smak, zapach i fakturę).

A ja się wpierw muszę wyrejestrować z Katolicyzmu by się zarejestrować do FSM. Czemu to wypisanie się musi być takie skomplikowane.

Dlaczego najpierw trzeba się wyrejestrować z katolicyzmu by zarejestrować się do pastafarianizmu? Kościół LPS tego wymaga?

Naprawdę chcesz to zrobić?
Warto robić coś takiego?
Może jednak się jeszcze zastanów. W życiu ma się rożne nastroje i rożne nastawienie do wiary. To się zmienia, czasami się do pewnych rzeczy dojrzewa latami, czasami dostrzega coś, czego nie widziało wcześniej.
Nie ma się po co spieszyć z apostazją...

Zawsze można znów stać się chrześcijaninem przecież. Czy się mylę?

Powierzchownie, zależnie od kaprysu można stać się "wyznawcą" każdej religii i ideologii.

99% katolików staje się katolikami baaardzo powierzchownie w wieku niemowlęcym.

Nie wydaje mi się. Do Komunii uczęszcza chyba więcej niż 1% katolików, prawda?

Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem "do Komunii uczęszcza".
Jeśli chodzi Ci o przyjmowanie Komunii (rytualne spożywanie boskiego ciała) to regularnie robi to nieco ponad 10% katolików w Polsce.

Jeśli chodzi Ci o rytuał inicjacyjny zwany Pierwszą Komunią, to przechodzi go chyba z 99% katolików, ale ilu robi to ze zrozumieniem i z własnej woli, to jest to zupełnie inna kwestia.

A ile dzieci z własnej woli chodzi do szkoły? Chyba nie twierdzisz, że dzieci powinny sobie wybierać czy chodzić do szkoły czy nie.

Szkołę się opuszcza. Kościoła opuścić się nie da, ponieważ chrzest w Kościele Katolickim jest niezmazywalny.

Nieprawda, wśród Indianie Pueblo w XVII-wiecznym Meksyku odnotowano skuteczne zmycia chrztu w skali lokalnie masowej.

Ukasz: mój syn w sumie chętnie chodzi do szkoły. Niemniej masz rację, bardzo wiele osób nie lubi szkoły i traktuje to jako bezsensowny przymus. Niestety, TAKIE JEST PRAWO. Natomiast prawo nie zmusza nikogo by stał się katolikiem. Ja uważam, że każdy powinien samodzielnie i świadomie decydować o tym, do jakiego Kościoła chce przynależeć. Miejsca urodzenia, narodowości, rasy, języka ojczystego, rodziców wybrać sobie nie można, ale wiarę tak.

Lurker: Ja się z tym kompletnie nie zgadzam, ale na wszelki wypadek nie ochrzciłem syna. Choć de facto nie ma to większego znaczenia czy ktoś uważa, że można czy nie można opuścić Kościoła kat. dla pojedynczego człowieka, niemniej ma to wpływ na lobbystyczne zapędy tej organizacji. Ciebie pewnie mało by obchodziło, że jakaś sekta uważałaby Cię za swojego członka, nie? No ale gdyby tak sekta powoływała się na ogromny odsetek swych członków przy domaganiu się kasy od państwa, to pewnie byś zdanie zmienił, nie?

Lucker Na czym owa skuteczność polegała?Jajko Czemu na wszelkie wypadek? Jeśli Boga nie ma, to stan syna nie zmieniłby się w żaden sposób. Jeśli jest, to tym lepiej jeśli zostałby ochrzczony. Zupełnie bez sarkazmu pytam, czego zatem się obawiałeś?

Qwerty2011->

To rzecz bardzo indywidualna dla każdego człowieka. Każdy powinien postępować w tych sprawach zgodnie ze swoimi potrzebami duchowymi, chociaż nie tylko duchowymi. Jednym lepiej będzie wstrzymać się z decyzją o apostazji, innym posłuży przyspieszenie sprawy.